Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu


Jerry Coyne 2014-06-20

Zdjęcie z Gatestone Institute
Zdjęcie z Gatestone Institute

To jest dopiero stawanie na głowie, by ugłaskać islam! Hiszpanie, macie powód do gniewu na swój kraj. Gatestone Institute (a także Jihad Watch) informują, że Hiszpania ma deportować legalnego imigranta, któremu udzielono prawa pobytu w kraju w 2006 r. na podstawie obaw o prześladowanie. Imran Firasat z Pakistanu, ożeniony z nie-muzułmanką z Indonezji, otrzymał zwyczajowe groźby śmierci za apostazję zarówno z Pakistanu, jak z Indonezji.

Firasat uciekł do Hiszpanii, ale nie był spokojnym obywatelem: nadal występował przeciwko islamowi i Koranowi, który jego zdaniem powinien zostać zakazany, bo podżega do nienawiści. Nawet poprosił, by Koran spalono publicznie.

No cóż, to nie przeszło, ale Firasat nie przestawał krytykować islamu. W 2012 r. nakręcił film, “Niewinny Prorok”, który możecie zobaczyć na YouTube, ale oczywiście jest tam obowiązkowe ostrzeżenie:


Zastanawiam się, kto złożył zażalenie, że jest on obraźliwy?
Zastanawiam się, kto złożył zażalenie, że jest on obraźliwy?

Tutaj jest film Firasata, (godzina i 11 minut):


Według Gatestone ten film był gwoździem do trumny Firasata, chociaż jego wzór, “Niewinność islamu”, był naprawdę okropny i, moim zdaniem, autentycznie islamofobiczny w tym sensie, że był anty-muzułmański:

Władze hiszpańskie podjęły jednak kroki, by deportować Firasata w grudniu 2012 r., po tym jak ogłosił swój godzinny film amatorski zatytułowany: “Niewinny Prorok: Życie Mahometa z innego punktu widzenia”. Film, który został zamieszczony na YouTube ma na celu podnieść świadomość o zagrożenia ze strony islamu dla cywilizacji Zachodu.

Film pokazuje zdjęcia ataków terrorystów muzułmańskich na World Trade Center w Nowym Jorku, na autobusy w Londynie i pociągi w Madrycie. Film, który pokazuje wiele wersetów z Koranu, które nawołują do przemocy wobec nie-muzułmanów, obiecuje odpowiedź na pytanie: „Czy Mahomet był natchnionym prorokiem Boga, czy też był szaleńcem motywowanym wewnętrznymi demonami, tworząc w ten sposób religię przemocy i tyranii?”


Firasat, który prowadzi witrynę internetową MundoSinIslam.com (Świat bez islamu), mówi, że zainspirował go inny film amatorski “The Innocence of Muslims,” który przedstawił proroka islamu Mahometa jako kobieciarza i pedofila. Opublikowany w grudniu 2012 r. film wywołał falę zamieszek w całej Europie i na Bliskim Wschodzie, której wynikiem była śmierć ponad 30 ludzi.


Nie oglądałem całego filmu, ale te urywki, które oglądałem, pokazują, że jest to ostry materiał i w niektórych miejscach zahacza o autentyczną islamofobię. Na przykład, Mahomet nazywany jest szefem „mafii” i pokazywany z bronią automatyczną. Ogólnie jednak film podkreśla, że nie jest to „pokojowa” religia, pokazując pełne nienawiści wersety z Koranu i krytykując zasady wiary. Większość filmu jest krytyką religii i na koniec Firasat mówi, że jego celem nie jest skłonienie ludzi do porzucenia wiary, ale po prostu do przeanalizowania jej i przynajmniej pójścia „drogą miłości i człowieczeństwa”, która może tkwić w nowym islamie. 


No cóż, być może jest to “mowa nienawiści” w Hiszpanii, która nie ma tych samych reguł wolności słowa, jakie mają USA. Nie ma to jednak znaczenia, przynajmniej pod względem moralnym. Tym, co ma znaczenie, jest fakt, że hiszpański Sąd Najwyższy zdecydował deportować Firasata i, zależnie od tego, dokąd, może to być równoznaczne z wyrokiem śmierci.


Ponadto, nakaz deportacji nie wynika z oceny samego filmu Firasata, ale ze strachu, że film ten wywoła przemoc ze strony muzułmanów:

Wkrótce po opublikowaniu filmu Firasata hiszpański minister spraw zagranicznych,  José Manuel García-Margallo i hiszpański minister spraw wewnętrznych, Jorge Fernández Díaz rozpoczęli proces rewizyjny jego statusu uchodźcy.  


Dokument ministerstwa spraw zagranicznych z 27 listopada 2012 r. stwierdza, że “konsekwencje upublicznienia wideo z takimi [antyislamskimi] cechami, są wysoce niepokojące i stanowią rzeczywiste zagrożenie dla interesów hiszpańskich, ponieważ autor tego wideo identyfikuje się jako ‘obywatel hiszpański’”.


Dokument stwierdza ponadto, że działania Firasata, włącznie z groźbami spalenia Koranu, są “destabilizujące” i “podnoszą ryzyko ataków na interesy hiszpańskie za granicą, szczególnie w obecnym kontekście skrajnej drażliwości i oburzenia w świecie muzułmańskim”.


Fernández wydał 21 grudnia 2012 r. nakaz deportacji Firasata w oparciu o Artykuł  44 Prawa o azylu i ochronie, które pozwala państwu unieważnić status uchodźcy „osobom, które stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Hiszpanii”. Nakaz deportacji stwierdzał, że Firasat stanowi „trwałe źródło problemów z powodu jego nieustających gróźb wobec Koranu i ogólnie islamu”.


Firasat odwołał się od nakazu deportacji do Sądu Krajowego, argumentując, że wyrażanie poglądów o islamie nie narusza konstytucyjnego prawa do wolności słowa.

Sąd Krajowy odrzucił odwołanie Firasata. Orzeczenie z 3 października 2013 r. stwierdzając:

“Prawo do wolności słowa może być przedmiotem pewnych formalności, warunków, restrykcji lub sankcji, które stanowią niezbędne kroki w społeczeństwie demokratycznym, by zachować bezpieczeństwo narodowe, bezpieczeństwo publiczne i porządek konstytucyjny”.


Innymi słowy, krytyka islamu stanowi zagrożenie bezpieczeństwa i porządku narodowego!  


A Najwyższy Sąd Hiszpanii w pokazie totalnego tchórzostwa, podtrzymał to orzeczenie:


Teraz Sąd Najwyższy nie tylko podtrzymał orzeczenie Sądu Narodowego, ale poszedł o krok dalej. Jego orzeczenie stwierdza:


“Prawo do wolności słowa nie gwarantuje prawa do nietolerancyjnych przejawów lub wyrażeń, które naruszają wolność religijną, mają charakter bluźnierstwa lub starają się obrazić przekonania religijne i nie stanowią wkładu do debaty publicznej” .

Ten paragraf jest dziwnie podobny do międzynarodowego prawa o bluźnierstwie  promowanego przez Organizację Współpracy Islamskiej, blok 57 krajów muzułmańskich, poświęconego zaprowadzeniu na całym świecie zakazu “szerzenia negatywnych stereotypów o islamie”.

Spójrzcie na inicjatywę 16/18 ONZ-u, przedstawioną przez kraje muzułmańskie próbujące skodyfikować prawo o bluźnierstwie. Została ona przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 2011 r. – z poparciem administracji Obamy.


Zwalczanie nietolerancji, negatywnych stereotypów i stygmatyzacji, dyskryminacji, podżegania do przemocy oraz przemoc przeciwko osobom na podstawie religii lub wiary
Zwalczanie nietolerancji, negatywnych stereotypów i stygmatyzacji, dyskryminacji, podżegania do przemocy oraz przemoc przeciwko osobom na podstawie religii lub wiary

Rada Praw Człowieka,


Potwierdzając
zobowiązanie uczynione przez wszystkie Państwa zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych do promowania i zachęcania uniwersalnego szacunku  i przestrzegania wszystkich praw człowieka i fundamentalnych wolności bez różnicy, między innymi religii lub wiary,


Potwierdzając także
obowiązki Państw zakazania dyskryminacji na podstawie religii lub wiary i ustanowienia mechanizmów gwarantujących równą i skuteczną ochronę prawa,


Potwierdzając następnie
,  że Międzynarodowa Konwencja Praw Obywatelskich i Politycznych przewiduje, między innymi, iż każdy ma mieć prawo do wolności myśli, sumienia i religii lub wiary, które ma obejmować wolność posiadania lub przyjęcia religii lub wiary z własnego wyboru, oraz wolność, albo indywidualnie, albo w społeczności z innymi, publicznie i prywatnie, przejawiania swojej religii lub wiary w oddawaniu czci, obrządku, praktyce i nauczaniu,


Potwierdzając
pozytywną rolę, jaką korzystanie z prawa do wolności opinii i wyrazu oraz pełen szacunek dla wolności poszukiwania, otrzymywania i przekazywania informacji może odgrywać we wzmocnieniu demokracji i zwalczaniu nietolerancji,


Głęboko zatroskani incydentami nietolerancji, dyskryminacji i przemocy przeciwko osobom w oparciu o ich religie lub wiarę we wszystkich regionach świata,


To, oczywiście, naprawdę znaczy: “jesteśmy zobowiązani do unikania krytyki islamu”. Nie ma to mocy prawa, ale kraje islamskie promują egzekwowanie tego jak prawa.


Ironią w tym wszystkim jest fakt, że Hiszpania dała Firasatowi i jego rodzinie prawo pobytu, by ochronić go przed perfidią islamu, ale teraz chce go wydalić, ponieważ wypowiada się publicznie o tej perfidii. A prawdziwą przyczyną deportacji nie są jego działania, ale strach przed zemstą muzułmanów. Wynika to zupełnie wyraźnie z orzeczenia Sądu Najwyższego.


Firasat może nadal odwołać się od tego “wyroku” do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a rząd Hiszpanii zapowiedział, że nie deportuje go do kraju, w którym będzie zagrożony. Wspaniale: oddaj problem komuś innemu.


Oskarżam rząd hiszpański o tchórzostwo i hipokryzję zrodzone ze strachu przed przemocą muzułmańską. Zrzekają się prawa oświeconych demokracji do krytyki, woląc narazić na niebezpieczeństwo życie (i rodzinę) działacza.


Ostateczną ironią jest to, że rząd hiszpański boi się tej właśnie przemocy, którą Firasat krytykuje w swoim filmie, za którą to krytykę ma zostać deportowany.  Jeśli Firasat myli się i Islam w rzeczywistości jest pokojową religią, to czego boi się Hiszpania?


Choć Firasat może jest nieco radykalny w swoich poglądach (kto nie byłby, gdyby musiał opuścić swój dom z powodu idiotycznych reguł religijnych o apostazji?), jest on także bardzo odważnym człowiekiem. I powiedział:


 “Kiedy usłyszałem, że ambasador USA [w Libii] został zamordowany, powiedziałem, no dobrze, wy, muzułmanie używacie przemocy, ale my będziemy nadal robić filmy. Któregoś dnia jeden z nas przegra”.


Miejmy nadzieje, że tym przegranym nie będzie krytyka przemocy.


Spain deports ex-muslim for criticizing islam

Why Evolution Is True, 11 czerwca 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków.  Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.