Trump przestaje karmić krokodyla


Vic Rosenthal 2018-05-22


Jak wszyscy wiedzą, prezydent USA Donald Trump wycofał się z tak zwanego “porozumienia z Iranem” (JCPOA) i z powrotem narzucił ostre sankcje ekonomiczne na reżim irański.  


Zgadzam się z premierem Netanjahu, że to porozumienie nie tylko nie zapobiega rozwijaniu przez Iran broni nuklearnej, ale utorowało “Iranowi drogę do całego arsenału bomb jądrowych”.

Porozumienie ograniczało wzbogacanie uranu, przynajmniej w miejscach, które były znane MAEA. Nakazywało usunięcie niektórych centryfug z instalacji Iranu i zapieczętowanie reaktora jądrowego, który mógł produkować pluton. Nie powstrzymywało jednak reżimu przed pracą nad nowoczesnymi centryfugami, które pozwolą mu na produkowanie rozszczepialnego materiału dużo szybciej po dojściu do daty “końca” porozumienia. Nie powstrzymało go od dalszych prac nad rozwojem głowic jądrowych w instalacjach militarnych, do których nie mają dostępu inspektorzy MAEA. Nie powstrzymało go przed rozwojem pocisków, które będą przenosić te głowice. 

Dostarczyło jednak dyplomatycznej tarczy, która chroniła irański program przed atakami Izraela, który zupełnie zasadnie widzi siebie jako cel możliwego nuklearnego ataku – sami przedstawiciele irańskich władz nam to powiedzieli i to niejeden raz. Porozumienie złagodziło sankcje, co dostarczyło wielkich sum pieniędzy użytych na finansowanie wojny w Syrii, terroryzmu przeciwko Izraelowi i prawdopodobnie tajnej pracy nad programem nuklearnym. Osłabiło także istniejące rezolucje ONZ przeciwko rozwojowi pocisków balistycznych.  


Reuel Marc Gerecht, który w żadnym wypadku nie jest zwolennikiem Trumpa, powiedział, że porozumienie “nie jest w rzeczywistości porozumieniem o kontroli broni; jest tylko przykrywką dla amerykańskiej bezczynności i dla ostrego pragnienia prezydenta Obamy, by opuścić Bliski Wschód”. Można by dodać, że Europejczycy także mają silne pragnienie zniesienia sankcji, by móc wskoczyć na irański rynek.

Porozumienie, którego nie podpisały ani Stany Zjednoczone, ani reżim irański, zostało wprowadzone wbrew życzeniu większości Kongresu i większości narodu amerykańskiego, jak zauważył Bret Stephens, inny amerykański polityk nie będący zwolennikiem Trumpa. Było jednak ratyfikowane przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, i w ten sposób poprzednie rezolucje Rady Bezpieczeństwa, żądające, by Iran nie zajmował się rozwojem pocisków, zostały osłabione do wezwań  Iranu, by tego nie robił.

Zwolennicy kontynuowania porozumienia argumentują, że choć nie jest ono doskonałe, przynajmniej spowalnia postępy Iranu w budowaniu arsenału broni jądrowej. Sugerują także, że zakończenie porozumienia spowoduje, że Iran będzie bardziej agresywnie prowadził program nuklearny, doprowadzając w końcu do wojny (z USA, z Izraelem, albo z obydwoma).  

W odpowiedzi musimy rozważyć cele irańskiego reżimu w regionie i na świecie. Jeśli przyjmiemy jego słowa i czyny, ten rewolucyjny reżim ma prawdziwie ambitne cele: ustanowienie szyickiego kalifatu na Bliskim Wschodzie, usunięcie wszelkich wpływów USA w regionie, zakończenie przywództwa światowego Ameryki i zniszczenie Izraela – którego widzi zarówno jako agenta USA, jak też jako nie do zaakceptowania obecność żydowską w tym, co powinno być czysto muzułmańskim regionem.

JCPOA pomogło Iranowi w osiągnięciu tych celów. Chociaż mogło nieco spowolnić program nuklearny, pozwoliło reżimowi na rozwijanie bez przeszkód komponentów broni jądrowej, a więc, kiedy byłby gotowy, mógłby szybko doprowadzić prace do końca, zanim przeciwnicy zdążyliby się temu przeciwstawić. Na długą metę gwarantowało Iranowi stabilność dla przeprowadzenia jego planu.

Nie trzeba mówić, że Izrael i kraje Arabów sunnickich na Bliskim Wschodzie na to nie pozwolą i że jeśli Iran nadal będzie maszerował ku temu celowi, wojna regionalna jest nieunikniona. Trudniej jest przewidzieć, co stanie się z USA, bo to będzie zależało o tego, czy USA powrócą do ugłaskiwania reżimu – to jest, karmienia krokodyla w nadziei, że zostaną zjedzeni ostatni, jak to powiedział Churchill – czy też będą kontynuować politykę Trumpa zagłodzenia krokodyla. W odróżnieniu do odległej Ameryki regionalni sąsiedzi Iranu nie mają luksusu zajmowania się ugłaskiwaniem. Zawsze będą tymi, których krokodyl zje pierwszych.

Pisałem, że wojna między Iranem a Izraelem jest mało prawdopodobna na krótką metę ze względu na siłę odstraszającą Izraela i bardzo przenikliwy David P. Goldman zgadza się ze mną. Obraz na długą metę jest bardziej mglisty, ale jest prawdopodobne, że kontynuowanie JCPOA dałoby stopniowo silniejszy i militarnie sprawniejszy Iran, który w końcu byłby gotowy wyzwać Izrael. Anulowanie porozumienia osłabi Iran ekonomicznie i strategicznie i zakłóci jego plan pójścia na wojnę na własnych warunkach i w wybranym przez siebie czasie.

Czy to wystarczy, by zapobiec wojnie? Zależy od działań antyirańskich graczy: USA, Izraela i Arabów sunnickich. Presja na Iran musi być wzmożona, a wewnętrzna opozycja wzmocniona. Kraje takie jak Indie i Chiny, które kupują dużo ropy naftowej od Iranu, powinny otrzymać zachętę do znalezienia alternatywnych źródeł. Antyzachodnie wybryki Rosji nadal będą problemem, jak również europejska chciwość i krótkowzroczność. Wreszcie, dla Izraela nie ma niczego ważniejszego od dalszego budowania potencjału odstraszającego – a także pokazywania Iranowi tego potencjału tak zdecydowanie jak to możliwe.  

Iran jest prawdziwie zbójeckim państwem, ale w kategoriach konwencjonalnej wojskowości jest stosunkowo słaby. Dzisiaj można go odstraszyć, a może w którymś momencie jego ludność będzie w stanie obalić ten reżim. Dzięki jednak polityce Obamy karmienia irańskiego krokodyla, urósł on w ostatnich latach, stał się silniejszy i bardziej niebezpieczny.

Decyzja Trumpa o zakończeniu polityki ugłaskiwania jest słuszna. To jest potwór, na karmienie którego nas nie stać.

Trump stops feeding the crocodile
Elder of Ziyon, 10 maja 2018
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal

Emeryt. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Mieszka w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon