Sprawa Al-Dury po 20 latach


Richard Landes 2020-10-06

Niemal wszystkie kraje arabskie wydały znaczki pocztowe z chłopcem Al Durah, wzywające do intifady.
Niemal wszystkie kraje arabskie wydały znaczki pocztowe z chłopcem Al Durah, wzywające do intifady.

Niemal wszystkie kraje arabskie wydały znaczki pocztowe z chłopcem Al Durah, wzywające do intifady.


Dzisiaj [30 września] jest 20 rocznica najbardziej katastrofalnego wydarzenia roku 2000, wydarzenia, które rzuciło długi cień na nieszczęśliwe pierwsze dziesięciolecia burzliwego nowego millennium. Tego dnia palestyński kamerzysta filmował to, co twierdził, że było autentyczną sytuacją, chłopca ostrzeliwanego i zabitego przez Izraelczyków, a francusko-izraelski dziennikarz wyciął z tego krótkie fragmenty (wycinając ostatnią scenę, która skłaniała do zupełnie innych wniosków) i nadał wraz z towarzyszącą temu narracją w telewizji France2. Wizerunek Muhammada al Dura pod ogniem z narracją, że to żołnierze IDF strzelali do niego, stał się symbolem w skali światowej palestyńskiego cierpienia z rąk okrutnych Izraelczyków. Szybko stał się również “symbolem nienawiści” i miał większy natychmiastowy i długoterminowy wpływ na nowe stulecie/millennium niż jakikolwiek inny taki wehikuł podżegania do nienawiści.


Krzyk podniósł się w Umma [religijna wspólnota islamska], dla jednych bólu, dla innych wściekłości, ale dla wszystkich jako jasny sygnał, że Niewierny, pod przewodem pary szatanów – Izraela i USA – prowadzi wojnę z muzułmanami. Jak dotąd żadne pojedyncze zdarzenie nie zrobiło więcej dla wywołania ducha dżihadu przeciwko Zachodowi niż właśnie ten film, który, jak szybko wskazał bin Laden w swoim wideo rekrutującym do globalnego dżihadu, wymagał zemsty na wszystkich al Yahood [Żydach] i ich sojusznikach. Zemsta usprawiedliwiała samobójcze zamachy na cywilów (dwie uprzednio „zakazane” praktyki).  To uczucie było tak silne, że nawet “konserwatywny” al Azhar musiał ustąpić przed uświęceniem tej kombinacji – operacji męczeńskich. Choć sam symbol al-Dura nie był apokaliptyczny, napędzał apokaliptyczną narrację dżihadu: dla #PokoleniaKalifatu Izrael był Dajjalem (Antychrystem).


Zachód poszedł za przykładem. Toksyczni dziennikarze, tacy jak Robert Fisk, szybko potwierdzili oskarżenie o umyślne morderstwo. Podczas gdy poprzednio takie oskarżenia uważano za podłe, jeśli nie gorzej, teraz porównywanie Izraela do nazistów stało się powszechne. Znana francuska prezenterka wiadomości, mówiąc w imieniu wielu, zadeklarowała, że al Durah “wymazał, zastąpił wizerunek chłopca w warszawskim Getcie”. To była nowa, postmodernistyczna “narracja zastąpienia”. Zamiast chrześcijan lub muzułmanów zastępujących Izrael jako prawdziwy wybrany naród, poprzednio wybrany naród zastąpił nazistów, a biedna palestyńska ofiara doznawała losu Żydów. Postępowy refren brzmiał: “Izrael utracił moralną rację”. Laureaci Nagrody Nobla, politycy, dyplomaci, nagradzani dramaturdzy i dziennikarze, znani akademicy, dygnitarze ONZ, Żydzi i nie-Żydzi, wszyscy włączyli się do chóru, sprzymierzając się z dżihadystyczną, apokaliptyczną narracją: Izrael, nowi naziści, są świeckim Antychrystem.  


Każda próba oporu, na przykład, twierdzenie, że film France2 o al Dura był inscenizacją, w istocie, tanim fałszerstwem, uważana była za okrutną obojętność wobec palestyńskiego cierpienia, „obwinianiem ofiary”, podważaniem „wyższej prawdy”. Izraelscy dziennikarze tacy jak Bet Michaeli twierdzili, że na “100% Izraelczycy go zabili”, a Larry Derfner szydził z tych, którzy sprzeciwiali się, nazywając ich zwolennikami teorii spiskowych. Nawet James Fallows, który znalazł potwierdzenie, że Izraelczycy nie zastrzelili ojca i syna, nie mógł uwierzyć, że to było zainscenizowane, ponieważ ktoś z pewnością położyłby temu kres.  Izraelscy rzecznicy odrzucali każdego, kto wierzył w taki absurdalny spisek. Badanie komisji Kuperwassera z 2013 roku, podobnie jak wiele innych prób zwrócenia uwagi na najbardziej tragiczny aspekt tej sprawy, nie zdobyło posłuchu… także wśród większości izraelskich dziennikarzy.


Sprawa Al Dury usprawiedliwiała ataki terrorystyczne na Izrael w umysłach zarówno muzułmanów, jak nie-Żydów, szczególnie Europejczyków. “Jaki mają wybór?” – odpowiadali ludzie postępowi, kiedy Palestyńczycy atakowali izraelskich cywilów. Oni jedynie stawiają opór, a przemoc ich rozpaczliwych protestów – na przykład wysadzanie w powietrze pizzerii pełnych dzieci i ich dziadków w centrum Jerozolimy – przyjmowano jako “miarę izraelskiej winy”. U szczytu kampanii samobójczego terroru, stawanie po stronie Palestyńczyków było “papierkiem lakmusowym liberalnej postawy”. Sugerowanie, że ta ohydna przemoc była ludobójczą ambicją, a nie wyrazem desperacji pozbawionego państwa społeczeństwa, było gwarancją „anulowania”.


Kiedy tradycyjne media zachodnie w kwietniu 2002 roku rozprzestrzeniły mem “masakra w Dżanin”, wszystko, co Palestyńczycy twierdzili o al Dura, że IDF umyślnie morduje dzieci, podparło nowe i równie nieuczciwe twierdzenia o masowych egzekucjach setek i tysięcy. Przez całe tygodnie, także po uzyskaniu dostępu do obozu, media publikowały te twierdzenia jako wiadomości. Gniewne protesty na Zachodzie oskarżały Izrael o ludobójstwo i znaczna większość Europejczyków wierzyła w to. Politycy tacy jak Livingstone, Gallaway i Corbyn, pacyfistyczne akademiczki, takie jak Judith Butler, otwarcie opowiadali się po stronie Hamasu mimo jego nie ukrywanego opowiadania się za ludobójstwem. Jak zauważył Irwin Cotler Izrael jest jedynym krajem, który jest równocześnie obiektem gróźb ludobójstwa i oskarżonym o popełnienie go.  


Intencjonalnie lub nie, przez przekazywanie śmiercionośnej narracji o al Dura i jej pochodnych, przez zaledwiemilczenie w sprawie popełnionych błędów, przez dalsze ufanie głosom tych, którzy rzucili pierwsze oskarżenia, przez odrzucanie izraelskiego sprzeciwu jako propagandy, przez promowanie obrazów palestyńskiego cierpienia za każdym razem, kiedy IDF ścierała się w dżihadystami, przez nie informowanie lub informowanie z opóźnieniem o wypadkach, kiedy rakiety Hamasu zabijały gazańskie dzieci, i przez nieinformowanie o ludobójczej (przypominającej nazistowską), propagandzie Hamasu i AP, tradycyjne media zachodnie stanowiły jedną z najpotężniejszych broni w wojnie poznawczej, jaką zwolennicy kalifatu prowadzili przeciwko Zachodowi. Było kwestią wiary na Zachodzie nie mówienie o “radykalnym islamie”, ponieważ mogło to potwierdzić rekrutacyjną narrację  dżihadystów o “starciu cywilizacji”. Było to jednak niczym w porównaniu ze sposobem, w jaki film o al Dura i wszystkie następujące po nim, śmiercionośne narracje o Izraelczykach zabijających niewinnych muzułmanów rozpalały tę “narrację”.


Sprawa al Dura była pierwszym, odnoszącym sukces oszczerstwem o rytuale krwi na Zachodzie od czasu, kiedy naziści doprowadzili swoją ekumeniczną nienawiścią do Żydów do wszystkich śmierci w latach 1930. i 40. Odmiennie od wcześniejszych wersji, tę rozpuścił Żyd i poniosły ją w świat profesjonalne media, a główny wpływ tego zadziałał na lewicowe, postępowe kręgi, co zrodziło “nowy antysemityzm” w jego wcieleniu XXI wieku: eliminacyjny „anty-syjonizm”. Dzisiaj, rosnąca fala nienawiści do Żydów ze wszystkich kierunków, z prawa, z lewa, od muzułmanów, chrześcijan, świeckich, poinformowanych i nie poinformowanych, zaczęła się 30 września 2000 roku.  


Niektórym nadal przeszywa serce.

Salem Barahmeh@Barahmeh·Sep 25

Miałem 11 lat, kiedy pierwszy raz oglądałem ten materiał filmowy. Mohamed Dura chroniony przez swojego tatę przed izraelskimi kulami. W jednej chwili błagali o życie, w następnej byli martwi. Miał 12 lat, należeliśmy do tego samego pokolenia. Przerażenie w jego oczach nadal wstrząsa mną do głębi 20 lat później.  

Inni nigdy nie słyszeli o tym dzięki medium, które, kiedy pokazuje się im ich błędy w sprawie Izraela, wolą porzucić sprawę. Czy o tym wiemy, czy nie, ci z nas, którzy wkraczają w to ponuro wyglądające trzecie dziesięciolecie XXI wieku, jesteśmy dziedzicami wywołanej przez sprawę al Dura nowej fali nienawiści do Żydów i jej akompaniamentu - fake news, teorii spiskowej i przemocy.


Choć wielu może uważać ten epizod za historię, nabrał on szczególnego znaczenia w roku 2020, roku pierwszego porozumienia Abrahamowego. Choć oszczerstwo o al Dura dokonało straszliwych szkód zarówno reputacji Izraela, jak moralnie zdezorientowanemu Zachodowi, bez porównania największymi ofiarami był świat arabski i muzułmański, wepchnięty w ramiona samobójczych dżihadystów przez nieustanne pokazywanie na nowo przez ich media tego potwornego oszczerstwa. Dla dzisiejszych umiarkowanych zrozumienie, że Izrael nie jest ich wrogiem ale potencjalnie sojusznikiem w polepszeniu życia ich ludności, ponowne rozważenie sprawy al Dura2 oferuje szczególnie cenną wskazówkę. Jak powiedziało kilku uczciwych dziennikarzy arabskich, #FakeNews jest czymś w rodzaju arabskiej specjalności, a przez zdecydowanie zbyt długi czas opinią publiczną manipulowali nieuczciwi i złowrodzy aktorzy udający dziennikarzy. W duchu samokrytyki, ponowna ocena tego incydentu może dać niezmierny wkład zarówno do stosunków arabsko-izraelskich, jak do arabskiej prawości dziennikarskiej. Kto wie, może wszyscy ci zachodni dziennikarze, którzy uważają, że jest to głupawa teoria spiskowa, nauczą się czegoś od swoich arabskich kolegów.  

 

Al Durah Affair 20 Years On

The Augean Stables, 30 września 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Richard Allen Landes


Amerykański historyk, wykładowca na Boston University, dyrektor bostońskiego Center for Millennial Studies. Autor szeregu książek o średniowieczu i ruchach apokaliptycznych. Obserwator konfliktu na Bliskim Wschodzie (to on ukuł pojęcie „Pallywood” na wyprodukowane ze statystami filmy mające być „dowodami” przeciwko Izraelowi). Jest również autorem dwuczęściowej druzgoczącej analizy  tzw. „Raportu Goldstone’a”.