Z końcem roku
Zazwyczaj w podobnych podsumowaniach pojawiają się cyferki, nie widzę jednak większego sensu w epatowaniu cyferkami, mogę jednak wygrzebać ze statystyk tegoroczne hity i najpopularniejsze na blogu artykuły w ogóle. Sam blog istnieje od marca 2015 roku i od tego czasu pojawiły się na nim 83 teksty (w tym pierwszy, otwierający, który po trosze tłumaczyczym patolodzy i patolożki tak naprawdę się zajmują i podpowiada skąd tytuł bloga), w tym w tym roku zaledwie 13 – ot, teksty coraz dłuższe, a obowiązków i zobowiązań pozablogowych niemało. Za to na fejsbukowym fanpejdżu bloga konsekwentnie zdjęcia i opisy publikuję codziennie – polecam gorąco.
Stąd też zresztą współpraca ze mną bywa trudna – często obiecane wam teksty lądują w kolejce, w której obecnie tkwi o wiele więcej szkiców i zajawek tekstów zaplanowanych aniżeli dotąd opublikowałam – nie jest mi łatwo zmobilizować się do pisania na zamówiony temat – w tym roku udało się to właściwie tylko w przypadku tekstu o wadach letalnych dla OKO.press.
Miały pojawić się też plany.
Jeśli o nowe teksty idzie, wspomniałam już, że wena niekoniecznie sprzyja zaplanowanym zagadnieniom, a i życie pozablogowe bywa, że wchodzi w paradę, jednak wśród tematów, które planuję w nadchodzących miesiącach poruszyć koniecznie (choćby i dlatego, że obiecałam) jest pewna duża awantura medyczna, nie na skalę Wakefielda może (czy z innej działki – Seraliniego), jednak – myślę – istotna i dotykająca zagadnień żywych w debacie publicznej (nie, nie powiem jaka, by nie psuć niespodzianki), jest zespół Downa, są szczepienia przeciwko HPV i jest bariera krew-mózg (o tym obiecywałam napisać jeszcze zanim blog w ogóle powstał, zatem ten plan stoi w hierarchii ważności wysoko). Nie, to nie wszystkie domagające się wykończenia noteczki, ale te są wyjątkowo wysoko na liście priorytetów.
Ach. I obiecałam wspomnieć o pewnych istotnych sprawach. Otóż są takie dwie. Jedna rozstrzygnie się już za tydzień. Być może pamiętacie jeszcze, że patolodzy trafili do finału konkursuPopularyzator Nauki 2018 w kategorii Media. PAP Nauka w Polsce pisze o konkursie:
Organizowany od 2005 r. konkurs Popularyzator Nauki organizowany jest przez serwis Nauka w Polsce Polskiej Agencji Prasowej we współpracy z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. To najstarszy i najbardziej prestiżowy w Polsce konkurs, w którym nagradzani są uczeni, ludzie mediów, instytucje oraz społecznicy, których pasją jest dzielenie się wiedzą i odsłanianie tajemnic współczesnej nauki osobom niezwiązanym ze środowiskiem akademickim.
Za tydzień zatem odbędzie się w stolicy uroczysta gala, podczas której ogłoszone zostanie ostatecznie kto spośród finalistów i finalistek otrzyma nagrody w poszczególnych kategoriach (właśnie dotarło do mnie oficjalne zaproszenie). Będzie mi miło, jeśli będziecie o patologach za tydzień pamiętać.
A druga rzecz… Druga rzecz to niespodzianka, którą szykuję dla was już od jakiegoś czasu, a to dobry chyba czas, by uchylić rąbka tajemnicy. Piszecie czasem, że chętnie czytali/łybyście patologówtakże w wersji papierowej. Będzie okazja i to już niedługo. W tym roku zbiór moich tekstów wydaje Wydawnictwo Poznańskie – część z nich będzie całkiem nowa, część to poprawione i rozszerzone teksty, które już z bloga znacie. Będą wśród nich takie, które w końcu poruszą zagadnienia, których poruszenia od dawna się ode mnie domagacie (ot, celiakia chociażby albo endometrioza), będzie w końcu trochę więcej o nowotworach, będą – a jakże – zdjęcia (choć siłą rzeczy mniej niż na blogu). Szczegółami będę się z wami dzielić na bieżąco.
A dzisiaj? Dzisiaj bawcie się dobrze.
(Przypominam też, że patologów możecie śledzić również na fejsbuku – warto tam zaglądać, bo strona jest codziennie aktualizowana)
Lekarka ze specjalizacją z patomorfologii, pasjonatka popularyzacji nauki, współtwórczyni strony poświęconej nowinkom naukowym Nauka głupcze, ateistka, feministka. Prowadzi blog naukowy Patolodzy na klatce.