Nowotwory sprzed tysiącleci
zadowalającej jakości badań immunohistochemicznych, coraz bardziej wyrafinowane techniki radiologiczne (np. tomografy o coraz większej rozdzielczości) dają jednak całkiem atrakcyjne rezultaty. Po głośnym badaniu z 2011 roku, w którym to pewnemu Egipcjaninowi po pięćdziesiątce (a właściwie jego mumii) zmarłemu ok. 22 wieków temu zdiagnozowano przerzuty nowotworowe w obrębie kości długich kończyn, kości miednicy i kręgosłupa lędźwiowego, na miejsce pochodzenia zmiany pierwotnej typując gruczoł krokowy (prostatę), po jeszcze głośniejszym zeszłorocznym, kiedy to czasopismo PLoS ONE opublikowało analizę zmian kostnych neandertalskiego żebra sprzed ponad 120 tysięcy lat opisującą zmiany charakterystyczne dla łagodnej zmiany rozrostowej, dysplazji włóknistej kości, ostatni rok przyniósł kolejne odkrycie.
Tym razem czasopismo PLoS ONE opisało jeszcze starszy niźli nieszczęsny Egipcjanin przypadek rozsianej choroby nowotworowej – najstarszy obecnie znany obraz raka z przerzutami do kości. Szkielet dość młodego (25-35 lat) mężczyzny znaleziony w północnym Sudanie naukowcy datują na ok. 1200 p.n.e. i opisują w nim liczne drobne (3-30mm) ogniska osteolityczne (rozpadowe) w kościach oraz pojedyncze obszary tworzenia nowej, nieprawidłowej kości (ogniska osteoblastyczne). Po przeprowadzeniu diagnostyki różnicowej uznano, że obraz zmian (wielkość, kształt, typ, rozmieszczenie) nie przypomina efektów grzybicy układowej, nie odpowiada także zaburzeniom z zakresu rozsianych chorób hematologicznych (a warto pamiętać, że szpiczak mnogi to najstarszy “znaleziony” nowotwór złośliwy człowieka – zaobserwowany w neolitycznym szkielecie z Austrii z ok. 4000 p.n.e.) – najbardziej charakterystyczny jest dla przerzutów raka, choć dostępne dane nie pozwalają jednoznacznie ustalić punktu wyjścia nowotworu.
Przypadek z Sudanu jest kolejnym dowodem na to, że nowotwory, także złośliwe, nie są zjawiskiem specyficznym dla współczesności czy nawet czasów nowożytnych. Stosunkowa rzadkość tego typu znalezisk to przynajmniej po części pochodna dostępnego materiału badawczego – pierwotne nowotwory kości nie są częste, poza nimi do badania pozostają głównie zmiany przerzutowe, a i nawet na to nie zawsze pozwala stan zachowania materiału kostnego; jednocześnie ograniczenia techniczne i finansowe nie zawsze pozawalają na kompleksową diagnostykę znajdowanych szczątków ludzkich, jednak jedno jest jasne – Złoty Wiek, gdy ludzie, żyjąc w zgodzie z naturą nie chorowali na nowotwory to – jak i inne opowieści o Wiekach Złotych, Srebrnych czy Brązowych – tylko mit.
Literatura:
A Note From History: Landmarks in History of Cancer, Part 1. SI. Hajdu; Cancer 2011;117(5):1097-102
Tekst ukazał się wcześniej na blogu Autorki.
Lekarka ze specjalizacją z patomorfologii, pasjonatka popularyzacji nauki, współtwórczyni strony poświęconej nowinkom naukowym Nauka głupcze, ateistka, feministka. Prowadzi blog naukowy Patolodzy na klatce.