Pies urojony, czyli objawienie Franciszka


Jerry Coyne 2014-12-12

Głowa do góry, katolicy, bowiem zobaczycie znowu w niebie waszego ukochanego psa, kota, chomika lub złotą rybkę (ciekawe, czy wszystkie będą miały skrzydła?). Tak przynajmniej głosi papież Franciszek, który, w próbach przydania Kościołowi sympatyczniejszego obrazu bez naruszania jego paskudnych doktryn, oznajmił, że wszystkie zwierzęta idą do nieba.

To nowe objawienie Papieża była tematem artykułu w The Dodo, który z kolei zaczerpnął tę informację z włoskiej informacyjnej strony internetowej Resapubblica.it. Włoski artykuł ma tytuł, który nawet ja potrafię zrozumieć: “Cani vanno in paradiso? Papa Francesco: c’è aldilà per tutti gli animali.” Artykuł zilustrowano zabawnym obrazkiem:


Jak czytamy w The Dodo:

Podczas cotygodniowej audiencji w Watykanie pod koniec zeszłego miesiąca Papież Franciszek wypowiedział zadziwiające słowa, które z pewnością będą mile widzianą wiadomością dla każdego, kto kiedykolwiek stracił ukochanego zwierzaka. Według Franciszka obietnica życia pozagrobowego odnosi się nie tylko do wiernych, ale także do wszystkich zwierząt.


“Pismo Święte uczy nas, że realizacja tego cudownego planu dotyczy wszystkiego, co jest wokół nas i że pochodzi z myśli i serca Boga” – powiedział papież Franciszek, jak cytuje go włoska informacyjna strona internetowa Resapubblica.

Papież powiedział następnie, że „niebo jest otwarte dla wszystkich stworzeń i tam będą obdarzone radością i miłością Boga bez granic”.

Automatyczne tłumaczenie artykułu z Resapubblica.it dodaje, co następuje:

Franciszek naszkicował obraz Apostoła Pawła, który przemówił do dziecka zapłakanego z powodu śmierci jego psa: „Pewnego dnia wrócimy i zobaczymy nasze zwierzęta w wieczności Chrystusa”.

Gdzie dokładnie Pismo Święte to mówi? Czytałem Biblię i nie pamiętam niczego, co byłoby choćby zbliżone do takiego wniosku. Mamy tutaj przykład nie tylko skrajnej wybiórczości i nieuzasadnionych wniosków, ale także wniosku, który zaprzecza poprzedniemu papieżowi:

Stanowisko papieża Franciszka w sprawie zwierząt jest sprzeczne ze stanowiskiem jego poprzednika, Benedykta XVI, który, mimo że był podobno miłośnikiem kotów, powiedział, że istnienie zwierząt ogranicza się do ich czasu na Ziemi. Franciszek nie jest jednak pierwszym papieżem z przyjazną zwierzętom postawą ideologiczną. Jak pisze gazeta Divisione la Repubblica, podobne było stanowisko papieża Jana Pawła II, który mówił, że zwierzęta mają “boże tchnienie”.

No dobrze, mamy więc przynajmniej dwóch papieży, których twierdzenia są ze sobą sprzeczne. Skąd wiemy, który papież ma rację? (Być może papież miał objawienie, że Bogiem w rzeczywistości jest Ceiling Cat? Czy mówił ex-cathedra?)



W odróżnieniu od tego jednak włoski artykuł (też w tłumaczeniu automatycznym) wskazuje, że istnieje spór teologiczny w kwestii oświadczenia Franciszka:  


Gianni Colzani, profesor teologii z Papieskiego Uniwersytetu Urbaniana, podaje inną interpretację wypowiedzi papieża Franciszka z zeszłego tygodnia. „Wszyscy myślimy, że będzie ciągłość między tym światem a przyszłą wspaniałością. Jest to równowaga między dwiema rzeczami, których nie jesteśmy w stanie określić i dlatego sądzę, że nie powinniśmy wyciągać dalej idących wniosków niż papież”.


Bergoglio wyjaśni swoje stanowisko wobec zwierząt w encyklice o środowisku i przyrodzie, którą pisze. Czekając, pozostajemy z wątpliwościami, wyobrażając sobie zaskoczenie św. Piotra na widok słodkiego, małego pieska stukającego do bram raju.


Tak, wyobraźmy sobie zaskoczenie, szczególnie dlatego, że dowody na istnienie raju są równie nikłe, jak dowody, że słodkie małe pieski tam pójdą.


Czy to naprawdę jest Wyrafinowana Teologia™? Raz, chociaż jedne raz chciałbym zobaczyć kogoś takiego jak Karen Armstrong lub David Bentley Hart mówiących publicznie: “Papież gada bzdury – nie mamy dowodów na żaden z tych bzdetów”. Oczywiście jednak nigdy tego nie zrobią. „Wyrafinowani” wierzący, tak gorliwi do opowiadania nam, jaki naprawdę jest Bóg (jest apofatyczny i niewysłowiony) zawsze równie gorliwie tłumią krytykowanie wierzących, którzy nie zgadzają się z nimi przez bardziej namacalne twierdzenia. W końcu, lepiej jest utrzymywać kurtuazyjne stosunki z wierzącymi i kopać ateistów niż pokazywać brednie religii.


Naprawdę jednak, czy człowiek racjonalny może nie uważać, że to oznajmienie graniczy z szaleństwem? Papież za diabła nie może nas zapewnić, że Reks lub Azorek będą u naszego boku w raju i wszyscy doskonale o tym wiemy. Tyle warta jest racjonalność papieża Franciszka i nowoczesność katolicyzmu. Ja widzę wybujałe szaleństwo i drapię się w głowę, kiedy ludzie poważnie traktują oświadczenia papieża.


Skoro papież zapewnia nas, że ktoś idzie do nieba, to co z gejami? Niestety, wygląda na to, że zwierzęta mają pierwszeństwo.



h/t: Joyce

The dog delusion pope Francis proclaims that all animals will go to heaven

 

Uzupełnienie:

Papież miał rację!

Nie do wiary, ale oznajmienie papieża o życiu pozagrobowym dla zwierząt zostało niezależnie zweryfikowane. Odpowiedzi dostarczył Hollywood 25 lat przed Kościołem Katolickim.



ALE CO Z KOTAMI?

I odpowiedzi na pytania postawione przez wielu czytelników:

a. Tak, złe i agresywne psy pójdą do nieba, jeśli przed śmiercią zaakceptują Jezusa jako ich Pana i Zbawiciela.
b. Żydowskie psy nie idą do nieba; smażą się.
c. Sytuacja z waleniami i innymi zwierzętami morskimi jest teologicznie skomplikowana; jej rozwiązanie oczekuje na decyzję w kwestii obecności wody w Niebie.
d. Dinozaury, które już są z Bogiem, nie zjedzą kotów i psów. Ponieważ istniały przed Upadkiem, po śmierci wróciły do wegetarianizmu.

The pope was right

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków.  Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.