Jednolita teoria pola antysemityzmu
Dlaczego jest tak ogromna nienawiść do Żydów?
Antysemityzm nie jest taki jak inne rodzaje nienawiści. Większość innych form nienawiści opiera się na niechęci do innych wyłącznie dlatego, że są inni. Nienawiść do Żydów wykracza daleko poza to; nienawiść jest bardziej ekstremalna, bardziej osobista.
Co tłumaczy obsesję, którą tak wielu ma na punkcie Żydów – a ostatnio także na punkcie Izraela – wykraczającą daleko poza nienawiść do innych? W końcu większość świata jest „inna” dla każdego.
Dziesięć lat temu pisałem o tym, jak wiele historycznych katedr w Europie przedstawia dwie postacie, Ecclesię i Synagogę, które symbolizują triumf Kościoła nad narodem żydowskim. Ecclesia to postać skąpana w świetle, ubrana w eleganckie szaty i trzymająca kielich, podczas gdy Synagoga to pokonana postać z zawiązanymi oczami, której Tablice wypadły z ręki. Przekaz był jednym z przesłań supersesjonizmu, w którym Kościół zastąpił Żydów jako Naród Wybrany. Kościoły z takimi dziełami sztuki były zazwyczaj budowane na obszarach o większej populacji żydowskiej: nie były one tylko przesłaniem wyższości Kościoła, ale także zniewagą dla społeczności żydowskiej, przypominając im o ich pogardzanym statusie.
Dla Kościoła samo istnienie Żydów wieki po tym, jak mieli zniknąć z powodu absolutnej słuszności wiary chrześcijańskiej, było obrazą. Dopóki Żydzi istnieli i prosperowali, oznaczało to, że może być problem z doktryną – jak rozsądni ludzie mogliby nie gromadzić się automatycznie w tym, co jest tak wyraźnie lepsze? Ktoś z nich musi się mylić, a samo stworzenie tych postaci, Ecclesii i Synagogi, jest formą zmagania się z zagrożeniem dla chrześcijańskiej pewności.
Z perspektywy Kościoła nie jest to tylko niezgoda między religiami. Sami Żydzi byli wyzwaniem dla całej narracji stojącej za chrześcijaństwem. Są postrzegani jako bezpośredni atak na podstawową wiarę chrześcijan, na który nie można było odpowiednio odpowiedzieć w ramach chrześcijaństwa.
Osiągnęło to szczyt u Marcina Lutra, który nie mógł pojąć, jak Żydzi mogliby nie nawrócić się sami. Stąd jego pragnienie zniszczenia samego judaizmu - palenie synagog i szkół, konfiskowanie żydowskich ksiąg świętych i tworzenie świata, w którym Żydzi mogliby się albo nawrócić, albo zostać wypędzeni.
To poczucie, że samo istnienie Żydów jest atakiem na najcenniejsze zasady wiary, wyjaśnia, w jaki sposób antysemityzm wykracza daleko poza „normalną” nienawiść. Zabijanie Żydów jest niemal samoobroną dla tych, którzy mają taką mentalność.
Podczas Holokaustu niektórzy fundamentalistyczni chrześcijanie znaleźli pozytywną stronę ludobójstwa uznając, że ich pismo święte w końcu zostało potwierdzone. Odrodzenie Izraela spowodowało szok - nagle wiecznie błąkający się Żydzi mieli swoje miejsce, a co gorsza, w tym samym miejscu, w którym wcześniej zbudowali naród.
Teologicznie rzecz biorąc, nienawiść do Izraela jest bezpośrednim skutkiem odwiecznego chrześcijańskiego antysemityzmu.
Ten sposób myślenia został wpojony światu zachodniemu. Sobór Watykański II złagodził supersesjonizm, dając Żydom przymierze z Kościołem rzymskokatolickim, ale nie z innymi Kościołami, takimi jak prawosławny i luterański. Teologia supersesjonistyczna utrzymuje się w kręgach katolickich, a dla dziesiątek milionów ludzi istnienie Żydów subtelnie kwestionuje jedno z przekonań ich wiary.
To samo możemy powiedzieć o islamie. Oto wiara, która jest również, do pewnego stopnia, supersesjonistyczna. Mahomet ma być ostatnim, doskonałym prorokiem, ale wszyscy poprzedni prorocy byli Żydami. Koran ma być doskonałym słowem Allaha, które zastępuje „wypaczoną” Torę, która go poprzedza i mu przeczy. Mahomet próbował przyciągnąć Żydów do swojej religii (dlatego najpierw ustalił kierunek modlitwy na Jerozolimę), ale oni go odrzucili.
A jednak Żydzi nadal istnieją. Żydzi, którzy nie akceptują Islamu, Żydzi, którzy uważają Mahometa za fałszywego proroka, Żydzi, którzy studiują Torę, która według Islamu jest skażona.
Dalsze istnienie narodu żydowskiego nie jest aż tak wielkim wyzwaniem teologicznym dla islamu, jak dla niektórych kościołów, ale drażni. Żydzi mają być obywatelami drugiej kategorii w społeczeństwach islamskich, a przez wieki, podczas gdy chrześcijanie zyskali szacunek, gdy pokonali islam militarnie, muzułmanie nadal mogli uważać się za silniejszych od Żydów.
Aż do odrodzenia się Izraela.
Zwycięstwo Izraela w 1948 r. nie było mniejszym trzęsieniem ziemi w świecie muzułmańskim niż w wielu wyznaniach chrześcijańskich. Żydzi nie mieli być silniejsi od muzułmanów, którzy szczycą się swoją sztuką wojenną. Zwycięstwa syjonistów były źródłem ogromnego wstydu, a powodem wstydu było to, że naruszały głęboko zakorzenione przekonanie wśród muzułmanów – niekoniecznie religijne, ale nie mniej święte dla arabskich muzułmanów.
Antysemityzm, o którym do tej pory dyskutowaliśmy, przypisywano istnieniu Żydów jako bezpośredniemu wyzwaniu dla wiary. Wiara jest niezwykle osobista i fakt, że istnieją wobec niej wątpliwości, naturalnie wywołuje reakcję emocjonalną. To wyjaśnia, dlaczego Żydzi i Izrael są postrzegani jako prawdziwi wrogowie, a nie tylko inni.
Jednakże dzisiejszy antysemityzm na pierwszy rzut oka nie wydaje się pasować do tego paradygmatu. Większość ludzi Zachodu nie jest religijna, a idea supersesjonizmu nie jest modna w liberalnym świecie.
To ignoruje naturę ludzką. Ludzie naturalnie dążą do duchowości; chcą być częścią czegoś o wiele większego niż oni sami. Kiedy Kościół upada, próżnia, która powstaje, musi zostać czymś wypełniona.
Dzisiaj tym „czymś” jest często progresywizm lub socjalizm w ogóle. Wielu zauważyło, że stało się to wiarą samo w sobie. Od praw zwierząt po ekologię, kolonializm osadniczy i krytyczną teorię rasy, żadnej z zasad tej nowoczesnej wiary nie wolno kwestionować. Jak w przypadku każdej wiary, istnieje ortodoksja wiary i ekskomunika („anulowanie”) tych, którzy się z nią nie zgadzają lub ją kwestionują.
Izrael kwestionuje postępową ortodoksję w nie mniejszym stopniu niż Żydzi kwestionują chrześcijańską ortodoksję.
Oto państwo, które ma być schronieniem tylko dla Żydów. Jest bezkompromisowo kapitalistyczne. Jest z konieczności bezkompromisowo militarne. Jest bezkompromisowo partykularystyczne.
Co najgorsze, odnosi ogromne sukcesy. Rozwija się i prosperuje, łamiąc zasady stworzone przez dzisiejszych postępowców. Jest potęgą gospodarczą, militarną i technologiczną. Nawet zaprowadza pokój dzięki sile.
Dla tych ludzi progresywizm jest tak samo supersesjonistyczny, jak historycznie było chrześcijaństwo. Zgodnie z ich światopoglądem są po „właściwej stronie historii”, myślą, że z czasem ich idee i teorie okażą się poprawne. Istnienie i sukces Izraela przeczą temu głęboko zakorzenionemu przekonaniu.
Stąd nienawiść. Nie niezgoda, nie wyważona krytyka, ale obsesja i instynktowna odraza, które wykraczają poza ich opinie na temat jakiegokolwiek innego kraju. Izrael nie pasuje do ich systemu wierzeń, dlatego musi zostać zdelegitymizowany, a każdy atakujący jest bohaterem.
Teorię głoszącą, że obsesyjna nienawiść do Żydów wynika z wiary, dodatkowo wzmacniają kontrprzykłady kultur, w których nie występuje taki poziom antysemityzmu.
Narody azjatyckie, takie jak Indie, Chiny i Japonia, nie mają tak silnych uczuć wobec Żydów, jak ich zachodni i muzułmańscy odpowiednicy. Ich religie nie opierają się na żydowskich koncepcjach monoteizmu, a ich kultury nie opierają się na zachodnich wartościach, które częściowo wywodzą się z judaizmu. Dla nich Żydzi są po prostu kolejnym narodem: mogą nie zgadzać się z polityką Izraela, ale brakuje im obsesyjnej natury antysemityzmu świata zachodniego i muzułmańskiego. Koreańska obsesja na punkcie Talmudu sprzed kilku lat nie jest antysemityzmem, jest raczej ciekawością.
Nienawiść do Żydów i Izraela nie wynika z niczego, co robią Żydzi. Wynika wyłącznie z tego, że Żydzi i Izrael są w wiecznej sprzeczności z głęboko zakorzenionym systemem wierzeń setek milionów ludzi.
Link do oryginału: https://elderofziyon.blogspot.com/2025/03/a-unified-field-theory-of-antisemitism.html
Elder of Ziyon, 21 marca 2025
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska