Palestyńczycy w Jarmuk mają pecha


Khaled Abu Toameh 2015-04-15

Część Jarmuk, koło Damaszku po zniszczeniach spowodowanych walkami. (Źródło: RT zrzut z ekranu)<br />
Część Jarmuk, koło Damaszku po zniszczeniach spowodowanych walkami. (Źródło: RT zrzut z ekranu)


Kiedy w zeszłym tygodniu terroryści Państwa Islamskiego zabijali Palestyńczyków i obcinali im głowy w obozie dla uchodźców Jarmuk w pobliżu Damaszku, przywódcy palestyńscy raz jeszcze dowiedli, że delegitymizowanie i izolowanie Izraela jest dla nich ważniejsze niż dbanie o własnych ludzi.

Po siedmiu dniach walk Państwo Islamskie opanowałoniemal 90% obozu, który był kiedyś domem dla 150 tysięcy Palestyńczyków. Agenda Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA) szacuje, że od początku wojny domowej w Syrii cztery lata temu populacja Jarmuk spadła do 18 tysięcy.


Autonomia Palestyńska (AP) i przywódcy Hamasu wyrazili głęboki niepokój wobec zajęcia Jarmuk przez Państwo Islamskie. W ostatnim tygodniu ci przywódcy codziennie wydawali oświadczenia ostro potępiające masakry w Jarmuk i wzywające do zakończenia walk. Powstrzymali się jednak przed prośbą o zwołanie nadzwyczajnego spotkania przywódców arabskich, by zatrzymać atak na obóz.


Prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas, zdecydował na początku tygodnia o wyprawieniu do Syrii przedstawiciela OWP na rozmowy, mające na celu zakończenie kryzysu i uratowanie życia pozostałych mieszkańców obozu.


W niektórych częściach Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy działacze palestyńscy przeprowadzili strajk okupacyjny i niewielkie wiece protestacyjne przeciwko „ohydnym zbrodniom” dokonywanym przez Państwo Islamskie wobec Palestyńczyków w Jarmuk.


Ale decyzja wysłania przedstawiciela OWP do Syrii i ograniczone protest na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy nie pomogą Palestyńczykom w Jarmuk. Ani też nie odstraszą Państwa Islamskiego od kontynuowania zbrodni.


Palestyńczycy w Jarmuk mają pecha, głównie dlatego, że są atakowani i zabijani przez muzułmanów, nie zaś przez Izrael. Izraelski atak na obóz wywołałby ogólnoświatowe potępienia i protesty, a przywódcy palestyńscy i arabscy błyskawicznie staraliby się o interwencję Rady Bezpieczeństwa ONZ i społeczności międzynarodowej.


Palestyńczycy w Jarmuk mają pecha, ponieważ ich przywódcy z Autonomii Palestyńskiej i Hamasu nadal zajęci są walką między sobą o władzę i pieniądze. Ta walka o władzę trwa od czasu, kiedy latem 2007 r. Hamas wygnał AP ze Strefy Gazy.


Mają także pecha, ponieważ przywódcy palestyńscy wydają się mieć inne rzeczy na głowie, takie jak kontynuowanie kampanii izolowania i delegitymizowania Izraela na każdym możliwym forum międzynarodowym. Dla przywódców AP pragnienie ukarania Izraela jest silniejsze niż chęć uratowania życia tysięcy Palestyńczyków zabijanych przez Państwo Islamskie i głodzonych przez armię syryjską, która oblega Jarmuk od ponad 700 dni.


Zamiast poświęcać energię i wysiłki na zatrzymanie masakr w Jarmuk, pracownicy Autonomii Palestyńskiej zajmowali się w zeszłym tygodniu przygotowywaniem nowej rezolucji do rozpatrzenia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, ustanawiającej plan zakończenia izraelskiej „okupacji”.


Oczywiście, proponowana rezolucja nie wspomina o tragedii Jarmuk. Arabscy ministrowie spraw zagranicznych, którzy spotkali się w Kairze na początku zeszłego tygodnia, żeby przedyskutować sposoby wsparcia nowej próby palestyńskiej, ignorowali Jarmuk, kiedy rozmawiali i popijali kawę. Palestyńczycy byli zaś masakrowani i zmuszani do ucieczki ze swoich domów w Jarmuk.


Zamiast tego, przedstawiciele AP podróżowali od jednego kraju do drugiego, by propagować swoją kampanię ukarania i izolowania Izraela.


Dżibril Radżoub, przewodniczący palestyńskiego związku piłki nożnej, był w Kairze, by żądać od Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA) zawieszenia członkostwa Izraela. Radżoub nie widział powodu, by podróżować do Syrii i próbować pomóc swoim ludziom w Jarmuk.  


Warto zanotować, że przewodniczący FIFA, Sepp Blatter powiedział, że jest przeciwny tej propozycji palestyńskiej. „Zawieszenie w Federacji z jakiegokolwiek powodu jest zawsze czymś, co szkodzi całej organizacji” – powiedział. Trudno zrozumieć, jak zawieszenie członkostwa Izraela w FIFA miałoby pomóc jakimkolwiek Palestyńczykom, szczególnie tym, którzy umierają z głodu i są masakrowani przez armię syryjską i Państwo Islamskie.


Podczas gdy w Jarmuk trwały walki, prezydent AP, Mahmoud Abbas, poleciał do Dohy na rozmowy z emirem Kataru. Oficjalna agencja informacyjna OWP doniosła, że Abbas i emir dyskutowali o “stosunkach dwustronnych i najnowszym rozwoju sytuacji dotyczącej sprawy palestyńskiej”. Także tutaj nie wspomniano o losie mieszkańców Jarmuk Później okazało się, że Abbas był w Katarze, by prosić o pożyczkę w wysokości 100 milionów dolarów.


Chociaż rządząca frakcja Abbasa, Fatah, wyraziła zatroskanie tragedią Jarmuku w serii lakonicznych oświadczeń opublikowanych w ciągu ostatnich kilku dni, Fatah dowiódł raz jeszcze, że rzeź Palestyńczyków, głodzenie ich na śmierć i wyganianie z domów nie są ważniejsze niż ukaranie i izolowanie Izraela.


Zamiast mówić o zbrodniach wojennych Państwa Islamskiego i Syrii przeciwko Palestyńczykom, Fatah nadal przechwala się, że przewodzi kampanii przeciwko Izraelowi w Międzynarodowym Trybunale Karnym.


Oto, co miał do powiedzenia rzecznik Fatahu Osama Kawassmeh, podczas gdy trwały walki w Jarmuk: „Kierownictwo palestyńskie jest zdecydowane na kontynuację wysiłków prowadzących do sądzenia Izraela za zbrodnie wojenne. Przedstawimy Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu wszystkie niezbędne dokumenty, które obciążają izraelskich przestępców wojennych”.


Ministerstwo informacji Autonomii Palestyńskiej także wydaje się być bardziej zatroskane “maratonem osadników” niż życiem Palestyńczyków w Jarmuk.


W oświadczeniu wydanym w Ramallah ministerstwo potępiło planowany maraton osadników jako “agresję przeciwko terytoriom palestyńskim i kontynuację izraelskiej arogancji” Ministerstwo wezwało instytucje międzynarodowe i grupy praw człowieka, by „skupili się na terrorze osadników, którzy tym razem przebrani są w stroje sportowe”.  


Dla Autonomii Palestyńskiej Żydzi biegnący w maratonie wydają się sprawą większej wagi i większym zagrożeniem życia niż terroryści Państwa Islamskiego obcinający głowy Palestyńczykom i burzący domy w Jarmuk.


Gdyby przywódcy palestyńscy zainwestowali 10% swoich antyizraelskich wysiłków w pomoc swoim ludziom w Jarmuk i Strefie Gazy, Palestyńczycy byliby dzisiaj w znacznie lepszej sytuacji. Ci przywódcy jednak są najwyraźniej pełni determinacji, by pozostać przy swojej obsesji na temat Izraela, a równocześnie chować głowy w piasek w sprawie masakry ich ludzi przez ISIS.


Podsumowując stan apatii wobec cierpień Palestyńczyków w Syrii, Aszraf al-Adżrami, były minister AP, powiedział: „Sytuacja Palestyńczyków jest obecnie w najgorszej fazie. OWP straciła zdolność ruchu i obrony Palestyńczyków we wszystkich miejscach. Rozmaite frakcje palestyńskie są niezdolne do zakończenia podziału między Fatah i Hamas. Pozostaje nam tylko płacz i zgrzytanie zębami”.

 

Why Palestinians in Yarmouk Are Unlucky

Gatestone Institute,10 kwietnia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.