Marnie napisany artykuł o uroczym gryzoniu


Jerry Coyne 2014-07-03

Ktoś zwrócił mi uwagę na ten artykuł (nie pamiętam kto) i przeczytałem go, mimo że musiałem przedzierać się przez prozę niemal najbardziej uciążliwą, jaką kiedykolwiek widziałem w pracy naukowej. Nie znam autorów i sądzę, że ich wyniki są ciekawe, ale artykuł napisany jest tak źle, że trudno cokolwiek zrozumieć.

Piszę tu o nowym artykule  P. W. Batemana i P. A. Fleminga w “Journal of Zoology” (odnośnik i link na końcu).

Zerknijcie na przykład na tytuł, a potem na streszczenie.



To jest pisanie o nauce w sposób najbardziej nieprzenikliwy. Tytuł powinien brzmieć” “Czy wiewiórki uciekają, kiedy podchodzisz do nich lub patrzysz na nie?” A streszczenie powinno było wyglądać następująco:

Zarówno uczenie się, jak i dobór naturalny wskazują na to, że zwierzęta powinny równoważyć odległość „ucieczki” – odległość na jaką uciekają przed zbliżającym się zwierzęciem, które może być niebezpieczne - korzyściami pozostania tam, gdzie są. Zwierzęta, które uciekają, kiedy możliwe niebezpieczeństwo jest zbyt daleko, ryzykują utratę żywności i marnowanie energii; te, które uciekają dopiero w ostatniej sekundzie, ryzykują śmiercią. Testowaliśmy to obserwując wiewiórki w osiedlu na Manhattanie w Nowym Jorku. Odkryliśmy, że kiedy obserwator podchodził do żerujących wiewiórek po dobrze oznaczonej ścieżce, odległość ucieczki była mniejsza, niż kiedy obserwator porzucał ścieżkę i szedł w kierunku wiewiórek. Odległość ucieczki wzrastała także, kiedy obserwatorzy patrzyli bezpośrednio na wiewiórki. Innymi słowy, wiewiórki wkurzają się, kiedy zbaczasz z tego, co uważają za „normalną” ścieżkę i kiedy wgapiasz się w te małe stwory. Jedno i drugie jest wskazówką, że zbliżające się zwierzę może być drapieżnikiem.

No cóż, może to jest trochę beztroskie, ale napisałem to w dwie minuty i mógłbym to solidnie poprawić przy kolejnym czytaniu, ale porównajcie to do gąszczu słów powyżej. Dlaczego nie powiedzieć „wiewiórka” zamiast „odnoszące sukcesy wykorzystywacze terenów zurbanizowanych”, do ciężkiej cholery?


Steven Pinker ostrzega przed takim właśnie stylem pisania w nowej książce A Sense of Style: The Thinking Person’s Guide to Writing in the 21st Century, którą właśnie przeczytałem w  przesłanym przez autora „maszynopisie”. Jest znakomita i każdy, kto chce jasno pisać, powinien ją zamówić (ukaże się 30 września). Nie zdradzę treści, ale jest to przewodnik pisania, jak to nazywa Pinker – „w stylu klasycznym”, łatwym stylu rozmowy z czytelnikiem. Jest tam także lista spornych słów i zwrotów gramatycznych oraz osąd Pinkera, czy są one poprawne, czy verboten. To jest wspaniała książka dla tych, którzy chcą uniknąć pisania tak, jak autorzy powyżej i już pomogła mi przy pisaniu mojej książki.


Krótko streszczę wyniki tej pracy, a robię to tylko dlatego, że dotyczy mojego ulubionego gryzonia. Badanie dotyczyło wiewiórek szarych (Sciurus carolinenesis; tego samego gatunki, co Tufty E. i jego dwoje rodzeństwa) żerujących na terenie Peter Cooper Village/Stuyvesant Town, osiedla mieszkaniowego na dolnym Manhattanie. Teren pocięty jest ścieżkami dla pieszych. Obserwatorzy mieli chodzić w kierunku żerujących wiewiórek ścieżką i mijać wiewiórki w odległości 2 metrów. Używali dwóch wariantów podejścia.


W pierwszym pozostawali na ścieżce i podchodzili do wiewiórek na odległość dwóch metrów albo schodzili ze ścieżki, żeby podejść do wiewiórek. (Większość ludzi pozostaje na ścieżkach.) Drugim było wpatrywanie się w wiewiórki albo udawanie, że się je ignoruje i obserwowanie ich tylko na peryferiach pola wzroku. Obserwatorzy ustalali, jaki odsetek wiewiórek uciekał zanim doszli do nich na odległość 2 metrów. Oto wykres pokazujący odsetek uciekających wiewiórek (wysokość czarnej kolumny) kontra pozostających na miejscu (biała kolumna) dla wszystkich czterech kombinacji pozostania/zejścia ze ścieżki i wpatrywania się/nie wpatrywania się.  



Nie ma tu żadnych niespodzianek: wiewiórki na ogół nie uciekały, jeśli obserwator pozostawał na ścieżce, ale uciekały, jeśli zbaczał ze ścieżki. W obu wypadkach uciekały znacznie częściej, kiedy obserwatorzy na nie patrzyli. Przypuszczam, że nieco interesujące może być to drugie, bo pokazuje, że wiewiórki są świadome kierunku wzroku człowieka.

W drugiej części badania (proszę zauważyć, że próbki są małe – tylko około 20 wiewiórek) mierzyli trzy rzeczy dla każdej z czterech sytuacji: “odległość alarmowa” (AD), odległość, przy której wiewiórki podnoszą się i zauważają; „odległość początku ucieczki” (FID), odległość od obserwatora, kiedy wiewiórki zaczynają uciekać; i „odległość ucieczki” (DF), odległość, jaką przebiega wiewiórka zanim znowu zaczyna żerować. Tutaj są dane. Punkt zerowy dla odległości wynosi w rzeczywistości 2 metry, odległość, na jaką obserwatorzy mogli najbliżej podejść do wiewiórek. Innymi słowy, dostali instrukcję podchodzenia nie bliżej niż na 2 metry, więc nazwali ją „odległością zerową”:


Istotne wyniki:

Czyli jest istotne, czy patrzysz na wiewiórki, czy nie, chociaż pozostanie na ścieżce uspokaja je. To ciekawy wynik, ale dlaczego zagrzebano go w pokrętnym języku? Spójrzcie, jak zakończyli artykuł:

Zidentyfikowaliśmy więc wskazówki, które prawdopodobnie są ważne dla percepcji ryzyka przez gatunek miejskich zwierząt monitorujących swoje środowisko. Wraz z ukierunkowaniem uwagi ludzi, miejskie wiewiórki były bardziej reaktywne na pieszych, którzy wykazywali rozbieżność ze „zwykłym” zachowaniem (tj. pieszych wkraczających na obszary, które są normalnie wolne od ludzi), także kiedy nie jest to związane z bliższym podejściem lub zmianą prędkości. W dodatku do nadrzewności (co może obejmować użycie struktur antropogenicznych), co minimalizuje narażenie na prowadzące tryb dzienny naziemne „drapieżniki” (patrz Herr, Schley & Roper, 2009), ogólna  elastyczność troficzna i społeczna (Baumgartner, 1943; Don, 1983; Koprowski, 2005) może pomóc wyjaśnić, dlaczego wiewiórki szare odnoszą sukcesy w adaptacji do terenów zurbanizowanych.

Dalsze badania powinny rozważyć, jak, mimo habituacji do obecności ludzkiej, takson miejski moduluje swoje reakcje zgodnie z subtelnymi różnicami w zachowaniu ludzkim. Oszacowanie i potencjalna habituacja do działalności ludzkiej jest ważnym kryterium dla odnoszących sukcesy w adaptacji i wykorzystaniu obszarów zurbanizowanych. W obliczu wzrastające urbanizacji na całym globie historia życia i atrybuty behawioralne tych taksonów, które są dobrymi adaptatorami do zurbanizowanych terenów.

Tak piszą ludzie, kiedy chcą brzmieć “naukowo” i takiego pisania uczy się naukowców. Ale to nie musi tak wyglądać. Jeśli chcesz, by ludzie przeczytali twoją pracę naukową (lub cokolwiek, co piszesz) napisz to jasnym językiem i, jeśli potrafisz, staraj się, by styl był żywy. Trzech ludzi, których prace są wzorem takiego pisania, to David Sloan Wilson, Dick Lewontin (promotor mojej pracy doktorskiej) i – we wczesnym okresie - Stephen Jay Gould.

Ale autorzy tego artykułu o wiewiórkach potrzebują lekcji od Pinkera! Nigdy nie ma powodu do używania tak pokrętnego języka, jak powyżej, nawet w najpoważniejszych pismach akademickich. Można, oczywiście, pisać bardziej formalnie dla kolegów, ale nie ma powodu do tworzenia takich potworków językowych jak „struktury antropogeniczne” lub „takson miejski moduluje swoje reakcje zgodnie z subtelnymi różnicami w zachowaniu ludzkim”. Akademicy są ludźmi i, podobnie jak wszyscy inni, cenią zrozumiały język. Jedyni, którzy tego nie cenią, to postmoderniści, którzy w nieczytelnej prozie ukrywają swój brak pomysłów.


Nie będę poprawiał języka w powyższym urywku, bo zabrałoby to zbyt dużo czasu. Wspomnę tylko, że zamiast „wykazywali rozbieżność z” można napisać „zmienili”, a „struktury antropogeniczne (JEZUS!)  to „budynki” lub „budowle ludzkie”


A wszystkie te słowa po to, żeby pokazać, że wiewiórki zwracają uwagę na niezwykłe zachowania ludzi i na kontakt wzrokowy!


Po tym wszystkim potrzebna nam LOLwiewiórka (Zastanawiam się, jak tę udało się uratować):



Mając przez ostatnie dwa lata wiele kontaktów z wiewiórkami, mogę zaświadczyć, że samce istotnie mają ogromne jądra.

_________

Bateman, P. W. and P. A. Fleming. 2014. Does human pedestrian behavior influence risk or assessment in a successful urban adaptor? J. Zoology. Article first published online: 12 June, 2014; DOI: 10.1111/jzo.12156

A poorly written paper on a lovely rodent

Why Evolution Is True, 26 czerwca 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków.  Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.