Kochający Hitlera i Stalina socjalista, którego pomnika nikt nie ruszy


Daniel Greenfield 2021-05-25


“Byłem narodowym socjalistą zanim urodził się pan Hitler. Mam nadzieję, że będziemy naśladować jego wielkie osiągnięcia w tym kierunku” – napisał słynny socjalistyczny pisarz, którego uśmiechnięty pomnik zdobi fontannę w Niagara-on-the-Lake tuż za Shaw Cafe & Wine Bar . 


Pomnik jest częścią lokalnych atrakcji, wśród których jest także literacki festiwal Bernarda Shawa.


Na festiwalu mogą wystawiać jego sztukę “On the Rocks”, ale nie włączają jego przedmowy, w której napisał, że “eksterminacja musi być oparta na naukowej podstawie, jeśli ma być przeprowadzana humanitarnie i gruntownie” i przedstawia Związek Radziecki jako idealny przykład, gdzie Czeka odpowiedziała na zasadnicze pytania: “czy przykładasz się do wioseł w społecznej łodzi? „’likwidując’ osoby, które nie odpowiadały zadowalająco”, by sprostać „pilności sprawy jak pozbyć się ludzi, którzy nie chcą lub nie mogą dopasować się do nowego porządku”.


Ten słynny, opiewany pomnikami, socjalistyczny pisarz miał na ścianie portret Feliksa Dzierżyńskiego, założyciela Czeki, sowieckiej tajnej policji.


Jeden z wielu pomników George’a Bernarda Shawa stoi przed irlandzką National Gallery (wyrzeźbiony przez Pawła Trubeckoja, który uciekł przed komunistami i był nękany przez nazistów: dwa reżimy, które Shaw entuzjastycznie popierał). 


W czasie, kiedy Isaaca Newtona oskarża się o czerpanie korzyści z kolonializmu i wyrzuca jego nazwisko z nauki, kiedy Edinburgh University usuwa nazwisko Davida Hume’a, a  University of Liverpool dokonuje czystki Gladstone’a, ponieważ – choć on sam sprzeciwiał się niewolnictwu, jego ojciec posiadał plantację, socjalista znacznie bliższy naszym czasom, który zatytułował jeden ze swoich artykułów “Heil Hitler”, pozostaje nietknięty.


Oczywiście, London School of Economics, najbardziej chyba szkodliwa instytucja w kraju, nie zerwała więzów ze swoim ludobójczym i morderczym założycielem. I Fabian Window, przedstawiające założycieli socjalistycznego kultu, włącznie z Shawem, nadal wisi w Bibliotece LSE imienia Shawa. 


W zeszłym roku w artykule w “Irish Independent” pytano: “Czy Irlandczycy powinni tolerować pomniki sympatyków nazizmu?”. Wydaje się, że żadnego takiego pytania nie zadano najbardziej prestiżowej, lewicowej instytucji edukacyjnej w Wielkiej Brytanii, która nadal otacza czcią potwora, który popierał  Mussoliniego, Hitlera, Lenina i Stalina nie dlatego, że nie wierzył, iż są mordercami, ale właśnie dlatego, że wierzył.  

"Mussolini, Kemal, Piłsudski, Hitler i cała reszta może polegać na mnie, że będę ich sądzić według zdolności zrobienia tego, co trzeba – napisał Shaw. - Stalin zrobił to, co trzeba w zakresie, który wydawał się niemożliwy dziesięć lat temu… Jezus Chrystus [Stalin] zstąpił na Ziemię. Nie jest dłużej bożyszczem. Ludzie zaczynają mieć jakiś rodzaj pojęcia, co byłoby, gdyby On żył teraz”.

Podczas gdy większość nadal myśli o Pigmalionie lub My Fair Lady, kiedy myślą o Shawie (jeśli w ogóle myślą o nim), jego poglądy na eugenikę, socjalizm i ludobójstwo nigdy nie były tajemnicą. Audrey Hepburn śpiewająca “The Rain in Spain” jest bardzo daleko od Shawa piszącego, że “Jeśli pragniemy pewnego typu cywilizacji i kultury, musimy eksterminować rodzaj ludzi, którzy do tego nie pasują”.


To obejmuje Żydów, o których Shaw pisał: “Myślę, że powinniśmy zająć się kwestią żydowską przez przyznanie Państwu prawa do dokonywania eugenicznych eksperymentów wypleniania wszystkich odmian uznanych za niepożądane”, ale, jako oddany zwolennik eugeniki, nie zamierzał się na tym zatrzymywać i napisał, że „większość mężczyzn obecnie w Europie nie ma powodu pozostawać przy życiu”.


"Apelujmy do chemików, by wynaleźli humanitarny gaz, który zabija natychmiast i bezboleśnie. Znajdziemy dla niego zastosowanie”. Przeciwko komu miał być użyty? Przeciwko wszystkim. 

“Sądzę, że byłoby słuszne, by wszyscy stawali przed właściwie mianowaną komisją, tak samo jak mogliby stawać przed inspektorem podatkowym, i powiedzmy, co pięć lat lub co siedem lat, po prostu niech tam przyjdą i odpowiedzą: ‘Proszę pana/pani,    uprzejmie proszę o uzasadnienie własnego istnienia’. Jeśli nie produkujesz tyle, ile konsumujesz lub może trochę więcej, to oczywiście nie możemy używać wielkich organizacji naszego społeczeństwa do utrzymywania cię przy życiu, ponieważ twoje życie nie przynosi nam korzyści i nie może być specjalnie użyteczne dla ciebie”.


“Krnąbrni, agresywni, bez sumienia, idioci, egocentryczni i durnie, co z nimi? Nie karz ich. Zabij, zabij, zabij, zabij, zabij ich” – grzmiał w jednym z esejów.

Poza konwencjonalną, biologiczną eugeniką, “krnąbrni” byli wrogami państwa. 


"Podstawowym uzasadnieniem eksterminacji jest zawsze niepoprawne społeczne niedopasowania i nic innego” – twierdził Shaw w akapicie, w którym bronił sowieckich czystek.


Shaw napisał, że II wojna światowa była “wojną między chowem wsobnym a chowem mieszanym, między kundlami i czystymi rasowo; i Hitler miał odwagę swoich przekonań do tak niezrównanej wysokości, że zdobył się na odwagę postawić dla nich na wojnę światową. W sumie bardzo niezwykły facet, ten Hitler”.  


Nic z tego nie jest tajemnicą, chociaż apologeci Shawa w literaturze i mediach twierdzą, że tylko grał rolę i wydawał hiperboliczne oświadczenia, by prowokować publiczność. Nie wyjaśnia to jednak jego prywatnych wyrazów poparcia dla komunistów i nazistów.

"Wpakowałem się w kłopoty z liberałami za obronę Mussoliniego” – przechwalał się w jednym z listów.  „Powiedz Pułkownikowi [Hermannowi] Göringowi przekazując moje pozdrowienia, że popierałem jego władzę w Anglii do punktu, w którym stałem się niepopularny i nadal będę to robił we wszystkich sprawach, w których on i Hitler stoją za trwałymi prawdami i autentyczną Realpolitik” – pisał w innym liście.  

“Widziałem ten cały ‘terror’ i niezmiernie mnie ucieszył” – dowcipkował po wycieczce do Związku Radzieckiego.


“Jeśli ten wielki komunistyczny eksperyment rozprzestrzeni się na cały świat, będziemy mieli nową erę w historii” – przewidywał pisarz.


Nie był jednak specjalnie wybredny w sprawie tego, jaki rodzaj totalitarnego reżimu przejmie planetę, jak długo będzie „absolutny, automatyczny i totalitarny”.


Shaw okazał się użyteczny zarówno dla Hitlera, jak dla Stalina. Hitler rozkazał Goebbelsowi chronić teksty Shawa jako użyteczne dla sprawy nazistów a Stalin spotkał się z tym słynnym dramaturgiem. Łatwo zobaczyć, dlaczego, skoro jeszcze w 1944 roku Shaw pisał, że “twierdzimy, że walczymy o demokrację; a Adolf Hitler ripostuje w sposób nieodparty, że brytyjska demokracja jest niczym innym jak anglo-semicką plutokracją”.  


Ten socjalistyczny dramaturg nie wysilał się, by ukrywać swoje toksyczne poglądy. Jeśli są mało znane to tylko dlatego, że pokolenia lewicowców pracowało nad trzymaniem ich w ukryciu. Kiedy Glenn Beck na krótko zrobił je punktem centralnym swojego programu, eksperci popędzili, żeby wyjaśnić, dlaczego nie ma to znaczenia.

 

Dziś, kiedy obala się pomniki i zmienia nazwy instytucji, nadal jest to bez znaczenia.


Jakie są przekonujące podstawy do czystki Newtona i Gladstone’a, ale zachowania nazwy biblioteki nazwanej imieniem sympatyka nazizmu i komunizmu, który otwarcie orędował za masowym morderstwem?


Dlaczego upadło tak wiele pomników, a pomniki Shawa nadal stoją spokojnie na swoich miejscach?


Odpowiedź ujawnia równie wiele o Shawie, co o całej morderczej rewolucji kulturalnej, która przewraca do góry nogami nasze społeczeństwa. Obalanie pomników i zmiana nazw jest projektem dekonstrukcji naszej cywilizacji przez atakowanie tych ludzi, którzy odegrali kluczową rolę w zbudowaniu i utrzymywaniu jej.


Pomniki Shawa, podobnie jak pomniki Marksa, mimo jego rasizmu, pozostaną tam, gdzie są, ponieważ obaj reprezentują tę właśnie zasadę, dla której te pomniki są obalane.


Obala się tylko pomniki twórców, podczas gdy zachowuje się pomniki niszczycieli.


Jeśli Shaw popierał cokolwiek, to była to wojownicza pogarda dla istniejącego porządku, dla wyborów, wolności i indywidualnych praw. Nie obchodziło go specjalnie, kto to wszystko obali, Stalin czy Hitler, Mussolini czy Lenin, ani nie obchodziło go, dlaczego, byle tylko jakaś ludzka siła przyszła i zrobiła to.


Najchętniej zabijając przy tym tak wielu ludzi, jak to możliwe, których eksterminacji tak bardzo pragnął Bernard Shaw.  


Shaw oklaskiwałby wandali z Black Lives Matter, gdyby żył dzisiaj, nie dlatego, że zgadzałby się z ich ideologią czarnej supremacji, którą wyśmiewałby tak samo, jak wyśmiewał aryjskie pretensje Hitlera, ale ponieważ mają odwagę i energię do obalenia społeczeństwa i wizje zastąpienia go jakimś utopijnym, totalitarnym planem z własnej wyobraźni. 


Dlatego też jego pomniki i witraż z nim będą pozostawione w spokoju. 


Ten sam gatunek zwyczajnego rasizmu i wściekłego totalitaryzmu Shawa podzielają Black Lives Matter i ich polityczni sojusznicy, którzy wywodzą swoje polityczne pochodzenie od Malcolma X i od Nation of Islam, stowarzyszonym z KKK w podobny sposób, w jaki Shaw zwrócił się do Hitlera i nazistów. 


Jedni ludzie zostają radykałami, bo marzą o lepszym świecie. Inni tylko mówią o lepszym świecie, ponieważ nienawidzą rzeczywistego świata i mają wyłącznie pogardę dla większości ludzi na nim żyjących. Marzą o rewolucji, która rozleje krew tych, których oni – tak jak Bernard Shaw – uważają za bezużytecznych. Chcą zastąpić prozaiczne rutyny codziennego życia kultem jednostki i wymuszonym oddaniem idiotycznym ideałom, niezależnie od tego, jakie one są.  


Tak więc pomniki Bernarda Shawa będą stały, kiedy polityczny terror rewolucji kulturalnej będzie trwał.  


The Hitler and Stalin Loving Socialist Whose Statue No One Will Touch

Frontpage Mag., 17 maja 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Daniel Greenfield

Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.