Biden porzuca pokój na Bliskim Wschodzie


Caroline B. Glick 2021-03-10

Prezydent USA Joe Biden | Zdjęcie: Wikipedia
Prezydent USA Joe Biden | Zdjęcie: Wikipedia

Zdaniem byłego członka administracji Trumpa (który brał udział w tych staraniach), w ostatnich tygodniach sprawowania władzy administracja Trumpa była o krok od zapewnienia umowy pokojowej między Izraelem a Indonezją. Ujawnił on, że negocjacje między Izraelem a najliczniejszym państwem muzułmańskim prowadzili doradca prezydenta Trumpa, Jared Kushner i Adam Boehler, wówczas szef International Development Finance Corporation USA.

Izrael reprezentował ówczesny ambasador Ron Dermer, a Indonezję minister Mohamed Lutfi. Dla zabezpieczenia pokoju, powiedział Boehler  w wywiadzie dla Bloomberg News w grudniu ubiegłego roku, USA były gotowe zapewnić Indonezji „jeden lub dwa miliardy dolarów” pomocy. Indonezja była zainteresowana izraelską technologią i nawet chciała, by Technion otworzył kampus w Dżakarcie. Chciała bezwizowych podróży do państwa żydowskiego oraz arabskich i amerykańskich inwestycji. Izrael chciał, by Indonezja zakończyła ekonomiczny bojkot żydowskiego państwa. Były rozmowy o bezpośrednich lotach z Tel Awiwu do Bali.  

 

Korzyści pokoju między Izraelem i Indonezją dla obu stron były oczywiste. Taki pokój dałby jednak również olbrzymie korzyści USA w ich zimnej wojnie z Chinami. Rozszerzone strategiczne i ekonomiczne partnerstwo z archipelagiem i członkiem ASEAN byłoby pokrzyżowaniem starań Chin o zdominowanie Morza Południowochińskiego, szczególnie z Indonezją odgrywającą istotną rolę w islamsko-izraelskim sojuszu pod przewodnictwem USA.


"Doprowadziliśmy piłkę Indonezji i Izraela do pierwszej linii strzału” – powiedział Boehler. Niestety, administracja Biden zignorowała piłkę i zeszła z boiska.  


Pozornie administracja Bidena jest zainteresowana w promowaniu pokoju. Prezydent Biden i sekretarz stanu Antony Blinken chwalili Porozumienia Abrahamowe.   


Przez 26 lat konflikt Arabów z Izraelem ignorowano i pozwalano, by się jątrzył. Potem nagle, w ostatnim roku prezydentury Trumpa, sytuacja odwróciła się, kiedy cztery państwa arabskie szybko znormalizowały stosunki z Izraelem. Rozciągnięcie porozumień na Indonezję z jej olbrzymią populacją i strategicznym położeniem poza Bliskim Wschodem przekształciłoby regionalną zmianę strategiczną w przełom na azjatyckim kontynencie.


Mimo jednak strategicznej logiki rozszerzenia Porozumień Abrahamowych i pochwał dla nich, jakie w pierwszym tygodniu urzędowania wyrazili Biden i Blinken, działania nowej administracji służą podważeniu porozumień przez usunięcie z nich amerykańskich podstaw.  


Po tygodniu rządów administracji Bidena departament stanu oznajmił, że "zawiesza” sprzedaż F-35 do Zjednoczonych Emiratów Arabskich o wartości 23 miliardów dolarów. Przedstawiono tę decyzję jako “rutynowe działanie administracji, typowe dla większości transakcji”.

 

Zawieszenie sprzedaży było jednak strategicznym posunięcie, a nie “działaniem administracyjnym”. Umowa o normalizacji stosunków między Izraelem a ZEA była trójstronnym porozumieniem. Amerykanie byli pełnymi uczestnikami. Sprzedaż F-35 była wkładem Ameryki w umocnienie członkostwa ZEA w kierowanym przez Amerykanów regionalnym sojuszu, którego wyrazem były Porozumienia Abrahamowe. Zawieszenie tej umowy wskazało, że w odróżnieniu od swojego poprzednika, administracja Bidena nie działa na rzecz wzmocnienia sojuszu z Arabami sunnickimi i Izraelem i nie spełnia zobowiązań podjętych przez administrację Trumpa w sprawie rozwinięcia i utrzymania sojuszu poprzez pokój arabsko-izraelski. 


Porzucenie Porozumień Abrahamowych przez Bidena można zrozumieć w kontekście polityki USA. Zgodnie z oczekiwaniami wyborców Demokratów Biden i jego zespół czynią wysiłki w polityce wewnętrznej i zagranicznej, by całkowicie wymazać dziedzictwo Trumpa. Chociaż pozostanie stroną Porozumień Abrahamowych i rozciągnięcie ich na Indonezję prawdopodobnie zdobyłoby pokojową Nagrodę Nobla dla Bidena, wpadłby w partyjną niełaskę za zbrodnię zaniechania zabicia czegoś, co stworzył Trump.  


Choć istnieje logika polityczna, nie wszystko jest polityczne. Dla Bidena i jego administracji ideologia jest ważniejsza od polityki.


Administracja Bidena jest najbardziej ideologicznie sztywną i radykalną administracją w historii USA. Super partyjna polityka jest funkcją ideologicznego radykalizmu administracji. W sprawie Bliskiego Wschodu jej ideologiczne przekonanie prowadzi ją do wzmocnienia kontrolowanej przez OWP Autonomii Palestyńskiej oraz Iranu.  


Od pierwszych dni prezydentury najwyżsi przedstawiciele administracji Bidena przysięgali przywrócenie finansowania AP. Istnieją znaczące prawne przeszkody spełnienia tej przysięgi, bowiem jak długo AP płaci terrorystom i podtrzymuje oskarżenie Izraela przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym, USA, zgodnie z prawem, nie może finansować jej ani otworzyć biura przedstawiciela OWP w Waszyngtonie. Niemniej administracja zamierza to zrobić.


Usilne pragnienie administracji, by wzmocnić AP mimo prawnych przeszkód, wskazuje na jeden aspekt jej opozycji wobec Porozumień Abrahamowych. Porozumienia osłabiają AP przez usunięcie jej możliwości blokowania pokoju między państwami arabskimi i islamskimi a Izraelem.


Przez dziesięciolecia, kiedy palestyński “partner pokojowy” Izraela odrzucał pokój i prowadził działania terrorystyczne oraz wojnę polityczną przeciwko Izraelowi, państwa arabskie akceptowały, że ich pokój z Izraelem musi poczekać. Przez ignorowanie zobowiązań USA wobec partnerów Porozumień Abrahamowych i dążenie do przywrócenia wsparcia dla AP, mimo że jest nielegalne według amerykańskiego prawa, administracja Bidena sygnalizuje pragnienie przywrócenia palestyńskiego weto.


Porozumienia Abrahamowe stanowią jeszcze większy problem dla starań administracji o wzmocnienie Iranu. W przemówieniu w poniedziałek 1 marca, były sekretarz stanu, Mike Pompeo, powiedział: „Porozumienia Abrahamowe nie zdarzyłyby się… bez zmiany polityki Stanów Zjednoczonych wobec Iranu o 180 stopniu w stosunku do tego, jak poprzednia administracja zajmowała się tą sprawą”.  


Teraz administracja Bidena chce ponownie cofnąć politykę USA o 180 stopni, by przywrócić politykę administracji Obamy wobec Iranu, a Umowy Abrahamowe są dla niej utrapieniem.


Kilka godzin przed oskarżeniem przez Bidena i jego doradców następcy saudyjskiego tronu, Mohammeda Bin Salmana (MBS) o zaaprobowanie zamordowania Dżamala Chaszokdżiego w saudyjskim konsulacie w Stambule w 2018 roku i24News poinformowała, że Izrael, Arabia Saudyjska, ZEA i Bahrajn tworzą militarny sojusz przeciwko Iranowi. Choć te wydarzenia mogą nie być związane, oba pokazują jasno, dlaczego administracja Bidena nie chce arabsko-izraelskich ani muzułmańsko-izraelskich umów pokojowych. Takie umowy utrudniają starania administracji o wzmocnienie Iranu.  

 

Zadeklarowanym celem Bidena wobec Iranu jest przywrócenie irańskiego podporządkowania się i amerykańskiego udziału w umowie nuklearnej zawartej w 2015 roku przez administrację Obamy. Tak zwany Wspólny Wszechstronny Plan Działania nakłada tymczasowe ograniczenia na irańską działalność Alego Chameneiego, by zgodził się na to, nowa administracja dostarczyła niemal ciągły strumień ustępstw wobec Iranu i jego jemeńskich marionetek, Hutich.  


Usunęła Hutich z listy organizacji terrorystycznych Departamentu Stanu i zawiesiła sprzedaż broni do Arabii Saudyjskiej. Kampania administracji przeciwko MBS jest oczywistą próbą osłabienia go i zastąpienia mniej antyirańskim przywódcą. W tym tygodniu administracja dała zielone światło Korei Południowej na wypłacenie Iranowi około 7 miliardów dolarów w zamian za uwolnienie południowokoreańskiego statku i jego załogi, które Iran nielegalnie przechwycił na początku stycznia.


Iran nie tylko odrzucił umizgi Ameryki, ale rozszerzył regionalną agresję i pędzi ku nuklearnej mecie. W ostatnich tygodniach Irańczycy zaatakowali izraelską ambasadę w New Delhi. Uszkodzili izraelski statek w Zatoce Perskiej. I istnieją narastające podejrzenia, że olbrzymi wylew ropy naftowej przy izraelskim wybrzeżu w zeszłym miesiącu, który spowodował gigantyczne szkody ekologiczne dla życia morskiego i izraelskiego wybrzeża, był aktem ekologicznego terroryzmu dokonanego przez libijski statek, który szmuglował ropę naftową z Iranu do Syrii.  


Od momentu zdjęcia ich z listy organizacji terrorystycznych irańskie marionetki, Huti, nasiliły ataki na Arabię Saudyjską. I podczas gdy USA używają domniemanej roli MBS w zabiciu Chaszokdżiego, by uzasadnić obniżenie rangi stosunków z Arabią Saudyjską, Irańczycy zabijają dziesiątki demonstrujących o demokrację ludzi w prowincji Beludżystanu. Podczas gdy Chaszokdżi był dawnym oficerem wywiadu saudyjskiego i sojusznikiem Osamy bin Ladena, a w czasie, kiedy został zabity, działał w Katarze, by podważyć saudyjski reżim, Beludżowie są niewinnymi cywilami, których jedynym przestępstwem jest opozycja wobec represyjnego reżimu.  

Jeśli chodzi o nuklearny program Iranu, w ostatnich dniach Irańczycy anulowali szybkie inspekcje ich instalacji nuklearnych przez inspektorów ONZ. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej opublikowała raport z oskarżeniem Iranu o prowadzenie zabronionych prac zmierzających do produkcji broni nuklearnej w czterech niezadeklarowanych instalacjach nuklearnych. Chamenei zagroził podniesieniem wzbogacania uranu do 60%. I zamiast odpowiedzieć rozszerzeniem sankcji, UE – prawdopodobnie za aprobatą USA – odwołała plan potępienia Iranu za te nielegalne zachowanie na spotkaniu zarządu MAEA w tym tygodniu.


Podczas konferencji prasowej w poniedziałek rzecznik departamentu stanu, Ned Price powiedział: “Staramy się osiągnąć bardzo wiele z Saudyjczykami: zakończyć wojnę w Jemenie i złagodzić jemeński kryzys humanitarny; użyć naszego przywództwa, by wykuć związki w najbardziej zażartych podziałach w regionie, czy chodzi o drogę odwrotu od groźby wojny z Iranem do znaczącego regionalnego dialogu, czy o wypracowanie historycznego pokoju z Izraelem”.


Innymi słowy, administracja obarcza Saudyjczyków wyłączną odpowiedzialnością za wojnę w Jemenie. Obwinia także Arabię Saudyjską (i przypuszczalnie Izrael, ZEA i Bahrajn) za to, że są “na skraju wojny z Iranem”, zamiast obwiniać Iran za doprowadzenie regionu do „skraju wojny” przez terrorystyczną agresję i nielegalne działania zmierzające do wejście w posiadanie broni nuklearnej.   


Kolejność na liście spraw do załatwienia Price'a pokazuje jasno, że “historyczny pokój” między Izraelem a Arabią Saudyjską ma najniższy priorytet w tej administracji.


Price był rzecznikiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego podczas administracji Obamy. Odegrał kluczową rolę w marketingu JCPOA i zbudował to, co jego kolega, wówczas doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Ben Rhodes, nazwał informacyjną „jaskinią ech” za sprzedawanie tej umowy ignoranckim reporterom w Waszyngtonie. W zeszłym roku w wystąpieniu przed Irańsko-Amerykańską Radą Narodową (grupą powszechnie uważaną za nieoficjalne lobby irańskiego reżimu w Waszyngtonie), Price powiedział, że administracja Bidena usunie irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej z listy zagranicznych organizacji terrorystycznych Departamentu Stanu.  


Razem wzięte posunięcia administracji pokazują jasno, że poza kilkoma pustymi słowami na rzecz Porozumień Abrahamowych, zakończenie konfliktu świata arabskiego i islamskiego z Izraelem nie jest celem, do którego ma ochotę dążyć. Istotnie dla Bidena i jego doradców arabsko-izraelski pokój jest przeszkodą w ich ideologicznie motywowanych staraniach o wzmocnienie OWP i Iranu.

 

Biden abandons Middle East peace

Israel Hayom, 5 marca 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Caroline Glick 

Znana dziennikarka izraelska, pracuje w „Jerusalem Post”. Urodzona w Stanach Zjednoczonych, gdzie ukończyła studia z nauk społecznych. Emigrowała do Izraela w 1991 roku, wstępując natychmiast do IDF, w 1996 roku zakończyła karierę w wojsku w stopniu kapitana. Występuje często w izraelskiej telewizji, jest również zapraszana przez różne stacje telewizyjne w USA.