Adam i Ewa: dwoje, czy więcej niż dwoje przodków?


Jerry Coyne 2017-01-07

Jean Effel \
Jean Effel "Stworzenie świata".

Pisałem wielokrotnie (np. tutaj) o dylemacie, jaki Adam i Ewa stanowią dla niektórych wierzących, ponieważ genetyka populacyjna pokazuje nie tylko to, ale także to, że nasz gatunek nigdy nie spadł poniżej około 12,5 tysiąca osobników w ciągu ostatnich 50 tysięcy lat. Zaprzecza to bezpośrednio katolickiej (i ewangelickiej) doktrynie, że Adam i Ewa byli rzeczywistymi ludźmi i przodkami nas wszystkich. Tymczasem jest to stanowczo zadekretowane słowami papieża Piusa XII  w encyklice De Humani Generis z 1950 r. (moje podkreślenie):

Jeśli zaś chodzi o inną hipotezę, mianowicie poligenizm [że pochodzimy od więcej niż dwojga ludzi], to synowie Kościoła wcale już nie mają podobnej wolności. Nie wolno bowiem wiernym przyjmować opinii, której zwolennicy twierdzą, że po Adamie istnieli na ziemi ludzie nie pochodzący od niego, jako prarodzica, drogą naturalnego rozmnażania się, lub że Adam oznacza pewną liczbę prarodziców. Okaże się bowiem całkiem niemożliwe, jakby się dało pogodzić taką teorię z nauką źródeł prawdy Objawionej i dokumentów Kościoła Nauczającego o grzechu pierworodnym, który pochodzi z grzechu rzeczywiście popełnionego przez jednego Adama i przeszczepiany rodzeniem na wszystkich jest zarazem wrodzonym grzechem własnym każdego człowieka.

Innymi słowy, papież powiedział, że wszyscy żyjący ludzie, muszą od Adama pochodzić i że Adam nie może po prostu oznaczać “pewnej liczby prarodziców”. Nie akceptowanie powyższego twierdzenia znaczy, że nie akceptujesz dogmatu Kościoła, Oczywiście, teolodzy nadal zajęci są próbami wepchnięcia Adama i Ewy w łoże prokrustowe genetyki populacyjnej, z przewidywalnymi komicznymi rezultatami.


Kilka dni temu dostałem e-mail od czytelnika Johna, który napisał, co następuje:

“Jest jedna rzecz, którą, jak sądzę, nie zająłeś się, a którą widziałem niedawno proponowaną przez sofistów (eee, teistów): że każdy z nas jest spokrewniony z Adamem lub Ewą, ale niekoniecznie z obydwoma – tj. że początkowo była pula nieco ponad 10 tysięcy ludzi, a tylko Adam i Ewa mieli dusze, ale w obecnym momencie wszyscy żywi ludzie są odlegle spokrewnieni albo z Adamem, albo z Ewą (ale niekoniecznie z obojgiem)”.  

Następnie skierował mnie do wątku reddit o Adamie i Ewie, w którym jeden z komentatorów próbował pogodzić doktrynę katolicką z dowodami, że populacja ludzka nie przeszła wąskiego gardła w postaci dwojga tylko ludzi. Ten komentator napisał:

Nie odpowiedziałeś na moją tezę i ignorujesz mój argument na jej rzecz. Przedstawiam więc tezę inaczej. Doktryna katolicka nie wymaga wąskiego gardła w postaci dwojga tylko ludzi. Twierdzenie, że wszyscy ludzie są potomkami jednej konkretnej pary nie równa się twierdzeniu, że wszyscy ludzie są potomkami tylko tej konkretnej pary. Tutaj jest wizualne przedstawienie mojej tezy: wszystkie żółte cegiełki to potomkowie czerwonej pary, ale w żadnym momencie nie ma wąskiego gardła w postaci tylko dwojga ludzi.  



Innymi słowy, Adam i Ewa byli, z jakiegoś powodu, wśród dwojga wielu ludzi (A&E na czerwono), ale wszyscy żyjący ludzie mogą wywieść swoje pochodzenie od tej Pierwszej Pary. To jednak narusza na kilka sposobów zarówno naukę, jak doktrynę papieża. Po pierwsze, wyraźnie „po Adamie istnieli na ziemi ludzie nie pochodzący od niego, jako prarodzica, drogą naturalnego rozmnażania się”. To są białe cegiełki w drugim rzędzie i, oczywiście, byłoby o wiele więcej białych cegiełek, gdyby żyło więcej niż sześcioro ludzi, a te cegiełki rozciągałyby się na przyszłe pokolenia. Po drugie, Biblia mówi wyraźnie, że Adam i Ewa byli jedynymi ludźmi; nie wspomina o populacji ludzkiej stworzonej razem z nimi. Jeśli chcesz przyjąć Adama i Ewę dosłownie jako naszych przodków, dlaczego nie zaakceptować także, że byli jedynymi ludźmi na Ziemi?


Ponadto, jak napisałem w tym wątku, gdyby Adam i Ewa byli genetycznymi przodkami nas wszystkich, to

. . . wszystkie geny każdego żywego człowieka powinny prowadzić do tego samego punktu czasowego w przeszłości i do tych samych dwojga ludzi. Ale tego też nie widzimy: każdy odcinek genu ma przodka w innym czasie (i często innym miejscu) w przeszłości: na przykład, chromosom Y prowadzi wstecz do przodka, który żył około 60 tysięcy później niż nasz przodek kobiecy, który dał nam geny w mitochondriach.  To rozwiązanie jest więc nie do obrony.

A to rozwiązanie jest także nie do obrony, nawet jeśli sądzisz, że wszyscy odziedziczyliśmy Y Adama (jeśli jesteśmy mężczyznami) i mitochondrium Ewy.


To oczywiście nie dotyka sprawy, jak dziedziczy się “grzech pierwotny”.


Grzech nie może rozdzielać się jak gen, bo geny przychodzą parami, a więc każdy dany gen ma 50% szans na dostanie się do jednego potomka. Grzech Pierworodny natomiast musi dostać się do KAŻDEGO potomka. Jeśli więc każdy potomek Adama i Ewy i wszyscy ich potomkowie mieli Grzech Pierworodny – jak gdyby był to wirus szerzony zarówno przez plemniki, jak jajeczka – to tak, wówczas każdy żywy człowiek mógłby mieć Grzech Pierworodny, jeśli wszyscy byliby potomkami Adma i Ewy. Dane genetyczne pokazują jednak, że także twierdzenie, iż Adam i Ewa żyli w tym samym czasie, jest błędne. Ergo, nie ma sposobu na uratowanie katolickiego dogmatu o Pierwszej Parze. Jest to, jak rozumieją wszyscy racjonalni ludzie, całkowita fikcja: bajka pochodząca z ignoranckiego dzieciństwa naszego gatunku.


Adam and Eve: More than two ancestors?

Why Evolution Is True, 27 grudnia 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 



Jerry A. Coyne


Profesor (emeritus) na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków.  Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.