Czy wolno śmiać się z religii?


Andrzej Koraszewski 2016-08-29


Dziwna rzecz Facebook. Kilka lat temu opublikowaliśmy dwa artykuły indyjskiego lekarza,  Ganesha Veluswami. Zniknął nam z horyzontu, ale nagle przypomniał się sam niespodziewanym polubieniem jakiegoś postu. Natychmiast wszedłem na jego stronę FB i ucieszyłem się, bo bratnia dusza pozostała bratnią duszą. Pediatra pracujący w Sooriyya Hospital w Tamil Nadu, który pisze o sobie „Racjonalista, heretyk, agnostyk, niewierzący, bezbożnik, wolnomyśliciel... czyli używając powszechnie używanego terminu- wręcz ateista”, słowem ktoś bliski, oddalony geograficznie, ale ze zbliżonym poczuciem humoru.

Uczciwie mówiąc miałem nadzieję, że znajdę tu jakieś jego nowe artykuły. Niestety, albo jest zbyt zajęty leczeniem dzieci, albo nie używa FB do popularyzowania swoich tekstów. Normalna strona z masą linków i memów opowiadających o troskach i radościach ogromnie sympatycznego człowieka mieszkającego tysiące kilometrów dalej.   

 

Pierwszy mem, który zatrzymał mnie na dłużej oferował spotkanie z indyjskim teleewangelistą:


Poznaj założyciela firmy „Jezus wzywa”, Pana Dinakarana i jego rodzinę. Najbogatszy teleewangelista w Indiach.  Ta rodzina jest nadzwyczaj bogata i nie dzięki ciężkiej pracy, a dzięki twojej głupocie.

Poznaj założyciela firmy „Jezus wzywa”, Pana Dinakarana i jego rodzinę. Najbogatszy teleewangelista w Indiach.  

Ta rodzina jest nadzwyczaj bogata i nie dzięki ciężkiej pracy, a dzięki twojej głupocie.



No cóż, nasz polski główny teleewangelista nie ma rodziny, a swoje bogactwo powiększa apelując o wdowi grosz, jak również sięgając do państwowej kasy.

 

Ganesh jest prześmiewcą, ale ten śmiech jest trochę gorzki. Kuszą go memy pokazujące samą istotę moralności opartej na wierze w niebo i piekło.

 


Jeśli planujesz imprezy w niebie kiedy inni będą się smażyć w piekle, masz, podobnie jak twój bóg, coś spieprzone we łbie.
Jeśli planujesz imprezy w niebie kiedy inni będą się smażyć w piekle, masz, podobnie jak twój bóg, coś spieprzone we łbie.

Kiedy dziecko uczy się religii, dorośli ciężko pracują, żeby przypadkiem, któregoś dnia nie zaczęło stawiać pytań, bo jest ogromne prawdopodobieństwo, że wybuchnie śmiechem i krzyknie „Bóg jest nagi”. Śmieszność zaczyna się od stworzenia świata.

Stworzył wszechświat z niczego, ale potrzebował żebra Adama, żeby stworzyć jedną dodatkową rzecz.
Stworzył wszechświat z niczego, ale potrzebował żebra Adama, żeby stworzyć jedną dodatkową rzecz.

Oczywiście odwieczny dwubiegunowy obraz – świętość „naszości” i zdehumanizowny obraz „onych”.



W całej historii ludzkości rabunek był często traktowany jako bardziej interesujący od uczciwego handlu, a rabunek podparty głęboką wiarą, zmieniał się w świętą misję, za którą warto umierać. Handel przynosił stokrotne zyski, ale zysk to materializm i obrzydliwość, uduchowieni  mordercy zawsze wydawali się piękniejsi. Ciepła woda w kranie ubogiego człowieka ograbia go z duchowości i pozbawia wartości.

 

Lubimy tych samych autorów, z przyjemnością przypomniałem sobie słowa Christophera Hitchensa:

Czy myślę, że pójdę do nieba? Oczywiście, że nie. Nie poszedłby tam, nawet gdyby mnie zapraszano. Nie chcę żyć w jakiejś chrzanionej niebiańskiej Korei Północnej, gdzie wszystko, co miałbym robić od świtu do nocy, to chwalić kochanego przywódcę.

Czy Carla Sagana:

Zbyt wiele cichej aprobaty przyznajemy mistycyzmowi i przesądom – nawet jeśli protesty niewiele pomagają – wspieramy bowiem w ten sposób klimat, w którym sceptycyzm jest traktowany jako brak grzeczności, nauka jako zbyt męcząca, krytyczne myślenie jako niestosowne sztywniactwo. Poszukiwanie rozsądnej równowagi wymaga mądrości.

Wcześniej pojawia się informacja o stukniętym ortodoksyjnym rabinie z okolic Jerozolimy, który nakazał swoim wiernym w synagodze, aby zabronili swoim córkom powyżej piątego roku życia jazdy na rowerach, ponieważ szkodzi to ich skromności i jest dla mężczyzn „prowokacyjne”.  Koszmarny obleśny staruch budzi widać w kimś, kto jest  kilka tysięcy kilometrów dalej, ten sam wstręt co we mnie.

 

Religijny obłęd nie jest samotny na placu boju. Ganesh pokazuje również fanatyzm przeciwników GMO, który w krajach takich jak Indie, gdzie głód nadal jest poważnym problemem, jest wręcz zbrodniczą głupotą.

 

Kpin z religii jest tu jednak więcej niż innych wątków. „Bóg jest dla ludzi, którzy nie radzą sobie z rzeczywistością”. Oczywiście jest tu ostrzeżenie z Friendly Atheist: „Obserwujesz moją stronę na Facebooku? Możesz mieć niemiłą przygodę”. To ważne. Mamy prawo krytykować religię, mamy prawo kpić z religii. Ci, którym się to nie podoba, nie muszą czytać. Nikt ich nie zmusza. A nas, ateistów, którzy mają wrażenie, że wszystkie religie są po prostu głupie, to przekonanie nie zmusza do wrogości wobec wierzących. Krytyka nie musi oznaczać wrogości.

 

Jednak tylko do pewnego miejsca, bowiem kiedy wiara usprawiedliwia zbrodnię lub do niej zachęca, mamy prawo do stanowczego powiedzenia co o tym myślimy:

 


Jeśli wierzysz, że Bóg pomógł ci znaleźć twoje klucze, ale pozwolił, żeby ksiądz zgwałcił dziecko, odpieprz się.
Jeśli wierzysz, że Bóg pomógł ci znaleźć twoje klucze, ale pozwolił, żeby ksiądz zgwałcił dziecko, odpieprz się.


Księga Ezechiela 23:20I zapałała żądzą do swoich kochanków, którzy w sile swoich członków i żądzy byli podobni do osłów i ogierów.  (Tak to podaje Biblia Tysiąclecia, wytryski jak u koni zgubiono w tłumaczeniu.)

Księga Ezechiela 23:20

I zapałała żądzą do swoich kochanków, którzy w sile swoich członków i żądzy byli podobni do osłów i ogierów.  (Tak to podaje Biblia Tysiąclecia, wytryski jak u koni zgubiono w tłumaczeniu.)



Cóż, może Biblia nie jest najbardziej stosowną lektura dla dzieci (ani dla napalonych kleryków).

 

Nie wiem czy poniższa rada dla wierzących czytających strony internetowe prześmiewców jest właściwa:


Jeśli nie chcesz, żebyśmy kpili z twoich wierzeń, nie miej takich śmiesznych wierzeń.
Jeśli nie chcesz, żebyśmy kpili z twoich wierzeń, nie miej takich śmiesznych wierzeń.

A co do nas, którzy nie przekazujemy irracjonalnej tradycji dalej, to warto trzymać się dobrej rady Richarda Dawkinsa            


Nie indoktrynuj swoich dzieci. Ucz je jak myśleć samodzielnie, jak oceniać dowody, jak   nie zgadzać się z tobą.
Nie indoktrynuj swoich dzieci. Ucz je jak myśleć samodzielnie, jak oceniać dowody, jak   nie zgadzać się z tobą.

Zamknąłem stronę Ganesha i wpadłem w zadumę. Czy to była duchowa łączność, czy tylko cicha wizyta u  przyjaciela, którego nie znam?