Irańscy dysydenci proszą USA o utrzymanie “maksymalnego nacisku”


Judith Bergman 2021-02-13

Iran pozostaje drugim największym na świecie katem po Chinach. W latach 200-2019 wykonano tam co najmniej 8 tysięcy wyroków śmierci. Tylko w pierwszych miesiącach 2021 roku powieszono co najmniej 27 więźniów. „Egzekucje w islamie – mówił ajatollah Ruhollah Chomeini – są egzekucjami miłosierdzia… To jest jak lekarz uwalniający nożem społeczeństwo od szkodliwych wpływów\
Iran pozostaje drugim największym na świecie katem po Chinach. W latach 200-2019 wykonano tam co najmniej 8 tysięcy wyroków śmierci. Tylko w pierwszych miesiącach 2021 roku powieszono co najmniej 27 więźniów. „Egzekucje w islamie – mówił ajatollah Ruhollah Chomeini – są egzekucjami miłosierdzia… To jest jak lekarz uwalniający nożem społeczeństwo od szkodliwych wpływów". (Zdjęcie: Powieszenie dwóch nieletnich chłopców, Mahmouda Asgari i Ayaza Marhoniego. Wikipedia)

Podejmując olbrzymie ryzyko osobiste, 38 żyjących w Iranie dysydentów poprosiło administrację Bidena o zachowanie „maksymalnego nacisku” na Iran. W liście z 1 lutego proszą prezydenta Joego Bidena, by zachował “maksymalny nacisk polityczny, dyplomatyczny i finansowy na reżim” i by popierał Irańczyków “w determinacji do starań o świecki, demokratyczny rząd poprzez pozbawione przemocy, wolne i uczciwe referendum”.

"Po porozumieniu JCPOA, kiedy Iran uzyskał znaczące finansowe korzyści, Republika Islamska straciła wielką możliwość zrealizowania sensownych reform dla swojej ludności…” piszą w liście irańscy dysydenci.

"Zamiast tego reżim wydał miliardy dolarów uzyskane za zgodę na umowę nuklearną na eksportowanie swojej totalitarnej ideologii przez dostarczanie funduszy sieciom terrorystycznym, rozwijanie technologii pocisków balistycznych jako agresywnego środka nacisku, by zdominować Zatokę Perską i powodować chaos na Bliskim Wschodzie.


Dzisiaj, mimo brutalnego dławienia protestów przez reżim… Irańczycy nadal protestują i strajkują w całym kraju przeciwko Republice Islamskiej i ajatollahowi Alemu Chameneiemu – czytamy dalej w liście.  – Teokracja w Iranie straciła legitymację w oczach ludności… Wydarzenia w Iranie w połączeniu z podpisaniem Porozumień Abrahamowych sygnalizują znaczącą geopolityczną zmianę na Bliskim Wschodzie … Teokracja Republiki Irańskiej jest na progu upadku”.

"Widzieliśmy w ostatnich czasach, kiedy Trump był u władzy, [że] jego polityka po raz pierwszy spowodowała cierpienia [naszych] władców” - powiedziała jedna z sygnatariuszek listu, działaczka Fatemeh Sepehri, niedawno zwolniona z więzienia, w wywiadzie opublikowanym na Twitterze 5 lutego. – „To był jego maksymalny nacisk, [jaki] narzucił na funkcjonariuszy reżimu. Celował w sprzedaż ropy naftowej i w pieniądze uwolnione przez administrację Obamy. To rzeczywiście uderzyło władców”.


Zapytana, co powiedziałaby krytykom, którzy twierdzą, że sankcje mają negatywne skutki dla zwykłych ludzi, Sepehri odpowiedziała:

"Jeśli porozmawiacie ze zwykłymi ludźmi na ulicy, którzy cierpią w powodu represji reżimu, powiedzą oni ‘niech żyje Trump za dręczenie naszych władców, tak byśmy może któregoś dnia pozbyli się tego reżimu’...


Ci, którzy twierdzą, że maksymalny nacisk wpływa na zwykłych ludzi, nie reprezentują Irańczyków. Sankcje nigdy nie były skierowane na produkcję żywności i leków. Ale Republika Islamska obwinia sankcje za każdy, najmniejszy problem… Chcemy, by nowy amerykański prezydent szedł drogą Trumpa w sprawie maksymalnego nacisku… my, Irańczycy zostaliśmy wzięci na zakładników przez Islamską Republiki Iranu… moment, w którym Biden dołączy do umowy nuklearnej i odblokuje pieniądze dla Republiki Islamskiej, reżim raz jeszcze rozda pieniądze Talibanowi, ISIS, Al-Kaidzie, ale Irańczycy pozostaną w marnym stanie”.   

"Nie mamy praw człowieka w Iranie - powiedziała Sepehri, której brat jest nadal w więzieniu. – Ludzie są uciskani w Iranie… Egzekucje, niesprawiedliwe wyroki, straszne warunki w więzieniach… usłyszcie nasze krzyki… Irańczycy nie chcą dłużej Republiki Islamskiej”.


Czy jednak USA i Europa usłyszą krzyki Irańczyków? Przez 42 lata Islamska Republika Iranu dokonywała egzekucji własnej ludności, podczas gdy świat właściwie  milczał.


„Egzekucje w islamie – mówił ajatollah Ruhollah Chomeini – są egzekucjami miłosierdzia… To jest jak lekarz uwalniający nożem społeczeństwo od szkodliwych wpływów".


Iran pozostaje drugim największym na świecie katem po Chinach. Według doniesień, w latach 2000-2019 wykonano tam co najmniej 8 tysięcy wyroków śmierci. Tylko w pierwszych miesiącach 2021 roku powieszono co najmniej 27 więźniów. Wśród niedawno straconych było co najmniej czterech więźniów politycznych z mniejszości Beludżówtrzech sunnickich więźniów politycznych i jeden młodociany przestępca, w dodatku do Ruholli Zama, irańskiego działacza przeciwko reżimowi i dziennikarza, który żył na wygnaniu w Paryżu i którego irański reżim zwabił z powrotem do Teheranu i wykonał na nim egzekucję w połowie grudnia 2020 roku. Iran dokonał także egzekucji swoich mistrzów zapaśnictwa, Navida Afkariego we wrześniu i innego zapaśnika, Mehdiego Ali Hosseiniego, cztery miesiące później.


Ponadto reżim niedawno skazał działaczki praw kobiet za uczenie kobiet o ich prawach w małżeństwie oraz młodych ludzi za uczestniczenie w demonstracjach w listopadzie 2019 roku, w których zabito 1500 protestujących i zatrzymano tysiące.


"Zatrzymani byli chłostani, wykorzystywani seksualnie i dostawali wstrząsy elektryczne w  przerażającej rozprawie z protestującymi - pisała Amnesty International w raporcie z września 2020 roku o następstwach protestów z 2019 roku. – Rozpowszechnione tortury włącznie z biciem, chłostą, elektrycznymi szokami, pozycjami stresu, pozorowanymi egzekucjami, podtapianiem, przemocą seksualną, przymusowym przyjmowaniem substancji chemicznych i pozbawieniem opieki medycznej” były częścią traktowania protestujących po aresztowaniu przez irańskie siły bezpieczeństwa.    


Reżim także nadal odmawia opieki medycznej więźniom politycznym, takim jak działacz praw człowieka, Arasz Sadeki, który choruje na raka kości i odsiaduje wyrok 19 lat, jak też  trzyma więźniów w potwornych warunkach. Na przykład, Nasrin Sotoudeh, znana irańska prawniczka praw człowieka, która odsiaduje wyrok 38 lat więzienia za obronę dysydentów i która ma poważne problemy zdrowotne, została przeniesiona w październiku do więzienia Karchak uznanego za jedno z najbardziej niebezpiecznych dla kobiet więzień. Jest tam co najmniej dwa tysiące więźniarek i opisywano je jako miejsce,  gdzie "warunki zdrowotne są straszliwe, a woda dawana do picia jest słona”. Jedna z byłych więźniarek politycznych, Atefeh Rangriz, powiedziała: "Karchak to nazwa piekła".


Inni więźniowie nadal siedzą bez tego, by oskarżono ich o jakiekolwiek przestępstwo. Dwóch irańskich studentów,  Amira Hosseina Moradiego i Alego Jounesiego, aresztowano w kwietniu 2020 roku i od tego czasu są przetrzymywani, ale nie przedstawiono im oskarżenia. Powiedziano, że ci studenci mieli związki z antyrewolucyjnymi grupami i dokonywali „destrukcyjnych” działań.  


Niedawno Iran skazał troje ludzi na chłostę za stosunki pozamałżeńskie, zaś starszy irański poseł do parlamentu, Sejjed Nasser Mousavi Laregani, w czasach, kiedy Irańczycy żyją w  nędzy, wezwał do amputowania palców drobnych złodziei. W 2019 roku co najmniej ośmioro ludzi podobno skazano na amputację palców, a sześciu innych skazano na tę samą karę w 2020 roku.  


Irańskie władze bezpieczeństwa kontynuują także aresztowania mniejszości etnicznych. Według doniesień od 6 stycznia aresztowano 96 Kurdów, co skłoniło 36 grup praw człowieka do potępienia Iranu za dokonywanie arbitralnych aresztowań, przetrzymywanie ludzi  incommunicado i „przymusowe zniknięcia” wśród mniejszości kurdyjskiej. Irańskie siły bezpieczeństwa aresztowały także nieznaną liczbę irańskich chrześcijan w kilku prowincjach za przynależność do czegoś, co nazywają „syjonistycznym chrześcijaństwem”.  


Lista poważnych naruszeń praw człowieka ciągnie się dalej. Nowy raport Statystycznego Ośrodka Iranu, z 31 stycznia, pokazał, że tylko podczas trzech miesięcy ubiegłego lata miało miejsce ponad 9 tysięcy małżeństw z dziećmi, w których dziewczynki były w wieku 10 do 14 lat. Niedawno uchwalono nową ustawę parlamentarną, która podnosi sumę “pożyczek dla małżeństw” dla dziewcząt poniżej 23 roku życia, i oczekuje się w związku z tym dalszego wzrostu już osłupiającej liczby małżeństw dzieci. "W takich wypadkach rodziny wolą małżeństwa dzieci od pracy dzieci, co da to dziecku lepsze warunki” powiedziała działaczka praw dzieci, Tita Ghozati. Iran podobno ma około siedem milionów pracujących dzieci.


Poważne trudności ekonomiczne, jakich doświadczają obecnie Irańczycy, powodują nowe fale protestów.


Ponad dwa miliony inwestorów na giełdzie straciło swoje oszczędności i wielu protestowało w 20 miastach w Iranie, wraz z emerytami, którzy cztery razy wyszli na ulice w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, by protestować przeciwko swoim niskim emeryturom. Do protestów dołączyły pielęgniarki w Teheranie, żądając wyższych płac; pracownicy National Iranian Oil Company, żądając lepszych warunków życia i opieki zdrowotnej; jak również pracownicy zakładów petrochemicznychpracownicy linii lotniczychnauczyciele i farmerzy, wśród wielu innych. W przeszłości antyrządowe protesty także zaczynały się jako protesty ekonomiczne. Ostatni, w listopadzie 2019 roku, zaczął się jako ekonomiczny protest przeciwko ostrej zwyżce cen benzyny, ale szybko zamienił się w wezwania do położenia kresu Republice Islamskiej i jej przywódcom. „Republika Islamska jest w niebezpieczeństwie.  Zróbcie wszystko, co potrzeba, by to zakończyć” – powiedział wówczas ajatollah Ali Chamenei. Media państwowe podobno ostrzegają teraz funkcjonariuszy reżimu przed kolejnym powstaniem.


Choć irańskie kierownictwo regularnie stosuje areszty, tortury i egzekucje, by zastraszyć społeczeństwo i zniechęcić do oporu, nasila to, kiedy czuje się zagrożone. W czerwcu 2009 roku, kiedy miliony wyszły na ulice, by zaprotestować przeciwko sfałszowanym wyborom, które się właśnie odbyły, w czasie między czerwcem, datą wyborów, a sierpniem, inauguracją prezydenta Mahmouda Ahmadineżada, wykonano 115 egzekucji. Było "coraz więcej dowodów, że ten trend wyłonił się w reakcji na polityczny bunt, który nastąpił po czerwcowych wyborach prezydenckich” - powiedziały grupy praw człowieka. Trzeba więc oczekiwać więcej egzekucji i coraz ostrzejszych rozpraw z Irańczykami.


Chociaż prezydent Biden powiedział, że będzie działał na rzecz “potępiania [irańskiego] reżimu za jego trwające gwałcenie praw człowieka… i niesprawiedliwe zatrzymywanie więźniów politycznych”, on i jego zespół od momentu inauguracji milczą w sprawie irańskich pogwałceń praw człowieka. Kiedy sekretarza stanu USA, Antony’ego Blinkena, zapytano podczas zatwierdzającego przesłuchania w Senacie 19 stycznia o egzekucje ludzi w Iranie za homoseksualizm – coś, co popiera  minister spraw zagranicznych Iranu, Dżavad Zarif  -- Blinken odpowiedział, że Stany Zjednoczone będą w “znacznie lepszej pozycji”, by zająć się takimi sprawami, jeśli dadzą priorytet powstrzymaniu Iranu przed możliwym zdobyciem broni nuklearnej w niedalekiej przyszłości.  


Powrót do JCPOA (umowy nuklearnej) na warunkach Iranu będzie wymagało zniesienia sankcji – co wzmocni i jeszcze bardziej ośmieli irański reżim. Zniesienie sankcji jest tym, o co dysydenci w Iranie dosłownie błagają administrację Bidena, by tego nie robiła.


"Jeśli Iran powróci do pełnego spełniania zobowiązań według JCPOA, Stany Zjednoczone zrobią to samo” – niedawno oświadczył sekretarz stanu Antony Blinken. Również Europa podkreśliła swoje "silne oddanie i dalsze poparcie dla Wspólnego Wszechstronnego Planu Działania (JCPOA)”.


"Jako zwykła Iranka jestem więźniem tego reżimu, razem z 85 milionami Irańczyków - powiedziała Fatemeh Sepehri .  – Popularne media… przyjdźcie i wysłuchajcie naszego głosu… Nie chcemy tego reżimu i prosimy Bidena, by nie dawał temu reżimowi szansy przetrwania”.  


Czy ktokolwiek słucha?


Iran’s Dissidents Plead with US to Keep Up „Maximum Pressure”

Gatestone Institute, 9 lutego 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Judith Bergman 

Izraelska autorka, publicystka i badaczka. Studiowała nauki polityczne oraz prawo na The London School of Economics