Akcja afirmatywna w wieloetnicznym narodzie


Max Hyams 2020-07-17


W zeszłym tygodniu zgromadzenie ustawodawcze Kalifornii głosowało w sprawie przeprowadzenia referendum, by uchylić Propozycję 209. Uchwalona w 1996 roku Propozycja 209 zakazywała akcji afirmatywnej przy kontraktach publicznych, zatrudnieniu i edukacji. Obecna inicjatywa pojawiła się w następstwie protestów i zamieszek Black Lives Matter, które wstrząsają krajem i jest to część trwającej rewolucji kulturalnej, która próbuje ustanowić Krytyczną Teorię Rasy jako dominującą ideologię w elitarnych instytucjach.

Jak się nam nieustannie przypomina, Ameryka staje się coraz bardziej różnorodnym krajem. Biali będą w mniejszości w połowie stulecia. Niektórzy uważają, że jest to czyste dobro. Wydaje się jednak, że niewielu orędowników akcji afirmatywnej jest gotowych do rozważenia niebezpieczeństw kwot w wieloetnicznym społeczeństwie. Badanie doświadczeń innych krajów z tego rodzaju polityką ujawnia otrzeźwiające konsekwencje. W najlepszym wypadku: konflikty społeczne, niekompetencja, endemiczna korupcja i nepotyzm. W najgorszym: plemienna przemoc i wojna.  


W Malezji po odejściu brytyjskiej administracji kolonialnej nowopowstały naród stanął przed utrzymującymi się napięciami etnicznymi między tubylczymi Malajami (bumiputeras/synowie ziemi) i napływowymi Chińczykami i Hindusami. Po rozruchach rasowych i bałkanizacji partii politycznych według podziałów etnicznych, malezyjski rząd   ogłosił rozległy system kwot, by wzmocnić malajską większość. Ten system sięgał od synekur uniwersyteckich i publicznych kontraktów do zarezerwowanych miejsc na sklepy w centrach miast. Określenie “Ali Baba” opisuje układ, w którym “Ali”, tubylczy Malaj, działa jako przykrywka dla rzeczywistego chińskiego/indyjskiego właściciela biznesu, „Baba”. Mimo państwowej dyskryminacji napływowi Chińczycy i Hindusi nadal są znacznie bogatsi i lepiej wykształceni niż tubylczy Malaje.


System kast Indii jest unikatowym problemem. Wiele grup etnicznych stara się o uzyskanie kategorii “klasy upośledzonej”. Każda okolica ma własną hierachię kwot. Mimo całej misterności rządowa dyskryminacja nadal tworzy napięcia i przemoc. W Maharasztra, paramilitarna Sziv Sena zazdrośnie strzeże systemów łupów etnicznych. Odnoszący sukcesy Bengalczycy w stanie Assam spotkali się z przemocą ze strony niezadowolonej ludności tubylczej. Potomkowie wyższych kast dokonywali samospalenia w proteście przeciwko kwotom, które ograniczają ich możliwości. Wiele miejsc zarezerwowanych dla Dalitów (“nietykalnych”) i innych upośledzonych klas pozostaje nieobsadzona – szczególnie w zawodach wymagających wysokich kwalifikacji, takich jak inżynieria – albo trafiają w ręce  “kremowej warstwy” (tj. najbardziej uprzywilejowanych członków domniemanie zmarginalizowanych grup).


W Brazylii kandydaci na uniwersytety i posady rządowe mają lepszą pozycję, jeśli są Afro-Brazylijczykami lub mają status pardo (brązowy). Inspekcje odbywają się według wzoru  zawierającego wskazówki jak dokładnie posortować odcienie koloru skóry i pomiary wielkości warg, struktury włosów, kształtu czaszki i szerokości nosa – żeby wytropić Europejczyków wśród autentycznych potomków ludów rdzennych i Afrykańczyków (przy wysokim poziomie mieszanych małżeństw jest to przedsięwzięcie najeżone trudnościami). Desperaci zaczerniają sobie skórę lub w inny sposób zmieniają wygląd, by zdobyć dodatkowe punkty.  


Polityka Standaryzacji
na Sri Lance przyczyniała się do krwawej wojny domowej między Tamilami a Syngalezami. Podobnie w Nigerii, popierane przez państwo przywileje etniczne wywołały wojnę domową i krótkie istnienie państwa Biafra. Obecnie konstytucja wymaga składu rządu, który “odzwierciedla federalny charakter Nigerii” w celu powstrzymania przyszłych tarć i zapewnienia proporcjonalnej reprezentacji. Jak jednak ujmuje to jeden z uczonych:

Powojenne pragnienie zapobieżenia kolejnej secesji stworzyło niemal obsesyjne mikrozarządzanie narodowym życiem – i stworzyło państwo, które istnieje niemal wyłącznie po to, by dzielić pieniądze i posady. “Federalny charakter” stał się najbardziej kontrowersyjnymi słowami z konstytucji Nigerii. Etniczna kwota reguluje niemal każdy aspekt życia publicznego: o dostępie do rządu i służby państwowej, szkół i uniwersytetów, wojska i policji decyduje pochodzenie z danego regionu.

Oraz:

Zamiast działać jako spoiwo na rzecz jedności, to zafiksowanie na etnicznym podziale  narodowych okazji i zasobów zwiększyło świadomość Nigeryjczyków o ich etnicznych różnicach. Narosło niezadowolenie w częściach kraju, gdzie system kwot działa na ich niekorzyść. Ironia jest oczywista: aby zapobiec powrotowi wojny, w której walczono częściowo według linii etnicznych… władcy Nigerii umocnili etniczne tożsamości.

Nie jest jasne, jak bardzo społeczny i polityczny wynik akcji afirmatywnej w różnorodnej Ameryce będzie odbijał doświadczenia tych krajów. Już jednak jest wiele rozłamów w kruchej koalicji “ludzi kolorowych” lewicy. Sprawa o dyskryminację Azjatów przez Harvard wlecze się teraz przez sądy federalne. Ponadto zakładany sojusz czarnych i Latynosów może nie być tak solidny, jak oczekiwano. Pozew na 100 milionów dolarów w sprawie o dyskryminację przeciwko Houston Community College za faworyzowanie Latynosów kosztem czarnych ujawnia, że nepotyzm i animozje zabrane ze sobą ze starego kraju mogą rozwalić naszą tkankę społeczną.


Ponadto, w miarę jak rośnie udział odbiorców, którzy spełniają warunki kwot, twierdzenie, że kwoty nie szkodzą materialnie białym (i może “przyległym do białych”, jak ludzie z Azji Wschodniej) stają się coraz mniej przekonujące. Kiedy administracja Nixona po raz pierwszy zastosowała programy akcji afirmatywnej do czarnych i do amerykańskich Indian, biali stanowili olbrzymią większość populacji USA. W owym czasie można było zasadnie twierdzić, że program miał minimalny wpływ na białych. To nie jest dłużej prawdą. Kiedy udział białych w populacji maleje, “proporcja rasowa”— to jest, liczba białych ponoszących koszty kwot w porównaniu do zyskujących z nich mniejszości – staje się coraz bardziej przekrzywiona. Jeśli pozwoli się tej proporcji na zbyt dużą nierównowagę, będzie to pogwałcenie obietnicy Sądu, że „Zgodnie z Konstytucją nie będzie niczego takiego jak rasa wierzycieli i dłużników”.


Potęgując problem, Sąd Najwyższy w decyzji w sprawie University of California v. Bakke—potwierdzonej później w Grutter v. Bollinger—orzekł, że programy akcji afirmatywnych uniwersytetów są legalne pod warunkiem, że dają „edukacyjne korzyści, jakie wynikają z etnicznej różnorodności studentów”.  W decyzji większości Sędzia Powell uznał, że powody reparacyjne (na ogół zarezerwowane dla amerykańskich Indian i potomków niewolników) są z konieczności selektywne i nie mają punktu końcowego. Nieważne, że właściwie nie ma dowodów na to, by różnorodność istotnie dawała korzyści edukacyjne (i że sądy nie wymagają od uniwersytetów, by tego dowiodły), sędzia Powell nie przewidział demograficznej zmiany, która już była w toku.


Niektórzy argumentują (zazwyczaj w złej wierze), że akcja afirmatywna nie spowoduje tych problemów, ponieważ tylko “czynniki dodatkowych punktów” są legalne, podczas gdy sztywne kwoty liczbowe nie są. W sprawie Bakke sędzia Powell, modelując “holistyczny” proces przyjmowania na Harvard, wzywał, by różnorodność “obejmowała znacznie szerszy zestaw kwalifikacji i cech, wśród których pochodzenie rasowe lub etniczne jest jednym, choć ważnym elementem”. Dlatego, zgodnie z każdą akcją afirmatywną, “rasa kandydata może przeważyć na jego korzyść tak samo jak pochodzenie geograficzne lub życie spędzone na farmie [lub wyjątkowy talent, frapująca historia trudności itd.] mogą przeważyć w wypadku innych kandydatów”.


Niestety, rozróżnienie “czynnik dodatkowych punktów vs. kwota” zawsze było farsą. Skład demograficzny studentów uniwersyteckich pozostaje niezwykle stabilny rok po roku, co sugeruje stosowanie kwot. Ponadto, od uniwersytetów nie wymaga się, by przedstawiały statystyczne dowody, że kandydaci, posiadający wymienione przez sędziego Powella, rasowo neutralne, holistyczne cechy, otrzymują „czynnik dodatkowych punktów” w stopniu zbliżonym do „niedoreprezentowanych mniejszości”. W rzeczywistości, jeśli jest się “chłopcem z farmy w Idaho” może to działać na niekorzyść dla wielu komisji przyjmujących podania kandydatów.


Wcześni orędownicy akcji afirmatywnej obiecywali, że będzie to działać jako tymczasowy środek zaradczy, nie zaś jako trwały system. Dzisiejsi zwolennicy jednak nie raczą oferować żadnych takich zapewnień. Ich zdaniem akcja afirmatywna pozostanie uzasadniona aż reprezentacja każdego sektora społeczeństwa jest niemal proporcjonalna do udziału w populacji. Manichejski pogląd Ibrama X. Kendiego, sformułowany w jego ideologicznym przewodniku, How to be an Antiracist, jest pouczający:

Definiującym pytaniem jest, czy dyskryminacja tworzy równość, czy nierówność. Jeśli dyskryminacja tworzy równość, to jest antyrasistowska. Jeśli dyskryminacja tworzy nierówność, to jest rasistowska… Jedynym zaradzeniem rasistowskiej dyskryminacji jest antyrasistowska dyskryminacja. Jedynym zaradzeniem dyskryminacji w przeszłości jest dyskryminacja w teraźniejszości. Jedynym zaradzeniem dyskryminacji w teraźniejszości jest dyskryminacja w przyszłości

Wielu wskazywało, że ta platforma polityczna jest „jawnie totalitarna”. Propozycja Kendi’ego ustanowienia Ministerstwa Antyrasizmu, którego zadaniem byłoby aprobowanie każdej polityki stanowej, lokalnej i federalnej pod względem najdrobniejszego choćby rasizmu – definiowanego jako jakiekolwiek nierówności rasowe – czynią to aż nazbyt oczywistym. Sformułowanie Kendi’ego jest z konieczności selektywne (bierze pod uwagę tylko historyczne walki pewnych grup, naturalnie ci, którzy walczą obecnie są widoczni) i zakłada, że nierówności w przeszłości determinują wyniki dzisiaj. Z powodu przypadków historii, kultury itd. nigdy w historii różne grupy etniczne nie miały równych wyników. I choć dyskryminacja ma wpływ i powinna być naprawiona wszędzie, gdzie to możliwe, często nie jest to możliwe. Ofiary dyskryminacji często pozostawiają w tyle sprawców (np. Chińczycy i bumiputeras w Malezji).


Wizja antyrasistowskiej lewicy wymagałaby autorytarnego mikrozarządzania społeczeństwem, obniżenia standardów i wyrównania wyników. Merytokracja i doskonałość odpadłyby. Indywidualne ambicje tych, którzy mają niewłaściwe cechy rasowe, byłyby dławione, a ich możliwości ograniczane. Akcja Afirmatywna Teraz, Akcja Afirmatywna na Zawsze. Niewielu zwykłych ludzi chciałoby żyć w społeczeństwie wypełnionym konfliktem z napięciami etnicznymi i miernotą. Kalifornijscy wyborcy i ogólnie społeczeństwo amerykańskie powinni odrzucić ten podstępny rasizm antyrasistów.


Affirmative Action in a Multiethnic Nation

Quillette, 3 lipca 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska




Max Hyams


Studiuje na University of California Los Angeles School of Law. Twitter at @Maxjhyams1.