Czy wolno śmiać się z religii?
Uczciwie mówiąc miałem nadzieję, że znajdę tu jakieś jego nowe artykuły. Niestety, albo jest zbyt zajęty leczeniem dzieci, albo nie używa FB do popularyzowania swoich tekstów. Normalna strona z masą linków i memów opowiadających o troskach i radościach ogromnie sympatycznego człowieka mieszkającego tysiące kilometrów dalej.
Pierwszy mem, który zatrzymał mnie na dłużej oferował spotkanie z indyjskim teleewangelistą:
Ganesh jest prześmiewcą, ale ten śmiech jest trochę gorzki. Kuszą go memy pokazujące samą istotę moralności opartej na wierze w niebo i piekło.
Oczywiście odwieczny dwubiegunowy obraz – świętość „naszości” i zdehumanizowny obraz „onych”.
W całej historii ludzkości rabunek był często traktowany jako bardziej interesujący od uczciwego handlu, a rabunek podparty głęboką wiarą, zmieniał się w świętą misję, za którą warto umierać. Handel przynosił stokrotne zyski, ale zysk to materializm i obrzydliwość, uduchowieni mordercy zawsze wydawali się piękniejsi. Ciepła woda w kranie ubogiego człowieka ograbia go z duchowości i pozbawia wartości.
Lubimy tych samych autorów, z przyjemnością przypomniałem sobie słowa Christophera Hitchensa:
Czy myślę, że pójdę do nieba? Oczywiście, że nie. Nie poszedłby tam, nawet gdyby mnie zapraszano. Nie chcę żyć w jakiejś chrzanionej niebiańskiej Korei Północnej, gdzie wszystko, co miałbym robić od świtu do nocy, to chwalić kochanego przywódcę.
Czy Carla Sagana:
Zbyt wiele cichej aprobaty przyznajemy mistycyzmowi i przesądom – nawet jeśli protesty niewiele pomagają – wspieramy bowiem w ten sposób klimat, w którym sceptycyzm jest traktowany jako brak grzeczności, nauka jako zbyt męcząca, krytyczne myślenie jako niestosowne sztywniactwo. Poszukiwanie rozsądnej równowagi wymaga mądrości.
Wcześniej pojawia się informacja o stukniętym ortodoksyjnym rabinie z okolic Jerozolimy, który nakazał swoim wiernym w synagodze, aby zabronili swoim córkom powyżej piątego roku życia jazdy na rowerach, ponieważ szkodzi to ich skromności i jest dla mężczyzn „prowokacyjne”. Koszmarny obleśny staruch budzi widać w kimś, kto jest kilka tysięcy kilometrów dalej, ten sam wstręt co we mnie.
Religijny obłęd nie jest samotny na placu boju. Ganesh pokazuje również fanatyzm przeciwników GMO, który w krajach takich jak Indie, gdzie głód nadal jest poważnym problemem, jest wręcz zbrodniczą głupotą.
Kpin z religii jest tu jednak więcej niż innych wątków. „Bóg jest dla ludzi, którzy nie radzą sobie z rzeczywistością”. Oczywiście jest tu ostrzeżenie z Friendly Atheist: „Obserwujesz moją stronę na Facebooku? Możesz mieć niemiłą przygodę”. To ważne. Mamy prawo krytykować religię, mamy prawo kpić z religii. Ci, którym się to nie podoba, nie muszą czytać. Nikt ich nie zmusza. A nas, ateistów, którzy mają wrażenie, że wszystkie religie są po prostu głupie, to przekonanie nie zmusza do wrogości wobec wierzących. Krytyka nie musi oznaczać wrogości.
Jednak tylko do pewnego miejsca, bowiem kiedy wiara usprawiedliwia zbrodnię lub do niej zachęca, mamy prawo do stanowczego powiedzenia co o tym myślimy:
Nie wiem czy poniższa rada dla wierzących czytających strony internetowe prześmiewców jest właściwa:
A co do nas, którzy nie przekazujemy irracjonalnej tradycji dalej, to warto trzymać się dobrej rady Richarda Dawkinsa
Zamknąłem stronę Ganesha i wpadłem w zadumę. Czy to była duchowa łączność, czy tylko cicha wizyta u przyjaciela, którego nie znam?