Palestyńczycy: Nieislamskie prawo o ochronie rodziny


Khaled Abu Toameh 2020-07-02

Palestyńskie kobiety i organizacje praw człowieka są obiektem ataków Hamsu i innych islamskich grup oraz osobistości za ich poparcie propozycji nowej ustawy o ochronie rodziny. Ich zdaniem kryminalizacja bicia i mordowania kobiet jest bezspornym naruszeniem islamskiego nauczania i islamskich wartości. (Zdjęcie: Tessa Fox/Al Jazeera)
Palestyńskie kobiety i organizacje praw człowieka są obiektem ataków Hamsu i innych islamskich grup oraz osobistości za ich poparcie propozycji nowej ustawy o ochronie rodziny. Ich zdaniem kryminalizacja bicia i mordowania kobiet jest bezspornym naruszeniem islamskiego nauczania i islamskich wartości. (Zdjęcie: Tessa Fox/Al Jazeera)

Palestyńskie kobiety i organizacje praw człowieka są obiektem ataków Hamasu i innych islamskich grup oraz osobistości za ich poparcie propozycji nowej ustawy o ochronie rodziny, która została przedstawiona przez rząd Autonomii Palestyńskiej.  


Ministerstwo do Spraw Kobiet AP informuje, że proponowane prawo ma uzupełnić kodeks karny przez wprowadzenie minimalnego wieku pozwalającego na zawarcie małżeństwa, uporządkować obecne zasady ochrony ofiar domowej przemocy, wprowadzić ostrzejsze kary dla sprawców i szkolenie sił policyjnych w udzielaniu pomocy ofiarom.      


Dla wielu Palestyńczyków, szczególnie islamistów, ta propozycja prawa jest czerwoną płachtą na byka. 


Wiele palestyńskich osobistości, tak ze sceny politycznej, jak i z organizacji religijnych, jak również wiele organizacji stanowczo potępiło propozycję tego prawa jako „nieislamską” i wezwało władze Autonomii, aby jej nie zatwierdzały. Wystraszony gwałtowną opozycją rząd AP ociąga się z wprowadzeniem tego kontrowersyjnego prawa.


Palestyńska Niezależna Komisja Praw Człowieka (ICHR) powiedziała, że jest to następstwem kontrowersji jakie wybuchły wokół projektu prawa o ochronie rodziny przed domową przemocą, jak i ataków na wszystkich, którzy poparli tę ustawę. 


ICHR oświadczyła, iż uchwalenie tej ustawy o ochronie rodziny przed przemocą „jest narodowym obowiązkiem i społeczną koniecznością przeciwstawienia się wzrastającej przemocy w rodzinie, która często kończy się zabójstwem, głównie kobiet”.

"Ten typ przestępstw wymaga specjalnej regulacji prawnej, pozwalającej na interwencje uwzględniające szczególne warunki naszego społeczeństwa, aby dostarczyć ochronę wszystkim członkom rodziny, a w szczególności kobietom, dzieciom,  osobom niepełnosprawnym i starszym, zgodnie z procedurami gwarantującymi prywatność i zachowanie tkanki społecznej”.    

Podkreślając, że proponowane prawo „wzmocni wartości rodzinne i szacunek dla trwałości rodziny”, komisja wyraziła zaniepokojenie kampanią podżegania przeciw kobietom i grupom obrony praw człowieka działającym na rzecz wprowadzenia tego prawa. ICHR zwraca uwagę na fakt, że palestyńska prawniczka, Chadija Zahran, która popiera to prawo, spotkała się z atakami i groźbami.


Palestyński Zespół do Spraw Kobiet potępił "wściekły atak" na palestyńskie feministki domagające się prawa do ochrony rodzin przed przemocą.


W oświadczeniu  tej grupy czytamy o kampanii gróźb, ataków i oczerniania feministycznych aktywistek, prawniczek, działaczek na rzecz praw człowieka, które publicznie poparły projekt tego prawa:

"Ta kampania jest formą przemocy i rażącym naruszeniem prawa jednostki do wyrażania swojej opinii i próbą narzucenia siłą własnych opinii.”


Proponowane prawo, jak wyjaśnia ta grupa, ma na celu "przeciwstawienie się niepokojącej i narastającej przemocy domowej w naszym palestyńskim społeczeństwie, która w pewnych przypadkach kończyła się zabójstwem, głównie kobiet."

Pisząc o oczernianiu i atakowaniu kobiet, które poparły tę propozycję nowego prawa, grupa  stwierdza:

"Te ataki na feministyczne aktywistki są wyraźnym dowodem potrzeby ochronnego prawa, które będzie brało pod uwagę sytuację kobiet i pozwoli na rozszerzenie koncepcji przemocy”.

Zespół apeluje do Prezydenta AP, Mahmouda Abbasa oraz do rządu AP, jak również do organizacji obrony praw człowieka, instytucji obywatelskich i partii politycznych, by „zagwarantowały bezpieczeństwo palestyńskich aktywistów”, wezwał też „do poszanowania opinii i poglądów wszystkich części palestyńskiego narodu, by zbudować państwo prawa i palestyńską demokrację”.        


Feministyczne aktywistki i grupy obrony praw człowieka są szczególnie zaniepokojone po tym jak grupa islamskich „uczonych” opublikowała bardzo stanowcze oświadczenie protestujące przeciwko temu projektowi prawa. „Uczeni” zadekretowali, że proponowana ustawa jest sprzeczna „z postanowieniami islamskiego prawa i z wartościami społeczeństwa”, ostrzegli też, że jego wprowadzenie będzie powodowało „destrukcję i osłabienie palestyńskiej rodziny”.   


„Uczeni” stwierdzają, iż ich główne obawy dotyczą tego, że ta ustawa otworzy drogę do interwencji sił zewnętrznych w prywatne sprawy rodziny. 

"Rodziny będą rozbite, a wszystkie fundamenty uczuć, wybaczania, współżycia, tolerancji i wzajemnego szacunku zostaną zniszczone… To prawo zakłada pogwałcenie rodzinnej prywatności i szczególnych relacji między mężem i jego żoną, ojcem i jego dziećmi, co przenosi te relacje ze sfery prywatnej do sfery publicznej”.

„Uczeni” przeciwstawiają się tej ustawie również dlatego, iż uważają że jest „nieislamskie”, aby kobieta mogła iść ze skargą na policję lub szukać sprawiedliwości w niereligijnym sądzie. 


Islamscy „uczeni” stwierdzają, że obawiają się, iż ta ustawa będzie legitimizować wtrącanie się w sprawy rodzinne "dając każdemu w społeczności prawo do zaskarżenia do odpowiednich władz”, dodają również, że to „wzmocniłoby jednostkowe i osobiste wartości, które nie są związane z wartościami islamskimi”.   


„Uczeni” piszą również, że przeciwstawiają się ustawie, która „znosi dyscyplinarny, prawny i religijny autorytet rodziców nad dziećmi, męża nad żoną i rodziną” i kończy dyskryminację płciową w miejscach pracy. Twierdzą innymi słowy, że islamskie prawo szariatu zabrania równości kobiet i mężczyzn w miejscach pracy.        


Hamas, islamska grupa terrorystyczna, która rządzi w Gazie. Również dołączył się do tej kampanii na rzecz zablokowania proponowanej ustawy. Przedstawiciele Hamasu wypowiedzieli się na temat „absolutnego odrzucenia i stanowczej opozycji wobec tej propozycji ustawy.”

"Wierzymy, że islamskie prawo i dobre wartości oraz etyka naszego społeczeństwa zawierają wystarczające rozwiązania i środki zapobiegawcze pozwalające na osiągnięcie sprawiedliwości, równości i stabilności dla wszystkich segmentów społeczeństwa bez potrzeby importowania dziwacznych cudzoziemskich idei, które nie pasują do naszego społeczeństwa.”   


"Z wielką powagą patrzymy na wywieraną presję na ustanowienie prawa, które zostanie wykorzystane do szerzenia nienormalnych praktyk, takich jak pozamałżeńskie stosunki seksualne, absolutna wolność, moralny chaos i homoseksualizm we wszystkich jego postaciach.”

Dygnitarze Hamasu wezwali Abbasa, aby odrzucił tę propozycję prawa o ochronie rodziny i działał na rzecz wzmocnienia prawa szariatu.   


W zdumiewającym wygibasie polityk Hamasu, Mahmoud Zahar posunął się nawet do twierdzenia, że prawo mające na celu ochronę kobiet przed przemocą domową, jest w jakiś sposób powiązane z Izraelem i planami amerykańskiej administracji przeciw Palestyńczykom.

"To prawo ma na celu ugłaskanie sił zewnętrznych kosztem islamu, islamskich wartości i moralności” - powiedział Zahar. "To prawo jest niezgodne z palestyńską tożsamością, kulturą i moralnością.”

Palestyńska Rada Prokuratorów Szariatu stwierdziła, że ustawa jest „pogwałceniem prawdziwej muzułmańskiej religii i muzułmańskiego nauczania”. Prawnicy ostrzegli, że to prawo  „w efekcie prowadziłoby do utraty naszych synów i córek i pozwoliłoby im na działalność sprzeczną z islamem i islamskimi prawami oraz tradycjami”.  Prawnicy uważają, że ustawa „wyraźnie uderza w sądy szariatu, narusza bezpieczeństwo palestyńskiej rodziny i przyczynia się do zniszczenia i rozwiązłości”.    


Znana palestyńska dziennikarka, Nadia Essam Harhash kpiła z twierdzeń tych prawników pisząc, że Palestyńczycy są teraz świadkami „załamania się systemu moralnego”. 


Harhash pisała: Chociaż rozumiem tę opozycję męskich przywódców klanu wobec proponowanego prawa, to jednak zdumiewa mnie stanowisko prawników.   

"Mogę się tylko zastanawiać nad pytaniem, jeśli to jest stanowisko prawników, to jakie jest stanowisko zwykłych członków tego klanu? Rozumiem, że głowa klanu nie chce suwerenności innej, niż suwerenność mężczyzn, ale czemu się ci prawnicy przeciwstawiają?... Bo to znaczy, że kobieta nie będzie miała prawnej ochrony, ani prawnika, który by ją reprezentował w przypadku zabójstwa, pobicia czy napaści. O jakim islamie, o jakiej religii ci prawnicy mówią? Czy to jakaś islamska religia, o której nie wiemy? O jakiej palestyńskiej rodzinie oni mówią i co chcą zachować? Czy o zachowanie palestyńskiej rodziny przez bicie i zabijanie kobiet oraz odmawianie im prawa do dziedziczenia? Jak może prawnik przeciwstawiać się prawu, które może nieść sprawiedliwość uciskanym kobietom i innym ludziom?”

Jak na razie wygląda na to, że rząd Autonomii Palestyńskiej w obawie przed utraceniem poparcia islamistów i konserwatywnych przywódców klanów waha się, czy zatwierdzić to prawo. Szeroka opozycja wobec proponowanej ustawy jest kolejnym dowodem wzrastającej wśród Palestyńczyków popularności i wpływów Hamasu oraz innych ekstremistycznych islamistycznych ugrupowań. Według nich kryminalizacja bicia i mordowania kobiet jest oczywistym pogwałceniem islamskiego nauczania i islamskich wartości.     


Palestinians: The ‘Un-Islamic’ Family Protection Law

Gatestone Institute, 22 czerwca 2020

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski

 



Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.