Specjalny Sprawozdawca Rady Praw Człowieka ONZ ogłasza, że izraelskie osiedla są „zbrodnią wojenną”. Dlaczego jest w błędzie?


Hugh Fitzgerald 2021-07-21


Nie dość, że Izrael jest permanentnie w Radzie Praw Człowieka ONZ na ławie oskarżonych, na mocy stałego punktu obrad nr 7, który traktuje o „Sytuacji w zakresie przestrzegania praw człowieka w Palestynie i na innych okupowanych terytoriach arabskich”. Izrael jest chłopcem do bicia tej Rady. Rada przyjęła więcej rezolucji przeciwko Izraelowi niż przeciw wszystkim pozostałym 192 członkom ONZ razem wziętym. To nie Chiny, nie Rosja, nie Iran, nie Korea Północna, ale maleńki Izrael jest państwem najbardziej potępianym jako rzekomy „gwałciciel” praw człowieka. A teraz Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. praw człowieka na terytoriach palestyńskich, Michael Lynk, wezwał do uznania izraelskich osiedli za „zbrodnię wojenną”.

Szerzej na temat tego oświadczenia pisał na łamach „Jerusalem Post” Tovach Lazaroff. W jego artykule z 10 lipca 2012r. czytamy m. in.:

Społeczność międzynarodowa musi pociągnąć Izrael do odpowiedzialności za zbrodnię wojenną związaną z działalnością osadniczą, wspierając tym śledztwo Międzynarodowego Trybunału Karnego w sprawie takich działań, powiedział w piątek (9 lipca) Specjalny Sprawozdawca Rady Praw Człowieka ONZ Michael Lynk.


„Osiedla izraelskie stanowią zbrodnię wojenną” – stwierdził Lynk podczas 47. Sesji Rady Praw Człowieka w Genewie, wzywając do embarga na broń wobec państwa żydowskiego do czasu wycofania się z Zachodniego Brzegu i Wschodniej Jerozolimy.


„To odkrycie [zbrodni wojennych] zmusza społeczność międzynarodową do oceny licznych środków działania w ramach możliwości dyplomatycznych i prawnych oraz do wyjaśnienia Izraelowi, że jego nielegalna okupacja i jego łamanie prawa międzynarodowego i ignorowanie opinii międzynarodowej nie może być i nie będzie już bezkarne” — powiedział Lynk.

„Są przytłaczające dowody, że izraelska okupacja nie zniknie sama z siebie” – mówił  Lynk, który pełni funkcję Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. przestrzegania  praw człowieka na terytoriach palestyńskich.

„Rząd izraelski nie obudzi się nagle pewnego dnia i nie zdecyduje, że  okupacja, która przeradza się w aneksję, a nawet apartheid, oraz jednopaństwowa rzeczywistość ogromnie nierównych praw, jest całkowicie niezgodna z moralnością XXI wieku. ”, mówił dygnitarz. „Skończy się to tylko nieustannym oporem Palestyńczyków i decydującą interwencją społeczności międzynarodowej”.


„W tym celu wezwał państwa członkowskie ONZ do wsparcia Międzynarodowego Trybunały Karnego i „opracowania kompleksowego zestawu środków, które mają być stosowane wobec Izraela, gdyby nadal sprzeciwiał się prawu międzynarodowemu”, w tym „przeglądu umów handlowych, inwestycyjnych i kulturalnych oraz zakończenia sprzedaży broni Izraelowi.

Lynk, który jest kanadyjskim ekspertem prawnym [sic], przedłożył Radzie Praw Człowieka ONZ raport, który był omawiany w piątek w ramach Punktu 7. Rada jest zobowiązana do przedyskutowania domniemanych izraelskich naruszeń praw człowieka na każdej sesji.

Raport został przedłożony po decyzji Rady Praw Człowieka z końca maja o wszczęciu stałego śledztwa w sprawie zbrodni wojennych w działaniach Izraela. Obejmuje to dochodzenie w sprawie rzekomych naruszeń praw człowieka w suwerennym Izraelu, w tym w Jerozolimie. Obejmuje to również badania poza suwerennymi granicami Izraela, w tym na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy.

Punkt 7 porządku obrad Rady Praw Człowieka ma dotyczyć „sytuacji przestrzegania praw człowieka na terytoriach palestyńskich”. To ma być zadaniem Lynka. Jednak Michael Lynk przekonał Radę do rozszerzenia jego uprawnień, tak aby obejmowały  „naruszenia praw człowieka” w „suwerennym Izraelu” (co oznacza: Izrael w granicach wyznaczonych przez linię demarkacyjną w momencie zawieszenia broni w 1949 r.). Tak więc, cały Izrael będzie teraz otwarty na jego inspekcję i, jak można sądzić wnioskując z jego jadowitych uwag, na jego nieustanne potępienia. Będzie robił coś więcej niż tylko badanie „naruszeń praw człowieka” przez Żydów wobec Palestyńczyków na „terytoriach palestyńskich”, ale także to, jak izraelscy Arabowie widzą swoją sytuację we właściwym Izraelu. To wciąż za mało dla Michaela Lynka. Chce iść dalej, mieć to, co określa jako „stałe śledztwo w sprawie zbrodni wojennych”. Innymi słowy, „zbrodnie wojenne”! czyli wszelkie relacje Izraela zarówno z Palestyńczykami w Strefie Gazy i Zachodniego Brzegu, jak z izraelskimi Arabami. W jaki sposób Izrael może popełniać „zbrodnie wojenne” pod nieobecność wojny, a zwłaszcza jak może popełniać „zbrodnie wojenne” na swoim własnym „terytorium suwerennym”, nie jest jasne. Ale „zbrodnie wojenne” są o wiele bardziej oskarżycielskie i przerażające niż rzekome „naruszenia praw człowieka”.

Mandat Rady Praw Człowieka ONZ wynikający ze stałego punktu porządku obrad przeciwko państwu żydowskiemu i permanentne śledztwo w sprawie rzekomych naruszeń praw człowieka w tym kraju, to misja specjalna ograniczona do Izraela. Żaden inny kraj nie jest obiektem takiego specjalnego nadzoru.


Izrael odrzuca zarzut, że izraelskie osadnictwo ma jakiekolwiek znamiona zbrodni wojennej, podobnie również administracja Trumpa uznała, że działalność osadnicza nie była w żaden sposób niezgodna z prawem międzynarodowym.

Nie chodzi tylko o to, że „działalność osadnicza” „nie jest sprzeczna z prawem międzynarodowym”, ale że odpowiednie prawo międzynarodowe, w tym mandat Ligi Narodów dla Palestyny, wyraźnie wzywa do „szybkiego osiedlania się Żydów na ziemi” przeznaczonej na Dom Narodu Żydowskiego ( art. 6). Która ziemia? Ziemia od Wzgórz Golan na północy, do Morza Czerwonego na południu i od Jordanu na wschodzie do Morza Śródziemnego na zachodzie, która została przydzielona do Mandatu Palestyny, aby stać się przyszłą Żydowską Ojczyzną Narodową .


Michael Lynk wydaje się być nieświadomy treści mandatu dla Palestyny i zachęcania do osadnictwa żydowskiego. Wydaje się nie wiedzieć, że ONZ, w artykule 80 swojej Karty – znanym nieformalnie jako „artykuł dotyczący narodu żydowskiego” – uznała ciągłą ważność mandatów Ligi Narodów, które nadal istniały w 1945 roku. Oznacza to, że ONZ jest związana warunkami Mandatu dla Palestyny, w tym Artykułem 6, wymagającym, aby administrator Mandatu (Wielka Brytania) „ułatwiał żydowską imigrację na odpowiednich warunkach i zachęcał, we współpracy z żydowską agencją, o której mowa w artykule 4 , osiedlania się Żydów na ziemi, w tym na gruntach państwowych i nieużytkach niewymaganych do celów publicznych”.


Czy Lynk naprawdę może być nieświadomy postanowień Mandatu i jego znaczenia, a zwłaszcza Artykułu 6? Być może jest świadomy, rozumie jego znaczenie i celowo unika wymieniania go w swoich raportach, ponieważ nie ma przekonującego sposobu na podważenie jego treści. Jest wyraźnie zdeterminowany, by oczernić i wyrządzić prawdziwą szkodę państwu żydowskiemu, wzywając Radę Praw Człowieka ONZ do „opracowania kompleksowego zestawu środków, które mają być zastosowane wobec Izraela, gdyby nadal łamał prawo międzynarodowe”, w tym do „przeglądu umów handlowych, umów inwestycyjnych i kulturalnych oraz zakończenie sprzedaży broni do Izraela”.


Lynk nie tylko ignoruje wyraźne postanowienia Mandatu Palestyny, ale także nie wspomina o rezolucji ONZ nr 242, która została jednogłośnie przyjęta 22 listopada 1967 r. i która uznała prawo Izraela do zachowania terytoriów zdobytych w wojnie Sześciodniowej, jeśli jest to konieczne, aby państwo żydowskie miało „bezpieczne [tj. możliwe do obrony] i uznane granice”. Arabscy dyplomaci wielokrotnie próbowali wpłynąć na sformułowania Rezolucji 242, aby wzywała ona do wycofania się Izraela ze „wszystkich terytoriów”, które zdobyła, ale napotkało to na sprzeciw i przyjęta wersja wzywała tylko do wycofania się Izraela z „terytoriów”.


Głównym autorem rezolucji 242 był Lord Caradon (Hugh M. Foot), stały przedstawiciel Wielkiej Brytanii przy ONZ w latach 1964-1970. W czasie dyskusji nad rezolucją, a następnie po jej jednomyślnym przyjęciu (a także przy wielu okazjach od tamtej pory), lord Caradon zawsze informował, że określenie „z terytoriów” celowo nie precyzuje, z których terytoriów i nie oznacza „wszystkich terytoriów”, a jedynie niektóre terytoria:

Wielu zastanawiało się nad faktem, że nie powiedzieliśmy „terytorium” lub „wszystkie” terytoria. Ale to było celowe. Ja sam bardzo dobrze znałem granice z 1967 r. i gdybyśmy wstawili „to” [terytorium] lub „wszystkie” [terytoria], to mogło tylko oznaczać, że chcielibyśmy, aby linia demarkacyjna z przed 1967 r. została utrwalone w formie stałejgranicy. Tego z pewnością nie zamierzałem zalecać.

Innym razem, podczas wywiadu dla „Journal of Palestine Studies” (wiosna-lato 1976), ponownie zapewniał o celowości tego sformułowania. Zapytano go:

Podstawą jakiejkolwiek ugody będzie rezolucja 242 Rady Bezpieczeństwa ONZ, której był pan architektem. Czy nie uważa pan, że istnieje sprzeczność między częścią rezolucji, która podkreśla niedopuszczalność zdobywania terytorium w drodze wojny, a tą, która wzywa Izrael do wycofania się z „terytoriów okupowanych”, ale nie z „ wszystkich terytoriów okupowanych”?

Lord Caradon odpowiedział:

Bronię sformułowań tej rezolucji. Stwierdza ona, jak wiadomo, przede wszystkim ogólną zasadę niedopuszczalności zdobywania terytorium drogą wojny. Oznacza to, że nie możesz usprawiedliwiać anektowania terytorium tylko dlatego, że je podbiłeś. Moglibyśmy zatem powiedzieć: Izrael wraca do linii sprzed czerwca 1967 roku. Ale ja znam tę linię sprzed czerwca 1967 roku i to jest okropna linia. Nie można mieć gorszej stałej granicy międzynarodowej. To na tej linii byli żołnierze walczących stron pewnej nocy w 1949 roku. Nie ma to żadnego związku z potrzebami wynikającymi z [obecnej] sytuacji.


Gdybyśmy powiedzieli, że Izrael musi się cofnąć się do linii z 1967 r., to spowodowałoby wycofanie się ze wszystkich okupowanych terytoriów, a to byłoby błędem”.

Izraelskie Siły Obronne stoją na stanowisku, że minimalnym warunkiem jest zachowanie w rękach Izraela Wzgórz Golanu i Doliny Jordanu. Golan góruje nad terytorium Syrii, co pozwala na zapobieżenie kolejnym napaściom militarnym z tego kraju; przed rokiem 1967 r. Wzgórza Golanu  górowały nad Izraelem i dawały możliwość nieustannego ostrzeliwania ludności Izraela mieszkającej w dolinach. Dlatego też Izrael zaanektował Golan w 1981 roku. Kontrola Doliny Jordanu pozwala Izraelowi lepiej zapobiegać atakom ze wschodu. Jednak Lynk, gdyby ośmielił się chociażby wspomnieć Rezolucję 242 ONZ, musiałby ją przekręcić tak, by powiedzieć to, czego z całą pewnością nie mówiła: że Izrael musi zrezygnować ze „wszystkich terytoriów”, które zdobył w Wojnie Sześciodniowej. Lynk nie zamierzał plątać się i tłumaczyć wyjaśnień architekta tej rezolucji, że linia demarkacyjna sprzed 1967 roku była okropna i że nakazanie wycofania się z wszystkich terytoriów okupowanych byłoby błędem.   


Streszczenie:


System mandatów Ligi Narodów wbrew temu co sądzi Lynk, nie naruszał międzynarodowego prawa. Stanowił element międzynarodowego prawa. Jego postanowienia dotyczące Izraela nie przestały być również aktualne po rozwiązaniu Ligi Narodów. Zostały przeniesione do Artykułu 80 Karty Narodów Zjednoczonych, znanego jako „artykuł dotyczący narodu żydowskiego”, który zobowiązywał ONZ dokończenie misji tych mandatów, które pozostały. Co oznaczało Mandat Palestyński.       


Rezolucja 242 stanowi kolejną niezależną podstawę izraelskich roszczeń do terytoriów zdobytych podczas wojny sześciodniowej w oparciu o względy bezpieczeństwa. Można powiedzieć, że nie tylko kontrola Wzgórz Golan i Doliny Jordanu, ale również izraelskie osiedla na terenie Judei i Samarii są ważnym elementem bezpieczeństwa Izraela. Pół miliona Izraelczyków mieszkających na Zachodnim Brzegu, spośród których niemal wszyscy dorośli odbywali służbę wojskową, z pewnością utrudni potencjalną napaść.


Lynk próbuje przekonać, że działania Izraela, do których Izrael ma pełne prawo, są “zbrodnią wojenną”. Niezależnie jak oburzające, absurdalne i groteskowe są te oskarżenia, możemy być pewni że Rada Praw Człowieka ONZ entuzjastycznie to przyklepie. 


UNHRC Special Rapporteur Declares Israeli Settlements “A War Crime”. Here’s Why He’s Wrong

Jihad Watch, 15 lipca 2021r.

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski

 

Hugh Fitzgerald

Publicysta Jihad Watch.


Od Redakcji “Listów z Naszego Sadu”


Warto zwrócić uwagę na fakt, że dziennikarze, politycy i dygnitarze w rodzaju Lynka jak ognia unikają powiedzenia, co jest, a co nie jest źródłem prawa międzynarodowego, dowolnie definiując sobie to prawo. Źródłem prawa międzynarodowego są międzynarodowe traktaty i konwencje, które zobowiązują kraje, które ratyfikowały te traktaty i konwencje, źródłem takiego prawa są również traktaty dwustronne między państwami, a wreszcie niektóre (wiążące) rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ. Prawa międzynarodowego nie stanowią opinie dziennikarzy i aktywistów, wypowiedzi premierów i prezydentów, wypowiedzi specjalnych sprawozdawców, ani rezolucje, czy to Zgromadzenia Ogólnego ONZ, czy Rady Praw Człowieka ONZ, czy jakiejkolwiek innej agendy tej organizacji.


Twierdzenie, że Izrael „okupuje” tereny palestyńskie jest bezpodstawne, ponieważ państwa „Palestyna” nigdy nie było. Wschodnia Jerozolima oraz reszta Judei i Samarii były okupowane i anektowane przez Jordanię (były zdobyte w drodze wojny i naruszały postanowienia mandatowe). Jordania wraz z Syrią i Egiptem rozpoczęły działania wojenne w 1967 roku, więc są to tereny zdobyte w wojnie obronnej, co stanowi zasadniczą różnicę między terenami zdobytymi w drodze agresji i w drodze wojny obronnej. Izrael nie wysiedlił i nie miał zamiaru wysiedlać arabskiej ludności z Judei i Samarii w sposób w jaki wysiedlono na przykład ludność niemiecką z Ziem Odzyskanych. Poszukując jakiegoś racjonalnego rozwiązania, Izrael zgodził się na podpisanie Porozumień z Oslo (które nie są traktatem, a które miały dopiero do traktatu prowadzić). Te porozumienia podpisane przez stronę palestyńską zakładały, że granica zostanie uzgodniona w drodze negocjacji, przy czym obszar C. został pod pełną izraelską kontrolą z założeniem, że jest to obszar sporny, do którego Izrael zgłasza swoje roszczenia. Osadnictwo izraelskie na tym obszarze nie narusza ani konwencji genewskiej, ani żadnej innej. Stąd twierdzenia, że jest to „zbrodnia wojenna” są raczej inwektywami niż ekspertyzą prawną.