Pseudonauka Masaru Emoto


Steven Novella 2017-12-18


Masaru Emoto uważał, że emocje mogą wpływać na nieożywione obiekty. Jeśli jesteś miły dla wody, a potem ją zamrażasz, zamieni się w ładne, szczęśliwe kryształki. Jeśli jesteś niedobry dla wody, zamieni się w brzydkie, nieszczęśliwe kryształki. Napisał:


"Rezultatem było, że zawsze obserwowaliśmy piękne kryształy po powiedzeniu dobrych słów, graniu dobrej muzyki lub oferowaniu czystej modlitwy wodzie. Z drugiej strony, obserwowaliśmy zdeformowane kryształy w odwrotnych sytuacjach."


Wiem – to jest absurdalnie śmieszne. Po co w ogóle się tym zajmować? Naukowy sceptyk bada pseudonaukę z kilku powodów. W badaniach Emoto ciekawe jest nie pytanie badawcze, które postawił (a które ma prawdopodobieństwo niezmiernie zbliżone do zera), ale to, jak udało mu się przekonać samego siebie, że jego badania popierają jego fantazyjną koncepcję. Ponadto udało mu się przekonać (lub przynajmniej zaintrygować) duży odłam publiczności, że coś odkrył. Daje to więc okazję do pokazania ludziom jak działa nauka i jak możemy odróżnić ją od pseudonauki. Co więcej, również poważna nauka może paść ofiarą błędów lub samo oszustwa. Jawna pseudonauka jest znakomitą okazją do zobaczenia patologii nauki w jej skrajności, co pomaga nam lepiej ją zrozumieć fenomenologicznie i, być może, unikać jej bardziej subtelnych przejawów kiedy indziej.


Chcę podkreślić, że nie mam żadnego problemu z Emoto badającym to pytanie (jak długo nie marnuje na to ograniczonych funduszy społecznych). Badanie tez, które wyglądają na szalone, może przynieść nieprzewidziane owoce. Prawdopodobieństwo jest niewielkie, ale taka jest natura eksploracyjnych badań. Badania na marginesach są dobrym sposobem trzymania nas w karbach, nie pozwalania, byśmy stali się zbyt samozadowoleni lub ograniczeni w naszych poglądach. I czasami, bardzo rzadko, może nas coś zaskoczyć. Nawet jeśli sama hipoteza okazuje się beznadziejnie błędna, możemy po drodze znaleźć coś nieoczekiwanego.


Mam jednak problem ze złym lub niechlujnym badaniem, robionym w celu potwierdzenia głupiego pomysłu, a potem twierdzeniem, że ten głupi pomysł jest naukowy. A to właśnie moim zdaniem robi Emoto.


Na wypadek, gdyby ktokolwiek sądził, że istnieje jakaś tajemnicza wiarygodność twierdzeń Emoto – nie istnieje. Twierdził on, że po prostu napisanie negatywnych słów na pojemniku z wodą wystarcza, by zmienić fizyczne właściwości wody. Takie twierdzenie wymagałoby fundamentalnej zmiany naszego rozumienia podstawowych sił natury i tego, jak ona działa. Samo powoływanie się na granice ludzkiego poznania nie wystarcza do uratowania takiej hipotezy.


Choć nie wiemy i nie możemy wiedzieć wszystkiego, i zawsze musimy pozostawiać otwarte drzwi dla nowych dowodów i nowych idei, nagromadziliśmy zestaw wiedzy, którego możemy używać do oceny nowych hipotez. Zasadniczo możemy zapytać – czy to postulowane zjawisko jest zgodne z tym, co już zostało ustalone, czy też wymaga nowej fizyki? To są dwa różne kryteria. Wymaganie nowych zjawisk w celu, by ta hipoteza była realna, zmniejsza prawdopodobieństwo jej prawdziwości po prostu dlatego, że wkraczamy w nieznane. Większość nowych idei w nauce okazuje się błędna.


Jest jednak dużo bardziej obciążające, jeśli nowa hipoteza obaliłaby górę istniejących badań. Im więcej zweryfikowanych badań, które musiałyby okazać się błędne, by ta hipoteza była prawdziwa, tym większy ciężar dowodzenia na niej spoczywa. Tak więc – nie powiedziałbym, że nigdy mnie nie przekonasz (to nie jest podejście naukowe), ale raczej, że dowody przemawiające za tą nową hipotezą muszą być w ilości i jakości wyższej niż dowody sugerujące, że jest błędna.


To jest jeden z głównych sposobów, na jakie pseudonaukowcy działają – pokazują kretowisko i mówią, że obala ono górę. Kiedy społeczność naukowa nie jest przekonana, oskarżają ich o zamknięty umysł lub o spisek.


W celu podtrzymania swoich twierdzeń zazwyczaj przesadzają wagę swoich dowodów i albo nie znają, albo ignorują ustalone dowody. Częścią przeceniania własnych dowodów jest nieznajomość metodologii oraz poważne niedocenianie roli samo oszustwa i stronniczości w badaniach.


Na przykład, badania Emoto są właściwie powszechnie krytykowane za marną metodologię. Używa zbyt małych prób, wyniki są subiektywne, a metody niedostatecznie ślepe. Dlatego jego wyników nie daje się powtórzyć, gdy używa się poprawnych metod. Zajmuje się klasycznym, pseudonaukowym procesem zaczynania od wniosku i potem szukania dowodów na ten wniosek, zamiast autentycznie próbować dowieść, że jego hipoteza jest niesłuszna.


Dla zilustrowania tego, Emoto rozszerzył swoje badania z wody na ryż. Napełnił pojemniki ryżem i dodał wody, którą ryż miał zaabsorbować. Pozostawił to następnie na kilka dni, żeby zobaczyć ile urośnie pleśni i grzybów. Jedne pojemniki z ryżem otrzymały pozytywne emocje, inne negatywne, a jeszcze inne zignorowano. Niezaskakująco, Emoto odkrył, że na ryżu z pozytywnymi emocjami wyrosło mniej grzybów niż na ryżu z negatywnymi emocjami.


I raz jeszcze jego metodologia nie była przekonująca. Użył małej próby, wyniki były subiektywne, a jego obserwacje nie były ślepe. Jak długo obserwował ryż? Co uważał za pozytywny, a co za negatywny wynik? Ile razy dokonał eksperymentu, zanim spodobały mu się wyniki?


Niezaskakująco, jego eksperyment nie utrzymuje się nawet przy najbardziej podstawowej replikacji. Próby powtórzenia eksperymentu z większą próbą były całkowicie negatywne.


Lekcje z tego wyciągnięte są podstawowe dla zrozumienia naukowej metodologii. W celu uniknięcia p-hacking (otrzymywania rezultatów, jakie chcesz, przez łamanie zasad przeprowadzania eksperymentów) musi się używać ścisłych, rygorystycznych metod. Rozmiary próby muszą być wystarczająco duże, by liczyły się statystycznie. Przed eksperymentem musisz ustalić, co będzie miarą wyniku, jak długo będzie trwała obserwacja, ile obiektów będzie badanych i jakiego rodzaju analizy dokonasz. Nie możesz podejmować tych decyzji po rozpoczęciu zbierania danych, ponieważ z łatwością, podświadomie możesz p-hacking wyniki.


Emoto to skrajny przykład. Pokazuje, że nie ma hipotezy tak absurdalnej, byś nie mógł dzięki p-hacking dojść do pozornie pozytywnego wyniku. To jest ważna lekcja dla poważnych badaczy, by zachowywali czujność wobec bardziej subtelnych przejawów łamania zasad.


Wszyscy naukowcy i entuzjaści nauki powinni studiować pseudonaukę.


The Pseudoscience of Masaru Emoto

28 listopada 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella


Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe.  Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine.

Prowadzi blog Neurologica.