Tradycja powinna się zmieniać pod wpływem praw człowieka


Leo Igwe 2021-12-30


„Afrykańskie tradycje” nie są monolitem. Zawsze  ewoluowały i muszą nadal ewoluować, aby dostosować się do praw człowieka. Prawa człowieka nie mogą dostosowywać się tradycji i religii. 


Popularny ugandyjski działacz Simon Ssenkaayi przekonywał, że prawa człowieka nie mogą działać w Afryce, jeśli nie są zgodne z „tradycyjnymi afrykańskimi zwyczajami”. Ten argument był wcześniej często używany, jako uzasadnienia odrzucenia praw kobiet, czy praw osób homoseksualnych. Uważam, że ten argument jest błędny i całkowicie pozbawiony wartości.


Przede wszystkim Afryka nie jest społeczeństwem homogenicznym. Afryka to zróżnicowany kontynent, z różnymi wierzeniami, kulturami i zwyczajami. W rzeczywistości cała idea „afrykańskich tradycji” jest myląca, należy ją rozłożyć na części, aby miała jakikolwiek sens.


Na przykład w samej Nigerii istnieje ponad 200 grup etnicznych. Grupy te mają różne wierzenia i zwyczaje, czasem podobne, a czasem bardzo odmienne religie. W Afryce jest ponad 50 krajów. Kiedy więc Ssenkaayi opowiada się za „poszanowaniem tradycyjnych afrykańskich zwyczajów”, nie bardzo wiadomo, o czym właściwie mówi. Czy mówi o tradycyjnych zwyczajach w Nigerii, czy o tych w Kenii, RPA, Senegalu, Etiopii czy Rwandzie?


Te tradycyjne praktyki lub ich warianty istnieją lub istniały w innych społeczeństwach nieafrykańskich. W rzeczywistości niektóre „afrykańskie” zwyczaje pochodzą z obcych krajów. Są to wierzenia zapożyczone i zaadaptowane na przestrzeni wieków. Jak więc Ssenkaayi określa, co składa się na „tradycyjne afrykańskie zwyczaje”? To, co dziś autor może uznać za „tradycyjne afrykańskie zwyczaje”, zostało prawdopodobnie zapożyczone z obcych kultur dziesięciolecia, a często stulecia temu. Jakich ram czasowych mamy używać do osądzania, co jest afrykańską tradycją?  


Kultura jest dynamiczna. Tradycje się zmieniają. Dotyczy to zarówno Afryki, jak i całej reszty świata. Co pozwala temu autorowi sądzić, że „kultura afrykańska” jest niezmienna? W różnych kulturach ludzie nieustannie wymyślają i wprowadzają innowacje, próbują dostosować się do nowej rzeczywistości.


Tradycyjne afrykańskie zwyczaje  – jak je Ssenkaayi nazywa – nigdy nie były ponadczasowe. Zmieniały się i będą się zmieniać. Te zwyczaje zmieniają się, ponieważ opierają się na wiedzy i pojęciach, które zmieniają się w czasie. Jeśli „afrykańskie” zwyczaje są barykadą na drodze do nowoczesnych przekonań, nadszedł czas, aby je zreformować i dostosować do uniwersalnych praw człowieka. To nie czas, aby budować mur między afrykańskimi tradycjami a prawami człowieka.


Jeśli pewne aspekty lokalnej tradycji są w sprzeczności z prawami człowieka, to tradycyjne zwyczaje muszą dostosować się do praw człowieka, a nie odwrotnie. 


Nie wolno poświęcać praw człowieka na ołtarzu wierzeń religijnych. W rzeczywistości najwyższy czas, by zakazać niektóre tradycyjne praktyki, takie jak okaleczanie żeńskich narządów płciowych, mordy rytualne, dyskryminacja osób homoseksualnych, zabijanie „czarownic” i albinosów oraz składanie ofiar z ludzi. Tradycja, religijna lub kulturowa, nie może być pretekstem do legitymizacji kryminalnych naruszeń praw człowieka.


Ssenkaayi twierdzi również, że religia i działalność na rzecz praw człowieka nie mogą w Afryce iść w parze z powodu analfabetyzmu. Naprawdę? Tan autor mówi, że Afrykanie są niewykształceni i dlatego interpretują życie w sposób, który utrudnia im zrozumienie idei praw człowieka. To oczywiście jest absurdalne. W Afryce istnieje poważny problem analfabetyzmu. Jednak Afrykanie nie są „całkowicie lub częściowo analfabetami” w stopniu, który uniemożliwia zrozumienie idei praw człowieka. Co właściwie jest tak trudnego w uniwersalnych prawach człowieka, czego współcześni Afrykanie nie mogą zrozumieć?


Wartości zapisane w prawach człowieka są również w wielu lokalnych zwyczajach. Obejmują one prawo do życia, wolność sumienia i wypowiedzi, wolność zrzeszania się i poruszania się. W prawach człowieka nie ma nic, co byłoby nie do pogodzenia z religiami. Zielonoświątkowiec, muzułmanin i chrześcijanin mogą dostosowywać swoje wierzenia do lokalnych tradycji. Jednak prawa człowieka nie mogą sobie na to pozwolić. Zasady praw człowieka są uniwersalne. Mogą pogodzić lokalne tradycje tylko w takim stopniu, w jakim są one zgodne z poszanowaniem ludzkiej godności. 


Patrząc na niektóre ustawy w krajach afrykańskich legalizujące dyskryminację homoseksualizmu, widać tragedię z powodu konfliktu między wpływającą na rządy zorganizowaną religią, a grupami działającymi na rzecz praw człowieka. Jednak sprzeciw wielu wierzących wobec praw człowieka nie jest nowy. Nie jest to również zjawisko charakterystyczne dla Afryki. Wiele grup prowadzących kampanię przeciwko legalizacji małżeństw homoseksualnych w Europie i Ameryce to organizacje odwołujące się do religii. W przeszłości byli znacznie silniejsi, ale Europejczycy i Amerykanie nie ugięli się pod presją grup religijnych. Nie odrzucali praw człowieka jako „obcych” i „niezgodnych” z ich tradycyjnymi zwyczajami. W rezultacie dzisiaj wiele grup religijnych w krajach zachodnich stopniowo porzuca homofobiczną postawę i uznaje prawa homoseksualistów. Tak powinno być w Afryce. Każda sprzeczna z prawami człowieka narracja jest po złej stronie historii.


Tradition should defer to human rights, not the other way around

OpenGlobalRights

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski   



Leo Igwe

Sekretarz Nigeryjskiego Ruchu Humanistycznego, działacz Center for Inquiry w Nigerii, członek IHEU i Atheist Alliance International. Jest redaktorem "Humanist Inquirer" i autorem wielu artykułów wolnomyślicielskich. Większość swojego czasu poświęca ratowaniu dzieci oskarżanych o czary. Niedawno ukazał się zbiór jego artykułów tłumaczonych na język polski.