Śmierć egipskiego dramaturga  


Andrzej Koraszewski 2015-09-28

Ali Salem (26 lutego 1936 -22 września 2015)
Ali Salem (26 lutego 1936 -22 września 2015)

Zmarł Ali Salem, jeden z najbardziej znanych egipskich dramaturgów. Pisarz, satyryk, komentator polityczny, którego starsze pokolenie Egipcjan pamięta zapewne lepiej niż młodsze, bo od 20 lat był wykluczony ze związku pisarzy egipskich, filmowcy przestali robić filmy w oparciu o jego sztuki, stacje telewizyjne zapraszały go rzadko i niechętnie.

Jak donosi wikipedia, „Ali Salim znany był z kontrowersyjnego poparcia dla współpracy z Izraelem.”


Bardziej uczciwie mówiąc, Ali Salim znany był ze swojej ostrej krytyki społeczeństwa egipskiego. Chciał walki z biedą, a nie z Izraelem, chciał walki z korupcją elit, a nie z Izraelem i chciał, żeby Egipcjanie nauczyli się korzystać z pokoju. Urodzony w 1935 roku dramaturg zdobył rozgłos w Egipcie i poza Egiptem wystawioną po raz pierwszy w 1973 roku sztuką „Szkoła wichrzycieli”. Jest to historia bandy zbuntowanych nastolatków, będąca prześmiewczą opowieścią o Egipcie i społeczeństwach arabskich.   

 

Ali Salem od początku popierał decyzję prezydenta Sadata o zawarciu pokoju z Izraelem, ale wielki gniew egipskich elit wzbudził swoją decyzją podróży do Izraela. Była to spóźniona podróż, bo wybierał się tam od 1977 roku, ale ostatecznie dopiero w 1994 wsiadł w samochód i przekroczył zakazaną granicę. Jak mówił potem w wywiadach, była to podróż mająca na celu pozbycie się nienawiści. Opisał ją w książce Jazda do Izraela: Egipcjanin spotyka swoich sąsiadów, która z nakładem 60 tysięcy sprzedanych egzemplarzy była bestsellerem egipskiej inteligencji. W kołach politycznych i religijnych uznano go natychmiast za sprzedawczyka. Od tego czasu Ali Salem spotykał wszędzie zamknięte drzwi.

 

A jednak nie zamilkł, nie chciano go słuchać, ale mówił, chociaż jego głos docierał do bardzo nielicznych. Czasem ktoś przypominał sobie o jego istnieniu na Zachodzie. W 2008 roku otrzymał Nagrodę za cywilną odwagę. (To interesująca nagroda ufundowana przez amerykańskiego finansistę, C. Bowdoina Traina,  który założył fundację mającą pokazywać ludzi, mówiących o rzeczach, o których mówienie wymaga nadzwyczajnej odwagi.)    

 

Od czasu odsunięcia Bractwa Muzułmańskiego od władzy w Egipcie jego artykuły zaczęły się ponownie ukazywać w prasie. Pisał w nich, że to Hamas jest wrogiem Egiptu, a nie Izrael, że Egipt na współpracy z Izraelem może wyłącznie zyskać, że terroryzm na Synaju może być pokonany, jeśli będzie dobra sąsiedzka współpraca. Wcześniej mówił rzeczy podobne, ale nieodmiennie spotykały się one ze zmasowaną wrogością. W lutym 2013 roku egipski kanał telewizyjny Al-Kahera Wal-Nas nadał z nim wywiad, który warto przypomnieć.



 

Ten znakomity satyryk w końcu doszedł do wniosku, że jego świat dawno przekroczył wszystkie granice absurdu. Nieustanna obsesja antyżydowska prowadzi do teorii spiskowych, które zasługują raczej na uwagę psychiatry niż satyryka. Ali Salem mówił:    

“Wykluczam możliwość, że Izrael przysyła nam produkty mleczarskie, które seksualnie pobudzają kobiety lub paski… które niszczą płodność mężczyzn… Wykluczam możliwość, że Izrael wysłał rekina, by atakował ludzi w Egipcie”.

W kraju, w którym jedna czwarta społeczeństwa nie umie czytać ani pisać, w którym szkolnictwo i media opanowane są przez bezgraniczne wierzących, najbardziej absurdalne teorie spiskowe przekazywane są przez media głównego nurtu. 5 września 2015 znany prezenter telewizyjny, Tamer Amir, gościł wysokiego oficera egipskiej armii, Husama Swalema, oraz doktora filozofii, Amgeda Mustafę Ismaila.


Pierwszy z jego gości przekonywał, że prezydent Bush dał Izraelowi w prezencie 350 bomb atomowych, które rozmieszczone są we wszystkich izraelskich ambasadach na całym świecie. Na domiar złego istnieje tajna rada światowa, kierowana przez Kissingera, w której są członkowie rodziny Rockefellerów i Rothschildów, i ta rada kontroluje wszystko, co dzieje się na świecie.


Oczywiście gospodarz programu nie protestował, zgoła przeciwnie, słuchał z uwagą i potakiwał, a następnie przekazał głos doktorowi filozofowi, który przekonywał, że Izrael dysponuje nową bronią piątej generacji, pozwalającą kierować w określone miejsca meteoryty, uderzenia piorunów, powodować lokalne trzęsienia ziemi, wywoływać susze i powodzie.              


Ali Salem nie chciał, żeby jego ojczyzna była domem wariatów. Pisał listy do polityków, do Ligi Arabskiej, próbował przekonywać intelektualistów i powtarzał, że żyje w kafkowskim świecie. Umierał z poczuciem przegranej, a jednak, jak się wydaje, jego idee docierały przynajmniej do pewnej części młodego pokolenia, czego dowodem może być historia  Szerifa Gabera, młodego egipskiego ateisty, który od kilku miesięcy ukrywa się przed policją, nocując codziennie u innych przyjaciół (więc musi mieć ich wielu). Urodzony w 1993 roku Gaber, studiował na uniwersytecie, ale kiedy przyznał się do ateizmu i napisał o tym na swoim facebooku, koledzy donieśli do rektora, a rektor złożył doniesienie na policję. Niebawem na ulicy, przy której mieszkał, pojawiły się trzy pojazdy opancerzone oraz oddział policji. Okazało się, że była to obława na ateistę. Policja przeczesała mieszkanie, zabrała książki, papiery, komputer, telefon i pieniądze i odstawiła studenta do więzienia. Po dwóch miesiącach, w grudniu 2013 roku, Szerif Gaber został zwolniony po opłaceniu grzywny za obrażanie religii, rozpowszechnianie niemoralnych treści, naruszanie społecznego porządku oraz narażanie bezpieczeństwa Egiptu. Oczywiście sprawy na tym nie umorzono i w lutym 2015 roku został skazany na rok więzienia, wtedy zamiast na apelację zdecydował się na dalsze życie w ukryciu i zaczął nagrywać i publikować krótkie filmy na YouTube.   


Kiedy Ali Salem umierał w Kairze z poczuciem porażki, Szerif Gabor nagrywał film o sprawach, o których Salem mówił przez dziesiątki lat.


<center?