Czego spodziewać się od niepodległego państwa palestyńskiego


Fred Maroun 2016-06-28

Przywódca Hamasu, Ismail Hanija (po lewej) i przywódca Fatahu, Mahmoud Abbas (również prezydent Autonomii Palestyńskiej) głosujący w ostatnich wyborach do Palestyńskiej Rady Ustawodawczej, które miały miejsce w 2006 r.<br /> <br />

Przywódca Hamasu, Ismail Hanija (po lewej) i przywódca Fatahu, Mahmoud Abbas (również prezydent Autonomii Palestyńskiej) głosujący w ostatnich wyborach do Palestyńskiej Rady Ustawodawczej, które miały miejsce w 2006 r.



Francja, z poparciem Stanów Zjednoczonych, kieruje nową próbą doprowadzenia do pokoju między Izraelem a Palestyńczykami z założonym celem stworzenia niepodległego państwa palestyńskiego – ale czego mamy oczekiwać od takiego państwa?


Chociaż zachowanie w przeszłości nie jest doskonałym prognostykiem przyszłego zachowania, jest silną jego wskazówką, szczególnie, jeśli nie podjęto żadnej akcji naprawczej.


Przemoc


Kiedy Izrael wycofał się z Gazy w 2005 r., prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas oświadczył: "Świt wolności pokazuje się wraz z odejściem ostatniego izraelskiego żołnierza i osadnika”. Niemniej zamiast użyć tej wolności do zbudowania funkcjonującej gospodarki, Palestyńczycy zniszczyli szklarnie, które zostawili osadnicy, a terroryści rozpoczęli ataki rakietowe na Izrael. Te ataki zmusiły Izrael do założenia blokady morskiej Gazy, by ograniczyć dostawy broni do terrorystów.


Umowy z Oslo podpisane przez Izrael i Palestyńczyków w latach 1990. zapewniły okres przejściowy, który miał doprowadzić Palestyńczyków do państwowości. Jednak zamiast pokojowej koegzystencji z Izraelem kierownictwo palestyńskie rozpętało napaści, które stały się znane pod imieniem Drugiej Intifady.


Podczas fali obecnych ataków nożowniczych dokonywanych przez palestyńskich terrorystów, Abbas oświadczył: "Każda kropla krwi rozlanej w Jerozolimie jest czystą krwią, jeśli jest to na rzecz Allaha. Każdy szahid (męczennik) będzie w niebie, a każdy ranny będzie nagrodzony z woli Allaha”.


Te czyny przemocy i podżegania nie są wyjątkami. Są one częścią wzoru arabskiej odmowy przyznania Żydom prawa do istnienia, która zaczęła się na długo przed ogłoszeniem niepodległości Izraela i która spowodowała wiele wojen i niezliczone ataki terrorystyczne na Izrael.


Brak demokracji


Jak dotąd demokracja palestyńska była i jest wielką porażką. Jaser Arafat został wybrany w lipcu 1994 r. na prezydenta Autonomii Palestyńskiej (AP) na czteroletnią kadencję, ale pozostał przy władzy, bez dalszych wyborów, przez ponad 10 lat, aż do śmierci w listopadzie 2004 r. Mahmoud Abbas został wybrany na prezydenta w maju 2005 r. i jest nim nadal, bez żadnych wyborów, ponad jedenaście lat później.


Hamas, który wygrał wybory w AP do ciała ustawodawczego w 2006 r., nigdy nie otrzymał sterów władzy w AP, ale przejął panowanie w Strefie Gazy przez siłowe obalenie Fatahu i nadal panuje w Gazie (także bez dalszych wyborów) dziesięć lat później.


Fatah i Hamas używają wyborów do stworzenia pozorów demokracji i nadużywają swej władzy, by pójść daleko poza swoje prawne mandaty. Jedni i drudzy rutynowo kontrolują media, kontrolują system edukacji oraz aparaty przemocy, by zachować władzę, jak to obszernie udokumentował izraelsko-arabski dziennikarz Khaled Abu Toameh.


Korupcja


Powszechnie mówi się o korupcji AP i Hamasu, mówią o tym niemal wszyscy komentatorzy od skrajnie antyizraelskich, do umiarkowanie propalestyńskich i do proizraelskich.


Jak w 2003 r. informowały CBS News: "Jaser Arafat przesunął niemal miliard dolarów funduszy publicznych na zapewnienie zachowania władzy politycznej, ale brakuje znacznie więcej".


Abbas kontynuuje tę tradycję. Haaretz informował, że Panama Papers "pokazują, że Tareq Abbas, syn prezydenta Autonomii Palestyńskiej, ma tylko w jednym w przedsiębiorstwie związanym z AP udziały wartości niemal miliona dolarów”.


Khaled Abu Toameh napisał, że "4,5 miliarda dolarów, jakie Amerykanie zainwestowali w promowanie demokracji palestyńskiej, poszło na marne lub wylądowało na tajnych kontach szwajcarskich”.


Hamas, który został wybrany częściowo jako wyraz protestu przeciwko korupcji Fatahu, jest równie skorumpowany. Moshe Elad napisał w Tablet Magazine, że rząd Hamasu “jest scentralizowany i skorumpowany, nie jest skuteczny, łapówki odgrywają ważną rolę w społeczeństwie i nepotyzm jest powszechny przy dominacji zaledwie kilku rodzin, które odnoszą korzyści z państwowych monopoli na podstawowe usługi i dobra”.  


Associated Press donosiła, że 95,5% Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu uważa, że AP jest skorumpowana, podczas gdy 82% Palestyńczyków w Gazie uważa, że Hamas jest skorumpowany.


Propagowanie nienawiści


Jak napisano poprzednio, propagowanie nienawiści przez przywódców palestyńskich jest powszechne i jest główną przeszkodą dla pokojowej koegzystencji z Izraelem. Przykładem palestyńskiej propagandy nienawiści jest film dla dzieci, w którym, jak informuje londyńska gazeta „Daily Mail”:

"Mała dziewczynka ubrana w hidżab udaje, że dźga nożem dwóch chłopców przebranych za żołnierzy izraelskich, którzy odpowiadają zastrzeleniem jej. Wtedy, wśród okrzyków zachęty tłumu, chłopiec ubrany jak zamaskowany terrorysta, masakruje żołnierzy repliką broni półautomatycznej”.

Gazeta dodaje, że film został nakręcony na “festiwalu nienawiści”, który był częściowo finansowany przez brytyjską organizację charytatywną popieraną przez przywódcę brytyjskiej Partii Pracy, Jeremy’ego Corbyna i kilku innych labourzystowskich parlamentarzystów.


Ucisk ludności palestyńskiej


Zarówno Fatah na Zachodnim Brzegu, jak Hamas w Gazie zaprowadzili rządy dyktatorskie, gdzie odmawia się wolności słowa, a opozycja karana jest więzieniem, biciem, torturami lub śmiercią. Wiedza o tym jest powszechna, także w organizacjach, które często są uważane za uprzedzone przeciwko Izraelowi, jak Human Rights Watch (HRW) i Amnesty International (AI).


W 2011 r. w 35-stronicowym raporcie, HRW udokumentowała "wypadki, w których siły bezpieczeństwa torturowały, biły i arbitralnie zatrzymywały dziennikarzy, konfiskowały ich wyposażenie i zakazywały im wstępu na Zachodni Brzeg i do Gazy”.


W raporcie 2015/16 Amnesty International napisała:

"Władze palestyńskie na Zachodnim Brzegu i Hamas, administrujący de facto Strefę Gazy, ograniczają wolność słowa, włącznie z aresztowaniem i internowaniem krytyków i przeciwników politycznych. Ograniczają także prawo do pokojowych zgromadzeń i używają nadmiernej siły do rozproszenia protestujących. Tortury i inne złe traktowanie zatrzymanych pozostaje powszechne na Zachodnim Brzegu i w Gazie”.

Brak rozwoju gospodarczego


Przywódcy palestyńscy koncentrują wszystkie swoje wysiłki na prowadzeniu wojny z Izraelem i gromadzeniu osobistego majątku. Najlepsze możliwości ekonomiczne dla przeciętnego Palestyńczyka z Zachodniego Brzegu to praca przy budowie osiedli lub codzienne dojeżdżanie do pracy w Izraelu.


Za brak rozwoju gospodarczego na Zachodnim Brzegu obwinia się często Izrael, niemniej, kiedy Izrael wycofał się z Gazy, przywódcy palestyńscy nie pochwycili okazji, by zbudować silną gospodarkę w Gazie. Wybrali zamiast tego wydawanie środków na rakiety, tunele terroru i wzbogacanie przywódców Hamasu.


Nagradzanie złego zachowania


Ci, którzy dostarczają funduszy Palestyńczykom, są świadomi tego zachowania, niemniej nie używają swoich wpływów, by je powstrzymać. W rzeczywistości, nagradzają je. 


Kierownictwo palestyńskie w Gazie na dwa sposoby otrzymuje nagrody za każdą wojnę, jaką wszczyna z Izraelem. Podczas wojny nagrody dają im media międzynarodowe, które dostarczają szerokiego nagłośnienia ofiar palestyńskich, ignorując akcje terrorystyczne, które prowadziły do tych strat (realizując w ten sposób "strategię martwego niemowlęcia" Hamasu). Po wojnie kierownictwo Gazy dostaje nagrodę w postaci kolejnych funduszy na odbudowę, mimo wiedzy, że znaczna część tego zostanie użyta na odbudowę arsenału terrorystycznego.


Kierownictwo Fatahu/Autonomii Palestyńskiej na Zachodnim Brzegu dostaje nagrody od darczyńców międzynarodowych, którzy pokrywają bieżące finance prezydenta Mahmouda Abbasa, podczas gdy wiedzą o rozmiarach korupcji jego reżimu i o braku demokracji.


Realizm


Przywódcy palestyńscy wielokrotnie pokazywali, że ich priorytetem nie jest pokój ani rozwiązanie w postaci dwóch państw, ani państwo palestyńskie, ale represja. Jeśli zostanie utworzone państwo palestyńskie bez zmiany tych destrukcyjnych praktyk, jest wysoce prawdopodobne, że nowy reżim palestyński podąży tym samym, ustalonym już wzorem i będzie reżimem podżegającym nienawiść, skorumpowanym, niedemokratycznym, ciemiężącym, wojowniczym i niewydolnym. Byłoby to nie tylko zagrożenie bezpieczeństwa Izraela, ale znaczyłoby więcej ucisku dla Palestyńczyków.


W obecnych wypowiedziach przywódców zachodnich o pokoju, rozwiązaniu w postaci dwóch państw i państwie palestyńskim nie ma wzmianki o tych niebezpieczeństwach. Jeśli ci przywódcy pragną osiągnąć trwały pokój, który jest korzystny dla Izraela i dla Palestyńczyków, zamiast stworzenia niestabilnej sytuacji i nieodwracalnych szkód dla obu stron, rozmowy pokojowe muszą brać pod uwagę rzeczywistość palestyńską.


Independent Palestinian state

Gatestone Institute, 15 czerwca 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Fred Maroun

Pochodzący z Libanu Kanadyjczyk. Wyemigrował do Kanady w 1984 roku, po 10 latach wojny domowej. Jest działaczem na rzecz liberalizacji społeczeństw Bliskiego Wschodu. Prowadzi stronę internetową fredmaroun.blogspot.com