Izrael wraca do przyszłości


Caroline B. Glick 2021-01-18

Rouhani oraz Salehi przed reaktorem jądrowym Buszehr na południe od Teheranu | Wikipedia
Rouhani oraz Salehi przed reaktorem jądrowym Buszehr na południe od Teheranu | Wikipedia

W wywiadzie dla “New York Timesa” w zeszłym miesiącu prezydent-elekt Joe Biden ponownie oznajmił o swoim zamiarze powrotu do umowy nuklearnej z Iranem w 2015 roku. Izrael sprzeciwia się temu, ponieważ umowa z 2015 roku zapewnia, że Iran stanie się państwem z bronią nuklearną.

 

W doniesieniach medialnych z ostatnich tygodni podano pewne szczegóły planu Izraela przekonania nadchodzącej administracji, by jednak zmieniła stanowisko. Między innymi, rząd zamierza użyć dokumentów z archiwum nuklearnego Iranu, które agenci Mosadu wywieźli potajemnie z Teheranu w 2018 roku, żeby pokazać Bidenowi i jego doradcom, że umowa z 2015 roku była oparta na błędnym założeniu, że program nuklearny Iranu był obronny i cywilny.


Archiwum dowodzi ponad wszelką wątpliwość, że program nuklearny Iranu był pomyślany i zawsze był prowadzony w celu stworzenia broni nuklearnej, a nie medycznych izotopów. Oraz, że celem nuklearnego arsenału nie była obrona przed wrogami, ale unicestwienie ich.


Chociaż argumenty Izraela są niepodważalne, jest mało prawdopodobne, by przekonały zespół Bidena do zmiany kursu. Nawet bez danych z tego archiwum pięć lat temu istniała masa dowodów, że działania i zamiary Iranu w stosunku do jego nielegalnego programu nuklearnego były zdecydowanie agresywne. Izrael przekazał te dowody administracji Obamy, ale Barack Obama i jego doradcy pozostali niewzruszeni. Kontynuowali tą samą droga i demonizowali przywódców izraelskich i ich amerykańskich zwolenników jako podżegaczy wojennych.


Ci sami ludzie, którzy wówczas lekceważąco odrzucili dowody przedstawione przez Izrael, przewodzą obecnie zespołowi bezpieczeństwa narodowego Bidena.


We wtorek Biden ogłosił, że mianował Williama Burnsa na stanowisko dyrektora CIA. To ogłoszenie przyszło po decyzji Bidena o mianowaniu Jake’a Sullivana na swojego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego.


Obama wyznaczył Burnsa i Sullivana do prowadzenia tajnych rozmów o sprawach nuklearnych z Iranem za plecami sojuszników USA: Izraela, Arabii Saudyjskiej i ZEA. Te rozmowy doprowadziły do umowy, która otwarła Iranowi drogę do nuklearnego arsenału w 2025 roku. Pozwoliła reżimowi irańskiemu na wzbogacanie uranu. Dała Iranowi prawo decydowania, do których instalacji nuklearnych mogą wejść inspektorzy ONZ. I dała Iranowi bezpośrednią nagrodę w wysokości 150 miliardów dolarów, włącznie z 1,7 miliardów w gotówce. 


Biden mianował Wendy Sherman, która była główną negocjatorką w jawnych rozmowach z Iranem, na zastępczynię sekretarza stanu.


Burns był rozsądnym wyborem, by prowadzić tajne rozmowy w Iranem, ponieważ miał długą historię przyjaznego traktowania Iranu i wrogiego traktowania Izraela. Podczas administracji George’a W. Busha, Burns był doradcą sekretarza stanu ds. bliskowschodnich. Według ludzi, którzy z nim wówczas pracowali, Burns doradzał przeciwko nałożeniu sankcji na Syrię i Iran. Podważał sankcje na Jemen. Próbował także przeszkodzić tworzeniu przez Izrael systemu obrony przeciwrakietowej Arrow, twierdząc niezgodnie z prawdą, że naruszyłoby to Missile Technology Control Regime, (MTCR).


A jeszcze jest sprawa Palestyńczyków. We wrześniu 2000 roku Palestyńczycy rozpoczęli olbrzymią kampanię terroru przeciwko Izraelowi, która trwała cztery lata. Codziennie Izraelczycy byli narażeni na morderczy terroryzm, od przydrożnego obrzucania samochodów kamieniami, strzelania i podkładania bomb, do masowych strzelanin, zamachów samobójczych i ostrzału moździerzami i rakietami.


Palestyńczycy rozpoczęli tę wojnę terroru po odrzuceniu izraelskiej oferty pokojowej i państwowości na szczycie w Camp David w lipcu 2000 roku. Niemniej w 2001 roku Burns walnie przyczynił się do przekonania prezydenta Busha, by jako pierwszy amerykański prezydent poparł palestyńską państwowość.


Poparcie Burnsa dla Palestyńczyków powszechnie podzielają członkowie nadchodzącej ekipy Bidena. W środę Biden oznajmił, że mianuje byłą ambasadorkę Obamy przy ONZ, Samanthę Power, na administratorkę USAID.


Power odegrała główną rolę w wymyśleniu i uchwaleniu Rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ 2334 w grudniu 2016 roku, która określiła izraelskie społeczności poza linią zawieszenia broni z 1949 roku w Jerozolimie,  Judei i Samarii jako “rażące naruszenie międzynarodowego prawa”. Jako administratorka USAID Power będzie odpowiedzialna za dostarczanie amerykańskiej pomocy finansowej endemicznie skorumpowanej i popierającej terror Autonomii Palestyńskiej oraz międzynarodowym organizacjom, które ułatwiają trwanie reżimu terroru Hamasu w Gazie.


Według źródeł, które są w kontaktach z przejściowym zespołem Bidena, Biden zamierza mianować ambasadora Obamy w Izraelu, Dana Shapiro, do nadzoru nad Porozumieniami Abrahamowymi. Te źródła wyraziły niepokój, że celem Bidena w wypadku tego mianowania jest przywrócenie palestyńskiego weta wobec normalizacji stosunków między Izraelem a państwami arabskimi. Shapiro, który bezprecedensowo zdecydował się pozostać w Izraelu i działać w sferze publicznej po złożeniu go z urzędu, prawdopodobnie pozostanie w Izraelu, by przejąć tę funkcję.                                                                                 


Niecierpliwie czekając na przywrócenie przez nadchodzącą administrację polityki Obamy wobec Izraela i Palestyńczyków, ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Egiptu i Jordanii wezwali we wtorek Bidena i jego zespół do prowadzenia negocjacji między Izraelem a Palestyńczykami ku tak zwanemu „rozwiązaniu w postaci dwóch państw” wraz z pełnym wycofaniem się Izraela do linii zawieszenia broni z 1949 roku. Ministrowie spraw zagranicznych wezwali także Izrael do „całkowitego zakończenia wszelkiej działalności osadniczej, włącznie z wschodnią Jerozolimą”.   


Lewicowa grupa polityczna, J Street, wydała wezwanie do Bidena, by oficjalnie odrzucił plan pokojowy administracji Trumpa. Zwróciła się także do nowej administracji, by zakończyła naukową współpracę z izraelskimi instytucjami ulokowanymi poza linią zawieszenia broni z 1949 roku i otwarła dyplomatyczne poselstwo w Jerozolimie do obsługi Palestyńczyków oraz złożyła obietnicę, że otworzy ambasadę USA w „Palestynie”, w stolicy Izraela, po zawarciu umowy pokojowej.


Starania zwolenników Bidena o wymazanie działań i osiągnięć odchodzącej administracji rozciągają się na walkę z antysemityzmem. Jednym z najważniejszych osiągnięć Izraela i żydowskiej Diaspory w ostatnich latach w walce przeciwko antysemityzmowi było przyjęcie przez rządy na całym świecie definicji antysemityzmu sformułowanej przez International Holocaust Remembrance Alliance.


Administracja Trumpa i najważniejsze rządy w Europie uczyniły definicję IHRA podstawą do postępowania karnego przeciwko antysemitom i do ochrony społeczności żydowskich.  


Definicja IHRA, przyjęta w 2016 roku, definiuje antysemityzm jako “pewne postrzeganie Żydów, które może być wyrażane jako nienawiść do Żydów. Słowne i fizyczne przejawy antysemityzmu są skierowane wobec żydowskich i nieżydowskich osób i/lub ich własności, wobec instytucji świeckich i religijnych”.   


Definicja zawiera przykłady antysemityzmu które są nieodłączną częścią samej definicji. Wśród przykładów antysemityzmu definicja IHRA wymienia "Odmawianie narodowi żydowskiemu prawa do samostanowienia, np. przez twierdzenie, że państwo Izrael jest rasistowskim przedsięwzięciem”.


Innymi słowy, antysyjonizm jest rodzajem antysemityzmu.  


Przed inauguracją Bidena w przyszłym tygodniu grupy amerykańskich Żydów stowarzyszone z progresywnym skrzydłem Partii Demokratycznej zaczęły lobbować nadchodzącą administrację, by porzuciła definicję IHRA jako podstawę do identyfikowania antysemityzmu i obrony przed nim w Ameryce.


Organizacje Americans for Peace Now, New Israel Fund, J Street, Habonim Dror North America, Hashomer Hatzair World Movement, Jewish Labor Movement, T'ruah, Partners for Progressive Israel i Reconstructing Judaism wydały w tym tygodniu wspólne oświadczenie sprzeciwiające się używaniu definicji IHRA właśnie dlatego, że słusznie identyfikuje antysyjonizm jako rodzaj antysemityzmu. Robiąc to, te organizacje proszą nową administrację, by odmówiła amerykańskim Żydom obrony ich praw obywatelskich przed antysemickimi napaściami, kiedy te napaści opakowane są w retorykę sprzeciwu wobec prawa Izraela do istnienia.  


US Justice Department's Civil Rights Division jest rządowym organem odpowiedzialnym za walkę z antysemityzmem. W tym tygodniu Biden minował Kristen Clark, afrykańsko-amerykańską prawniczkę i adwokatkę na szefową tego oddziału. Po jej mianowaniu Tucker Carlson z Fox News poinformował o jej niepokojącej przeszłości, kiedy głosiła zarówno rasową bigoterię, jak nienawiść do Żydów.

 

Carlson relacjonował, że jako przewodnicząca Black Studies Association na Harwardzie w 1994 roku Clark opublikowała list w “Harvard Crimson”, w którym argumentowała, że Czarni są biologicznie nadrzędni nad Białymi.   


Miesiąc później Clark gościła jawnego antysemickiego głosiciela teorii spiskowych, by przemawiał na Harwardzie. Profesor Tony Martin, wówczas z Wellesley College, właśnie opublikował własnym sumptem książkę zatytułowaną The Jewish Onslaught [Żydowska napaść], w której wyłożył teorię spiskową o „trwającej napaści żydowskiej na czarnych ludzi”. Martin wygłaszał swój rynsztokowy antysemityzm studentom Harwardu podczas tego wykładu.

 

Kiedy skrytykowano Clark za sprowadzenie Martina na kampus, powiedziała “Crimson”: "Profesor Martin jest inteligentnym, znającym się na rzeczy Czarnym intelektualistą, który opiera swoje informacje na niepodważalnych faktach”.  

 

Jeśli zostanie zatwierdzona przez Senat, Clark będzie odpowiedzialna za ściganie antysemitów, którzy atakują Żydów, wśród innych rzeczy również z powodu ich poparcia dla Izraela.


Izrael był w stanie przetrwać nieustanne naciski i wrogość z Waszyngtonu za czasów Obamy częściowo dzięki silnemu poparciu dla żydowskiego państwa w Kongresie. Izrael mógł także zachować stanowczość, ponieważ jego zwolennicy w amerykańskich mediach i w całym kraju byli gotowi sprzeciwić się administracji, kiedy podminowywała Izrael strategicznie – jak to zrobiła w sprawie umowy nuklearnej z Iranem.  


Kiedy jednak Biden obejmuje urząd, Demokraci nie są dłużej skłonni przeciwstawiać się progresywnemu skrzydłu swojej partii, które żywi głęboką wrogość wobec Izraela i jego amerykańskich-żydowskich sympatyków. W prawyborach Demokratów w 2020 roku  wiernych zwolenników Izraela wymietli progresiści, którzy są otwarcie wrodzy wobec Izraela.


Republikanie ze swej strony bronią się przed polowaniem na czarownice.


W zeszłym tygodniu publiczna atmosfera w USA była bezprecedensową atmosferą strachu. Uniemożliwienie głosu prezydentowi Donaldowi Trumpowi przez wielkie media społecznościowe zdarzyło się równocześnie z wezwaniem ze strony mediów i polityków do wpisania na czarną listę członków administracji Trumpa i do „przeprogramowania” jego zwolenników”. 


Deutsche Bank i Signature Bank zamknęły konta Trumpa. Republikańscy ustawodawcy, którzy kwestionowali wyniki Kolegium Elektorów w spornych stanach, tracą finansowanie od dużych korporacji i są potępiani przez ich Demokratycznych oponentów i media.


Platforma mediów społecznościowych, Parler, szybko rozrastała się, kiedy miliony konserwatystów uciekło przed uciążliwą i przerażającą cenzurą ich poglądów przez gigantów mediów społecznościowych, Facebook, Twitter, YouTube i Google. W zeszły weekend Parler został zniszczony przez Apple, Google i Amazon które działały w zmowie, by usunąć go z  Internetu.


Nowa administracja, kierowana przez ludzi o długiej historii niepohamowanej wrogości wobec Izraela i poparcia dla jego wrogów, przejmuje stery swojej partii z pełną kontrolą nad Kongresem, swoimi ideologicznymi sojusznikami w pełni kontrolującymi media społecznościowe i w sytuacji panowania kultury anulowania, która karze głosy dysydentów.


Amerykanie, którzy popierają Izrael, mają dzisiaj mniej swobody do wyrażania sprzeciwu wobec polityki szkodliwej dla Izraela i ośmielającej antysemitów w Ameryce. A sam Izrael jest poddany obsesyjnej demonizacji przez dominujące skrzydło Partii Demokratycznej.


W dużej mierze dzięki nadzwyczajnej przyjaźni Trumpa Izrael jest dużo mocniejszy niż był, kiedy Obama odchodził z urzędu, ale nadal jest narażony. Jeszcze nie wiadomo, czy będzie miał dość siły, by przekonać Bidena i jego doradców do zmiany kursu. Jaką jednak siłę Izrael posiada, trzeba  jej będzie użyć w obronie przed nadchodzącą burzą w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi.


Israel goes back to the future

Israel Hayom, 15 stycznia 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Caroline Glick 

Znana dziennikarka izraelska, pracuje w „Jerusalem Post”. Urodzona w Stanach Zjednoczonych, gdzie ukończyła studia z nauk społecznych. Emigrowała do Izraela w 1991 roku, wstępując natychmiast do IDF, w 1996 roku zakończyła karierę w wojsku w stopniu kapitana. Występuje często w izraelskiej telewizji, jest również zapraszana przez różne stacje telewizyjne w USA.