Nie palmy pieniędzy na ołtarzu zielonej manii


Bjorn Lomborg 2020-02-20

Wolontariusze RFS strażacy z NSW Fire and Rescue ratują domy przy Wheelbarrow Ridge Road, zagrożone pożarem na górze Gospers w pobliżu Colo Heights, na północny zachód od Sydney, w listopadzie ubiegłego roku. Zdjęcie: AAP
Wolontariusze RFS strażacy z NSW Fire and Rescue ratują domy przy Wheelbarrow Ridge Road, zagrożone pożarem na górze Gospers w pobliżu Colo Heights, na północny zachód od Sydney, w listopadzie ubiegłego roku. Zdjęcie: AAP

Sceny zniszczeń z pożarów w Australii rozdzierały serce. Jak zatrzymać to cierpienie? Dla wielu aktywistów i polityków odpowiedź jest prosta: drastyczna polityka klimatyczna. Kiedy badamy dowody, ta prosta odpowiedź zawodzi.

Australia jest najbardziej podatnym na pożary kontynentem. W ubiegłym stuleciu rocznie spalało się średnio 11 procent jej powierzchni. W tym, jak dotąd, rocznie pali się nieco ponad 5 procent kraju. Pod koniec stulecia, jeśli nie zatrzymamy zmiany klimatycznej, wyższe temperatury i susze będą prawdopodobnie oznaczać wzrost spalonego obszaru o 0,7 procenta, czyli wzrost z 5,3 procenta do 6 procent. 


To nie jest mały wzrost i jest to argument na rzecz skutecznego przeciwdziałania zmianie klimatycznej. Jednak bez porównania najbardziej praktycznym działaniem, które będzie miało największy wpływ, jest radykalne podniesienie inwestycji w innowacje energetyczne o niskim lub zerowym poziomie emisji.


Jest tak, ponieważ w nadchodzących dziesięcioleciach energia słoneczna i wiatrowa ani nie będzie wystarczająco tania, ani wystarczająco wydajna, by zastąpić paliwa kopalne. Dzisiaj stanowią one zaledwie 1,1 globalnego zużycia energii i Międzynarodowa Agencja Energetyczna ocenia, że nawet po wydaniu 3 bilionów dolarów więcej na subsydia, nie sięgną nawet 5 procent w roku 2040. Innowacje są potrzebne, by obniżyć cenę zielonej energii. Musimy znaleźć coś przełomowego dla baterii, energii jądrowej, wychwytywania węgla i wielu innych, obiecujących technologii. Innowacja może rozwiązać nasz problem z klimatem.


Niestety, wiele doniesień z pożarów w Australii wykorzystywało tę katastrofę do propagowania specjalnej agendy, opierającej się na trzech tezach: że pożary są gorsze niż kiedykolwiek, że jest to spowodowane globalnym ociepleniem i że jedynym rozwiązaniem jest, by przywódcy polityczni obiecali jeszcze większe cięcia emisji dwutlenku węgla.


Globalnie pożary lasów spalają mniejsze obszary niż to robiły dawniej. Od 1990 roku globalny spalony obszar zmniejszył się o ponad jedną trzecią z powodu rolnictwa, lepszych metod wygaszania ognia i gospodarki leśnej. W epoce satelitów NASA i inne grupy dokumentują znaczący spadek pożarów.


Zaskakująco, dotyczy to także Australii. Satelity pokazują, że od 1997 do 2018 roku spalony obszar zmalał o jedną trzecią. Obecny sezon pożarów w Australii objął mniejszy obszar niż w poprzednich latach. Do 26 stycznia pożary lasów spaliły 19,4 milionów hektarów w Australii – około połowy przeciętnych szkód w podobnych ramach czasowych, które według zapisów satelitarnych wynoszą 37 milionów hektarów. (W rzeczywistości satelity pokazują 46 milionów spalonych hektarów, ale 9 milionów hektarów pochodzi prawdopodobnie z zamierzonych wypaleń.)  


Kiedy media piszą, że pożary w Australii są na „bezprecedensową skalę”, nie jest to prawda. Spalony obszar w Australii zmalał o ponad jedną trzecią od 1900  do 2000 roku i zmalał od czasu rozpoczęcia pomiarów satelitarnych. W tym sezonie pożarów, w momencie, kiedy to piszę, spalił się obszar wielkości 2,5 procent powierzchni Australii w porównaniu do przeciętnej z ostatnich 10 lat wynoszącej 4,8 procenta.


Tym, co jest odmienne w tym roku, jest to, że pożary koncentrowały się głównie w NSW i Victorii. To są ważne stany z nieco ponad połową populacji kraju – i wieloma mediami.


Twierdzenie jednak, że pożary spowodowało globalne ocieplenie, opiera się na wyselekcjonowaniu tych dwóch regionów z większą liczbą pożarów i ignorowaniu pozostałych 87 procent masy lądowej Australii, gdzie spalony obszar zmalał.


Ocenione przez specjalistów szacunki przyszłego zagrożenia Australii pożarami przewidują wzrost spalonych obszarów z powodu globalnego ocieplenia. Te szacunki pokazują jednak, że skutki zmiany klimatu nie spowodują wzrostu spalonych w Australii obszarów przed latami 2030 i 2040.


Nowy przegląd dostępnych danych sugeruje, że nie jest możliwe dostrzeżenie związku między globalnym ociepleniem a pożarami w dzisiejszej Australii. Zdjęcia przychodzące z Australii są szokujące, ale zdjęcia nie powinny przeważać nad nauką. Wraz z wieloma innymi aktywistami australijscy zieloni twierdzą, że zapobieganie pożarom musi polegać na „szybkim przejściu do gospodarki odnawialnej energii”. Obietnice obcinania emisji, złożone przez polityków, nie dokonają jednak niczego. 


Po drugiej stronie Morza Tasmana Nowa Zelandia ma zamiar osiągnąć neutralność węglową do 2050 roku. Raport komisji rządowej pokazuje, że będzie to kosztować 16 procent rocznej gospodarki kraju lub 5 bilionów dolarów do końca stulecia. Zredukuje to temperaturę o cztery tysięczne stopnia do roku 2100.


Podobne koszty we wszystkich stanach Australii i na całym świecie oznaczają, że podatnicy po prostu nie wytrzymają takiego obciążenia, niezależnie od intencji.  


Najbiedniejsze kraje świata nigdy nie będą w stanie tego zrobić. Sam koszt czyni, że to „rozwiązanie” zmiany klimatu jest pobożnym życzeniem.


Ponadto, nawet jeśli Australia miałaby z dnia na dzień radykalnie zmienić swoją politykę klimatyczną, wpływ na pożary byłby praktycznie zerowy. Gdyby Australia całkowicie przestała używać paliw kopalnych już w 2012 roku, standardowy model klimatyczny pokazuje, że wpływ tego na pożary w tym roku byłby tak mały, że dosłownie niedający się zmierzyć.


Nawet gdyby Australia w jakiś sposób mogła być całkowicie wolna od paliw kopalnych przez całe stulecie, spalony obszar wynosiłby 5,997 procenta zamiast 6 procent.


Ta nieprzekonująca, błędna reakcja na autentyczny problem jest żałosna. Musimy przeznaczyć znacznie więcej zasobów na badania i rozwój zielonej energii, by znaleźć rozwiązania problemu zmiany klimatu na średnią metę. A także powinniśmy skupiać się na wielu prostych krokach, które pomogłyby już teraz. 


Specjaliści problemu pożarów leśnych konsekwentnie mówili nam, że poziomy paliwa leśnego wzrastają, czyniąc, że pożary leśne są znacznie bardziej prawdopodobne. Kontrolowane wypalanie w sposób tani i skuteczny redukują wielkie, dzikie pożary. Inne sensowne posunięcia obejmują budowanie przesiek, mechaniczne przerzedzanie, bezpieczniejsze linie wysokiego napięcia, redukowanie możliwości rozprzestrzeniania się ognia od pożarów spowodowanych piorunami, kampanie dla zredukowania umyślnego podpalania i zmniejszenie nagromadzenia leśnego paliwa wokół ludzkich osiedli. 


Pełną współczucia, skuteczną reakcją na tragedię Australii jest skupienie się na działaniach, które rzeczywiście pomagają.


We don’t have money to burn on green mania

The Australian, 1 lutego 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Björn Lomborg

 

Dyrektor Copenhagen Consensus Center i profesor nadzwyczajny w Copenhagen Business School. Jego najnowsza książka nosi tytuł “How Much Have Global Problems Cost the World? A Scorecard from 1900 to 2050.”