Wojna o Adama i Ewę


Jerry Coyne 2014-05-25

Rektor mający krzyż pański z Adamem i Ewą.
Rektor mający krzyż pański z Adamem i Ewą.

Bryan College jest małą konserwatywną uczelnią chrześcijańską w Dayton w Tennessee, specjalnie założoną w mieście, w którym w 1925 r. odbywał się Proces Scopesa i gdzie patron tej uczelni, William Jennings Bryan (który był jednym zeznających przeciwko oskarżonemu o nauczanie o ewolucji człowieka Scopesowi) zmarł wkrótce po tym procesie.

Ci, którzy twierdzą, że nie ma żadnej niezgodności między nauką a religią koniecznie powinni przeczytać tę opowieść.  


Jak już pisałem o tym tutaj i tutaj, w College’u wrze spór wokół tematu szczególnie bliskiego mojemu sercu: historyczności Adama i Ewy. Okazuje się, że niedawne żądanie uczelni, by personel składał przysięgę potwierdzającą tę historyczność, rozdziera uczelnię. Wygląda na to, że nawet konserwatywni chrześcijanie mają kłopoty z uwierzeniem, iż Adam i Ewa rzeczywiście byli przodkami ludzkości. Ta historyczność stała się coraz bardziej problematyczna od czasu pojawienia się nowych prac w dziedzinie genetyki populacyjnej, które pokazują, że przez ostatnich kilkaset tysięcy lat populacja Homo sapiens w żadnym momencie nie mogła być mniejsza niż około 12250 (10 tysięcy, które pozostało w Afryce i 2250, którzy wyruszyli z Afryki, by zaludnić resztę globu).


Innymi słowy, populacja ludzka nigdy nie obejmowała tylko dwojga ludzi. A jeśli Adam i Ewa nie byli rzeczywistymi przodkami ludzkości, to krytyczna część Księgi Rodzaju jest błędna: nabycie Grzechu Pierworodnego było niemożliwe. Jeśli zaś biblijni Adam i Ewa nie dorobili się Grzechu Pierworodnego, to my wszyscy – ich domniemani potomkowie – nie jesteśmy grzeszni z urodzenia i powrót Jezusa nie był konieczny.


Teolodzy zawzięcie pracują, starając się pokazać, że Adam i Ewa tak naprawdę są metaforyczni (oczywiście nie robili tego zanim nauka nie pokazała, że n>2), ale to rozwiązanie pociąga za sobą własne problemy. Znaczy to, że Jezus umarł za metaforę – jakąkolwiek, jaką uda im się upichcić. Jeśli, na przykład, „Grzech Pierworodny” znaczy po prostu – jak uważają niektórzy teolodzy – odziedziczoną „samolubną” naturę wypływającą z ewolucji, to Jezus umarł, żeby nas zbawić od tego, co wpoiła nam ewolucja. Ponieważ Bryan College nie akceptuje ewolucji, to wyjaśnienie i tak nie działa.


Albo też można twierdzić, że Adam i Ewa nominalnie stali na czele ludzkości, ale było wokół nich wielu innych ludzi, których nie skaził Grzech Pierworodny. Tu jednak także kryją się problemy. Księga Rodzaju nie wspomina o żadnych innych ludziach, a jeśli Grzech Pierworodny dziedziczony jest od rodziców do dzieci, to potomkowie tych innych ludzi nie byli nim dotknięci. W jaki więc sposób wszyscy staliśmy się grzesznikami?


Ponieważ boskość i zbawicielskie przymioty Jezusa nie podlegają dyskusji i są podstawowym twierdzeniem prawd wiary każdego niemal chrześcijanina, metaforyczni Adam i Ewa stanowią poważny problem dla chrześcijaństwa, jako że rola Jezusa staje się niejasna. Niewątpliwie teolodzy na swoje sprytne i podstępne sposoby potrafią obejść ten problem, ale jest to problem oczywisty dla każdego myślącego (i wierzącego) chrześcijanina.


I to właśnie rozdziera Bryan College. Nauka nie ma tu wątpliwości: Adam i Ewa nie byli jedynymi przodkami ludzkości. (Nawiasem mówiąc, Kościół katolicki, akceptujący podobno naukę, nadal utrzymuje, że byli.) Ale Biblia jest także wyraźna: to było dwoje historycznych przodków i ich wykroczenie spowodowało, że niezbędne było pojawienie się Jezusa na Ziemi. Dla konserwatywnych chrześcijan jest to dysonans poznawczy w jego najbardziej bolesnej postaci i powoduje olbrzymie problemy w Bryan College.


Dla uporania się z nimi w listopadzie zeszłego roku College dodał aneks do istniejącego od dawna wyznania wiary, na które musi przysięgać każdy wykładowca uczelni:



Z powodu tego dodatku część kadry nauczycielskiej opuściła uczelnię (lub została zwolniona), a studenci protestują. Bardzo wielu spośród nich po prostu nie podoba się dodatek o Adamie i Ewie.


Trwającą od pewnego czasu awanturę opisuje artykuł w “New York Times”: Bryan College is torn: Can Darwin and Eden coexist? [Bryan College jest rozdarty: czy Darwin i Raj mogą koegzystować?]  Już tytuł artykułu pokazuje trwającą w umysłach wielu ludzi niezgodę między nauką i religią. Jak pisze „NYT”:

Od chwili założenia Bryan College w 1930 r. jego wyznanie wiary, które muszą podpisywać profesorowie jako część kontraktu o zatrudnienie, zawiera liczącą 41 słów część, podsumowującą konserwatywne poglądy na stworzenie i ewolucję, w tym zdanie: „Człowiek powstał przez fiat Boga”. Ale w lutym zarząd uczelni zdecydował, że profesorowie muszą zgodzić na dodatkowe uściślenie, oświadczając, iż Adam i Ewa „są osobami historycznymi stworzonymi przez Boga w specjalnym akcie twórczym, nie zaś z uprzednio istniejących form życia”.

Dla administracji i wielu członków zarządu uczelni nowy język jest zaporą przed tym, co uważają za wyraźny zanik chrześcijańskich wartości i wiary w całym kraju. Dla krytyków jednak to uściślenie jest równoznaczne z atakiem na osobiste poglądy religijne, jak również na historię uczelni i poczucie wspólnoty jej społeczności.


“To zmienia charakter Bryan College” – mówi Allison Baker, która ukończyła uczelnię w tym miesiącu i była wiceprezeską zarządu studenckiego, który zakwestionował szybkie wprowadzenie w życie tego uściślenia. „Twierdziłabym, że ta zmiana czyni uczelnię miejscem, w którym jest nam za ciasno”.

Jest wiele mówiącym faktem, że niektórzy ludzie uważają to nowe oświadczenie za “atak na osobiste poglądy religijne”, jak również uczynienie z uczelni “zaścianka”. Można to zrozumieć tylko jako konflikt między przekonaniami religijnymi a nową nauką, która mówi nam, że Adam i Ewa są całkowicie fikcyjni. (Oczywiście, prywatnie wielu uważało tak już wcześniej, zanim nauka to potwierdziła.) A „zaścianek” znaczy, jak sądzę, „miejsce, gdzie odrzuca się naukę i rozum”. Dziwi mnie to w świetle poprzedniej wersji wyznania wiary, która zatwierdza, że ludzie zostali stworzeni przez Boga, zgrzeszyli i w ten sposób „sprowadzili na siebie śmierć duchową”. To w równym stopniu zaprzecza ewolucji i rozumowi, ale zakładam, że może być widziane jako bardziej metaforyczne.

Ale Adam i Ewa byli ostatnim kamykiem: kamykiem, który pogrąża Bryan College. Religia załamuje się w obliczu porządnej nauki. Wynika to wyraźnie z postawy profesora biologii Briana Eisenbacka, który złożył rezygnację z pracy w Bryan College.

Dla dra Eisenbacka, który pisze książkę z poparciem organizacji, która nazwała postawę college’u za “naukowo nie do obrony”, nauczanie o różnych punktach widzenia jest samo w sobie aktem wiary. 

“Z powodu wojny kulturowej w sprawie Pisma Świętego, wieku Ziemi i tak dalej, sądzę, że ważne jest, bym uczył studentów tego samego materiału, jaki usłyszeliby na każdym uniwersytecie państwowym” – powiedział dr Eisenback, który przyjął posadę w Milligan College, w tym samym stanie. „Ale także, jako chrześcijanin, który uczy w chrześcijańskim college’u liberalnym, uważam za ważne, by studenci znali różne sposoby, na jakie ludzie odczytują istotne tutaj fragmenty Pisma Świętego”. Inni z Bryan twierdzą, że doktrynalna postawa college’u powinna mieć pierwszeństwo.

Trwającą walkę między naukowym faktem a wiarą widać także w niezłomnym stanowisku College’u, że kiedy są w konflikcie, wiara jest ważniejsza niż fakty:

„Wolność akademicka nie jest święta” - napisał Kevin L. Clauson, profesor politologii w liście do redaktora “Bryan Triangle”, magazynu kampusu. “Na uczelni chrześcijańskiej ona także musi podporządkować się Bogu”.

. . . Często mamy takie debaty, powiedział dr [William] Ringenberg, kiedy uczelnie próbują  znaleźć równowagę między wiarą i edukacją. “Zderzą się one nieuchronnie, jeśli poważnie traktujesz naukę i poważnie traktujesz biblijne poglądy chrześcijaństwa”.

Stephen Livesay, biedny rektor uczelni, w dziwaczny sposób bronił dodatku o Adamie i Ewie:

Dr Livesay powiedział, że kierownictwo Bryan jest zdecydowane wymagać tego uściślenia.

“Nie uważam, że musisz wierzyć w sposób, w jaki wierzył Bryan, by być silnym ewangelikiem – powiedział. – Ale to jest Bryan College i to jest coś, co jest dla nas ważne. To jest w naszym DNA. To jest tym, czym jesteśmy”.  

W rzeczywistości w naszym DNA jest dowód, że wszyscy pochodzimy od co najmniej 12250 przodków. Jakże zabawne i ironiczne jest, że mówią, iż ich odrzucenie tego faktu także jest w ich DNA! Ale oczywiście, dla biblijnej dosłowności DNA jest metaforą.

Niektórzy akomodacjoniści, jak ci z National Center for Science Education, będą twierdzić, że ten problem można rozwiązać, jeśli inni chrześcijanie powiedzą administratorom Bryan College, że ewolucja po prostu nie znajduje się w konflikcie z ich wiarą. Problem polega jednak na tym, że oni już odrzucili ten pogląd, są bowiem częścią tych 64% Amerykanów, którzy – kiedy zasada ich wiary jest sprzeczna z nauką – po prostu odrzucają naukę.  Tak więc mamy kolejny przykład porażki akomodacjonizmu.


h/t: William


The Adam and Eve war continues at Bryan College

Why Evolution Is True, 21 maja 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jerry A. Coyne

Profesor na wydziale ekologii i ewolucji University of Chicago, jego książka "Why Evolution is True" (Polskie wydanie: "Ewolucja jest faktem", Prószyński i Ska, 2009r.) została przełożona na kilkanaście języków, a przez Richarda Dawkinsa jest oceniana jako najlepsza książka o ewolucji.  Jerry Coyne jest jednym z najlepszych na świecie specjalistów od specjacji, rozdzielania się gatunków.  Jest wielkim miłośnikiem kotów i osobistym przyjacielem redaktor naczelnej.