Strach przed czarami na nigeryjskich uniwersytetach


Leo Igwe 2019-12-16


Kilka miesięcy temu Ośrodek Strategii i Badań BIC Ijiomah przy Uniwersytecie Nsukka w Nigerii poprosił o streszczenia i prezentacje na międzynarodową konferencję o czarnoksięstwie. Chciano zorganizować tę konferencję jak inne akademickie przedsięwzięcia. To znaczy, że zainteresowane osoby przysyłają streszczenia swoich wystąpień, a inni zapisują się jako uczestnicy programu. Reakcje na tę konferencję nie były jednak normalne. Jej zapowiedź wywołała gorącą debatę i kontrowersje. Ogłoszenie o konferencji doprowadziło do powstania opozycji przeciwko niej i do protestów ze strony chrześcijańskiej społeczności. Kilku chrześcijańskich przywódców i całe grupy wyznawców składały petycje do rektora uniwersytetu, żądając odwołania konferencji. W różnych miejscach na uniwersytecie pojawiły się plakaty przeciwko konferencji o czarnoksięstwie z tekstami: „Uniwersytet Nigerii należy do Jezusa. A więc nie dla czarownic i czarnoksiężników”. „Powiedz nie spotkaniu czarownic i czarnoksiężników. Jesteśmy chrześcijańską społecznością (sic!), prosimy nie zanieczyszczać naszego środowiska”, „Bronimy krwi Jezusa nad Uniwersytetem Nigerii. Dlatego też, w imię Jezusa, odrzucamy wszystkie rodzaje czarnoksięstwa jawnego lub ukrytego, Amen”.

Na niektórych plakatach były narysowane „czarownice” i ilustracje ze spotkań sabatów czarownic. Stowarzyszenie Chrześcijan Nigerii (CAN), Zielonoświątkowy Związek Nigerii (PFN) i inne religijne organizacje wydały komunikaty prasowe potępiające tę próbę sprowadzenia królestwa ciemności do Nsukka. PFN ogłosił paralelną konferencję modłów o zdemaskowanie niebezpieczeństwa czarnoksięstwa. Były gorące dyskusje w mediach społecznościowych, elektronicznych i drukowanych o konferencji i czarnoksięstwie. Chrześcijańska społeczność błędnie zinterpretowała to akademickie wydarzenie i część chrześcijańskiego kierownictwa użyła tego błędu do zmobilizowania chrześcijan przeciwko konferencji.


Nie planowałem uczestnictwa w konferencji w Nsukka z powodu innych zobowiązań. Zmieniłem jednak zdanie na kilka dni przed konferencją. Było wówczas jasne, że chrześcijańskiej społeczności na południowym wschodzie może udać się zatrzymanie tego projektu. Wysłałem streszczenie pracy na temat oskarżeń dzieci o czary i wpłaciłem opłatę rejestracyjną.


W drodze do Nsukka kilku pasażerów wspomniało o „międzynarodowej konferencji czarownic” w Nsukka i niepokoju chrześcijańskiej społeczności. Jeden z nich pokazał mi wypowiedź biskupa Zugi z kościoła Dom Radości, opublikowaną przez jedną z gazet. Zuga przysięgał, że póki jest żywy nie dopuści do tego wydarzenia.  


Przyjechałem do Nsukka nie całkiem pewien, czy konferencja się odbędzie. Były informacje o anulowaniu konferencji i ich zaprzeczenia. Byłem w Nsukka na dzień wcześniej i dostałem pokój w domu gościnnym uniwersytetu, tylko kilka metrów od proponowanego miejsca konferencji, która miała się odbyć w Audytorium Księżnej Alexandrii (PAA). Poszedłem tam,  kilka osób sprzątało salę. (Organizatorzy przenieśli konferencję do PAA, po tym jak Ośrodek Energii, który wcześniej zaaprobował goszczenie konferencji, wycofał się.) Nie było ani jednego plakatu w pobliżu PAA, który wskazywałby, że za niespełna 24 godziny ma się tam odbyć międzynarodowa konferencja. Organizatorzy powiedzieli mi, że są pod naciskami, by zmienić temat konferencji. Władze uniwersytetu poprosiły ich, by usunęli słowo „czarnoksięstwo” z tytułu programu. Byłem ciekawy, jak organizatorzy zmienią temat konferencji tuż przed jej rozpoczęciem.  


Pierwszego dnia konferencji organizatorzy umieścili ogłoszenia z tytułem: „Wymiary ludzkiego zachowania” przed salą i na podium. Przez moment myślałem, że chrześcijańscy fundamentaliści wygrali. Poza tytułem nie zmieniło się jednak nic. Sesja plenarna i paralelne prezentacje wykładów o czarnoksięstwie pozostały te same. Wkrótce po rozpoczęciu, przybyło kilku policjantów i rozstawili się w strategicznych punktach. Policjanci mieli pilnować porządku. Chrześcijańscy studenci planowali protesty i zakłócanie programu.


Niektórzy z uczestników, w tym członkowie kadry uniwersyteckiej i studenci, rozmawiali z dziennikarzami. Jeden z wykładowców został poproszony o wyjaśnienie, dlaczego niektórzy studenci sprzeciwiali się konferencji. Powiedział; „Strach, strach przed nieznanym”. Pierwszego dnia miałem okazję porozmawiać z kilkoma studentami przed salą. Reprezentowałem Sieć Informacyjną o Oskarżeniach o Czarnoksięstwo i Prawach Człowieka i to był jedyny afisz ze słowem „czarnoksięstwo”. Powiedziałem im, że protesty były sprzeczne z uniwersyteckimi standardami. Niektórzy ze studentów zadawali pytania takie jak: jakie są korzyści czarnoksięstwa? Jak ta konferencja pomoże społeczeństwu? Co jest pozytywnego w czarach?


Ci studenci głęboko wierzyli w istnienie magii i nie byli gotowi na konfrontację z przeciwnymi poglądami i opiniami. Niektórzy z nich opowiadali o swoich „doświadczeniach” z czarami, jak znajdowanie znaków na ciele po porannym obudzeniu się. Jeden ze studentów opowiedział o „dziwnym” zetknięciu się z nietoperzem, a inny z sową. Co mnie zdumiewało, to że ci studenci zaciekle żądali odpowiedzi i wyjaśnień na swoje doświadczenia z czarnoksięstwem, a równocześnie żądali anulowania konferencji, na której o takich doświadczeniach można opowiedzieć i dokładnie je zbadać. Studenci nie interesowali się  naukowymi wyjaśnieniami, okazując wyłącznie panikę, lęki i strach.  


Pod koniec pierwszego dnia, kiedy stałem na korytarzu przed salą, podszedł do mnie mężczyzna. Patrzył na mnie przez kilka chwil, następnie powiedział: „Jestem rozczarowany”. Zapytałem go, dlaczego. Odpowiedział: „Nie widzę tego, co mi mówiono”. Wielu studentów miało podobne uwagi. Mówili, że zostali źle poinformowani i wprowadzeni w błąd. Cały czas zastanawiałem się nad pytaniem: jak mogli studenci uniwersytetu w epoce Internetu pozwolić, by tak dezinformowano ich o naukowej konferencji na uniwersytecie i to do takiego stopnia, że byli gotowi protestować przeciwko niej? Jak byli w stanie uwierzyć, że międzynarodowa akademicka konferencja będzie spotkaniem czarownic i czarnoksiężników? Nawet jeśli ich przywódcy religijni podali im złe informacje, to dlaczego nie zadawali żadnych pytań? Dlaczego nie szukali i nie znaleźli poprawnych odpowiedzi i informacji?  


Nie ulega wątpliwości, że chrześcijańskie organizacje religijne mają silny wpływ na kampusach. Jest ich dużo w szkołach, na uczelniach i na uniwersytetach w całym kraju. Mówiono mi, że wiele związków chrześcijańskich działa na Uniwersytecie Nsukka.  Te grupy zajmują każdą dostępną przestrzeń, sale wykładowe, otwarte tereny, dla swoich spotkań modlitewnych i studiowania Biblii. Przez lata kampusy stopniowo zamieniły się w ośrodki religijnej indoktrynacji. Religijne programy przytłoczyły i przyćmiły akademickie wydarzenia. Religia (w tym wypadku chrześcijaństwo), ukształtowała percepcję, nastawienie i postawy studentów wobec zajęć akademickich. Nigeria musi uwolnić swoje szkoły, uczelnie i uniwersytety od religijnych fanatyków. Musi usunąć zjadliwy trend antyintelektualny i religijny ekstremizm z kampusów. Ostatecznie konferencja zakończyła się bez żadnych incydentów.


Wychodząc z uniwersytetu zobaczyłem motto na bramie uniwersyteckiej: „Aby przywrócić godność człowieka”. Nigeryjscy studenci muszą zrozumieć, że wiele najgorszych nadużyć na świecie czyni się w imię wiary w czarnoksięstwo. Obejmują one morderstwa, tortury i próby ognia i wody. Rzekomi czarownicy są wyganiani z ich społeczności; kamienowani i zmuszani do przyjmowania szkodliwych substancji i picia trujących napojów. Wiara w czarnoksięstwo jest także mechanizmem, poprzez który pastorzy i rodzimi znachorzy wymuszają pieniądze, manipulują i wykorzystują łatwowiernych ludzi. Te działania związane z czarnoksięstwem są warte akademickich badań.


Wracałem z Nsukka samochodem ze studentami jadącymi do Lagos na Shiloh na coroczny program w Kaplicy Wygranych Biskupa  Oyedepo. Temat konferencji o czarnoksięstwie w Nsukka pojawił się znowu. Jedna z nich, studentka medycyny z uniwersytetu w  Benin, zapytała, dlaczego wydział uniwersytecki miałby zwoływać konferencję, by dyskutować o czarach. Dlaczego nie skupiają się na innych kwestiach? „Powinni zostawić kwestie czarów kościołom. Uniwersytety powinny skupiać się na energii, drogach i problemach wody” – powiedziała. Zapytałem ją, dlaczego tak sądzi. Powiedziała, że kościoły wiedzą, jak radzić sobie z czarami. Ale akademicka konferencja tylko je zachęca, Słuchałem jej i zastanawiałem się, jaka przyszłość czeka ten kraj z takimi studentami.


Przy panującym strachu przed czarami wśród nigeryjskich studentów, czy jakikolwiek wydział uniwersytecki kiedykolwiek jeszcze zgodzi się na zorganizowanie konferencji o problemach wiary w czary? Jeszcze w Nsukka poprosiłem jednego z prezenterów z Uniwersytetu Calabar, by rozważył zorganizowanie podobnej konferencji na swoim uniwersytecie. Odpowiedział: „Słuchaj, będzie to samo, co tutaj”. Strach przed czarami opanował nigeryjskie uniwersytety i umysły nigeryjskich studentów.


Co za tragedia!


Fear Of Witchcraft In Nigerian Universities

Modern Ghana, 7 grudnia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Leo Igwe

Sekretarz Nigeryjskiego Ruchu Humanistycznego, działacz Center for Inquiry w Nigerii, członek IHEU i Atheist Alliance International. Jest redaktorem "Humanist Inquirer" i autorem wielu artykułów wolnomyślicielskich. Większość swojego czasu poświęca ratowaniu dzieci oskarżanych o czary.