Premier AP, Shtajjeh, broni polityki “płaca za mordowanie”


Hugh Fitzgerald 2020-11-29

Mohammed Sztajjeh
Mohammed Sztajjeh

Premier Autonomii Palestyńskiej Mohammed Sztajjeh przedstawia zestaw kłamstw (no cóż, przecież “wojna jest oszukiwaniem”) o polityce jego rządu, w kwestii “płacy za mordowanie”, kłamstw które Maurice Hirsch obala w artykule: Damn Lies and the Palestinian Authority’s ‘Pay-for-Slay’ PolicyJNS, 20 listopada 2020 roku:

Richard Engel z Council on Foreign Relations, prestiżowego i wpływowego think tanku, prowadził 17 listopada ekskluzywny webinar internetowy, goszcząc premiera Autonomii Palestyńskiej (AP), Mohammada Sztajjeha.


Choć każdy, kto nadal wierzy w wartość prawdy, miałby używanie z całą prezentacją, sześć minut podczas których Sztajjeh próbuje wyjaśnić i uzasadnić politykę AP “płacy za mordowanie”, były zdecydowanie najbardziej odrażające.  


Co roku AP wydaje setki milionów dolarów na płace dla uwięzionych terrorystów i uwolnionych terrorystów oraz zasiłki dla rannych terrorystów i rodzin martwych terrorystów. AP płaci terrorystom, ponieważ – jak powiedział niedawno wicepremier, Nabil Abu Rudeina: “Nie można posyłać żołnierza na wojnę i nie zaopiekować się jego rodziną. Mówimy o kimś, kto działa w naszym imieniu lub otrzymuje rozkazy od nas”…  

To nie są “żołnierze wysłani na wojnę”. Nie są posłani na pole bitwy do walki z żołnierzami wroga. To są terroryści, których całym powodem istnienia jest zabijanie mężczyzn, kobiet i dzieci, niewinnych cywilów, którzy zajmują się zwykłymi sprawami: karmią swoje dzieci w pizzerii (Pizzeria Sbarro), jadą autobusami (na Drodze Nadbrzeżnej, na Drodze Jaffa, na ulicy Dizengoffa i na dziesiątkach innych tras autobusowych), fotografują dziką przyrodę (Gail Rubin na plaży), uczą się w klasie (Ma’alot), jedzą w stołówce uniwersyteckiej (bomba na Uniwersytecie Hebrajskim), czekają na stacji autobusowej (Cifrin, Beer Szewa), kupują na targu (Mahane Jehuda). Jest tu moralna różnica, której Nabil Abu Rudeina nie jest w stanie dostrzec. Zanotujmy jednak, że twierdzi, iż ci ludzie, o których wie, że są terrorystami, „działają w naszym imieniu lub otrzymują rozkazy od nas”. Tyle warte są wszystkie twierdzenia AP, że nie ma nic wspólnego z terroryzmem.  


Jest wiele tysięcy więcej tych ataków terrorystów, których wicepremier AP nazywa “żołnierzami”. Oto odważny czyn jednego z nich - Samira Kuntara. Kuntar i jego grupa włamali się do budynku mieszkalnego i porwali ojca, 31-letniego Danny’ego Harana i jego 4-letnią córkę, Einat, zabierając ich na pobliską plażę. Według naocznych świadków i dowodów kryminalistycznych, Kuntar zastrzelił Danny’ego z bliska, a następnie zabił czteroletnią dziewczynkę, Einat, rozbijając kolbą swojego karabinu jej czaszkę. Podczas ataku żona Danny’ego, Smadar Haran, przypadkiem zadusiła swoją dwuletnią córkę Jael, kiedy próbowała uciszyć jej płacz, który ujawniłby ich kryjówkę. To jest człowiek, o którym wicepremier AP, Abu Rudeina, chce, byście myśleli jako o “żołnierzu”, który zasługuje na otrzymywanie pieniędzy od AP przez resztę swojego życia.  

Beneficjentami wypłat [płaca za mordowanie] są terroryści z wszystkich palestyńskich grup terrorystycznych, włącznie z Hamasem, Palestyńskim Islamskim Dżihadem i Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny – a są to wszystko grupy międzynarodowo uznane za terrorystyczne – jak również członkowie Fatahu. Wielu z terrorystów jest odpowiedzialnych nie tylko za zamordowanie Izraelczyków – tak Żydów, jak Arabów – ale także cudzoziemców z USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, Australii, Rosji i innych krajów.


Jeśli chodzi o “płacę za mordowanie” jedynym wymaganiem, by ją otrzymać, jest działalność terrorystyczna przeciwko Izraelowi. Jeśli chodzi o nagradzanie terroru, AP jest doprawdy pracodawcą przestrzegającym zasady równych szans.


Tym, co czyniło prezentację Sztajjeha tak odrażającą, było jego uciekanie się do jawnych kłamstw.


Sztajjeh otworzył swoją mowę obronną takiego trwonienia przez AP miliardów dolarów, jakie otrzymują w ramach środków pomocowych od USA i społeczności międzynarodowej, twierdzeniem, że Jigal Amir, który zabił izraelskiego premiera, Icchaka Rabina 4 listopada 1995 roku „otrzymuje społeczną emeryturę od państwa Izrael”.

Nie, Amir nie otrzymywał i nie otrzymuje emerytury od izraelskiego rządu. Izraelskie prawo odmawia wszelkich świadczeń społecznych każdej osobie, która jest osadzona w więzieniu.

Sztajjeh przeszedł następnie do wyjaśniania, że polityka AP nie jest zachętą do terroru, ale rekompensatą za “kolektywne kary”, które, jak twierdził, Izrael wymierza terrorystom i ich rodzinom. Według Sztajjeha Izrael burzy dom każdego aresztowanego terrorysty.

Kolejne kłamstwo: Izrael nie burzy domów wszystkich terrorystów. Decyduje o zburzeniu domu tylko w wypadkach dokonanego morderstwa. Co roku aresztuje wiele tysięcy terrorystów, ale tylko garść z nich – ci, którym udało się kogoś zamordować – mają zburzone domy jako sposób odstraszania od terroryzmu.

Sztajjeh próbował wyjaśnić, że polityka AP skupia się – wyciągnijcie chusteczki i otrzyjcie łzy – na „sierotach” i „dzieciakach” terrorystów.


O czym jednak Sztajjeh nie wspomniał, to że według raportów Palestinian Media Watch (PMW), potwierdzony przez Izraelską Służbę Więzienną, 70 procent uwięzionych terrorystów jest stanu wolnego. Niektórzy są nieletni, jak Morad Adais, 16-letni morderca pielęgniarki Dafny Meir; Chalil Dżabarin, także 16-letni, który zamordował Ariego Fulda; lub Iham Tzabach, który już w wieku 14 lat przekonał trójkę swoich przyjaciół, by uczestniczyli w zamachu terrorystycznym, który doprowadził do zamordowania Tuvii Janaia Weissmana. Jeśli w “płacy za mordowanie” chodzi o “sieroty”, dlaczego bezdzietni terroryści otrzymują tę płacę?


Sztajjeh argumentował, że te wypłaty w rzeczywistości leżą w interesie bezpieczeństwa Izraela, twierdząc, że Wojskowy Zarząd IDF zadzwonił do niego, by upewnić się, że AP wznowiła płatności dodatku na kantynę dla uwięzionych terrorystów. Sztajjeh najwyraźniej “zapomniał”, że w rzeczywistości to Izrael zatrzymał wypłaty na kantynę po raporcie PMW, a  następnie czasowo ugiął się przed groźbą strajku głodowego więźniów.

Dlaczego miałoby być w interesie bezpieczeństwa Izraela to, że uwięzieni terroryści mają swoje rachunki z kantyny opłacane przez AP? Odpowiedź: nie jest. Dlatego Izrael zatrzymał opłacanie ich rachunków przez AP i pozwolił na wznowienie ich tylko w celu powstrzymania strajku głodowego. Było to jednak tylko czasowe; Izrael ponownie narzucił ten zakaz na opłacanie rachunków z kantyny. Kiedy IDF zadzwoniła do Sztajjeha – to znaczy, jeśli wierzymy w jego opowieść, że w ogóle zadzwoniła – mogło to być jedynie przypomnienie, by zapłacił już nagromadzone przez więźniów długi do kantyny. Nie ma to nic wspólnego z “płacą za mordowanie”, której Izrael definitywnie nie uważa za  leżące w interesie jego bezpieczeństwa – mimo zapewnień Sztajjeha.

Na koniec Sztajjeh próbował uzasadnić politykę “płacy za mordowanie” przez mówienie o niższym poziomie recydywy wśród terrorystów, którzy otrzymują tę płacę…

Mamy uwierzyć, że terroryści, którzy otrzymują pieniądze za to, że są terrorystami, wyjdą z więzienia i już nie będą chcieli być terrorystami. To jest nielogiczne, bo z pewnością pieniądze otrzymywane w ramach „płacy za mordowanie” dla terrorystów i ich rodzin, pobudzają dalszy terroryzm. I istotnie to dzieje się. Około 60 procent terrorystów wypuszczonych z izraelskich więzień powraca do terroryzmu; przecież, niezależnie od tego czy żyją, czy giną, ich rodziny otrzymują znacznie więcej niż zwykły Palestyńczyk może zarobić w jakimkolwiek zawodzie. A poziom recydywy wynoszący 60% jest bardzo wysoki i Sztajjeh starannie go przemilczał.   


“Płaca za mordowanie” pokazuje, że AP jest zamieszana w terroryzm, którego – jak twierdzi – nie popiera. Motywuje do terroru przez zapewnianie, że terroryści lub ich rodziny w wypadku ich śmierci w trakcie zamachu będą otrzymywały wsparcie do końca życia, które jest wyższe niż zarobki przeciętnego Palestyńczyka na Zachodnim Brzegu lub w Gazie. Oczywiście, że ta polityka motywuje do terroru: ci terroryści, którzy giną, zostają “męczennikami”, upamiętnianymi przez nazywanie placów i ulic ich nazwiskami, ale także pośmiertnie zapewniają swoimi morderczymi atakami trwałe dochody dla swoich rodzin. Chodzi o olbrzymie sumy: premier Netanjahu w 2018 roku oceniał, że AP wydaje 350 milionów dolarów rocznie na program “płaca za morderstwa”.


Przez wiele miesięcy Mahmoud Abbas odmawiał przyjmowania podatków z importu, jakie Izrael zbiera w imieniu AP, ponieważ Izrael, co zupełnie zrozumiałe, chce zmniejszać przekazywaną kwotę o sumę, jaką AP przeznacza na program “płacy za mordowanie”. Do niedawna Mahmoud Abbas, w nastroju “na złość babci odmrożę sobie uszy” odmawiał przyjęcia jakichkolwiek pieniędzy, które Izrael zbiera dla AP. Kiedy suma zebrana przez Izrael doszła do 890 milionów dolarów a Palestyńczycy byli w coraz większej biedzie, Abbas wreszcie ustąpił i zdecydował, że tak, mimo wszystko raczy przyjąć podatek importowy z Izraela, mimo że Izraelczycy zmniejszyli tę sumę o pieniądze wydane na program “płaca za mordowanie”. Można się zastanawiać, czy Abbas lub jego następcy powodowani upadkiem własnej gospodarki, zatrzymają program „płaca za mordowanie” nie z powodów moralnych – to byłyby zbyt wygórowane oczekiwania – ale z powodów ekonomicznych? Nie chodzi bowiem tylko o 350 milionów dolarów, które zatrzymuje Izrael, ale program “płaca za mordowanie” był jedną z głównych przyczyn, dla których administracja Trumpa przestała wypłacać AP środki pomocowe, a to były setki milionów dolarów rocznie. AP w ten sposób, upierając się przy programie “płacy za mordowanie”, rezygnuje z około miliarda dolarów rocznie w czasie wielkich ekonomicznych problemów zarówno na Zachodnim Brzegu, jak w Gazie.     


Teraz AP powiedziała, że jest skłonna zmodyfikować warunki programu “płaca za mordowanie”. Sumy nie będą już dawane więźniom w oparciu o długość wyroku (jak dotąd były dawane w oparciu o zasadę, że im dłuższy wyrok, tym większa płaca, co znaczy, że najgorsi terroryści dostawali najwięcej pieniędzy). Według nowej propozycji z Ramallah, rodziny palestyńskich więźniów mają otrzymywać zasiłki w oparciu o ich finansowe potrzeby zamiast w oparciu o długość wyroku więźnia, powiedział Kadri Abu Bakr, przewodniczący Komisji ds. Więźniów Autonomii Palestyńskiej.

“Ekonomiczna potrzeba musi służyć jako podstawa – powiedział pana Abu Bakr w wywiadzie telefonicznym. – Samotny mężczyzna nie powinien zarabiać tyle samo, co ktoś z rodziną”.

Ta zmiana pozostawia jednak program “płaca za mordowanie”; zmienia jedynie sposób wyliczania indywidualnych płac, nie opierając ich już na długości wyroku, ale na potrzebie finansowej. Terroryści i ich rodziny nadal będą otrzymywać te wypłaty, jednak najgorsi terroryści nie będą już dłużej mieli zagwarantowanych najwyższych wypłat.


Miejmy nadzieję, że administracja Bidena nie anuluje Taylor Force Act, uchwalonego przez Kongres, by zatrzymać amerykańską pomoc dla Autonomii Palestyńskiej do czasu aż AP przestanie płacić (poprzez Fundusz Męczenników Autonomii Palestyńskiej) osobom, które popełniły czyny terrorystyczne i rodzinom nieżyjących terrorystów.  


AP sądzi, że w jakiś sposób uda jej się obejść Taylor Force Act przez zmianę tego, jak wylicza płace dla uwięzionych terrorystów i rodzin martwych terrorystów w oparciu o ich potrzeby finansowe, nie zaś długość wyroku. Takie przeliczenia jednak nie pomogą im. Prawo mówi wyraźnie: nie może być żadnych finansowych nagród dla terrorystów lub ich rodzin zanim pomoc amerykańską można będzie wznowić. Łatwo zrozumieć tę zasadę. Zapytajcie członków amerykańskiego społeczeństwa, co sądziliby, gdyby jakieś arabskie lub muzułmańskie państwo dawało dożywotnie finansowe nagrody członkom rodzin dziewiętnastu porywaczy z 9/11. Możemy wyobrazić sobie powszechną wściekłość skierowaną na takie państwo. Dlaczego miałoby być mniej oburzające, kiedy terroryści mordujący izraelskich cywilów otrzymują dożywotnie wsparcie od AP? Zamiana kalkulacji sum do rozdziału, żeby opierały się raczej na potrzebach, a nie na długości wyroku, nie czyni programu “płaca za mordowanie” ani trochę bardziej akceptowalnym. Chodzi o to: żadni terroryści i żadne rodziny terrorystów, niezależnie od kryteriów używanych do wyliczenia wysokości sum, nie powinni być nagradzani za swój terroryzm wypłatami od AP dla siebie ani dla swoich rodzin.   


Czy administracja Bidena da się wpuścić w maliny oświadczeniem AP, że zmienia sposób wyliczania płac w programie “płaca za mordowanie” nie przyznając, że utrzymuje nadal system nagród, który zachęca do terroryzmu? Być może nowa administracja odzyska rozum w sprawie tego niedającego się tolerować programu i zażąda zatrzymania go zanim jakakolwiek pomoc amerykańska zostanie udzielona AP, a zresztą dotyczy to także programu UNRWA. Panie Bidenie, proszę nas zaskoczyć  takim mile widzianym pokazem zdrowego rozsądku.


PA Prime Minister Shtayyeh Defends ‘Pay for Slay’ Policy

Jihad Watch, 24 listopada 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Hugh Fitzgerald

Publicysta Jihad Watch.