Czy Radosław Sikorski jest bolszewikiem?


Andrzej Koraszewski 2025-08-24


Minister Spraw Zagranicznych RP powiedział w moim imieniu w Hadze, że jego ministerstwo ogłasza sprzeciw wobec budowania mieszkań przez Żydów. Minister nie wyjaśnił, kto w tych mieszkaniach ma mieszkać, ani dlaczego budowanie mieszkań przez Żydów wywołuje jego gwałtowny sprzeciw. Portal „Do Rzeczy” cytuje słowa ministra przekazane na Twitterze/X:


"Izraelscy ministrowie deklarują, że chodzi o uniemożliwienie powstania państwa palestyńskiego. Skoro tak, to powstaje pytanie, co przewidują dla milionów Palestyńczyków, za których odpowiadają jako władza okupacyjna w Gazie i na Zachodnim Brzegu Jordanu."


Zacznijmy może od tego, że 25 maja br. tenże minister Sikorski oznajmił, że Polska „uznaje państwowość Palestyny od kilkudziesięciu lat”. (To prawda, Polska uznaje państwowość Palestyny od 1988 roku i żaden minister spraw zagranicznych RP po upadku komunizmu nie zaproponował cofnięcia tego uznania.)


30 lipca br. powiedział: — „Uważam, że Izrael nadużył siły, był sprowokowany, ale nadużył siły i dzisiaj nie wiadomo, co jeszcze próbuje osiągnąć i czy to, co robi, w ogóle prowadzi do tego celu” — mówi Radosław Sikorski w podcaście „Raport Międzynarodowy”.


Na jakiej podstawie są te mniemania i czym się różnią od dywagacji przeciętnego bywalca piwiarni? O jakim celu peroruje nasz minister i jak poważne ma powody, żeby wprowadzać ludzi w błąd? Cel Izraela definiowany był wielokrotnie i to bardzo jasno: odebranie władzy Hamasowi nad mieszkańcami Gazy, zniszczenie Hamasu jako siły militarnej, uwolnienie zakładników. Zapamiętanie tego nie powinno być trudne nawet dla ministra RP.


Możemy się zastanawiać, czy Sikorski, który pełnił funkcję wiceministra spraw zagranicznych już w roku 1998 w rządzie Jana Olszewskiego i trzykrotnie był ministrem spraw zagranicznych w rządach Donalda Tuska, może nie znać treści Porozumień z Oslo? Otóż porozumienia te nie zabraniają Izraelczykom budowania mieszkań ani dla Arabów, ani dla Żydów na terenach spornych. Jeśli Sikorski zna te Porozumienia (a powinien, z racji swoich obowiązków ministra), to świadomie i z premedytacją posługuje się mętnym i kłamliwym językiem. Izrael nie okupuje Judei i Samarii (Zachodniego Brzegu), a budowanie mieszkań nie było ani nie jest przeszkodą do rozwiązania dwupaństwowego. Przypomnijmy fakt, że przeszkodą tą jest statut Organizacji Wyzwolenia Palestyny, wielokrotna odmowa własnej państwowości, a przede wszystkim odmowa wyrzeczenia się terroru przez władców uznawanego przez Polskę państwa Palestyna.


Minister Sikorski nie jest aż tak naiwny, żeby o tym wszystkim nie miał zielonego pojęcia. Minister wie również, że wieloletnie wstrzymanie budowy osiedli na terenach spornych nie przybliżyło państwowości palestyńskiej ani o krok, wie, co pisał prezydent Clinton o Arafacie, wie, że w Porozumieniach z Oslo strona palestyńska zobowiązała się do wspólnej walki z terroryzmem, ale płaci terrorystom i ich rodzinom za akty terroru; wie, że Izrael nie tylko nie popełnia ludobójstwa, ale nawet ONZ wypowiada się na ten temat niewyraźnie, zaś Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości orzekł o „możliwości popełnienia ludobójstwa w czasie przyszłym”, a nie o jego popełnieniu. Pojęcie okupacji jest również nadużyciem — i minister doskonale o tym wie. Tak więc, używając mętnego języka, minister Sikorski świadomie wprowadza społeczeństwo w błąd. W Hadze zrobił to jako statysta w chórze europejskich polityków, ponieważ radziecka terminologia i radziecka propaganda nie tylko przetrwały Związek Radziecki, ale stały się głównym nurtem zachodniej polityki. Minister dobrze wie, z kim walczy Izrael, a jego wypowiedź nie ma nic wspólnego z elementarną przyzwoitością; Radosław Sikorski wie jednak, że przyzwoitym człowiekiem być nie warto, bo to się nie opłaca.


Nie, budowa osiedla mieszkaniowego nie blokuje rozwiązania dwupaństwowego. Rozwiązanie dwupaństwowe zostało zablokowane przez strony odmawiające pokojowego współistnienia z Izraelem. W Autonomii Palestyńskiej to blokowanie miało inną otoczkę werbalną po arabsku, a inną po angielsku. Jeśli idzie o Gazę i Hamas — tam nikt niczego nigdy nie ukrywał.


Minister wie również, że cała strategia walki o „państwo Palestyna” została zaplanowana w Moskwie. Ale ponieważ dziś karierę polityczną robi się na powtarzaniu komunistycznych kłamstw, minister Sikorski nie ma nic przeciwko manipulowaniu faktami, żeby w Hadze brzmieć jak Hiszpan czy Norweg, a w domu jak człowiek szanujący narodową tradycję.


Trzydzieści lat temu Radosław Sikorski odbudował zrujnowany dworek pod Bydgoszczą. Cały teren ogłosił strefą zdekomunizowaną. Zapomniał jednak o własnej głowie.


A swoją drogą — ciekaw jestem, czy ktoś może mi przypomnieć, jak często ministerstwa spraw zagranicznych różnych krajów zajmują się protestami w sprawie budowania osiedli mieszkaniowych? Minister powiedział jednak pół prawdy. Istotnie, zarówno władze Izraela, jak i zdecydowana większość izraelskiego społeczeństwa przestały wierzyć w możliwość rozwiązania dwupaństwowego. Gdyby minister miał za zadanie publicznie odpowiedzieć, dlaczego tak się stało, prawdopodobnie bylibyśmy świadkami wyjątkowo zabawnego krętactwa ze strony tego politycznego karierowicza.