Iran i powrót do jaskini ech


Vic Rosenthal 2020-12-04


Czy jakikolwiek moralny człowiek może popierać rewolucyjny islamski reżim w Iranie?


Ten reżim morduje dysydentów, porywa zachodnich zakładników dla okupu lub żeby uwolnić z więzień terrorystów, wiesza homoseksualistówwięzi kobiety za nie noszenie hidżabu i godzi się na ich publiczne bicie. Iran poświęca dobro własnego narodu na rzecz eksportowania przemocy na cały świat, wydając olbrzymie sumy pieniędzy na zbrojenie Hezbollahu i milicji w Iraku, Syrii i Jemenie, i, oczywiście, na kontynuowanie programu broni jądrowej i pocisków balistycznych dalekiego zasięgu. Rząd irański jest także niezmiernie skorumpowany, czyniąc przez to życie Irańczyków jeszcze większym koszmarem.


Jeden konkretny aspekt tego nikczemnego reżimu w zrozumiały sposób ściąga moją uwagę, jako że jest to otwarcie wyrażany zamiar zniszczenia żydowskiego państwa, w którym żyję, i popełnienia kolejnego ludobójstwa na narodzie żydowskim. Powtarzanie “śmierć Izraelowi”, “Izrael jest rakiem” i groźby “wymazania [Izraela] z mapy”, otoczenie naszego kraju ciężko uzbrojonymi milicjami i praca nad bronią masowego zniszczenia są sygnałami, które można ignorować na własne nieszczęście. Jeśli jednak slogan “nigdy więcej” ma jakiekolwiek znaczenie, to podejrzliwość wobec Iranu jest konieczna.  

 

Dwie ważne lekcje wyciągnięte z niedawnej historii kierują polityką Izraela wobec Iranu: a) kiedy oni mówią, że cię zabiją, wierz im; i b) kiedy oni rzeczywiście będą próbowali cię zabić, niemal nikt nie przyjdzie ci z pomocą.


Społeczność międzynarodowa kierowana przez USA działała, by nałożyć sankcje na Iran w ramach traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), który Iran podpisał i naruszył. Później, za czasów prezydenta Obamy, USA i kilka innych państw zachodnich negocjowały JCPOA, porozumienie, które usuwało sankcje w zamian za obietnicę reżimu irańskiego, że będzie przestrzegać reguł, które miały na celu opóźnienie zdobycia przez nich broni jądrowej. Irańscy negocjatorzy wykorzystali  pragnienie Zachodu dojścia do porozumienia, by zapewnić, że końcowy produkt był słaby, niedający się egzekwować i w efekcie legitymizował irańskie zbrojenie jądrowe zamiast mu zapobiec. Równocześnie administracja Obamy uwolniła 1,3 miliarda dolarów w gotówce dla Iranu. Z tego 400 milionów dolarów dostarczono na paletach wyładowanych szwajcarskimi frankami i euro i zostały one użyte do finansowania Hezbollahu i innych terrorystycznych marionetek Iranu.

 

Izrael sprzeciwiał się JCPOA od samego początku, a premier Netanjahu nawet stawił czoła wściekłości Obamy występując przeciwko temu porozumieniu na połączonej sesji Kongresu. Jego strategia “maksymalnego nacisku” na irański reżim mogła w końcu przynieść poddanie się reżimu w sprawie nuklearnej, a nawet jego upadek. Joe Biden jednak już przedstawił zamiar powrotu do mniej konfrontacyjnego podejścia, podobnego do podejścia administracji Obamy – ugłaskanie Iranu kosztem Izraela. Wielka szkoda, bo przy postawie irańskiego reżimu jedyna forma dyplomacji, jaka może odnieść sukces, to taka, którą prowadzi się utrzymując stały nacisk ekonomiczny i groźbę użycia siły.    

 

Opinia w Izraelu, niemal jednogłośna w całym politycznym spectrum, stwierdza, że życie z nuklearnym Iranem nie będzie możliwe i że w ostatecznym rachunku do Izraela będzie należało zapobieżenie zdobyciu broni nuklearnej przez Iran. I dlatego jest rozsądne domyślanie się, że Izrael stał za zabiciem szefa militarnego programu nuklearnego Iranu, Mohsena Fachrizadeha. Polityką Izraela przez ostatnie dziesięć lat było stosowanie środków, które nie są wojną, takich jak ataki cybernetyczne, sabotaż i punktowa eliminacja kluczowych jednostek, by  przeszkodzić Iranowi w zdobyciu broni jądrowej.

 

Uważam, że jest ironią, że przeciwnicy polityki Netanjahu i Donalda Trumpa wobec Iranu często oskarżają ich o to, że chcą wojny. Powinno być oczywiste, że pozwolenie Iranowi na dalsze zbliżanie się do wejścia w posiadanie broni jądrowej gwarantowałoby wojskową akcję Izraela przeciwko Iranowi; jeśli można temu zapobiec przez  potajemne działania i ekonomiczne naciski, jest to znacznie lepsze.

 

Dlatego zastanawiam się nad motywacją niektórych krytyków akcji Izraela, którzy wolą powrót do nieudanej polityki appeasementu prowadzonej przez administrację Obamy. Na przykład, Peter Beinart tweetował, że Fachrizadeh został zabity, by “sabotować najważniejszą inicjatywę polityki zagranicznej [Bidena] na Bliskim Wschodzie”. Ben Rhodes, doradca Obamy, nazwał to “skandalicznym działaniem w celu podważenia dyplomacji między administracją USA a Iranem”. Prezes J Street, Jeremy Ben-Ami powiedział, że była to “próba sabotażu nadchodzącej administracji Bidena, by wejść z powrotem [do JCPOA], jak również szans dalszej dyplomacji…”

 

Moją pierwszą reakcją jest powiedzenie im: “nie wszystko jest o was”. Izrael nie dba o pragnienia Bidena, by popisać się przez odwrócenie bliskowschodniej polityki Trumpa i by udobruchać AOC-Tlaib-Omar lewicowe skrzydło swojej partii, które chce widzieć izraelską krew nawet kosztem wzmocnienia wroga USA. Nie obchodzi nas, że Rhodes, jeden z architektów planu Obamy appeasementu Iranu, jest znowu oburzony próbami samoobrony Izraela, tak jak on i jego szef byli oburzeni na to przez ich osiem lat sprawowania władzy. Te sprawy są wewnętrznymi troskami Ameryki i są nieistotne dla Izraela.  


Można się jednak zastanawiać, dlaczego oni (i wielu innych) wydają się wysuwać te same argumenty tymi samymi słowami. Przypomina się „jaskinia ech” Rhodesa, kiedy po raz pierwszy wyciągnięto sprawę umowy z Iranem. Można zacząć podejrzewać, że jest za nimi ukryta ręka – ręka Baracka Obamy? Być może lepiej to zostawić do kolejnego postu.

 

Niezależnie od wszystkiego, cel działań Izraela pozostaje taki sam, jak był od dziesięcioleci: niedopuszczenie, by Iran zdobył broń jądrową. Spodziewam się, że wykorzystamy czas, jak pozostał do zmiany administracji, by kontynuować ruchy w tym samym kierunku.


The Return of the Echo Chamber

29 listopada 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal

Urodzony w Stanach Zjednoczonych, studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Mieszka obecnie w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.