Jedna wojna ale w różnych odsłonach
Konta X są pełne historii o izraelskim ataku na Szpital Przyjaźni Turecko-Palestyńskiej w Gazie, a ludzie rozpaczają z powodu braku placówek onkologicznych dla palestyńskich dzieci. W rzeczywistości ten konkretny szpital został zamknięty w listopadzie 2023 r., powołując się na brak paliwa. Ale obejrzyj wideo. Rozmiar, wzór i kolor eksplozji jasno wskazują, że w samym budynku lub pod nim działo się coś, co nie było związane z zapewnianiem leczenia onkologicznego dzieciom.
Więc kiedy opowiadają ci o wszystkich cywilach, których Izrael zabił (a o których śmierci otrzymali informacje od Hamasu), zapytaj, co ci ludzie robili w środku nieczynnego szpitala onkologicznego? A potem zapytaj, kto właściwie „wznowił” wojnę?
Bo nie był to Izrael.
Izraelska Komisja Spraw Zagranicznych i Obrony Knesetu oceniła, że Hamas i Palestyński Islamski Dżihad odbudowały w poważnym stopniu swoje siły militarne. To prawda, że terrorystów z pierwszej linii, inżynierów i specjalistów od rakiet zastąpili nowi rekruci bez doświadczenia. Jednak informacje wywiadowcze pokazały, że Hamas przygotowywał się do przeprowadzenia kolejnego ataku lądowego na Izrael na dużą skalę.
Bombardowania wywołały ponowne „oburzenie” z powodu odmowy Jerozolimy czekania, by wróg raz jeszcze „uderzył pierwszy”. Izrael nie musi czekać na atak i po 7 października prawdopodobnie nigdy więcej nie zaniecha działań w obliczu groźby inwazji.
Pierwszymi celami, po które sięgnął Izrael, byli członkowie hierarchii Hamasu. Wśród wyeliminowanych w Gazie byli „premier” Hamasu, dyrektor generalny jego ministerstwa spraw wewnętrznych, szef jego służb bezpieczeństwa wewnętrznego i dyrektor generalny ministerstwa sprawiedliwości zarządzanego przez Hamas. To właśnie miał na myśli rząd Izraela, gdy powiedział, że Hamas nie będzie miał ani władzy wojskowej, ani możliwości rządzenia.
Oskarżenie, że setki cywilów zginęło w ciągu pierwszych kilku minut, jest podobne do fałszywych liczb ofiar, które pojawiły się wczesnym rankiem i podczas dni bitwy o Dżanin w 2002 r. w ramach operacji „Obronna Tarcza”. Początkowo doniesienia mówiły o ponad 1000 zabitych, ale później liczba ta została zredukowana do zaledwie 50; a 36 z nich było palestyńskimi terrorystami. Na początku 2024 r., nastąpiła dość drastyczna zmiana w ocenie ONZ liczby ofiar w Strefie Gazy podczas wojny prowadzonej pod kryptonimem Żelazne Miecze.
Nawiasem mówiąc, oszacowania Izraela były poprawne. Hamas przegrupowywał się i nawet w tym tygodniu wystrzelił rakiety na Tel Awiw z południowej części Strefy Gazy — tak, z tego miejsca, którego zdaniem byłego prezydenta USA Joe Bidena i sekretarza stanu Antony’ego Blinkena Izrael nie powinien atakować.
Gdy Izrael powróci do walk piechoty w Strefie Gazy – co w żaden sposób nie jest radosną perspektywą – przynajmniej będzie miał łatwiejszą drogę, ponieważ administracja Trumpa przyspieszyła dostawę buldożerów i ciężkich bomb dla Sił Obronnych Izraela, a więc narzędzi niezbędnych do niszczenia tuneli.
Izrael zrobi to, co rząd Izraela uzna za konieczne dla zabezpieczenia swoich granic i społeczeństwa, do całkowitego wyeliminowania władzy Hamasu w Gazie i zmuszenia tej organizacji terrorystycznej do zwrotu pozostałych zakładników. [Na marginesie, choć nie jest to marginalna sprawa, muszę powiedzieć, że hasło „sprowadź ich do domu” nie jest mądre. Nie możemy ich „sprowadzić”. To Hamas musi im pozwolić „wrócić do domu”, bo to na nim spoczywa ciężar odpowiedzialności.]
Jednak obecnie toczy się inna wojna, ponieważ Stany Zjednoczone odpowiadają na działania sił Huti na Morzu Czerwonym.
Huti są siłą najemną Iranu. W brutalnej rebelii przeciwko uznanemu rządowi Jemenu (według Genocide Watch) zabili „około 233 tysięcy ludzi do 2023 r., zrujnowali gospodarkę kraju, infrastrukturę i podstawowe usługi, i stworzyli najpoważniejszy na świecie kryzys humanitarny”. Pomimo tego kryzysu Organizacja Narodów Zjednoczonych już kilkakrotnie zawiesiła pomoc żywnościową dla Jemenu po tym, kiedy terroryści Huti porwali jej personel. Zauważ hipokryzję, ponieważ jest to ta sama Organizacja Narodów Zjednoczonych, która spędziła ponad rok pomstując na Izrael z powodu zmyślonego głodu w Gazie.
Huti ogłosili również, że to oni decydują o tym, kto ma dostęp do Morza Czerwonego.
Zostawmy na chwilę Izrael. Huti swoimi działaniami zmniejszyli o ponad połowę ruch przez Kanał Sueski, który łączy Morze Czerwone z Morzem Śródziemnym, to kosztowało Egipt gigantyczne pieniądze, na stratę których go nie stać. Miało to również bezpośredni wpływ na Jordanię, Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Somalię, Sudan i Dżibuti. W tym ostatnim kraju znajduje się jedyna stała baza wojskowa USA w Afryce, Camp Lemonnier.
I oczywiście Huti strzelają rakietami i pociskami dostarczonymi rzez Iran w kierunku amerykańskich okrętów. Marynarka Wojenna USA poinformowała w tym miesiącu, że od końca 2023 r. „podjęto 174 próby starć z jednostkami Marynarki Wojennej USA i 145 ataki na komercyjne jednostki morskie. Do tej pory żadna próba ataku na okręty Marynarki Wojennej USA nie zakończyła się sukcesem …”.
A teraz powróćmy do Izraela.
Stany Zjednoczone i Izrael prowadzą zarówno jedną wojnę, jak i wiele wojen, dążąc do wolności żeglugi dla siebie i świata oraz do zapewnienia bezpieczeństwa swoich społeczeństw i granic. W centrum obu wojen — jak również trwających wojen w Syrii i Libanie — znajduje się Iran.
To jest i nie jest jedna wojna. Ale sednem sprawy jest to, że zdolność Iranu do kontrolowania wydarzeń i grożenia regionalnym i międzynarodowym partnerom musi zostać zredukowana do zera. Zaczyna się to od konieczności rozbicia Hamasu i Huti.
Link do oryginału: https://www.jns.org/it-is-and-it-isnt-one-war/
JNS Org., 21 marca 2025
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Shoshana Bryen – amerykańska dziennikarka, jest w zarządzie Jewish Policy Center oraz jest redaktor naczelną inFOCUS Quarterly.