ONZ cofa zegar historii i afirmuje kłamstwo


Anne Bayefsky 2015-01-08

Plakat wprowadzający, ONZ Wystawa Nakba, Palais des Nations, Genewa, 2014. (zdjęcie: PR)
Plakat wprowadzający, ONZ Wystawa Nakba, Palais des Nations, Genewa, 2014. (zdjęcie: PR)

Podżeganie przeciwko państwu żydowskiemu jest bezpośrednio związane z atakami nożowników, gwałceniem i zabijaniem Żydów w Izraelu i poza Izraelem. Zrobienie czegoś, by to powstrzymać, wymaga skonfrontowania bardzo niepokojącego faktu: globalnym epicentrum podżegania jest lewiatan „praw człowieka” – Organizacja Narodów Zjednoczonych.

Najwyraźniej bezpośredni atak na prawomocność członka ONZ, państwa Izrael, jest obecnie interpretowany w kręgach ONZ jako zgodny z zasadami Narodów ZjednoczonychOd 25 listopada 2014 r. do 5 grudnia 2014 r. kwatera główna praw człowieka ONZ w Genewie zorganizowała publiczną wystawę, która była czystym aktem podżegania. Napędzany przez ONZ antysemityzm przyjmuje postać starań o demonizowanie, unieszkodliwienie i w ostatecznym rachunku zniszczenie państwa żydowskiego.


Wystawa nosiła tytuł: “La Nakba:  Exode et Expulsion des Palestiniens en 1948” – czyli “Nakba: Exodus w wygnanie Palestyńczyków w 1948r.”  Okazją był doroczny Dzień ONZ Solidarności z Narodem Palestyńskim. Dzień Solidarności przypada na dzień przyjęcia przez Zgromadzenie Ogólne rezolucji aprobującej podział Palestyny na państwo arabskie i państwo żydowskie, 29 listopada 1947 r.

 

Tę rezolucję podziału odrzuciły państwa arabskie i świętował ją naród żydowski. Tak rozpoczęła się wojna arabska, by odmówić Izraelowi prawa do istnienia. 

Ale w 2014 r. ONZ jawnie odrzuciła powszechne kłamstwo dyplomatyczne, że okupacja z 1967 r. jest podstawową przyczyną konfliktu arabsko-izraelskiego. Wystawa skupiła się na rzekomej zbrodni samego stworzenia państwa żydowskiego i otwarcie usprawiedliwiała odrzucenie rezolucji podziału. 

Wystawę ulokowano w oenzetowskim Palais des Nations, tuż przed salami Rady Praw Człowieka ONZ. Składała się z 13 tablic w języku francuskim i towarzyszącym katalogu w angielskiej wersji. Katalog rozdawała oenzetowska obsługa konferencji.   

Okazuje się, że ta niezmiernie kontrowersyjna wystawa objeżdżała już kościoły i ośrodki społeczne w Niemczech, Austrii i Szwajcarii od kwietnia 2008 r. Kilka miejsc, takie jak miasto Dusseldorf i biblioteka miejska w Freiburgu odmówiły goszczenia wystawy, co formalnie skrytykował burmistrz Kolonii. 

Organizacją odpowiadającą za “wystrój i treść” jest “Flüchtlingskinder im Libanon”, co znaczy “Dzieci uchodźców w Libanie”. Ingrid Rumpf (znana też jako  Ingrid Hull), przewodnicząca tej organizacji i kuratorka wystawy, wyjaśniła swoje motywy w wywiadzie w 2011 r., porównując Izraelczyków do nazistów: „Na moje zaangażowanie w problem palestyński znaczny wpływ miała moja konfrontacja z nazizmem”.

Przez lata skłonna do pieniactwa pani Rumpf najwyraźniej lubi ustawiać się w roli ofiary, rzucając niekończące się oskarżenia na złą prasę i inne formy krytyki jej wystawy, zanosząc je do niemieckich sądów i trybunałów administracyjnych.  

W katalogu wystawy organizatorzy zadają wyraźne pytanie i odpowiadają na nie: “Dlaczego zrobiliśmy tę wystawę o Nakbie?” Odpowiedź brzmi: żeby reedukować tych wszystkich, których „percepcja” jest „zakłócona” przez „winę niemiecką” i „środki masowego przekazu”, by „obudzić zrozumienie”, że w 1948 r. Palestyńczycy zostali „ograbieni z ojczyzny i własności”.

 

Zgodnie z przepisami ONZ wystawa musiała być autoryzowana przez najwyższe władze ONZ w Genewie.  Wytyczne ONZ nakazują, by prośba – w tym wypadku od “misji Palestyny” – została wysłana do Komisji Działalności Kulturalnej biura ONZ w Genewie, “która przedstawia rekomendację dotyczącą aprobaty przez Dyrektora Generalnego”, Michaela Møllera z Danii.  

Innymi słowy ONZ jako taka zaaprobowała wystawę oznajmiającą, że “rezolucja podziału łamie fundamentalne zasady Karty Narodów Zjednoczonych”. 

Według przesłania tej wystawy problem z planem podziału polega na tym, że przygotowano go i przyjęto “bez konsultacji z narodem palestyńskim” oraz że “Zgromadzenie Ogólne nie jest autoryzowane do uchwalania wiążących praw ani tworzenia nowych państw”.

W rzeczywistości decyzja Zgromadzenia Ogólnego, by nie dać Arabom, odrzucającym wszelkie propozycje prawa weta wobec żydowskiego samostanowienia, była świadoma i dobrze uzasadniona. Rezolucja podziału zaś nigdy nie miała być prawem ani „tworzeniem” państwa. Państwo zostało utworzone przez deklarację jego narodu niemal sześć miesięcy później. 

“Źródłem” tego fałszywego twierdzenia jest, według organizatorów wystawy, niejaki Norman Paech. Jest on byłym parlamentarzystą z ramienia niemieckiej partii Die Linke (Lewica), który wyróżnił się, kiedy w 2008 r. głosował przeciwko rezolucji o ustanowieniu komisji do badania przestępstw antysemickich i popierania wzrostu społeczności żydowskiej w Niemczech. Jako płodny podżegacz Paech twierdził także, że istnieje „prawo do zbrojnego oporu” przeciwko każdemu, kto mieszka w żydowskich osiedlach, że Izrael jest państwem apartheidu” i że Izrael prowadził „wojnę zagłady” w Libanie.  

Sponsorowana przez ONZ wystawa zawiera litanię innych fabrykacji i mowy nienawiści.  

Wśród nich znajdujemy takie kwiatki jak: “Korzenie problem palestyńskiego datują się na koniec XIX wieku, kiedy… syjonizm rozwinął się w Europie”, „Deklaracja Balfoura była wątpliwa prawnie, politycznie i moralnie”. Wojna 1948 r. była głównie “aktami terroryzmu… popełnianymi przez syjonistów”. Żydzi zajmowali się dokonywaniem „masakr”, a Arabowie tylko uciekali. „Wiodący przedstawiciele syjonistów pod przewodnictwem Davida Ben Guriona, późniejszego premiera Izraela, planowali i realizowali czystkę etniczną”.

 

Uzasadnieniem odrzucenia przez Arabów państwa żydowskiego, jest zdaniem twórców tej  wystawy to, że „Palestyńczycy nie uważali, iż oni mają zostać zmuszeni do płacenia za Holocaust”  

Słowa „rdzenny” używa się w tej wystawie tylko do opisania Arabów i ich „ziemi przodków”. O obecności Żydów i związku judaizmu z krajem Izraela przez niemal 4000 lat nie ma ani jednej wzmianki.

Palestyńczycy, jak informują eksponaty na tej wystawie, byli “ludźmi, zupełnie nie mającymi nic wspólnego” z nazistowskimi prześladowaniami Żydów. W rzeczywistości wielki mufti Jerozolimy, Hadż Amin al-Husseini, ściśle kolaborował z nazistami. Żyjący w luksusie pod auspicjami Niemców podczas większej części wojny i nadal uważany za bohatera przez wielu Palestyńczyków, al-Husseini naciskał na Hitlera, by rozszerzył swoje rozwiązanie problemu żydowskiego na Palestynę.

Nigdzie na tej sponsorowanej przez ONZ wystawie w historii stworzenia Izraela nie  wspomina się, że armie pięciu sąsiednich krajów arabskich – wyposażone w standardową broń regularnych armii – napadły na liczące jeden dzień państwo żydowskie na wielu frontach. Zamiast tego, wystawa podaje rewizjonistyczny opis mizernych arabskich „sił wojskowych”.  

W kwestii 800 tysięcy prześladowanych Żydów, których zmuszono do ucieczki z państw arabskich, wystawa obwinia Izrael: “Ekspansjonistyczna polityka Izraela miała poważny wpływ na głównie pokojową koegzystencję muzułmanów, Żydów i chrześcijan, która przez stulecia panowała w krajach arabskich Azji i Afryki. Wynikiem była olbrzymia imigracja Żydów z tych krajów do Izraela”.

Wnioskiem wystawy jest twierdzenie, że Izrael jest “utraconą ojczyzną” Palestyńczyków, którzy “pragną” do niej powrócić. Wśród obrazów są symbole mówiące „nie ma powrotu = nie ma pokoju” oraz obraz tytułu własności i klucza.

Nigdzie na wystawie nie mówi się o konieczności uznania Izraela przez sąsiadów i pokojowej koegzystencji z państwem żydowskim.

Źródła tych wszystkich fałszerstw na wystawie goszczonej przez ONZ są wyraźnie podane i jest to istne who is who antyizraelskich i antyżydowskich ekstremistów, takich jak Ilan Pappe, Walid Khalidi, Uri Davis i Salman Abu Sitta. Jedno spojrzenie na ich rozległy wkład do bigoterii ujawniłoby oenzetowskim oficjałom oszukańczy charakter tej wystawy, gdyby przypadkiem ich to obchodziło:   

Ilan Pappe: “1948…przywódcy syjonistyczni… doszlifowali plan czystki etnicznej Palestyny… czystka etniczna… była stosowana przez nazistów… Problem z Izraelem… polega na jego etnicznym charakterze syjonistycznym”.

Walid Khalidi: “Jedność, jaka istnieje obecnie w Jerozolimie, jest jednością Anschluss… Przywódcy syjonistyczni ‘zaakceptowali’ podział, ale była to tylko słowna akceptacja. Równocześnie przygotowywali plan… podboju militarnego”. 

Uri Davis: “U sedna konfliktu izraelsko-palestyńskiego jest konflikt między kolonialnym państwem osadników, Izraelem, opartym na ideologii apartheidu, politycznego syjonizmu i charakteryzowanym przez praktyki czystek etnicznych, z jednej strony, a rdzenną ludnością Palestyny, ludem Arabów palestyńskich, z drugiej”.   

Salman Abu Sitta: “Palestyna jest ojcowizną Palestyńczyków… Mimo zmowy brytyjskiej i bogactwa żydowskiego… Palestyńczycy nigdy nie wybaczą cudzoziemskim intruzom… Syjonizm jest projektem kolonialnym… Projekt kolonialny nie może trwać. Syjonizm dokonał największej, wszechstronnej czystki etnicznej we współczesnej historii”. 

Rumpf, dzień przed otwarciem wystawy w ONZ, otrzymała “Nagrodę Solidarności z Palestyną” od Społeczności Palestyńskiej w Niemczech, za wysiłek zamiany grupy  ksenofobów w autorytety ONZ. Prezentujący jej tę nagrodę podziękował jej za wystawę i jej przesłanie, które podsumował w ten sposób:  " Palestyńczycy są ostatnimi ofiarami Holocaustu”. 

Inną prezentację tej wystawy kilka miesięcy temu otwierał Hans-Christof von Sponeck – były pracownik ONZ, skompromitowany wyciąganiem osobistych korzyści z działań przeciwko sankcjom na Irak Saddama Husajna. Otwierając wystawę von Sponeck powiedział:  “Może nadejdzie czas, kiedy Palestyńczycy… i Izraelczycy… złączą ręce na wspólnej wystawie Nakba & Szoah…”

W obronie wystawy Rumpf zestawiła i rozpowszechniła w ONZ listę ludzi ją popierających. Jest wśród nich Jean Ziegler, który był inicjatorem dorocznej Nagrody Praw Człowieka Muammara Kaddafiego w 1989 r., cztery miesiące po zamachu bombowym Libii na Pan Am lot 103, sam otrzymał tę nagrodę wraz z francuskim negacjonistą Holocaustu w 2002 r., opowiadał się za i doradzał dyktatorom od Castro do Mugabe; nazwał również Gazę „olbrzymim obozem koncentracyjnym”.

Wystawa z dumą wylicza NGO, od których “otrzymała poparcie”. Są wśród nich organizacje takie jak “Right for All”, która krzyczy o izraelskich “czystkach etnicznych” i “zbrodniach wobec ludzkości” i twierdzi, że wszystkie problemy zaczęły się od “okupacji syjonistycznej w 1948 r.” Ich rozwiązanie? “Cała Palestyna musi zostać wyzwolona”.  

Niedawne działania mecenasa wystawy, Association France Palestine Solidarité (AFPS), obejmują publikację serii “pięknych plakatów” – żeby użyć słów jego przewodniczącego, Taoufika Tahaniego – o wojnie w Gazie z września 2014 r. Plakaty takie jak “Bibi dans son bain”, który przedstawia premiera izraelskiego Bibi Netanjahu pławiącego się w krwi palestyńskiej.  

Innym mecenasem wystawy jest “Collectif Urgence Palestine”, którego strona internetowa pokazuje plakat, przedstawiający Izrael jako ociekającą krwią broń, która musi zostać powstrzymana.   

Przez to, że ONZ z otwartymi rękami przyjęła tę wystawę – mimo jej nikczemnych celów, partnerów i sponsorów – organizatorzy wygrali główny los na loterii. 23 listopada 2014 r. Rumpf rozpływała się:  “Mam wielką nadzieję, że wystawa Nakba będzie w przyszłości powszechnie pokazywana… Jej prezentacja… w Pałacu Narodów Zjednoczonych w Genewie, gdzie jest pokazywana z okazji Międzynarodowego Dnia Solidarności z Narodem Palestyńskim, powinna całkowicie usunąć wątpliwości co do jej wiarygodności…”  

Reguły ONZ stanowią, że aktywności kulturalne, które starają się o platformę ONZ, muszą “promować dialog między cywilizacjami” i “być zgodne z wartościami, celami i zasadami Narodów Zjednoczonych”. 

Najwyraźniej bezpośredni atak na prawomocność członka ONZ, państwa Izrael, jest obecnie interpretowany w kręgach ONZ jako zgodny z zasadami Narodów Zjednoczonych.

 

Milczenie członków Narodów Zjednoczonych wobec tej ohydy jest ogłuszające.

 

UN-Turning-back-the-clock-to-pre-1948-is-the-real-endgame

Jerusalem Post, 17 grudnia 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Anne Bayefsky


Kanadyjska prawniczka, dyrektor Touro College. Jest znaną specjalistką w dziedzinie praw człowieka, konstytucjonalistka, była wielokrotnie członkiem rządowych kanadyjskich delegacji na spotkaniach międzynarodowych dotyczących praw człowieka, przeciwniczka finansowania przez państwo religijnego szkolnictwa.