Kampania Autonomii Palestyńskiej przeciwko palestyńskim NGO


Khaled Abu Toameh 2021-11-18

Izrael zaklasyfikował niedawno sześć palestyńskich NGO jako organizacje terrorystyczne z powodu ich stowarzyszenia z marksistowsko-leninowskim Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny (LFWP), należącą do OWP organizacją, uznaną za zagraniczną organizację terrorystyczną zarówno przez Stany Zjednoczone, jak przez Unię Europejską. (Zdjęcie: Plakat komunistycznej grupy terrorystycznej LFWP)
Izrael zaklasyfikował niedawno sześć palestyńskich NGO jako organizacje terrorystyczne z powodu ich stowarzyszenia z marksistowsko-leninowskim Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny (LFWP), należącą do OWP organizacją, uznaną za zagraniczną organizację terrorystyczną zarówno przez Stany Zjednoczone, jak przez Unię Europejską. (Zdjęcie: Plakat komunistycznej grupy terrorystycznej LFWP)

Niedawna decyzja Izraela uznania sześciu palestyńskich organizacji pozarządowych (NGO) za organizacje terrorystyczne wywołała falę protestów i potępienia z wielu stron na całym świecie, włącznie z grupami praw człowieka i politycznymi aktywistami. Izrael oskarża się o rozprawę z palestyńskimi organizacjami społeczeństwa obywatelskiego nie z powodu ich związków z grupą terrorystyczną, ale z powodu ich politycznej działalności, co często specjalnie się nie różni.

Izrael zaklasyfikował niedawno sześć palestyńskich NGO jako organizacje terrorystyczne z powodu ich stowarzyszenia z marksistowsko-leninowskim Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny (LFWP), należącą do OWP organizacją, uznaną za Zagraniczną Organizację Terrorystyczną zarówno przez Stany Zjednoczone, jak przez Unię Europejską


LFWP jest jedną z 11 grup, które tworzą OWP, na czele której stoi prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas. Każda grupa otrzymuje przydział do 70 tysięcy dolarów z nieoficjalnego ministerstwa finansów OWP, Palestyńskiego Funduszu Narodowego (PNF), które jest odpowiedzialne za zarządzanie finansową pomocą nadchodzącą z rozmaitych źródeł: funduszy od państw arabskich, datków zamożnych Palestyńczyków i „podatku wyzwolenia” nałożonego na Palestyńczyków, którzy pracują w krajach arabskich.  


Niemniej, podczas gdy Izrael jest atakowany za posunięcie przeciwko tym sześciu NGO, niemal brak jakichkolwiek wzmianek, że Autonomia Palestyńska (AP) (która dołączyła do krytyki Izraela w tej sprawie) także od długiego już czasu atakuje palestyńskie NGO.


W rzeczywistości, kroki podejmowane przez AP przeciwko palestyńskim NGO wydają się znacznie poważniejsze niż decyzja Izraela określenia sześciu z nich jako organizacje terrorystyczne.


Podczas gdy akcja Izraela dotknęła tylko sześć grup i jest związana ze sprawą bezpieczeństwa, AP atakuje setki palestyńskich NGO, włącznie z grupami charytatywnymi, jako część starań o kontrolę nad nimi i przejęcie ich funduszy. W odróżnieniu od Izraela AP nie wybiera grup z powodu ich związków z terroryzmem. Wiele z tych NGO ma krytyczny stosunek do kierownictwa AP: dlatego Abbas chce je uciszyć.  


Posunięcia AP przeciwko palestyńskim NGO są niemal całkowicie ignorowane przez tych samych ludzi i organizacje, które obecnie potępiają Izrael za decyzję uznania tych związanych z LFWP grup za organizacje terrorystyczne.


Kilka miesięcy temu Abbas wydał "dekret prezydencki”, który ogranicza pracę palestyńskich organizacji społeczeństwa obywatelskiego. Dekret narzuca ostre ograniczenia na działalność i finanse palestyńskich NGO, dając prawo palestyńskim funkcjonariuszom na transfer funduszy NGO do skarbca AP właściwie bez żadnej przejrzystości.


W 2019 roku AP zamroził konta bankowe dziesiątków NGO w Strefie Gazy. Zostało to potępione przez Palestyńską Sieć Organizacji Pozarządowych (PNGO), organizację parasolową grup społeczeństwa obywatelskiego.


Według PNGO, decyzja zamrożenia kont bankowych NGO “zagraża usługom, jakie dostarczają, i podważa ich rolę we wzmacnianiu niezłomności Palestyńczyków”. Ważne jest zauważenie, że nie wszystkie palestyńskie NGO są związane z grupami terrorystycznymi i że to jest powodem, dla którego Izrael nie podjął żadnych kroków przeciwko nim.  


“Prezydencki dekret” Abbasa w zasadzie podporządkowuje palestyńskie NGO rządowi AP, dając mu prawo interweniowania w ich działalność i budżet.


Palestyńskie organizacje społeczeństwa obywatelskiego potępiły dekret Abbasa. Nazwały go „brutalnym atakiem na NGO". Ten dekret, powiedziały, został “wydany wraz z kilkoma innymi prawami ogłaszanymi jako dekrety, które są spisywane w pełnej tajemnicy za zamkniętymi drzwiami”.  


NGO i kilka palestyńskich frakcji oświadczają, że dekret przywódcy ma na celu zacieśnienie uścisku na działania społeczeństwa obywatelskiego i stanowi rażące naruszenie praw człowieka i swobód obywatelskich.  


Oskarżają
 także AP o dążenie do podważenia “nadzorczej roli NGO nad działaniami władz wykonawczych i ich celu pociągania władz do odpowiedzialności za ich wykroczenia”.


Al-Hak, jedna z sześciu organizacji uznanych przez Izrael za organizację terrorystyczną, zaatakowała dekret Abbasa w sprawie NGO, mówiąc, że “wykańcza resztki palestyńskiego systemu politycznego” i “pokazuje wielkie naruszenia palestyńskiego Prawa Podstawowego i międzynarodowych konwencji”.


Ponadto przedstawiciel Al-Hak powiedział, że kroki Abbasa przeciwko palestyńskim NGO "naruszają filary przejrzystości i otwartości społeczeństwa obywatelskiego”. Al-Hak podkreśliła, że nie jest to pierwszy raz, kiedy kierownictwo AP atakuje palestyńskie NGO.  


Kiedy Al-Hak skarżyła się na dekret AP atakujący palestyńskie NGO, media głównego nurtu na Zachodzie, jak również wiele organizacji praw człowieka, postanowiły zamknąć oczy z pełnym przekonaniem o swojej prawości. 


Kiedy jednak Al-Hak i inne palestyńskie NGO potępiły Izrael za zaklasyfikowanie ich jako organizacje terrorystyczne, wielu dziennikarzy i organizacji praw człowieka na całym świecie nagle zbudzili się, żeby dołączyć do ataku na Izrael.


Kiedy kilka palestyńskich frakcji wezwało Abbasa do anulowania dekretu przeciwko dobroczynnym i obywatelskim organizacjom, wielu w społeczności międzynarodowej zamknęło oczy i uszy. Międzynarodowa społeczność nie żądała “wyjaśnień” od kierownictwa AP w sprawie “napaści” na palestyńskie NGO.  


Frakcje oświadczyły, że dekret Abbasa “jest sprzeczny ze swobodami obywatelskimi i podważa niezależność instytucji społeczeństwa obywatelskiego" Ostrzegały dalej, że jego realizacja spowoduje utratę pracy tysięcy pracowników w dziedzinach zdrowia, edukacji, rolnictwa, praw człowieka i innych.


Międzynarodowa Komisja Poparcia Palestyńskich Praw wezwała Abbasa, by cofnął ten dekret, ponieważ “ogranicza swobody publiczne, szczególnie wolność tworzenia i prowadzenia stowarzyszeń, oraz utrudnia ich pracę i żywotną rolę w ochronie praw człowieka”.


Palestyński prawnik, Madżed al-Arouri potępił dekret jako "zbiorową karę" uderzającą w tych, którzy krytykują przywódców AP. Powiedział, że ponad 20 tysięcy Palestyńczyków utraci pracę w wyniku restrykcji narzuconych przez AP na palestyńskie NGO i organizacje dobroczynne.


Inny palestyński ekspert prawny, Issam Abdeen, powiedział, że dekret Abbasa “niszczy instytucje, które spędziły lata na budowaniu narodowych kadr”.


Dalsza ironia kryje się w sprawie dotyczącej sześciu palestyńskich NGO, ogłoszonych przez Izrael jako stowarzyszone z LFWP. Niedawno funkcjonariusze LFWP oskarżyli Abbasa o zatrzymanie miesięcznych wypłat dla ich organizacji w próbie szantażu i zmuszenia jej do zmiany polityki.


Palestyńczycy uważają, że zawieszono wypłaty z powodu krytyki LFWP wobec polityki przywódców AP. LFWP nie uznaje Izraela i popiera „jednopaństwowe rozwiązanie” izraelsko-palestyńskiego konfliktu – to znaczy państwo Palestyna „od rzeki [Jordan] do Morza [Śródziemnego]”, jak opisują, w skrócie, cały obszar Izraela.


Tak więc, podczas gdy Izrael jest ostro potępiany za zabranie się za związane z LFWP organizacje, nie ma ani słowa o decyzji Abbasa zatrzymania wypłat dla tej grupy terrorystycznej. Dla społeczności międzynarodowej karne posunięcia Abbasa są w porządku, ale jeśli robi to Izrael, jest to oburzające.


25 października Abbas spotkał się z przedstawicielami tych sześciu NGO uznanych przez Izrael za organizacje terrorystyczne i powiedział im, że stoi wraz z nimi w “wykonywaniu obowiązku ujawnienia izraelskich zbrodni”.


Podczas tego spotkania Abbas powiedział, że Izrael nie ma prawa ingerować w pracę NGO, które działają zgodnie z palestyńskim prawem. To jest ten sam Abbas, którego palestyńskie NGO oskarżyły o blokowanie ich pracy.


Widzimy klasyczne - i ciągłe – tuszowanie faktów na temat Abbasa i palestyńskich NGO, których przedstawiciele chyba zapomnieli poinformować świat o brutalnych posunięciach AP przeciwko organizacjom charytatywnym i społeczeństwa obywatelskiego.


Można zastanawiać się, czy ci, którzy obecnie potępiają Izrael, będą mieli dość przyzwoitości, by potępić Abbasa za narzucenie ostrych i niszczących restrykcji na palestyńskie NGO w próbie uciszenia ich i położenia łap na ich pieniądzach.


Ci, którzy ignorują rozprawę Abbasa z palestyńskimi NGO, pozbawiają Palestyńczyków demokracji i wolności słowa. Nie jest zaskakujące, że 71% Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu uważa, że nie mogą krytykować AP bez obaw. Nie jest także zaskoczeniem, że połowa Palestyńczyków żyjących pod rządami AP określa stan demokracji i praw człowieka jako bardzo zły. Obsesja społeczności międzynarodowej na punkcie Izraela – co pokazuje reakcja na uznanie tych sześciu NGO za grupy terrorystyczne – dowodzi, że ta społeczność jest bardziej zainteresowana potępianiem i delegitymizacją Izraela niż poprawą stanu praw człowieka i demokracji w Autonomii Palestyńskiej.


The Palestinian Authority Campaign Against Palestinian NGOs

Gatestone Institute, 4 listopada 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.