Odwiedzanie Izraela jest przywilejem, a nie prawem
Tylko w 2017 r. było w Izraelu 16 ofiar śmiertelnych arabskiego terroryzmu. Kilka lat wcześniej ta liczba była znacznie wyższa. Na przykład, między wrześniem 2000 a grudniem 2005 r. arabscy terroryści zabili 1100 Izraelczyków.
Środki bezpieczeństwa są ceną, jaką muszą płacić odwiedzający, ale co ważniejsze, jest to cena, jaką zmuszony jest płacić Izrael, by bronić się przed arabskim terroryzmem.
Uważam odwiedzenie Izraela za wielki przywilej, nie zaś za prawo.
Dlatego zdumiewają mnie pewne międzynarodowe reakcje na decyzję Izraela zakazania 21 grupom popierającym BDS wjazdu do Izraela.
Na przykład, “Irish Times” twierdzi, że “Decyzja Izraela o wpisaniu na czarną listę 20 grup aktywistów i zakazie wjazdu ich członków do kraju, jest posunięciem o skutkach przeciwnych do zamierzonych i pokazuje raz jeszcze alarmującą nietolerancję premiera Benjamina Netanjahu wobec każdego, kto ma inne zdanie niż on w kraju i za granicą”.
Wow!
Zabawne jest to, że “Irish Times: nawet nie rozumie, że w swoim artykule podał te właśnie powody, które czynią, że działania Izraela są słuszne i poprawne. Piszą: “BDS wzywa do zakończenia okupacji ziemi palestyńskiej przez Izrael, zakończenia dyskryminacji izraelskich Arabów i przyznania prawa powrotu palestyńskim uchodźcom”.
Innymi słowy:
- Ruch BDS chce, by Izrael wycofał się bezwarunkowo (podczas gdy palestyńskie kierownictwo odmawia prowadzenia negocjacji o porozumieniu pokojowym) z ziemi, którą zajął całkowicie legalnie w wojnie obronnej w 1967 r., otwierając się tym samym na ataki terrorystyczne z tej ziemi. Te ataki byłyby znacznie gorsze niż ataki z Gazy, ponieważ terroryści na Zachodnim Brzegu mieliby łatwiejszy dostęp do irańskich pocisków balistycznych i ich pociski byłyby w stanie szybciej sięgnąć samego serca Izraela, włącznie z Jerozolimą, Tel Awiwem i Hajfą.
- Ponieważ Izrael nie może wycofać się i pozostawić swoich żydowskich obywateli twarzą w twarz z arabską przemocą, ruch BDS domaga się zasadniczo, by Izrael dokonał czystki etnicznej w Judei i Samarii (żydowskie nazwy Zachodniego Brzegu, istniejące na długo zanim wymyślono nazwę “Zachodni Brzeg”) z Żydów, tak samo jak to zrobiły armie arabskie, kiedy najechały tę ziemię w 1947/48 r.
- Ruch BDS szerzy kłamstwo, że Izrael dyskryminuje Arabów izraelskich, podczas gdy w rzeczywistości Arabowie izraelscy mają równe prawa, których bezwstydnie używają, by wybrać członków parlamentu, sprzeciwiających się samemu istnieniu Izraela. Ruch BDS szerzy to kłamstwo, wiedząc, że państwa arabskie narzucają reguły apartheidu na swoje mniejszości, włącznie z Żydami, którzy, praktycznie rzecz biorąc, wszyscy zostali wygnani ze świata arabskiego: populacja Żydów w świecie arabskim spadła od 851 tysięcy w 1948 r. do zaledwie 3 330 Żydów w 2017 r.
- Ruch BDS chce zalać Izrael milionami potomków palestyńskich uchodźców, zmieniając w ten sposób Izrael w państwo arabskie.
- Metody ruchu BDS (Bojkot, Dywestycje, Sankcje) polegają na – jak wskazuje jego nazwa – próbie zniszczenia gospodarki Izraela.
Izrael nie ma absolutnie żadnego obowiązku pozwolenia takim ludziom na wjazd do kraju. Nie ma automatycznego prawa na wjazd do każdego kraju, do jakiego ktoś sobie życzy wjechać. Jest to przywilej, na który trzeba zasłużyć.
“Irish Times” mówi, że ten zakaz sygnalizuje “zwrot w prawo w polityce izraelskiej” i że jest to “manewr prawicowego rządu, który chce ugłaskać własnych twardogłowych”. To ciekawe, ponieważ jestem Arabem, dumnie reprezentującym lewe skrzydło, niemniej w pełni popieram ten zakaz. Dziwię się, że nie wprowadzili go wcześniej.
Kiedy ktoś nienawidzi kraju do tego stopnia, że chce go zniszczyć, prośba o prawo wjechania do tego kraju jest hipokryzją, a żądanie tego prawa jest nieprawdopodobnym bezwstydem. Ci ludzie to rozwydrzone bachory.
Visiting Israel is a privilege not a right
Times of Israel, 10 stycznia 2018
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Fred Maroun
Pochodzący z Libanu Kanadyjczyk. Wyemigrował do Kanady w 1984 roku, po 10 latach wojny domowej. Jest działaczem na rzecz liberalizacji społeczeństw Bliskiego Wschodu. Prowadzi stronę internetową fredmaroun.blogspot.com
Od Redakcji „Listów”
Irlandia w 2017 roku nie wpuściła 226 osób z siedmiu krajów muzułmańskich. Najwięcej osób cofnięto z granicy (lotniska) z Somalii (53 osoby), z Syrii ogarniętej wojną (37 osób). Cofnięto również 46 Irańczyków, 47 Sudańczyków, 10 osób z Libanu, oraz siedem z Jemenu.