Czego chcą Palestyńczycy


Hussain Abdul-Hussain 2021-03-28


Wyniki wyborów wśród Arabów izraelskich oraz palestyński sondaż pokazują zmianę opinii publicznej.

Po dziesięcioleciach eksperymentowania ze skorumpowanym kierownictwem narodowym, jak się wydaje, Palestyńczycy zrozumieli wreszcie, że tym, co liczy się najbardziej, to jest ich poziom życia, nie zaś upadające, suwerenne państwo, takie jak Liban Syria lub Irak.


Trzy wiadomości w tym tygodniu sugerują, że palestyńska opinia publiczna radykalnie się zmienia. Pierwsza wiadomość jest z izraelskich wyborów.


Przez ostatnie dziesięciolecia rząd Izraela starał się trzymać z daleka od arabskich miejscowości i dzielnic, argumentując, że izraelskie pilnowanie porządku u niechętnych, arabskich współobywateli jest niebezpieczne dla policjantów i często zaognia sytuację. Taka polityka dała w wyniku gwałtowny wzrost przestępczości w arabskich dzielnicach, których ulice stały się strefą wojenną rywalizujących gangsterów. 


W Knesecie był 15-osobowy blok arabski, który prowadził tradycyjną politykę izraelskich Arabów rzucania anatemy na Izrael, podważania jego legalności i nazywania go Apartheidem,  a wszystko to z ław Knesetu. Czterech spośród tych piętnastu arabskich posłów uznało jednak, że narodowe marzenie palestyńskie może poczekać i oznajmili, że są gotowi na sprzymierzenie się z każdą rządzącą koalicją, która będzie służyć interesom ich wyborców.


Naturalnie, sprzeciwiający się asymilacji blok arabski oczerniał renegatów i oskarżył ich o sprzedanie się izraelskiemu wrogowi kosztem „sprawy palestyńskiej”. Wtedy przyszły izraelskie wybory.


Blok przeciwko asymilacji skurczył się z 11 do sześciu, podczas gdy czwórka propagujących asymilację islamistów została ponownie wybrana. Komunikat Arabów izraelskich był wyraźny: Palestyna może poczekać. Ważne jest codzienne życie, bezpieczeństwo na ulicach i publiczne pieniądze na infrastrukturę i programy społeczne.


Niedaleko od Arabów izraelskich, po drugiej stronie Zielonej Linii, która oddziela Izrael właściwy od terytoriów palestyńskich, palestyński Ośrodek Sondaży i Badań (PSR) przeprowadził sondaż i opublikował jego wyniki.


Choć niektórzy mogliby sądzić, że palestyńska opinia publiczna przypomina maksymalistyczne wypowiedzi palestyńskich dygnitarzy i aktywistów na całym świecie, szczególnie w Ameryce, wyniki sondażu pokazały zupełnie inny wizerunek.  


Przez lata palestyńscy politycy i aktywiści dawali dwie propozycje pokojowego rozwiązania konfliktu z Izraelem. Jednym było słynne rozwiązanie w postaci dwóch państw: Palestyna obok Izraela, a drugim jest rozwiązanie w postaci jednego państwa, zwykle przedstawiane w dwóch różnych wersjach. Wersja Hamasu wzywa do unicestwienia Izraela i zastąpienia go Państwem Islamskim. Wersja Edwarda Saida wzywa do dwunarodowego państwa dla Arabów i Żydów żyjących jako obywatele o równych prawach. Wszystkie trzy palestyńskie rozwiązania nalegają na powrót palestyńskich uchodźców do Izraela, co oznacza, że Żydzi staną się mniejszością w arabsko-muzułmańskim państwie. Nie ma żadnego przykładu w historii, by Żydzi byli traktowani na równi z muzułmanami w krajach rządzonych przez Arabów lub muzułmanów.


Zaskakująco jednak tylko 30 procent badanych Palestyńczyków powiedziało, że “prawo powrotu” Palestyńczyków jest ich priorytetem. Równocześnie, 30 procent respondentów powiedziało, że ich najwyższym priorytetem jest zatrudnienie, a 25 procent twierdziło, że ich najwyższą troską jest walka z korupcją, jaką przeżarta jest Autonomia Palestyńska. Razem wzięte, zatrudnienie i antykorupcja są najwyższym priorytetem dla 55 procent Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu i w Gazie. Podobnie jak izraelscy Arabowie, Palestyńczycy na terytoriach skupiają się bardziej na bieżących sprawach niż na sloganach i wojowniczym nacjonalizmie.


Podczas gdy wszyscy palestyńscy dygnitarze i intelektualiści obwiniają izraelską okupację o wszystkie możliwe palestyńskie bolączki, sondaż pokazał, że tylko jeden na czterech Palestyńczyków uważa, że okupacja jest ich główną troską.   


Trzecia wiadomość pochodzi od dwóch palestyńskich pracowników akademickich, Husseina Aghy i Ahmada Chalidiego. Obaj brali w przeszłości udział w rozmowach pokojowych z Izraelem. W tym tygodniu opublikowali artykuł w “Foreign Affairs”, w którym przekonują, że Palestyńczycy powinni rozważyć koncepcję “miękkiej suwerenności”, która oznacza, że wspólny, jordańsko-izraelsko-palestyński zespół monitoruje granice i przejścia graniczne na Zachodnim Brzegu, podczas gdy inny wspólny egipsko-izraelsko-palestyński zespół monitoruje granice Strefy Gazy. Wewnątrz tych granic Palestyńczycy rządziliby się sami.


Wezwanie Aghy i Chalidiego do Palestyny “która jest możliwa” jest podobne do propozycji izraelskiego intelektualisty, Micaha Goodmana. W książce Catch 67 Goodman argumentował, że prawica i lewica Izraela nigdy nie dojdzie do porozumienia w sprawie pozwolenia Palestyńczykom na posiadanie własnego państwa, ale możliwym kompromisem byłoby pozwolenie Palestyńczykom na dojście do państwa tak blisko, jak to możliwe, bez nazywanie tego “finalną umową”, żeby radykałowie po obu stronach mogli zachować twarz.  


Pragmatyczne myślenie zarówno wśród – izraelskich Arabów, Palestyńczyków, palestyńskiej diaspory jak i Izraelczyków – wydaje się kierować ku temu, co działa i koncentrować na podniesieniu standardu życia Palestyńczyków, zamiast żeby każda strona trzymała się swoich maksymalistycznych żądań, podczas gdy Palestyńczycy nadal tkwią w nieszczęściu, za które obwiniają Izrael, co szarga globalny wizerunek Izraela.


Być może, kiedy osiągnie się małe zwycięstwa i sprawy ulegną polepszeniu – jak obniżenie przestępczości na ulicach miast izraelskich Arabów lub poluzowanie restrykcji poruszania się Palestyńczyków na terytoriach – dalsze kroki będzie można podjąć później.  


Pokój między Palestyńczykami a Izraelem nie przyjdzie z dnia na dzień, ale stopniowo i z czasem. Dobrą wiadomością jest to, że większość Palestyńczyków już posuwa się we właściwym kierunku, miejmy więc nadzieję, że ich przywódcy (i amerykańscy Palestyńczycy) posłuchają ich i zaczną iść w podobnie realistycznym i pragmatycznym kierunku.


What Palestinians want

26 marca 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Hussain Abdul-Hussain


Iracko-libański dziennikarz i naczelny kuwejckiej gazety „Al Rai” w Waszyngtonie. Wcześniej pracował w utworzonej przez amerykański Kongres Arabic TV, przed tym był reporterem w wychodzącej w Bejrucie The Daily Star. Jest absolwentem Amerykańskiego Uniwersytetu w Bejrucie, gdzie studiował historię Bliskiego Wschodu.