Diabeł hasa po Księżych Górkach


Marcin Kruk 2019-11-21

Pomnik JPII w Czarnej k. Łańcuta.
Pomnik JPII w Czarnej k. Łańcuta.

Przesadziłem? Jasne, że przesadziłem pisząc opowieść o szkole imienia Jana Pawła, przy ulicy Jana Pawła, w Janowie Pawłowie Małym. Ale czy tak bardzo przesadziłem? W Łańcucie jest szkoła im. Jana Pawła II, jest ulica Jana Pawła II, jest Dom Pamięci Jana Pawła II, jest Grupa Biblijna imienia Jana Pawła II i Osiedle Jana Pawła II. To znaczy osiedle było i decyzją radnych zmieniono, a raczej przywrócono mu starą nazwę „Księże Górki”. (Dwie osoby się wstrzymały, a tylko jedna była przeciw.) Radni doszli do wniosku, że ulica naszego świętego i osiedle naszego świętego mogą się troszkę ze sobą gryźć, więc tak sobie pomyśleli, że może przywrócenie starej nazwy nie będzie takim wielkim grzechem. Chyba nie wiedzieli, że w Koranie jest zapisane, iż co raz było Jana Pawła zawsze jest Jana Pawła i lokalni duchowni nie mogli uwierzyć, że ktoś może tak grzeszyć, ani w to, że Jan Paweł może komuś przeszkadzać. Przecie Jana Pawła II nigdy nie dość. Najbliższy pomnik Jana Pawła II jest w Czarnej koło Łańcuta (a na tym pomniku nasz święty wygląda podejrzanie, pewnie do proboszcza podobny).

Tak czy inaczej walka z diabłem w Łańcucie trwa i pewnie bym się założył, że Księże Górki odzyskają swoją szlachetną nazwę i znów będą janowopawłowe, ale nie mam się z kim zakładać.


W pierwszą niedzielę po tej grzesznej decyzji odczytano protest z łańcuckich ambon:

"Informujemy, że nowo powstające osiedle mieszkaniowe w Łańcucie im. Jana Pawła, nie będzie nosić imienia naszego wielkiego Rodaka, bo kilka dni temu obecna Rada Miasta uchyliła decyzję Rady poprzedniej kadencji i bez konsultacji postanowiła, że osiedle będzie się nazywać Księże Górki. Przypominamy, że poprzednia Rada przeprowadziła szerokie konsultacje w tym zakresie i umotywowała swą decyzję. Nie możemy uwierzyć, że w naszym mieście, żyją ludzie, którym przeszkadza Jan Paweł II, bo jak inaczej logicznie wytłumaczyć podjętą decyzję"

Osiedle na Księżych Górkach jest dopiero w budowie (dojazd S. Wyszyńskiego), czort wie, czym się to skończy. Posłuchałbym z rozkoszą tych uczonych sporów, gniewnych okrzyków, szeptów i knowań. W mojej opowieści o Janowie Pawłowie Małym do drzwi kościoła nieznani sprawcy wielkim gwoździem przyblli tezy szkolnego Koła Badaczy Owadzich Nogów. Rozpętało się piekło ojczyźniane i wielka lokalna polityka, ruszyły psy gończe, by tropić sprawców dechrystianizacji Europy, chcących wiedzieć, co kryje się za horyzontem.


W Łańcucie to dobiero pierwsza runda walki z dechrystianizacją i słyszymy tylko głosy mieszkańców, nie mając dostępu do sporów wśród możnych i pobożnych. Plebiscytu jeszcze nie ogłoszono. A pojedyncze głosy mieszkańców o niczym przecież nie świadczą. Głosy są podzielone, pani Anna C. pisze:

„Jako mieszkanka Łańcuta i absolwentka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II popieram decyzję radnych. Nazwa "Księże Górki" jednoznacznie symbolizuje miejsce, które oznacza i jest "kultowa" w świadomości mieszkańców. Pojawia się również w lokalnej prozie Romana Turka. Radni pokazali charakter i to, że cenią lokalną tradycję. Nie oznacza to braku szacunku do osoby Jana Pawła II. Lepiej czytajmy spuściznę literacką naszego wielkiego Rodaka i stosujmy to słowo w życiu, niż bałwochwalczo nazywajmy wszystko dookoła Jego imieniem.”

Pan Marc Brown ma inne zdanie:

Zdecydowano bez społecznych konsultacji i dokonano haniebnej zmiany.
Nie znam osób, którym JP2 i jego nauka przeszkadza - tym bardziej, że decyzję o nadaniu nazwy osiedlu podjęto wiele lat temu, a burmistrz w programie swoim i komitetu nie wskazywał na konieczność zmian nazwy osiedla.
Pytam więc publicznie: jaki argument i czyj to pomysł (z imienia i nazwiska) sprawił, że wprowadzono ten punkt do porządku obrad???
A najbardziej smutne jest to, że łańcucki PiS (w tym radni miasta, starostwa, poseł, itd itd) nie zrobili nic by temu zapobiec. Baaaa, nawet publicznie nie wyrazili zdziwienia, nie mówiąc o potępieniu tej decyzji. A czemu? Bo łańcucki PiS istnieje do wyborów, to niezmienni od lat ludzie przyszyci do stołków i apanaży. A sprawy ideowe dawno się przestały liczyć. Wstyd!
I na koniec... idę o zakład, że rada miasta przywróci stan zastany :p

Ktoś pyta, czy ten Marc Brown to autentyczny profil. Ktoś inny wyraża niepokój, bo chciałby wiedzieć z kim konsultacje, bo na osiedlu jeszcze nikt nie mieszka, a pozostali mieszkańcy Łańcuta chyba nie muszą być konsultowani. Pojawiają się również głosy sprzeciwu wobec sprzeciwu z mocnymi argumentami:

Brawo Panie Burmistrzu! Polska nie jest jeszcze państwem kościelnym. Świętość społeczeństwo powinno dokumentować swoim zachowaniem i czynami! Ojciec Św. w swojej skromności nie życzył by sobie, każdej ulicy, każdego placyku jego imieniem nazywać. Dajmy na luz, ja pamiętam Księże Pola, Księże Górki i niech tak zostanie!

Nie ma zgody na takie bezeceństwo, więc dalej czytamy:

Jeżeli ta nazwa Księże Górki jest taka dobra, to dlaczego nie nazwano tak tego Osiedla od początku.Teraz zmieniać jak już nadana była nazwa Osiedle Jana Pawla II. Nie jest to uczciwe.Kto wtedy nadał nazwę temu osiedlu? O co w tym wszystkim chodzi? Jest to przykre. Ja tego nie rozumię.

Ja też nie „rozumię”, ale ta demokracja bezpośrednia dziwnie przypomina ptasie radio z zapamiętanego z dzieciństwa wiersza pewnego poety oraz dramat pod tytułem „Czekanie na Godota”, a może nawet na Godotka, albo i na Godek.


W Łańcucie dnieje, a ja raz jeszcze zapraszam do lektury Grzeszyć intligencją -  opowieści o szkole imienia Jana Pawła II, przy ulicy Jana Pawła II w Janowie Pawłowie Małym, gdzie młodzi ludzie chcą myśleć, uczyć się i dorastać, a potem uciec z Janowa Pawłowa Małego na koniec świata.


Chwilowo w Łańcucie diabeł hasa po Księżych Górkach i spać nie daje, strasząc okrutnie.