Brudne intencje za hasłem ”Free Palestine”


Naya Lekhet 2020-03-23

Piłka nożna - International Friendly – Irlandia Północna v Izrael - Windsor Park, Belfast, Wielka Brytania – 11 września 2018 r. Hasło „Free Palestine” wypisane na wzgórzu poza stadionem(zdjęcie: CLODAGH KILCOYNE/REUTERS)

Piłka nożna - International Friendly – Irlandia Północna v Izrael - Windsor Park, Belfast, Wielka Brytania – 11 września 2018 r. Hasło „Free Palestine” wypisane na wzgórzu poza stadionem

(zdjęcie: CLODAGH KILCOYNE/REUTERS)



Nie jest przypadkiem, że słowo “free” jest użyte w połączeniu z „Palestyną”. Jest to wyraźnie – i historycznie niewłaściwe – nawiązanie do ruchu Free South Africa, który walczył z systemem apartheidu.

Przy gwałtownie rosnących antyizraelskich nastrojach na uniwersyteckich kampusach, popierających syjonizm studentom nie brak skandalicznych rzeczy, z jakimi muszą się zmierzyć. Jest jednak jeden często występujący zwrot, który wymaga szczególnie zdecydowanego demaskowania: “Free Palestine”, podstawa antyizraelskiego języka na kampusie, który dociera do sedna oszukańczego marketingu, szerzony przez tych, których prawdziwym celem jest demonizacja i delegitymizacja państwa żydowskiego. Zdemaskowanie go jest koniecznością.

“Free Palestine” jest jednym z najbardziej powszechnych i najbardziej podstępnych sloganów w antyizraelskiej kampanii. Jest to koncepcja pozornego wyzwolenia, ale w rzeczywistości zaprzeczenia prawa Żydów do ziemi, która przez tysiące lat występowała w ich codziennych modlitwach. Grupy takie jak Students for Justice in Palestine (SJP) i Jewish Voice for Peace używają zwrotu “Free Palestine” na uniwersyteckich kampusach jako bojowego okrzyku. Ten zwrot często przyjmują inne postępowe grupy, takie jak Black Lives Matter i organizacje lesbijek, gejów, biseksualistów i osób trans, pod hasłem intersekcjonalności.

 

Brudne intencje ruchu “Free Palestine” dobrze pokazał pewien incydent na imprezie “Protest Gaza” na University of California, Berkeley w listopadzie 2019 roku. Absolwenci Klubu Z (ruchu młodzieży syjonistycznej) zaprosili założycielkę i dyrektorkę wykonawczą tej organizacji, Mashę Merkulovą, by wzięła udział w tej antyizraelskiej imprezie i wystąpiła z poparciem dla Izraela. Chcąc zdemaskować hipokryzję ruchu, Merkulova trzymała plakat z napisem: „Wyzwolić Palestynę = Zabić Żydów”.  

 

Studentem, który najwyraźniej zrozumiał przesłanie, był członek SJP, radykalnej, antyizraelskiej organizacji studenckiej, która pracuje na rzecz demonizowania i delegitymizowania Izraela. Merkulova opowiada, że ten student podszedł do niej z uśmiechem i zapytał, czy może pożyczyć plakat. “Wreszcie!” – wykrzyknął – Super, czy mogę to wziąć?” Kilkoro studentów sądziło, że jej plakat miał na celu podżeganie do przemocy przeciwko Żydom. W rzeczywistości Masha Merkulova jest wieloletnią syjonistyczną działaczką, zajmująca się wychowaniem następnego pokolenia dumnych i aktywnych przywódców syjonistycznych.

 

Nie jest przypadkiem, że słowo „Wyzwolić” jest użyte w połączeniu z „Palestyną”. Jest to wyraźne – i historycznie niewłaściwe – nawiązanie do ruchu Free South Africa, który walczył z systemem apartheidu w Afryce Południowej w latach 1970. i 1980. Przywódcy “Free Palestine” świadomie wiążą swoją sprawę z rzeczywistym apartheidem, takim jaki istniał pod koniec XX wieku w Afryce Południowej. Ta analogia jest jednak błędna od samego początku. Zakończenie apartheidu w Republice Afryki Południowej oznaczało koniec nacjonalistycznego rządu i wprowadzenie rządu większości czarnych Afrykanów, rdzennej populacji. W odróżnieniu od tego konflikt arabsko-izraelski przeciwstawia arabską populację, która nigdy nie miała tam własnego, niepodległego państwa, jedynej demokracji na Bliskim Wschodzie, Izraelowi, który, tak się składa, jest także jedynym na świecie państwem żydowskim.  

 

Nazwa ”Palestyna” jest także problematyczna. Nigdy nie było kraju znanego jako Palestyna. Nazwa wynika z jego statusu prowincji – Imperium Rzymskiego. Nazwa została wprowadzona po zdobyciu Judei i wygnaniu Żydów z ojczyzny ich przodków. Za czasów Imperium Osmańskiego, które rządziło Lewantem przez niemal sześć stuleci, słowa „Palestyna” używano jako ogólnego określenia odnoszącego się do ziem na południe od Syrii. Dopiero po upadku Imperium Osmańskiego w 1919 roku Brytyjczycy zastosowali nazwę „Palestyna” do terytorium  Brytyjskiego Mandatu, który obejmował dzisiejszy Izrael i Jordanię.  

 

Jest niezmiernie wiele lekcji, jakie można wyciągnąć z historii złoczyńców; totalitarne reżimy używają języka, którego znaczenie wszyscy znają, bez potrzeby wypowiedzenia go. “Ostateczne rozwiązanie”, używane zarówno między wysokimi rangą nazistowskimi funkcjonariuszami, jak i na zewnątrz, było ugrzecznioną odpowiedzią na odwieczną „kwestię żydowską”, przedstawianą przez antysemitów: Zabić Żydów. Podobnie, sowiecka kampania przeciwko kosmopolityzmowi,  zainicjowana przez Józefa Stalina pod koniec lat 1940., by rozprawić się z „bezojczyźnianymi kosmopolitami”, była sygnałem zarówno dla wysokich rangą aparatczyków, jak dla ogółu społeczeństwa, że sowieccy Żydzi są wrogami, a więc są do fizycznej eliminacji.

 

Dzisiaj wrogowie żydowskiego państwa używają takiego języka, by wskazać, że Izrael powinien przestać istnieć. Przy wezwaniu „Wyzwolić Palestynę” nasuwa się logiczne pytanie – co będzie z Żydami, kiedy „Palestyna” zostanie wyzwolona? Wyłaniają się trzy możliwości: 1) Izrael staje się krajem arabskim i Żydzi raz jeszcze zajmują swoje historyczne miejsce w ziemi arabskiej jako dhimmi (obywatele drugiej kategorii), 2) wszyscy Żydzi zostają wygnani z Izraela lub 3) wrogowie rozpoczną wojnę przeciwko Izraelowi w celu wyeliminowania wszystkich Żydów na terenie kraju.

 

Są realne konsekwencje tego rodzaju oszukańczego języka. Wojna nie jest fantazją. Autonomia Palestyńska systematycznie podżega do przemocy przeciwko państwu żydowskiemu. Jej arcyrywal, grupa terrorystyczna Hamas, jest odpowiedzialna za wystrzelenie tysięcy rakiet z Gazy na Izrael. Od roku 2000 palestyńscy terroryści odebrali życie ponad 1350 niewinnym Izraelczykom. Iran wielokrotnie nawoływał do zniszczenia Izraela, a przywódca grupy terrorystycznej Hezbollah oświadczył, że byłoby łatwiej, gdyby wszyscy Żydzi przenieśli się do „okupowanej Palestyny”, żeby dopaść ich w „ostatniej i rozstrzygającej bitwie”.

 

Każdy, kogo naprawdę obchodzą prawa człowieka, widzi, że wszystkie te trzy możliwości, w różnym natężeniu, stawiają Żydów w niebezpiecznym i aż nazbyt dobrze znanym położeniu.

 

Kiedy tegoroczni maturzyści przygotowują się do wstąpienia na uczelnie, jest niezbędne, by dowiedzieli się o znaczeniu sloganów używanych do szkalowania Izraela – takich jak “Free Palestine” – i wiedzieli jak je demaskować. W Klubie Z zaznajamiamy studentów z językiem używanym przez antysemickich aktywistów do demonizowania Izraela. Nasze nastolatki zdobywają narzędzia do obrony żydowskiego państwa zanim przybędą na uniwersyteckie kampusy. Jest sprawą najwyższej wagi, by kolejne pokolenie dumnych i aktywnych żydowskich przywódców było właściwie przygotowane do walki – i pokonania przeciwnika – w bitwie o umysły prowadzonej przeciwko państwu żydowskiemu.

 

The bad faith behind ’Free-Palestine’

Jerusalem Post, 2 marca 2020

Tłumaczenie; Małgorzata Koraszewska

Autorka jest dyrektorką d/s edukacji w Klubie Z., amrykańskim ruchu młodzieży syjonistycznej.