Co kręci płaskoziemców


Steven Novella 2019-03-02


Nadal zdumiewa mnie, że istnieją pozornie normalni ludzie, żyjący w głębokim przekonaniu, że ziemia jest w rzeczywistości płaska. Ich liczba, choć nadal niewielka, jest zaskakująco wysoka. W niedawno przeprowadzonym badaniu tylko 84% badanych była pewna, że Ziemia jest „okrągła”. Reszta wyrażała jakieś wątpliwości, była pewna, że Ziemia jest płaska, lub nie była pewna odpowiedzi. W grupie 18-24 lata tylko 66% było pewnych, że świat jest okrągły. (W badaniu przedstawiono dychotomię między okrągłą i płaską – trudno powiedzieć, czy miało to jakiś wpływ na odpowiedzi, ale odłóżmy to na bok.) Wiara w płaską Ziemię była skorelowana z byciem młodym, religijnym i biednym.

Nie jest to łatwe do pojęcia dla człowieka z choćby odrobiną wiedzy i rozsądku. Nie próbuję jednak zadowolić się uproszczonymi wyjaśnieniami tego zjawiska. Z pewnością każdy marginalny ruch tego rodzaju przyciąga ludzi z chorobami psychicznymi lub mającymi z innego powodu wątłe możliwości pojmowania rzeczywistości. Są oczywiście różne Sherri Shepherd, na świecie, które po prostu nie kłopoczą się zaśmiecaniem sobie umysłów takimi nieistotnymi faktami jak kształt świata, w którym żyją.

 

Wydaje się jednak, że jest tu coś więcej, szczególnie w nasileniu się tego zjawiska w ostatnich czasach. Najpierw załatwmy kwestię naukową – Ziemia niewątpliwie jest z grubsza kulista. Omawiałem już kilka częstych argumentów, jakie przedstawiają płaskoziemcy i wszystkie są łatwo dającym się udowodnić nonsensem. Jest w internecie wiele źródeł podających niezliczone dowody, że Ziemia jest okrągła. Tym, co robią płaskoziemcy, podobnie jak wszyscy wyznawcy teorii spiskowych, jest szukanie anomalii, a potem oznajmianie, że Ziemia jest płaska. Tym, czego nie robią, jest wyjaśnienie wszystkich rzeczywistych obserwacji, których może dokonać każdy, nie mówiąc już o obserwacjach naukowców i astronautów. Nie potrafią wyjaśnić zaćmień księżyca ani zmieniającego się kierunku księżyca, bezpośrednich obserwacji zakrzywiania się Ziemi z wysokości lotu samolotów pasażerskich lub wzdłuż bardzo długich mostów. I oczywiście, nie potrafią wytłumaczyć wszystkich podróży kosmicznych i niezliczonych zdjęć i filmów z przestrzeni kosmicznej, które pokazują okrągłą Ziemię.   

 

Kiedy konfrontuje się ich z dowodami, że głęboko się mylą, na ogół dają takie zbywające wyjaśnienie: ”To jest złudzenie optyczne”.  Nie potrafią naprawdę wyjaśnić, co przez to rozumieją, lub próbują i beznadziejnie im to nie wychodzi, ale najwyraźniej dla nich samych jest wystarczająco dobre. Rozpaczliwie czepiają się pozornych anomalii. I, oczywiście, muszą uciekać się do „To jest spisek”, żeby zbyć wszystkie rzeczywiste, bezpośrednie dowody fotograficzne. To jest ich wszechstronna przepustka. Robią to wszystko, utrzymując równocześnie, że zajmują się „szukaniem prawdy”.


Istnieje ścisły związek między wiarą w płaską ziemię i myśleniem spiskowym. Wydaje się, że niektórzy płaskoziemcy zaczynają jako oddani teoretycy spisków i dla nich płaska ziemia jest szczytowym spiskiem. Inni wpadają a króliczą jamę analfabetyzmu naukowego, siejącą wątpliwości co do kształtu Ziemi, i dla nich jest to dowód, że musi istnieć jakiś gigantyczny spisek. Dołącza się do tego wiele innych spisków – jeśli bowiem elity świata mogą propagować tak olbrzymie kłamstwo, mogą kłamać o wszystkim. Znaczy to również, że mają jakąś motywację do mówienia takich kłamstw – musi to być część ich wielkiego planu kontrolowania świata. Jest to moment „spojrzenia z drugiej strony lustra” i czują się, jakby budzili się z Matrixu.


Niedawny film dokumentalny w „Guardianie” pokazuje podzbiór wierzących w płaską Ziemię – aktywistów. Mogą różnić się od szeregowych wiernych, trudno więc rozciągać wnioski na wszystkich płaskoziemców, ale film wiele ujawnia. Dodatkową cechą, która wybija się, jest to, że aktywiści często stoją wobec kryzysu wieku średniego. Jedna z kobiet otarła się o śmierć. Wydaje się jasne, że dla nich ruch płaskiej Ziemi jest głębokim źródłem sensu, tożsamości i celu. Są teraz częścią małej, marginalnej grupy, niezrozumianej i wyśmiewanej, ale mocno wierzą, że prawda jest po ich stronie i że w końcu przekonają świat do swojego poglądu. To smutne, bo tak dogłębnie mylą się. Są skazani wyłącznie na szyderstwo. Wydają się dumni z tego, że stoją przed kamerami, ale tylko unieśmiertelniają własną patologię.


Słuchając ich widać całkiem wyraźnie, że padli ofiarą efektu potwierdzenia. Kiedy raz spojrzeli na świat przez soczewkę systemu wiary w płaską ziemię, wszędzie widzą potwierdzenie tego. Jeden z aktywistów powiedział, że nigdy nie mógłby zmienić poglądu, po prostu widział zbyt dużo. Ale tak właśnie działa efekt potwierdzenia – daje potężne złudzenie wiedzy, ale zbudowane na wypaczonych obserwacjach. Obecnie są jeszcze bardziej schwytani w pułapkę przez dysonans poznawczy, plemienność i masę motywacji emocjonalnych. Będą bronić się przez oskarżanie innych o to – że my jesteśmy w pułapce konwencjonalnego poglądu. To oni mają odwagę kwestionowania i wątpienia.


Jest to znakomity przykład tego, dlaczego związek wiedzy naukowej i krytycznego myślenia jest tak ważny. Żadna z tych umiejętności poznawczych sama nie wystarczy. Potrzeba umiejętności krytycznego myślenia, by zrozumieć, że poznanie może głęboko zawieść i potrzeba podstawowej wiedzy naukowej do wyprostowania go. Wiara w płaską Ziemię reprezentuje skrajność tego, co może się zdarzyć, kiedy komuś w ogromnej mierze brakuje jednego i drugiego. Jest tu brak logiki i faktycznej wiedzy owinięte w wielką teorię spiskową, w której wyznawca jest członkiem armii światła – z celem i sensem. Jest to doskonały huragan samooszustwa.   


Z tego powodu jest niemal niemożliwe przekonanie kogoś, kiedy już jest oddanym płaskoziemcem. Samooszustwo jest skonstruowane tak, że uodparnia samo siebie przed obaleniem – to jest część tego samego procesu, jakie wpędza ich w tę wiarę. W tym momencie jest to wiara religijna, wręcz kult. Jest to lekcja i ostrzeżenie o kruchości ludzkiego poznania i emocji. Nie powinniśmy zbywać tej lekcji przez zbywanie tych, którzy wpadli w tę otchłań. Jest tu coś, co powinniśmy zrozumieć, coś co mówi o ludzkiej kondycji. Prawdopodobnie zawsze będą istnieli ludzie tacy jak płaskoziemcy – jakieś wielkie spiski, by odpędzić wszystkie te przerażające niepewności życia, dające wizję i cel. Tak – nadal musimy pokazywać, gdzie ich twierdzenia są sprzeczne z faktami. Ale nie to jest źródłem ich wiary. Jest nim coś głębszego, coś, co nie znika. Możemy jednak łagodzić i minimalizować to przez szerzenie wiedzy i umiejętności krytycznego myślenia.


Płaskoziemcy przypominają nam, dlaczego te umiejętności są tak ważne.


What Drives the Flat-Earthers?

5 lutego 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska