Postmodernizm: filozofia, która stoi za naszymi wojnami kulturowymi i postępującym nihilizmem


Jason D. Hill 2020-07-02


I jak wyrzucić ją na śmietnik historii.


W moim poprzednim artykule (Postępujący nihilizm i zgnilizna postmodernizmu na Zachodzie), postawiłem tezę, że wojny kulturowe, jakie dzieją się na ulicach i na uniwersytetach w całych Stanach Zjednoczonych i w krajach Europy, są objawami większej moralnej pandemii, której filozoficzne korzenie zarówno spłodziły, jak legitymizują szaleństwo anarchicznych impulsów. Wskazałem na to, że relatywizm moralny wspiera ideę, że nie ma obiektywnych kryteriów, by rozsądzić między konkurencyjnymi twierdzeniami o prawdzie. Rządzącą zasadą jest subiektywizm. To, co człowiek czuje, że jest prawdą, stanowi prawdę. Logika i rozum, według bardziej radykalnej szkoły subiektywizmu, jest wytworem rasistowskich i imperialistycznych białych konstruktów. Jeśli jednak nihilizm logicznie idzie w parze z relatywizmem, trzeba zapytać: co jest szkołą i filozoficzną podstawą relatywizmu? Jakie fundamentalne zasady leżą u podstaw relatywizmu, którego efektem jest nihilizm na ulicach i w naszych systemach edukacyjnych?

Tą szkołą myśli jest postmodernizm. Jeśli chcesz zobaczyć związek między wezwaniami do dekolonizacji programów nauczania i masowego wandalizowania pomników, ponieważ po prostu przedstawiają one przeszłość i mężczyzn o rasistowskich poglądach; jeśli chcesz zobaczyć metafizyczną wściekłość skierowaną ogólnie na wszechświat, na wszystkich, ale na nikogo szczególnie, nie szukaj dalej niż szkoła postmodernizmu - nienawistne idee przeciwne rozumowi, a więc przeciwne życiu, które ograbiają ludzi z  jednej z metod poznania. Pozbawiają ich łączących, fundamentalnych zasad, które oferują jasne i klarowne myślenie, które prowadzi do zrozumiałych i rozsądnych działań. Postmodernizm odrzuca ideę obiektywnej rzeczywistości i zastępuje ją niepohamowanym i bezkształtnym, nekrotycznym kłębkiem uczuć, które są traktowane jako narzędzia poznania. Tymi uczuciami są jednak tylko strachy, uprzedzenia i projekcje chronicznie pełnych niepokoju ludzi, dla których prawda jest dzwonem pogrzebowym, bowiem wyzwala ich z pudełek, jakie dla siebie zbudowali, i zmusza do wyjścia do wszechświata, który dba tylko o fakty, nie zaś o uczucia i pobożne życzenia.


Bezmyślne niszczenie pomników, “dekolonizowanie programów nauczania” i wyrzucanie z list lektur martwych klasyków nie może magicznie doprowadzić do nowego porządku społecznego. I sprawcy o tym wiedzą. Uciekają się więc do bezsensownego niszczenia i nihilizmu. Idee mają konsekwencje; a wszystkie działania, także nihilistyczne, można prześledzić wstecz do jakiegoś filozoficznego zestawu zasad. Postmodernistyczny nihilizm jest panującą szkołą myśli, kierującą dzisiaj ludzkimi działaniami i niszczącą naszą cywilizację. Jej rządzące zasady zasługują na wyjaśnienie i wyraźne pokazanie.


Możemy zacząć od przedstawienia kontrastującej z nim filozofii Oświecenia. To był ruch, który starał się zrozumieć świat i ludzkość na nowej, racjonalnej podstawie. Co było jego podstawową przesłanką? Ludzkie doświadczenie, czy to w świecie przyrody, czy w życiu społecznym, jest dostępne dla ludzkiego rozumu i daje się wyjaśnić w racjonalnych kategoriach. Jest równie dostępne dla wszystkich ludzi, niezależnie od egzystencjalnych różnic między nimi. Projekt Oświecenia  głosił ideę, że rozum może zlokalizować prawdę z  wielką precyzją, że prawda jest dostępna dla wszystkich ludzi, niezależnie od ich plemiennej, tożsamości. Projekt Oświecenia, którego humanistyczne systemy filozoficzne dostarczyły prawnego, moralnego i politycznego słownictwa dla zniesienia niewolnictwa i włączenia osób wykluczonych z ludzkiej społeczności w dziedzinie etycznej, pozwolił na przyznanie kolejnego truizmu: moralne uczenie się istotnie zachodzi. Motywuje etyczne zachowania mężczyzn i kobiet, którzy z determinacją dążą do zakończenia ucisku i niesprawiedliwości, gdziekolwiek je znajdą. 


Postmodernizm, z drugiej strony, jest dyscyplinarnym ruchem, który kwestionuje słuszność nowoczesnej nauki i stawia silny opór każdemu twierdzeniu o prawdzie. Jego obrońcy utrzymują, że twierdzenia o prawdzie są dyskryminujące i ciemiężące, ponieważ są totalizujące, hegemoniczne i autorytatywne. Twierdzenia o prawdzie, których prawdę dowiedziono, są jednak tym właśnie. Stają się uniwersalne i normatywne dla wszystkich ludzi w oparciu o naszą wspólną, racjonalną naturę.


Postmodernizm odrzuca humanizm, a nade wszystko odrzuca to, co nazwałbym największym moralnym i politycznym osiągnięciem w historii jak dotąd:  reprezentacyjną demokrację liberalną. Postmodernizm uznaje decentryczne podejście do wszystkich sfer życia lub wiedzy i kategorii. Decentryzm odnosi się do nieobecności wszystkiego w centrum systemu myśli lub każdej nadrzędnej prawdy. Woli koncentrowanie się na marginesach. Uprzywilejowuje rodzaj sceptycyzmu, który ma niewiele wspólnego z powstrzymaniem się od sądu, aż dalsze dowody lub rozsądna analiza i badanie dowodów ujawnią prawdę. Przyjmuje antyfundacjonalistyczną postawę, która pomija jakościowe różnice między punktami widzenia i oręduje za równym traktowaniem ich wszystkich. To jednak, oczywiście, istnieje tylko w teorii. Z histeryczną zjadliwością, niezwykłą dla tych, którzy głoszą sceptycyzm i tolerancję, napędzana emocjami frakcyjność jest logicznym rezultatem postmodernistycznego, antypojęciowego podejścia do spraw. Tak więc jego obrońcy będą twierdzić, że każda obraza ich uczuć jest złem i musi zostać wymazana z wszechświata.  Punkty widzenia i ich materializacja jako działania w rzeczywistości są uzasadnione tylko przez apele do prywatnych uczuć i osobistych doświadczeń. Postmodernizm dyskwalifikuje obiektywnych obserwatorów jako sędziów etyczności jakiegokolwiek poglądu lub działania. Postmodernistyczna rekomendacja wielu niezgodnych ze sobą logik, wszystkie w nieustannym ruchu bez możliwości trwałego rozwiązania lub zalecenia, daje w wyniku chaos. Tworzy kulturę, w której zachcianki,  kaprysy, olśnienia i uczucia służą jako jedyne fundamentalne kryterium do legitymizowania „prawdy” i działań. Na zewnętrzną ocenę patrzy się jak na makroagresję, kiedy stosuje się do działań dokonanych przez grupy, a mikroagresję, kiedy jest sformułowana wobec jednostek.


Przy wielości rozbieżnych logik, nieporównywalnych i nie do pogodzenia systemach, możemy zobaczyć, że postmodernizm dostarcza wygodnej przykrywki dla każdego subiektywnego i osobistego dążenia do władzy, łamania praw i zasadniczego ludzkiego bezprawia. Także koncepcja prawa jest uważana za ciemiężący konstrukt zaprojektowany przez tych, którzy pragną dominować nad zmarginalizowanymi. Kiedy zachowanie lub filozoficzny pogląd jednostki lub grupy zostaje ocenione przy użyciu obiektywnych kryteriów zgodnych z niezmiennymi prawami logiki, osoba wydająca ten osąd zostaje oskarżona o poznawczy imperializm, a czasami o rasizm. Nazbyt często uznaje się ich za kulturowo zdyskwalifikowanych, by mogli wydawać osądy moralne o tych, którzy nie należą do ich rasowej, etnicznej lub narodowej grupy. 


Automatycznie i planowo końcowym wynikiem tej filozofii jest nihilizm i polityczna lub psychiczna anarchia. Dzisiaj w postaci nie tylko tych wspomnianych bolączek , ale w przejawach “kultury anulowania”, w niekończących się oskarżeniach o kulturalne zawłaszczenie i udanych starań o zdławienie urażającej mowy, widzimy zabijanie naszej cywilizacji przez tę filozofię. Wynik, jeśli się nie sprzeciwimy, wykracza poza nihilizm, krótkowzroczną prowincjonalność i skurczoną wyobraźnię. Ponieważ ta filozofia jest atakiem na indywidualizm, rozum, postęp i samo pojęcie prawdy, jej najbardziej zabójczą konsekwencją jest rodzaj moralnej inwersji ludzi.  Proces tej moralnej inwersji umożliwiły dwa czynniki. Pierwszym jest świadome uciekanie się do bytu sprzed socjalizacji, co usuwa moralne przymioty, jakimi przesycona jest dusza – bez czego stajemy się dzikimi zwierzętami. Drugi jest powszechniejszy – i pojawia się automatycznie lub przez świadomy zamiar. Jest to wchłonięcie filozoficznych zasad systemu przekonań, który stanowi erozję naszej tożsamości moralnej. Postmodernizm, przez rzucanie oszczerstw i okaleczającego sceptycyzmu wobec wartości jako takich, jest filozofią śmierci.  


Na Zachodzie ważne jest nie tylko ponowne odkrycie wartości Oświecenia, które przenikały naszą republikę i kształtowały moralne osobowości nas wszystkich. Musimy świadomie odnaleźć tych, którzy są dostarczycielami tego śmiertelnego wirusa moralnego i wygasić ich w sposób, który jest legalny, ale kulturalnie i moralnie silny. Przestańmy przepraszać za wartości Oświecenia, zaszczepmy się nimi i z nieustępliwą pewnością głośmy i szerzmy te wartości, które umożliwiają nam rozwój i rozkwit. Zaskoczy nas, kiedy zobaczymy, że nasi przeciwnicy padną, głównie dlatego, że ich przetrwanie zależało od naszego milczenia i naszego świadomego sankcjonowania ich etycznie zbankrutowanego systemu. Niewielu dzisiaj walczy o zalety indywidualizmu, szacunku dla nienaruszalnych i niezbywalnych praw ludzi do suwerenności i samostanowienia o ich życiu, oraz niezbitych, uniwersalnych zasad, które stosują się do wszystkich ludzi. To jest filozofia, na której założono Stany Zjednoczone Ameryki, i trzeba trzymać się niekwestionowanego zobowiązania do respektowania nieodłącznej godności i wartości moralnej każdej osoby, która otrzymuje tę wartość od Boga.


Tych, którzy mogą nieświadomie żyć według jeszcze przez nich niezrozumianej wspaniałej filozofii założycielskiej naszej wielkiej republiki, oczekuje zdumiewająca przygoda. Zrozumieją, że jej piękno moralne jest tak wystylizowane i tak pięknie skonstruowane, że nauczenie się go będzie własną nagrodą. Ale ta nieopiewana filozofia Ameryki, do której aspirują miliony ludzi na całym świecie, którzy chcą jej doświadczyć w praktyce, kiedy jest zintegrowana z życiem człowieka i konsekwentnie praktykowana, jest także najsilniejszym sposobem wyrzucenia postmodernizmu na śmietnik historii jako niezrozumiałego, marnego śmiecia, którym jest.


Philosophy Behind Our Culture Wars and the Advancing Nihilism: Post-Modernism

Frontpage.mag, 26 czerwca 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jason D. Hill


Profesor filozofii na DePaul University w Chicago. Specjalizuje się w dziedzinie etyki, filozofii społecznej i politycznej. Jest autorem wielu książek, m.in. “We Have Overcome: An Immigrant’s Letter to the American People”. Jason D. Hill przyjechał do Stanów Zjednoczonych z Jamajki w wieku 20 lat, jest krytykiem kultury cierpiętnictwa, która jego zdaniem nie sprzyja emancypacji grup dawniej dyskryminowanych.

Twitter @JasonDhill6.