Atak na prawo o państwie narodowym


Vic Rosenthal 2019-04-08


Amos Schocken, wydawca „Ha’aretz”, jest pracodawcą Gideona Levy’ego i Amiry Hass, Rogela Alphera i B. Michael, i innych autorów, którzy wylewają swoją nienawiść do państwa żydowskiego zarówno po hebrajsku, jak w angielskich tłumaczeniach. Dla kogoś takiego jak ja, który wierzy, że walka w obronie Izraela w sferze informacyjnej jest równie ważna jak walka na polach bitwy, Amos Schocken jest wcielonym diabłem.

 

Schocken i reszta izraelskiej lewicy namiętnie nienawidzi niedawno uchwalonego Prawa o Państwie Narodowym. Dla nich oznajmienie, że „Izrael jest państwem narodu żydowskiego” jest anatemą. Jest to deklaracja syjonizmu, który jest żydowskim nacjonalizmem. A oni ani nie lubią nacjonalizmu (poza, być może, palestyńskim nacjonalizmem), ani czegokolwiek związanego z żydowskością. W rzeczywistości podejrzewam, że niezbyt lubią także Żydów, ale to już na inną okazję. 


Informacja dla tych, którzy tego nie wiedzą: Izrael nie ma konstytucji. Kiedy ogłoszono powstanie państwa w maju 1948 roku, nie było czasu na pisanie konstytucji podczas wojny. Deklaracja Niepodległości optymistycznie ustaliła, że w ciągu pięciu miesięcy konstytucja zostanie uchwalona. Jednak różnice opinii co do natury państwa, różnice między ludźmi religijnymi i świeckimi, socjalistami i zwolennikami kapitalizmu, były tak wielkie, że okazało się niemożliwe – i nadal jest niemożliwe – by spisać wszechstronny dokument, na który zgodziliby się wszyscy. Zamiast tego postanowiono działać stopniowo: uchwalić serię Praw Podstawowych, które razem wzięte będą w pełni definiować państwo. To zadanie nadal nie jest ukończone.

 

Deklaracja Niepodległości mówi o powstającym państwie jako ”państwie żydowskim”, zatwierdza „naturalne prawo narodu żydowskiego do bycia panami własnego losu, jak wszystkie inne narody, we własnym, suwerennym państwie” [moja kursywa] i dodaje, że

PAŃSTWO IZRAEL będzie otwarte dla imigracji żydowskiej i dla Zebrania Wygnańców; będzie podejmować działania na rzecz rozwoju kraju z korzyścią dla wszystkich jego mieszkańców; będzie opierać się na wolności, sprawiedliwości i pokoju, tak jak wyobrażali to sobie prorocy Izraela; zapewni pełną równość praw społecznych i politycznych wszystkim swoim mieszkańcom bez względu na religię, rasę i płeć; zagwarantuje wolność religii, sumienia, języka, kształcenia i kultury; będzie stać na straży Miejsc Świętych wszystkich religii; pozostanie wierne zasadom Karty Narodów Zjednoczonych. 

Od tego czasu uchwalono kilka Praw Podstawowych, które definiują to, jak wszyscy obywatele państwa mogą realizować swoje prawa do głosowania i zajmowania stanowisk. Są także Prawo Podstawowe: Ludzka Godność i Wolność, oraz Prawo Podstawowe: Wolność Wyboru Zawodu, które były szeroko interpretowane przez sądy, by zagwarantować wiele innych praw i wolności dla wszystkich izraelskich obywateli.  

 

Te prawa zawierają sformułowanie ”żydowskie i demokratyczne państwo”, które, choć nie pojawia się verbatim w Deklaracji Niepodległości, ogólnie jest uważane za dokładny opis tego, co założyciele mieli na myśli w kwestii natury państwa. Problem polega na tym, że wcale nie jest jasne, co słowo „żydowskie” znaczy w tym kontekście.  


Jest dość jasne, co znaczy ”demokratyczny”: będzie demokratyczny proces ustalania polityki państwa i wybierania jego przywódców, będą demokratyczne instytucje, rządy prawa i obywatele będą mieli równe ”prawa społeczne i polityczne”.


Ale słowo „żydowskie” może znaczyć wszystko między państwem, którego prawa są identyczne z żydowskim prawem (państwo halachiczne), do państwa z żydowską większością, ale bez żadnych innych specjalnych cech. Niemniej jest jasne, że założyciele zamierzali coś więcej niż tylko to ostatnie, kiedy napisali „we własnym, suwerennym państwie”.

 

Istniały naciski ze strony części nie-żydowskich obywateli oraz lewicowych Żydów takich jak Schocken, by przedefiniować państwo jako „państwo wszystkich obywateli”.  Niektórzy chcą zlikwidowania całej specyficznie żydowskiej treści, a więc symboli państwa, takich jak flaga i hymn narodowy oraz uchylenia Prawa Powrotu dla Żydów. W odpowiedzi na to Kneset rozważał – przez kilka lat – i wreszcie uchwalił Prawo Podstawowe: Izrael jako Państwo Narodowe Narodu Żydowskiego, które objaśnia znaczenie „państwa żydowskiego”. Najważniejsza jego część brzmi jak następuje:  

Państwo Izrael jest narodowym państwem Narodu Żydowskiego, w którym realizuje on swoje naturalne, kulturowe, religijne i historyczne prawo samostanowienia.

Realizacja prawa do narodowego samostanowienia w Państwie Izrael należy wyłącznie do Narodu Żydowskiego.

Amos Schocken chciałby zobaczyć obalenie tego prawa przez Sąd Najwyższy Izraela. Utrzymuje, że Sąd ma uprawnienia do zrobienia tego, mimo że samo prawo, jako Prawo Podstawowe, ma moc konstytucyjną. Jest tak z powodu klauzuli umieszczonej w dwóch Prawach Podstawowych, uchwalonych w 1992 roku, które można interpretować jako prawa czyniące z Deklaracji Niepodległości „fundamentalną zasadę” lub źródło „najwyższych wartości” wobec których wszystkie prawa – także konstytucyjne Prawa Podstawowe – mogą być mierzone.

 

Te założenia prezentują istotne problemy. Deklaracja Niepodległości nie była pomyślana jako konstytucja, jak pokazuje zawarte w niej postanowienie, że konstytucja nowego państwa zostanie przyjęta w ciągu pięciu miesięcy. A w każdym razie, nawet gdyby przyznać, że Sąd ma uprawnienia do anulowania Prawa Podstawowego na podstawie Deklaracji Niepodległości, cała kwestia spoczywa na interpretacji użytych, ale nie zdefiniowanych w Deklaracji terminów (np. „Państwo Żydowskie”).   


Schocken stwierdza, że Deklaracja obiecuje Arabom pełne prawa „społeczne i polityczne”. I ma rację. Następnie jednak miesza te prawa z prawem do narodowego domu w Izraelu dla palestyńskich Arabów, którego to prawa Deklaracja wyraźnie im nie przyznaje. Pisze:

Jak to [Prawo o Państwie Narodowym] jest w ogóle do pomyślenia przy wyraźnym oświadczeniu w Deklaracji Niepodległości, że Izrael „zapewni pełną równość praw społecznych i politycznych wszystkim swoim mieszkańcom bez względu na religię, rasę i płeć”? Prawa o państwie narodowym wyraźnie nie można pogodzić z wartością równości, jak przedstawiono ją w Deklaracji.

Oczywiście, że można pogodzić, jeśli zachowamy rozróżnieniemiedzy prawami „społecznymi i politycznymi” – co Amerykanie mogliby nazwać „prawami obywatelskimi” – a „prawami narodowymi”, włącznie z „prawem do narodowego samostanowienia” zatwierdzonego w Prawie o Państwie Narodowym.  

Czym więc są te prawa narodowe gwarantowane przez nowe prawo? Jedne są „tylko” symboliczne, takie jak flaga, hymn narodowy, symbole państwa, obchodzone święta i tak dalej. Inne jednak są nadzwyczaj praktyczne i są kwestią życia i śmierci: Prawo Powrotu dla Żydów i zobowiązanie do zachęcania „gromadzenia wygnanych”, Żydów z całego świata. Te prawa umożliwiają Izraelowi bycie schronieniem dla prześladowanych Żydów; dla ofiar nazizmu, Żydów wygnanych z krajów muzułmańskich, Żydów sowieckich i rosnącej liczbie Żydów, którzy uciekają przed agresywnym antysemityzmem w Europie.  

 

Ci, którzy przeciwstawiają się Prawu o Państwie Narodowym, mówią, że odbiera ono prawa nie-Żydom. Jedyne jednak „prawo” zarezerwowane dla Żydów, to prawo samostanowienia w ich domu narodowym, Izraelu. A to nie jest prawo jakie chcemy przyznać komukolwiek innemu.


Prawdę mówiąc, nie jest to kwestia demokracji. Schocken i jego przyjaciele są zażenowani faktem, że Izrael nadal jest etniczno-narodowym państwem, tak jak zamierzali jego założyciele, i chcieliby, żeby naśladował model  europejskich i północnoamerykańskich demokracji, i stał się ”państwem wszystkich obywateli”. Izraelsko-arabscy intelektualiści, którzy kilka lat temu napisali dokument “Future Vision”, posuwają się dalej i mówią, że chcą, by stał się państwem dwunarodowym z ”palestyńskimi Arabami” (definiują się jako ”nieodłączna część narodu palestyńskiego”) mającymi rolę równą żydowskiej większości w podejmowaniu decyzji państwowych.  Żądają także prawa powrotu arabskich „uchodźców”, tak że nawet ta żydowska większość będzie miała krótki żywot.

 

Istnieją powody do niepokoju – sądząc po minionych zachowaniach – że lewicowy Sąd Najwyższy Izraela przyjmie pogląd, iż może orzekać w sprawie Praw Podstawowych, jak to sugeruje Schocken, i na fałszywych podstawach unieważni Prawo o Państwie Narodowym. Stworzy to kryzys konstytucyjny, który ustawiłby Sąd Najwyższy bezpośrednio przeciwko większości w Knesecie, przeciwko premierowi i rządowi, i przeciwko większości obywateli Izraela. Najprawdopodobniej Sąd przegra i skończy z mocno okrojonymi kompetencjami – a jego reputacja będzie jeszcze gorsza niż jest obecnie. Sądzę, że tylko bliskość wyborów powstrzymuje wybuch tego konfliktu już teraz.

Alternatywą byłoby, gdyby prawny establishment, minister sprawiedliwości (którą, mam nadzieją, po wyborach znowu będzie Ajelet Szaked) i Kneset pracowali razem nad sformalizowaniem stosunku Sądu Najwyższego do rządu i jasno zdefiniowanymi obszarami jego jurysdykcji oraz granicami jego władzy.   


To byłby sposób załatwienia tej sprawy przez dorosłych ludzi. Zobaczymy po wyborach czy nasi przywódcy są zdolni do zachowywania się jak dorośli.


The Nation State Law under attack

31 marca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal

Urodzony w Stanach Zjednoczonych, studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Mieszka obecnie w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.