Testowanie hipotezy Boga
Oznacza to, że tworzymy modele. Nauka jedynie racjonalizuje tę procedurę, komunikując innym ludziom obserwacje ścisłym językiem i pisemnie, a następnie ludzie próbują uzgodnić, co wszyscy widzieli i jak najlepiej zaprezentować ich kolektywne obserwacje. To, co nazywamy teoriami naukowymi, to po prostu modele.
Model Boga
Religia przeprowadza podobny proces, chociaż uzgodnienie zapewnia się przez autorytet, a nie przez konsensus w sprawie obiektywnych, bezstronnych obserwacji. Od zarania ludzkości wyobrażano sobie bogów, którzy posiadali postacie zrozumiałe dla ludzi i takie, które do nich przemawiały.
Bogowie i duchy przybierali formy obiektów znanych z doświadczenia, takich jak: Słońce, Ziemia, Księżyc, zwierzęta i ludzie. Bogowie starożytnego Egiptu mieli formę zwierząt. Bogowie starożytnej Grecji mieli formę niedoskonałych, ale nieśmiertelnych ludzi. Bóg judaizmu, chrześcijaństwa i islamu przybrał formę potężnego, autokratycznego króla siedzącego na tronie wysoko nad poddanymi.
Każdy z tych modeli bogów rozwinął się z kultury swoich czasów. Gdyby ten proces trwał do dzisiaj, czcilibyśmy centra handlowe. W rzeczywistości wiele mega-kościołów w Ameryce mieści się w centrach handlowych.
Zajmując się modelami bogów, którzy wzorowani są na ludzkich pojęciach, unikamy zastrzeżenia, że „prawdziwy” Bóg może znajdować się poza naszymi ograniczonymi zdolnościami poznawczymi. Kiedy pokazujemy, że dowody falsyfikują istnienie danego boga, nie dowodzimy, że nie istnieją jacykolwiek bogowie, wyobrażalni lub niewyobrażalni. Po prostu pokazujemy poza wszelką wątpliwość, że bóg z atrybutami wyraźnie opisanymi przez dany model nie istnieje. Fakt, że dany model boga może być niezgodny z dowodami, jest wystarczającym powodem, by lekceważyć ten model w praktyce codziennego życia.
Dokładny związek między elementami modeli naukowych a tym, co jest prawdziwą rzeczywistością, nie jest główną troską większości naukowców, a przynajmniej nie powinno być. Kiedy model, który mają naukowcy, opisuje ich pomiary, jest zgodny z innymi ustalonymi modelami, pozwala na skuteczne przewidywania i może być używany praktycznie, to czego więcej potrzeba?
Model działa dobrze nie tylko opisując obserwacje, ale umożliwiając praktyczne zastosowania. Nie ma żadnej różnicy, czy elektron jest „rzeczywisty”, kiedy stosujemy model przepływających przez obwód elektroniczny elektronów do zaprojektowania jakiegoś urządzenia high-tech. Jakakolwiek jest wewnętrzna rzeczywistość, model opisuje to, co obserwujemy, a te obserwacje są wystarczająco rzeczywiste.
Podobnie, z praktycznego punktu widzenia nie ma znaczenia, czy “rzeczywisty” Bóg przypomina któregokolwiek z bogów, których empiryczne konsekwencje badamy i modelujemy. Ludzie nie oddają czci abstrakcji. Oddają cześć Bogu z przymiotami, które mogą zrozumieć. Najczęstszym przykładem modelu boga jest Bóg osobowy, który odpowiada na modlitwy. Ten model boga nie został potwierdzony w licznych, kontrolowanych eksperymentach dotyczących skuteczności modlitw. Wynika z tego, że osoba religijna marnuje czas modląc się do takiego Boga o jakąś przysługę.
Gdyby modlitwy działały, skutki można by obserwować obiektywnie. Podsumuję więc modele boga, które są niezgodne z obserwacjami naukowymi.
Bogowie niespójni z obserwacjami
- Osobowy Bóg, który dał ludziom nieśmiertelne dusze, nie zgadza się z faktami empirycznymi, że ludzkie myśli, wspomnienia i osobowości rządzone są procesami fizycznymi w mózgu, które rozpadają się po śmierci. Nie daje się znaleźć żadnych nie-fizycznych lub poza-fizycznych mocy „umysłu” i nie istnieją żadne dowody życia po śmierci.
- Osobowemu Bogu, którego kontakty z ludźmi obejmują cudowne interwencje, takie jak te, wspomniane w pismach świętych, przeczy brak niezależnych dowodów rzekomych cudownych zdarzeń.
- Kosmiczny Bóg, który dostroił prawa i stałe fizyczne do życia, w szczególności życia ludzkiego, nie zgadza się z faktem, że wszechświat nie jest przyjazny dla życia ludzkiego, będąc – z ludzkiej perspektywy – niesłychanie marnotrawny jeśli chodzi o czas, przestrzeń i materię. Nie zgadza się także z faktem, że wszechświat w większości składa się z cząstek, które są w losowym ruchu, a złożone struktury, takie jak galaktyki, stanowią mniej niż cztery procent totalnej masy wszechświata.
- Bóg osobowy, który kontaktuje się bezpośrednio z ludźmi przy pomocy objawienia, nie zgadza się z faktem, że nigdy nie została przekazana w ten sposób naukowo weryfikowalna nowa informacja, podczas gdy zapewniano na tej podstawie o wielu błędnych i szkodliwych doktrynach. Żadne objawienie nie zawierało informacji wychodzącej poza to, co już mogło być w głowie tego, kto zapewniał o objawieniu. Ponadto dowody fizyczne przekonująco pokazują, że pewne z najważniejszych narracji biblijnych, jak np. Exodus, nigdy nie miały miejsca.
- Osobowy Bóg, który jest źródłem moralności i wartości ludzkich, nie istnieje, ponieważ dowody pokazują, że ludzie sami definiują moralność i wartości. Nie jest to “względna moralność”. Wierzący i niewierzący zgadzają się co do wspólnego zestawu moralności i wartości. Nawet najbardziej pobożni decydują sami, co jest dobre, a co jest złe, a także osądzają wiele z tego, co jest zaaprobowane w pismach świętych, jako niemoralne, jak ludobójstwo, niewolnictwo i ucisk kobiet. Niewierzący zachowują się nie mniej moralnie niż wierzący.
- Osobowy Bóg, który jest wszechwiedzący, miłosierny i wszechmocny nie istnieje, ponieważ jest to logicznie niespójne z istnieniem zła, a szczególnie nieuzasadnionym cierpieniem (standardowy problem zła).
Co by było gdyby?
Na istnienie Boga czczonego przez większość Żydów, chrześcijan i muzułmanów nie tylko brak wspierających dowodów empirycznych, ale są dowody, które wręcz mu zaprzeczają. Nie musiało tak się jednak okazać. Sprawy mogłyby wyglądać inaczej i ważne jest zrozumienie tego, ponieważ uzasadnia to posługiwanie się nauką do kwestii Boga oraz obala tak często słyszane twierdzenie, że nauka nie może powiedzieć niczego o Bogu. Gdyby obserwacje naukowe potwierdziły przynajmniej jeden model boga, ci wierni, którzy tak twierdzą, szybko zmieniliby ton. Nawet najbardziej sceptyczni ateiści zmieniliby zdanie i przyznali, że może istnieć jakieś prawdopodobieństwo istnienia Boga. To się jednak nie zdarzyło.
Rozważmy następujące hipotetyczne zdarzenia, które – gdyby istotnie zdarzyły się – byłyby na korzyść hipotezy Boga. Zapraszam czytelników do wymyślenia własnych podobnych scenariuszy „co mogłoby być”. Choć niekoniecznie dowiodłyby one istnienia Boga, nadałyby przynajmniej jakąś wiarygodność tradycyjnej wierze, której to wiarygodności nie ma obecnie.
Obserwacje hipotetyczne
- Znaleziono by dowody falsyfikujące ewolucję. Można by odkryć skamieniałości, które są w niewyjaśniony sposób w niewłaściwym porządku. Formy życia mogłyby nie być oparte na tym samym schemacie genetycznym. Można by nie zaobserwować form przejściowych. Podobnie jak myślano w czasach Darwina, mogłoby się okazać, że wiek słońca jest zbyt krótki na zajście ewolucji. Odkrycie energii jądrowej zmieniło ten pogląd o słońcu, pokazując, że napędzane przez reakcję jądrową słońce będzie trwało dziesięć miliardów lat – wystarczający czas na wyewoluowanie życia.
- Ludzka pamięć i myśli mogłyby dostarczyć dowodów, których w żaden sposób nie dałoby się wyjaśnić znanymi procesami fizycznymi. Nauka mogłaby potwierdzić niesłychane moce umysłowe, których nie dałoby się wiarygodnie wyjaśnić fizycznie.
- Nauka mogłaby odkryć przekonujące dowody życia po śmierci. Na przykład, osoba, którą uznano za zmarłą zgodnie z wszystkimi sposobami znanymi nauce, powróciłaby do życia ze szczegółowymi opowieściami o życiu pozagrobowym, które zostałyby następnie zweryfikowane. Na przykład, mogłaby ona spotkać Jimmy Hoffa, który powiedziałby jej, gdzie znaleźć jego zwłoki.
- Podobnie, każde twierdzenie o objawieniu otrzymanym podczas mistycznego transu mogłoby zawierać dającą się naukowo zweryfikować informację, której człowiek w transie w żaden sposób nie mógł wiedzieć.
- Można by znaleźć fizyczne i historyczne dowody cudownych wydarzeń i ważnych narracji z pisma świętego. Na przykład, można by znaleźć rzymskie zapisy o trzęsieniu ziemi w Judei w czasie pewnego ukrzyżowania na rozkaz Poncjusza Piłata. Można by znaleźć Arkę Noego. Całun Turyński mógłby zawierać materiał genetyczny bez chromosomu Y. Ponieważ wizerunek przedstawia mężczyznę z brodą, potwierdziłoby to, że narodził się z dziewicy. Albo też materiał genetyczny mógłby zawierać nową formę cząsteczki kodującej, nie znajdowaną w żadnych innych żywych organizmach. Dowiodłoby to kosmicznego (lub boskiego) pochodzenia zawiniętej w całun istoty.
- Można by odkryć, że wszechświat jest tak przyjazny życiu ludzkiemu, iż musiał zostać stworzony z myślą o człowieku. Ludzie mogliby podróżować z planety na planetę tak samo łatwo jak podróżują obecnie z kontynentu na kontynent i byliby w stanie przeżyć na każdej planecie – także w przestrzeni kosmicznej – bez urządzeń wspierających życie.
- Zdarzenia naturalne mogłyby dziać się zgodnie z jakimś prawem moralnym zamiast zgodnie z moralnie obojętnymi prawami matematyki. Na przykład, piorun uderzałby tylko złoczyńców; ludzie, którzy zachowują się źle, częściej chorowaliby; zakonnice zawsze przeżywałyby wypadki samolotowe.
- Wierzący mogliby mieć wyższy zmysł moralny niż niewierzący, jak również inne mierzalnie wyższe przymioty charakteru. Na przykład, więzienia mogłyby być wypełnione ateistami, podczas gdy wszyscy wierzący żyliby szczęśliwym, zamożnym, pełnym zadowolenia życiem, otoczeni kochająca rodziną i zwierzętami domowymi.
- Można by było zaobserwować cuda. Na przykład, modlitwy byłyby spełniane; ręka lub noga odrosłaby dzięki uzdrawianiu wiarą.
Nic z tego się jednak nie zdarzyło. W rzeczywistości, prawdą jest w wielu wypadkach odwrotność, jak na przykład nienormalnie niska liczebność ateistów w więzieniach. Każde sprawdzone twierdzenie o nadnaturalnym wydarzeniu okazało się fałszywe. Dowody nie potwierdzają hipotezy Boga. Faktycznie, obserwacje naszych zmysłów i instrumentów nauki silnie jej zaprzeczają.
Artykuł pierwotne opublikowany w Fair Observer.
6 listopada 2013
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Victor J. Stenger
Emerytowany profesor fizyki i astronomii uniwersytetu na Hawajach oraz profesor filozofii Uniwersytetu w Colorado. Jest także członkiem Komitetu Badania Naukowego Twierdzeń Paranormalnych (CSICOP). Jest autorem następujących książek: "Physics and Psychics: The Search for a World Beyond the Senses" (1990); "The Unconscious Quantum: Metaphysics in Modern Physics and Cosmology" (1995); "Not By Desing: The Origin of the Universe" (1998); "Timeless Reality: Symetry, Simplicity and Multiple Universes" (2000); "Has Science Found God? The Latest Results in the Search for Purpose in the Universe" (2003), "God: The Failed Hypothesis. How Science Shows that God Does Not Exist" (2007). "The Fallacy of Fine Tuning" 2011, "God and the Folly of Faith" 2012, "God nad the Atom" 2013.