Czy naprawdę rozpoczęła się era amerykańskiej klęski?


Z materiałów MEMRI 2021-05-01

Wojownicy Talibanu w Afganistanie (Źródło: Almayadeen.net, 28 lipca 2020) 

Wojownicy Talibanu w Afganistanie (Źródło: Almayadeen.net, 28 lipca 2020)

 



Urodzony w 1950 roku w Gazie 'Abd Al-Bari 'Atwan, od ponad 40 lat mieszka w Londynie, jest często zapraszany do BBC, publikował w “Guardianie” jest zapraszany przez uniwersytety (m.in. Harvard University), występował na festiwalu teatralnym w Edynburgu, no i wydaje internetową gazetę po arabsku. Wcześniej przez wiele lat był naczelnym wydawanej w Londynie po arabsku „Al Quds Al Arabi”, której dystrybucja w kilku krajach arabskich była zakazana, ze względu na jej radykalizm i antyzachodni wydźwięk. 16 kwietnia Atwan opublikował (po arabsku) w redagowanej przez siebie internetowej gazecie artykuł głoszący, że decyzja o wycofaniu amerykańskich sił z Afganistanu jest oficjalnym przyznaniem się do porażki i powtórką klęski w Wietnamie.


Warto w tym miejscu przypomnieć, że Zbigniew Brzeziński namawiał prezydenta Cartera do uzbrojenia afgańskich mudżahedinów, przekonując, że będzie to wciągnięcie ZSRR w takie bagno, w jakie Amerykanie wpadli w Wietnamie. Istotnie Armia Czerwona musiała  się wycofać, a w islamskim świecie uznano to za pierwsze od stuleci zwycięstwo nad Zachodem. (Radzieckiej klęsce w Afganistanie, towarzyszyło inne zwycięstwo prezydenta Cartera w postaci pomocy w ustanowieniu Islamskiej Republiki Iranu.) Niezależnie od tego, czy arabski dziennikarz prorokując, że jest to początek „ery amerykańskiej klęski”, ma rację, czy nie, istotne jest jak decyzja amerykańskiego prezydenta jest odbierana wśród islamskich radykałów i jak wpłynie na ich dalszą taktykę.   


Poniżej podajemy fragmenty jego artykułu:[1]


***

Ostatnio, po 20 latach wojny w Afganistanie, prezydent USA, Joe Biden, zdecydował się podnieść białą flagę splamioną krwią ponad 2400 zabitych żołnierzy i 21 tysięcy rannych, i wycofać wszystkie swoje siły – 3500 żołnierzy – [z Afganistanu] w 20 rocznicę ataków 9/11. To było oficjalne przyznanie się do porażki.


To wielkie osiągnięcie, nie mniej ważne niż klęska USA w Wietnamie, nigdy by się nie zdarzyło, gdyby nie niezłomność Afgańczyków i ich nieustanny opór przeciwko amerykańskiej okupacji, i gdyby nie pomoc  ich sąsiadów, szczególnie Pakistanu, który zaopatrywał ich w broń i fundusze.


Wojna w Afganistanie, która była najdłuższą wojną Ameryki i kosztowała amerykańskiego podatnika ponad 2 biliony dolarów, przypomina nam o podobnym wycofaniu – [lub] ucieczce - [Ameryki] z Wietnamu Południowego [po którym] Wietkong wmaszerował do stolicy Sajgonu wymachując swoimi flagami. Ten scenariusz może powtórzyć się po wyjściu ostatnich żołnierzy NATO, włącznie z żołnierzami USA z Afganistanu we wrześniu, a wtedy talibowie wejdą do stolicy Kabulu i ogłoszą założenie Islamskiego Emiratu Afganistanu… 


Najuczciwszym zdaniem wypowiedzianym przez Bidena w jego przemówieniu [14 kwietnia] było: “Jestem czwartym amerykańskim prezydentem nadzorującym obecność amerykańskich sił w Afganistanie. Nie przekażę tej odpowiedzialności piątemu"[2]. Nie powiedział jednak, że rozumie to, czego nie rozumieli jego poprzednicy, [a mianowicie], że niemożliwe jest zdławienie woli narodów i kontynuowanie okupowania ich siłą przy użyciu samolotów, pocisków i najemników, dokonując równocześnie masakr niewinnych Afgańczyków. 


Wycofanie sił NATO i USA [z Afganistanu], które ma być zakończone we wrześniu, stworzy próżnię, która [prawdopodobnie] wypełni mordercza wojna domowa. Rząd prezydenta Aszrafa Ghaniego będzie walczył o pozostanie przy władzy, polegając na 300 tysiącach afgańskich żołnierzy wyszkolonych i uzbrojonych przez NATO przez ostatnie 20 lat. Jest jednak mało prawdopodobne, by wojna trwała długo, ponieważ siły Talibanu, które w praktyce kontrolują około 70% terytorium Afganistanu, wejdą do Kabulu – tak samo, jak zrobiły to za pierwszym razem, jesienią 1996 r., kiedy wmaszerowały do stolicy i podniosły swoją flagę nad prezydenckim pałacem.   


Podczas negocjacji z Amerykanami w Doha talibowie obiecali chronić prawa człowieka [w Afganistanie], szczególnie prawa uzyskane przez kobiety przez 20 lat amerykańskiej okupacji, podczas których zajmowały stanowiska ministrów, sędziów, [były] dziennikarkami, prezenterkami [w mediach] i nauczycielkami. Kiedy jednak odejdzie ostatni amerykański żołnierz… obietnice będą jedną rzeczą, z ich realizacja, niestety, będzie inną. Mamy nadzieję, że ruch talibów dotrzyma obietnic, bowiem islam [przyznaje] kobietom wszystkie te prawa. [Taliban] powinien wziąć przykład od swoich sąsiadów, szczególnie Pakistanu.


Amerykańska arogancja, która jest stosowana tylko wobec islamskiego świata, otrzymała śmiertelny cios w Afganistanie, który powalił ją na ziemię. Otrzymała podobne ciosy w Iraku, Syrii i Jemenie i wkrótce otrzyma [taki cios także] w okupowanej Palestynie. Amerykańska era zbliża się do końca w świetle wielkiego przesunięcia w równowadze sił. Wyłonienie się nowych globalnych mocarstw zwali Waszyngton i jego dolara z tronu świata.


Afganistan i Jemen są dwoma krajami, które są łatwe dla najeźdźcy do zajęcia, ale niemożliwe do pozostania tam, zmuszając ich do wycofania się w upokarzającej porażce. Jest tak nie tylko z powodu trudnego, górskiego terenu, ale z powodu niezłomnego charakteru ich narodów, ich gorącej determinacji opierania się [okupacji] i ich silnej dumie. Książki historyczne  mówią o porażkach doznanych przez imperia Brytyjskie i Osmańskie wśród gór i wąwozów tych krajów. Niestety jednak, niektórzy ludzie nie uczą się lekcji historii…


USA pokonały Rosjan w Afganistanie przez zwerbowanie ekstremistycznego islamu i muzułmańskich bojowników dżihadu. W ten sposób dokonały odwetu za porażkę w Wietnamie i wbiły gwóźdź do trumny radzieckiego imperium. Teraz próbują powtórzyć ten scenariusz w Chinach, ale im się to nie uda – nie dlatego, że świat zmienił się, ale ponieważ wróg się zmienił. Stare narzędzia [Ameryki] są zardzewiałe i straciły skuteczność, a ich rezerwy ropy naftowej wyschły, albo zaraz wyschną.


Mamy [dlatego] nadzieję, że Arabowie zrozumieją, iż koszt oporu jest dużo mniejszy niż koszt poddania się Ameryce i jej spiskom. Te [moje] słowa są skierowane do wielu, szczególnie w Ramallah i Gazie.


Wiek amerykańskich porażek już się rozpoczął. Spójrzcie, jak Biden musi błagać o spotkanie z Władimirem Putinem. [Spójrzcie, jak] wycofuje swoje okręty wojenne z Morza Czarnego i w rozmowach wiedeńskich oferuje ustępstwa Iranowi, o których Iran nigdy nie marzył, podczas gdy irańskie pociski uderzają w jego sojuszników [tj. państwa Zatoki i Izrael] i ich statki. A gorsze jeszcze przyjdzie, poczekajcie tylko, a zobaczycie.  


[1]
 Raialyoum.com, April 16, 2021.


[2]
 Facebook.com/POTUS, April 14, 2021.


MEMRI, Specjalny komunikat Nr 9305, 26 kwietnia 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska