Modlitwa to nie jest lekarstwo


Steven Nowella 2020-08-07


Najwyższy Sąd Alaski właśnie potwierdził bardzo ważną zasadę prawną i etyczną – deklarując, że modlitwa nie zastępuje medycyny. Choć dla wielu jest to oczywiste, jest to  prawna decyzja o dużym znaczeniu. Prawdopodobnie nie będzie miała takiego skutku w praktyce prawnej, jaki powinna mieć, ale naświetla niezmiernie ważną rzeczywistość.  

 

Sprawa dotyczy Rachel O., która opiekuje się swoją matką, Tiffany O. Rachel twierdzi, że ponieważ ukończyła szkołę biblijną, ma kwalifikacje do leczenia matki wyłącznie modlitwami (w tym epilepsji, na jaką cierpi matka) i pomocy w nagłych wypadkach. Orzeczenie stwierdza:


“Gdyby Tiffany wymagała natychmiastowej pomocy medycznej, wynik mógłby być fatalny  – zakończył Sąd. – Z tego powodu, choć wolność religijna jest fundamentalnym prawem według Konstytucji Alaski, działania państwa w tym wypadku są usprawiedliwione przez istotny interes”.   

Na ogół, kiedy Konstytucja lub inne prawa ustanawiają, że ludzie mają pewne prawa, państwo nie może naruszać tych praw, chyba że państwo ma “istotny interes”, który sądy oceniają jako większy od naruszenia indywidualnych praw. Jest to balansowanie na linie i może czasami prowadzić do kontrowersyjnych decyzji. Prawo państwa do wywłaszczenia na cele publiczne jest tu przykładem – mamy prawo do własności i państwo nie może odebrać naszej własności, chyba że istnieje istotny interes społeczny (na przykład muszą zbudować szosę przez twoją posiadłość). Ma to równoważyć interes publiczny z interesem jednostki. To stało się niezmiernie kontrowersyjne z powodu sprawy Kelo vs New London, w której Sąd Najwyższy rozciągnął prawo państwa do wywłaszczenia na rzecz państwa na maksymalizowanie opodatkowania.

 

Innym często cytowanym przykładem są prawa o pasach w samochodach i hełmach motocyklistów – czy państwo może żądać od ciebie podejmowania podstawowych kroków ochrony samego siebie? Jaki jest tu istotny interes państwa? Czy ochrona obywateli, nawet przed nimi samymi, jest wystarczająca? A jeśli będziesz miał wypadek, który spowoduje trwałą niepełnosprawność i staniesz się ciężarem dla państwa? Jest to uważane za wystarczająco istotne, by uzasadnić niewielkie zmniejszenie wolności reprezentowane przez obowiązek zapinania pasa w samochodzie.


Państwo ma także interes w dziedzinie zdrowia publicznego i dlatego uchwala prawa nakazujące szczepienia, noszenie maseczek lub podejmowanie wielu innych kroków w dziedzinie zdrowia publicznego. W każdym wypadku sąd decyduje o proporcjonalności między poświęconą wolnością a istotnym interesem państwa.  


W tej sprawie więc sąd musiał zdecydować proporcjonalność między ograniczeniem wolności religijnej a opieką nad tymi, którzy nie mogą funkcjonować samodzielnie, co uważa się za podstawową odpowiedzialność państwa. Ograniczenie wolności religijnej w tym wypadku wydaje się niewielkie. Rachel ma pełną swobodę modlenia się za matkę w dowolny sposób, jakiego pragnie, bez żadnych ograniczeń. Dlaczego jej wolność religijna wymaga, by ta modlitwa zastępowała opiekę medyczną? Rachel argumentowała, że ta decyzja równa się dyskryminacji religijnej, ponieważ jej opieka “opiera się na zasadach religii zamiast tego, jak państwo chce, by sprawowała tę opiekę”. Sąd jednak nie uwzględnił tego argumentu.


Nie mogłem znaleźć w doniesieniach informacji o tym, do jakiej sekty należy Rachel. Niektóre, jak Stowarzyszenie Chrześcijańskiej Nauki, nie tylko wierzą w modlitwy, ale nie wierzą w medycynę, sądząc, że reprezentuje ona brak wiary. Rachel mogła działać na bazie osobistej wiary, nie zaś żadnej konkretnej sekty. Na przykład, powiedziała: „psychiatryczne leki nie są Bogiem!; ani nie ratują życia, ani nie uzdrawiają!” Było wiele sytuacji, w których Rachel nie dostarczyła Tiffany podstawowej opieki medycznej, co doprowadziło sąd do wniosku:

W tej sprawie, choć Rachel jest córką Tiffany i opiekowała się nią przez kilka lat jako jej prawny opiekun, sąd najwyższy słusznie zauważył, że wiara i zachowanie Rachel stanowiły barierę do zaspokajania potrzeb. Sąd wskazał, że z powodu stanu zdrowia Tiffany potrzebuje opiekuna prawnego, który będzie podejmował dla niej „obiektywne decyzje”. Sąd najwyższy zauważył, że historia napięć rodzinnych i “wrogość [Rachel] granicząca z paranoją wobec zewnętrznych instytucji” spowodowały dla Tiffany “utratę wartościowych usług i zasobów, do których ma prawo”.

Ta sprawa wydaje się więc dość jasna – prawo Tiffany do “wartościowych usług” przeważają nad prawem Rachel do decydowania, jak ją traktować w oparciu o jej osobiste przekonania religijne. Jest tutaj także kolejna zasada – wolność religijna obejmuje także wolność od religii, włącznie z wolnością od religijnych wyborów, jakie podejmują inni ludzie. W wypadku Rachel było to narzucanie jej osobistej wiary religijnej na Tiffany, nawet do stopnia narażania na niebezpieczeństwo jej życia. Często widzimy te sprawy, kiedy rodzice dbają o zdrowie dzieci wyłącznie przy pomocy modlitw. W tych wypadkach jest dodatkowo wolność rodzica do dbania i wychowywania własnych dzieci. Twierdziłbym jednak, że państwo ma jeszcze bardziej istotny interes zapewnienia, że dzieci otrzymują podstawową opiekę. Zbyt często jednak sądy stają po stronie rodziców.  


I wreszcie, są tutaj głębsze implikacje, które moim zdaniem powinny wynikać z tej decyzji, ale prawdopodobnie tego nie zrobią. Sąd w zasadzie zatwierdził, że ludzie mają prawo nie tylko do dostępu do medycyny, ale do „obiektywnych decyzji”. Jest to niezmiernie ważna zasada – potrzebujemy obiektywności, żeby ustalić, co jest właściwym lekiem. Rozszerzając to nieco – aby funkcjonować obiektywnie, potrzebujemy przejrzystości, świadomej zgody i potrzebujemy faktów. Co stanowi obiektywność w medycynie? Nauka. Potrzebujemy nauki do ustalenia bezpieczeństwa i skuteczności każdej interwencji. Bez niej mamy zasadniczo uzdrawianie wiarą – poleganie na osobistej wierze lub filozofii zamiast na najlepszych dowodach dostępnych obecnie.


To ma bezpośrednie implikacje dla tak zwanej alternatywnej medycyny, z której wielka część opiera się na wierze lub co najmniej jest całkowicie subiektywna. Część z tego jest pseudonauką – próbuje być naukowa i robi to źle. Większość jednak jest oparta wyłącznie na wierze (chociaż mogą używać terminów takich jak intuicja, oparta na kulturze, tradycyjna lub innych eufemizmów dla wiary). Przez naklejanie uzdrawianiu wiarą etykietki “medycyna” (nawet z przymiotnikami) obchodzą przepisy, które służą kontroli jakości i ustanawianiu standardów w medycynie. Podważają rozdział między kościołem a państwem i rozróżnienie między obiektywną medycyną a modlitwą lub jakimkolwiek rodzajem uzdrawiania wiarą. To w oczywisty sposób osłabia możliwości państwa realizacji przez państwo jego “istotnych interesów” ochrony ludzi przed oszukańczą lub szkodliwą opieką zdrowotną lub przed zastępowaniem opieki zdrowotnej magią.


Prawo i nauka wymagają wewnętrznej konsekwencji.

 

Prayer Is Not Medicine

NeuroLogica Blog, 27 lipca 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.