Współczucie pozbawione kontekstu
W efekcie nasz umysł zastawia na nas zdradliwe pułapki – obawiamy się, że coś zburzy nasze wierzenia, na których opieramy nasze poczucie moralności.
Media społecznościowe uwielbiają obrazki pod hasłem „znajdź kotka, ptaszka, pajączka”. W obrazach z propalestyńskich demonstracji rzadko znajdujemy zdjęcia z Hitlerem, zdjęcia z hasłami otwarcie nawołującymi do eksterminacji mieszkańców Izraela, zdjęcia członków Hamasu, Palestyńskiego Dżihadu, Hezbollahu, Huti oddających nazistowski salut. Współczucie dla Palestyńczyków wydaje się być oparte na świadomej eliminacji ideologii ich przywódców, ich sponsorów i ich sojuszników z przekazu – zarówno zdjęciowego, jak i słownego. Współczucie dobrze się sprzedaje, ale może być pułapką.
„Wskazywanie korzeni, z których wyrosła palestyńska ideologia, to nie to samo, co oskarżanie wszystkich wspierających palestyńskich cywilów o nazistowskie sympatie” – pisze Lucy Tabrizi. – „Współczucie wobec ludzi w strefach wojennych jest naturalne, a wręcz niezbędne. Problem zaczyna się wtedy, gdy współczucie pozbawione jest kontekstu – gdy empatia zostaje zawłaszczona przez dziedzictwo, którego wielu nie jest świadomych.”
Pomijanie nazistowskich symboli w przekazie obrazu wojny nie jest niewinnym przeoczeniem. Podobnie jak pomijanie całej historii „budowania palestyńskiego narodu” – tak by odbiorcy nie uświadamiali sobie powiązań Bractwa Muzułmańskiego z niemieckim nazizmem, żeby w żadnym przypadku nie przypominać obecności tysięcy oficerów SS, zbiegłych po wojnie do Egiptu, Syrii i Iraku, i szkolących armie tych krajów; żeby usunąć z pola widzenia nieustającą popularność Mein Kampf w Egipcie, Turcji, Syrii, Iranie i w kilku innych muzułmańskich krajach.
Wyprane z kontekstu współczucie może wydawać się czystym uczuciem. Ludzie cierpią – i to cierpienie jest autentyczne. Czy są gdzieś badania nad stopniem popularności Adolfa Hitlera w krajach islamu? Nie znam takich badań, ale wielokrotnie widziałem dane wskazujące na silną sympatię do samego Hitlera, jak i popularność nazistowskich symboli.
Odarcie współczucia dla ofiar wojny wywołanej przez Hamas z ideologii, która doprowadziła do zmienienia Strefy Gazy w terrorystyczną twierdzę, gdzie młode pokolenie wychowywane było w duchu tej ideologii – to nie tylko moralny błąd, ale i zagrożenie dla kultury parlamentarnej demokracji.
Ideologia nazistowska, podobnie jak komunizm, zwracała się przeciwko wszelkiej wolności. Zbigniew Brzeziński w swojej książce z 1997 roku The Grand Chessboard (polskie wydanie: Wielka szachownica) pisał o największym zagrożeniu świata przez sojusz krajów totalitarnych – Chin, Rosji i Iranu. Dziś ten sojusz jest faktem dokonanym, przy czym, podczas gdy Chiny i Rosja to mocarstwa atomowe, Iran jest mocarstwem terrorystycznym. Terroryzm nic nie znaczy bez ideologii. Jeśli nie interesujemy się tym, co motywuje fanatyków, konsekwencją jest klęska na polu walki o morale.
W 1941 roku świat demokratyczny uratowała napaść Hitlera na Związek Radziecki. Wcześniej Stalin rozkazał rozstrzeliwać oficerów wywiadu donoszących, że Hitler przygotowuje się do takiej napaści. Stalin święcie wierzył, że wspólnie z Niemcami pobije nie tylko Europę, ale i Amerykę.
Tak, to było zderzenie cywilizacji – zderzenie kultury wolności z kulturą tyranii. Dzisiejszy sojusz tyranów wykorzystuje zachodnie, prastare uprzedzenia, żeby osłabić gotowość obrony naszych wolności. Skierowanie gniewu na Żydów, wyzute z kontekstu współczucie, wyizolowanie wojny w Gazie jako największego zła – to wszystko skłania miliony dobrych i spokojnych ludzi do mimowolnego wsparcia sojuszu tych, którzy chcą nam odebrać wolność.
Dziś, w zderzeniu cywilizacji, dziesiątki milionów mieszkańców Zachodu opowiadają się de facto po stronie sił totalitarnych, a w przypadku Islamskiej Republiki Iranu oraz potężnego w krajach sunnickich Bractwa Muzułmańskiego – sił jednoznacznie nazistowskich.
Współczucie odarte z kontekstu jest samobójczą grą, w której celują media, politycy, nauczyciele akademiccy i celebryci. To nie jest pierwszy raz. Uniwersytety były kolebką niemieckiego nazizmu.