Czy Żydzi są rdzennym ludem w ziemi Izraela? Oczywiście


Ryan Bellerose 2017-02-19

W roku 586 przed naszą erą Babilończycy najechali Judeę. Starożytna płaskorzeźba opowiada o ukryciu świątynnych skarbów. Bible #Archaeology & History
W roku 586 przed naszą erą Babilończycy najechali Judeę. Starożytna płaskorzeźba opowiada o ukryciu świątynnych skarbów. Bible #Archaeology & History

Jako działaczowi rdzennego ludu - jestem Métisem osiedla Paddle Prairie Metis w Albercie w Kanadzie – ludzie często zadają mi pytanie, które może natychmiast podzielić publiczność społeczność, bo dotyczy tak zasadniczej i męczącej sprawy.  


Niemniej, niezależnie od sytuacji, za każdym razem, kiedy słyszę słowa: “Czy Żydzi są rdzennym ludem Izraela?” mam ochotę odpowiedzieć nie tylko z głębi serca, ale wyrzucić z siebie brutalną, uczciwą prawdę popartą bezdyskusyjnymi, liczącymi tysiące lat faktami historycznymi i archeologicznymi: tak.


Choć dowody na rzecz tej tezy są przytłaczające, aktywiści, którzy sprzeciwiają się prawu Izraela do istnienia i zaprzeczają związkom narodu żydowskiego z tą ziemią – może po prostu nie wiedząc, z czego wypływa status rdzenności i co on oznacza – nadal negują to twierdzenie w oparciu o narrację opartą na kłamstwie, które dzisiaj wielu uznaje za fakt.


Dla zrozumienia rdzenności trzeba zrozumieć rdzennych ludzi, jak widzimy siebie i jak widzimy świat. Mówiąc najprościej, status rdzenności wynika z historii kultury, języka i tradycji w połączeniu ze związkiem z ziemią przodków.


Antropolog José Martínez Cobo, który był specjalnym sprawozdawcą ONZ ds. populacji rdzennych, wypracował prostą listę kontrolną, by łatwiej było zrozumieć status rdzenności. Mimo że lista ta została później skorygowana (moim zdaniem po to, by pasować do antyizraelskiego programu ONZ), pozostaje ona standardem dla większości antropologów pracujących w terenie:  

Rdzenne społeczności, ludy i narody to te, które mają ciągłość historyczną z społecznościami przed inwazją i kolonizacją, jakie rozwinęły się na ich terytoriach, uważają się za odrębne od innych sektorów społeczeństw przeważających obecnie na tych terytoriach lub na ich części. Tworzą obecnie niedominujący sektor społeczny i są zdeterminowane zachować, rozwijać i przekazać przyszłym pokoleniom terytoria swoich przodków i ich tożsamość etniczną jako podstawę ich dalszego istnienia jako ludów, zgodnie z własnymi wzorami kulturowymi, instytucjami społecznymi i systemem prawnym.


Ta ciągłość historyczna może składać się z kontynuowania przez długi okres tożsamości związanej z jednym lub więcej następujących czynników:

a) Zajmowanie ziemi przodków, a przynajmniej jej części;

b) Wspólne pochodzenie z oryginalnymi mieszkańcami tych ziem;

c) Kultura ogólnie lub w jej specyficznych przejawach (takich jak religia, życie w systemie plemiennym, członkowstwo w rdzennej społeczności, ubiór, sposób zarobkowania; styl życia itd.);

d) Język (niezależnie od tego, czy jest używany jako jedyny język, język macierzysty, sposób komunikowania się w domu i w rodzinie czy też jako główny, wybierany, zwyczajowy, ogólny lub normalny język);

e) Mieszkanie w pewnych częściach kraju lub w pewnych regionach świata;

f) Inne istotne czynniki.

Praca Martíneza Cobo jest dość jasna i daje wskazówki uniknięcia pułapki fałszywych roszczeń. Jest tam jednak jeden punkt – którego, według tego, co wiem, nie było we wcześniejszej definicji Cobo, a który wielu rdzennych działaczy uważa za problematyczny. Chodzi o „niedominujące sektory społeczeństwa”, co jest bezpośrednio związane z kwestią Żydów jako rdzennego ludu. Sugeruje to, że bycie „niedominującym” jest istotnym, elementem, definicji. Ergo, grupa, która zdobyła samostanowienie (jak na przykład naród żydowski lub Fidżyjczycy), nie spełnia dłużej warunków definicji ludu rdzennego.


Ponieważ celem wszystkich ludów rdzennych jest osiągnięcie samostanowienia na ziemi ich przodków, jest to zasadniczo najbardziej jaskrawy przykład Catch-22.


Można zastanawiać się dlaczego ta pozornie luźna uwaga o ”społeczeństwach przeważających” i „niedominującym sektorze społecznym” została włączona, skoro jest tak wyraźnie sprzeczna z celami ludów rdzennych. Sądzę, że została włączona, by odmówić statusu ludu rdzennego jednemu konkretnemu ludowi, jedynemu ludowi, który rzeczywiście osiągnął pełne samostanowienie na ziemiach swoich przodków: narodowi żydowskiemu.


W jakim innym celu Narody Zjednoczone włączyły zastrzeżenie, które zasadniczo odmawia  rdzennemu ludowi jego tożsamości, jeśli uda nam się wygrać walkę?

***

Archeologia, genealogia i historia dowodzą słuszności żydowskich roszczeń do rdzenności. Debata o tym trwa wyłącznie z powodu wpychania nam fałszywej narracji, że Arabowie palestyńscy także mają prawo do ziemi Izraela. Nie znaczy to, że dwa ludy nie mogą być rdzenne na tej samej ziemi. Palestyńczycy istotnie mają „prawa długotrwałej obecności” w ziemi Izraela, ale nie przebija to rdzennego statusu narodu żydowskiego, którego 90 procent może bezpośrednio wywieść swoje pochodzenie z Lewantu. Tymczasem geneza kulturowa, duchowość, język i więzy z przodkami Arabów palestyńskich wywodzą się z Hidżaz (regionu dzisiejszej Arabii Saudyjskiej). W Koranie Hidżaz jest miejscem narodzin Mahometa i tam ustanowił on społeczność swoich wyznawców.


Powiedzenie, że Arabowie palestyńscy byli pierwszymi mieszkańcami ziemi Izraela, jest problematyczne dla rzeczywistych ludów rdzennych, takich jak Amazigh (Berberowie), Koptowie, Asyryjczycy, Samarytanie i inni, którzy zostali podbici siłą, ogarnięci i nawróceni. Absolutnie tym samym byłoby analogiczne twierdzenie białych Europejczyków w Ameryce Północnej. Ludy najeźdźcze mogą stać się rdzenne przez adaptację kulturową i zlewanie się. Nie mogą jednak stać się rdzenne po prostu przez podbicie ludów rdzennych.


Status rdzenności jest związany z określonymi terytoriami, tak jak w Ameryce Północnej, gdzie pewne plemiona są rdzenne na pewnych obszarach. Te same reguły powinny być zastosowane do Bliskiego Wschodu. Tak samo jak Kri nigdy nie żądaliby terytoriów Mohawków, Arabowie nie powinni żądać terytoriów Żydów, Amazigh, Kurdów lub Asyryjczyków. Każdy z tych ludów ma wyraźnie zdefiniowane terytoria datujące się na czasy przed kolonialne.


Głównym argumentem fałszywej narracji, że Żydzi nie są rdzenni na ziemi Izraela, jest to, że w rzeczywistości są potomkami europejskich kolonizatorów. To można łatwo obalić. Niedawne badania popierają tezę, że około 80 procent mężczyzn żydowskich i 50 procent kobiet może prześledzić swoje pochodzenie do Bliskiego Wschodu. Wczesne badania genetyki populacyjnej także potwierdzają, że “większość żydowskich grup w Diasporze pochodzi z Bliskiego Wschodu”.  


Inne badanie pokazuje, że także pierwsi aszkenazyjscy Żydzi europejscy byli przynajmniej w połowie z Bliskiego Wschodu.  


Kolejnym argumentem przeciwko rdzenności Żydów jest fakt, że Abraham był z Ur. I, choć uważany jest za ojca narodu żydowskiego, nie stali się ludem z Ur, ale z Lewantu – a konkretnie z terenu dzisiejszej Judei i Samarii.


Według tradycji żydowskiej naród żydowski otrzymał Torę na Górze Synaj, ale ich kulturową kolebką była ziemia Izraela. Z 613 micw [przykazań religijnego prawa żydowskiego] przeważającą większość można wykonać tylko w ziemi Izraela. Najświętsze miejsca judaizmu znajdują się – dobrze zgadliście – w ziemi Izraela. Abraham istotnie pochodził z Ur, ale lud, któremu dał początek, niewątpliwie pochodzi z Izraela.


Jest to ściśle związane z kwestią Jerozolimy, którą zarówno palestyńscy muzułmanie, jak izraelscy Żydzi uważają za swoją. By rozstrzygnąć ten spór wystarczy zajrzeć do Tanach [Biblii hebrajskiej], gdzie Jerozolima jest wspomniana zdumiewające 699 razy, a potem do Koranu, gdzie Jerozolima nie jest wspomniana ani razu.


Następnie pojawia się argument kananejski, stosunkowo nowa część propagandy palestyńskiej, według którego – ponieważ Tora twierdzi, że Izraelici wygnali Kananejczyków – dlatego Żydzi nie są rdzenną ludnością Izraela. Archeologowie dowodzą jednak, że w rzeczywistości Kananejczycy nie zostali zniszczeni, ale wchłonięci przez lud hebrajski.


Wygląda na to, że kiedy Arabowie palestyńscy zdali sobie sprawę z tego, że ich twierdzenie, iż są potomkami Filistynów, jest fałszywe – jako że Filistyni, których nazwa pochodzi od hebrajskiego słowa peleshet nie mają żadnych związków etnicznych, lingwistycznych ani historycznych z ludami Arabii – postanowili, że zamiast tego będą potomkami Kananejczyków.


W 2012 r. rzecznik Mahmouda Abbasa powiedział:

“Naród Palestyny na ziemi Kanaanu ma historię of 7000 lat p.n.e. Taka jest prawda, którą trzeba zrozumieć i musimy zauważyć to, by powiedzieć: ‘Netanjahu, jesteście nieistotni w historii. My jesteśmy ludem historii. My jesteśmy właścicielami historii’”.

Te słowa z obozu Abbasa są kompletną bzdurą, po prostu jednym z długiej listy palestyńskich głupstw. Po pierwsze, Kananejczyków nie ma od 3 tysięcy lat i niewiele wiadomo dzisiaj o ich bezpośrednich potomkach. Po drugie, przedislamscy Arabowie – których bezpośrednimi potomkami są Palestyńczycy – pojawili się dopiero w IX w p.n.e., nie zaś 7 tysięcy lat p.n.e. Po trzecie, w 1946 r., przed założeniem nowoczesnego Izraela, przywódcy Arabów palestyńskich sami twierdzili, że mają związek z ziemią Izraela dopiero od VII wieku naszej ery – kiedy wyznawcy Mahometa podbili Afrykę Północną i okoliczny region. Można także zapytać: co z kulturowego, duchowego lub tradycyjnego dziedzictwa Kananejczyków zachowali do dziś Arabowie palestyńscy? Odpowiedź brzmi: nic.


To jednak nie powinno być zaskakujące. Nawet początkujący badacz, który ogląda fałszerstwa przywódców palestyńskich, szybko odkrywa inne jawne kłamstwa zmierzające do delegitymizacji historii narodu żydowskiego, jak kiedy Jaser Arafat powiedział Billowi Clintonowi, że nigdy nie było świątyni żydowskiej w Jerozolimie, lub kiedy Ekrima Sabri, były mufti Jerozolimu i przewodniczący Najwyższej Rady Islamskiej w Jerozolimie, powiedział: “Po 25 latach kopania archeolodzy są zgodni, że nie znaleziono ani jednego kamienia związanego z rzekomą historią żydowską w Jerozolimie”. 


To są orędownicy fałszywej narracji, próbujący obalić status rdzenności narodu żydowskiego w ziemi Izraela.


Zaangażowałem się w tę walkę, ponieważ widziałem nie-rdzenną ludność, która stawia argumenty szkodliwe dla rzeczywiście rdzennego ludu, argumenty, którymi próbuje na nowo napisać historię. Teza, że najeźdźcy – Arabowie palestyńscy – mogą stać się ludem rdzennym przez podbicie ludu żydowskiego, mimo że samo określenie „Palestyńczyk” było przed 1948 r. używany tylko w odniesieniu do Żydów, jest anatemą. Twierdzenia zaś Arabów, że są związani z potomkami Izraela więzami krwi, jest tylko innym sposobem powiedzenia, że działali jak wszyscy najeźdźcy, gwałcąc i plądrując, a potem osiadając na miejscu i podporządkują sobie ludność miejscową. Szczególnie rdzenni Indianie z Ameryki Północnej doskonale rozumieją, że po prostu podbój rdzennej ludności nie nadaje nikomu statusu rdzenności.


Budowanie pomników na naszych miejscach świętych, nie czyni ich waszymi. Ani też UNESCO, które oznajmia, że Wzgórze Świątynne jest świętym miejscem muzułmańskim, bo zbudowali meczet na miejscu kościoła, który zbudowano na ruinach Świątyni Żydowskiej. Należy do podstawowej tradycji etosu demokracji respektowanie tych, którzy byli przed tobą; jest to także wbudowane w większość naszych praw, ten szacunek dla wcześniejszych roszczeń i na tym właściwie polegają prawa ludów rdzennych. Respektowanie praw tych, którzy byli przed tobą.   


Are Jews Indigenous to the Land of Israel?

Tablet, 8 lutego 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Ryan Bellerose

Kanadyjski działacz na rzecz praw Indian, studiował również historię Bliskiego Wschodu i rozpoczął ruch przeciwstawiania się kłamliwemu porównywaniu sytuacji amerykańskich Indian i Palestyńczyków.