Syria ma nowego autokratę, Szaraa przyznał sobie tytuł „prezydenta”
Ahmad Szaraa, de facto władca Syrii i były członek Al-Kaidy, ogłosił się w środę „prezydentem przejściowym”, a jego konto X po prostu pominęło słowo „przejściowy” i nazwało go „prezydentem Syryjskiej Republiki Arabskiej”. Ale kto umarł i uczynił Sharaa królem? Odpowiedź brzmi: nikt. W regionie, w którym „rację ma siła”, facet z bronią zostaje „prezydentem”, a zanim się obejrzymy, Szaraa będzie prezydentem na zawsze.
Ale nie wszyscy Syryjczycy zgadzają się. Taha Bali, syryjsko-amerykański sunnita z Damaszku i zwolennik rewolucji syryjskiej od chwili jej wybuchu w 2011 r., otwarcie krytykuje nowego autokratę Syrii i jego autokratyczne tendencje.
W ciągu dwóch miesięcy od przeprowadzki do Pałacu Ludowego, niegdyś siedziby władzy Baszara al-Asada, Szaraa „przyjmował ministrów spraw zagranicznych, szefów wywiadów, celebrytów, prokuratora [Międzynarodowego Trybunału Karnego], zagraniczne media i diasporę syryjską” – napisał Bali na X.
Jednak Szaraa nie przyjął jeszcze rodzin Syryjczyków, których Assad zabił lub uwięził, rannych i okaleczonych w 14-letniej wojnie domowej, lokalnych organizacji pozarządowych, związków zawodowych ani lokalnych mediów. Bali doszedł do wniosku, że intencje Szaraa są jasne. Jest zainteresowany jedynie nawiązaniem kontaktu z „silnymi”, czy to krajowymi, czy zagranicznymi, nie zwracając się bezpośrednio do Syryjczyków ani nie odwiedzając miejsc poza pałacem prezydenckim, takich jak niesławne więzienie Sajdnaja.
Należy sprawiedliwie przyznać, że Szaraa opuścił pałac prezydencki, ale tylko po to, by przywitać emira Kataru Tamima Bin Hamada, którego samolot wylądował na lotnisku w Damaszku w czwartek. Była to pierwsza wizyta głowy państwa.
W innym poście Bali pochwalił połączenie wszystkich frakcji zbrojnych w scentralizowaną armię, ale dodał, że wydarzenie to zostało wykorzystane do ukrycia przejęcia władzy przez Szaraa.
Inny syryjski rewolucjonista, Mazen Ezzi, francusko-syryjski Druz ze Sweidy na południu, również sprzeciwił się temu, co wygląda na uzurpację władzy przez Szaraa. Fakt, że Szaraa polega „na frakcjach zbrojnych, a nie na siłach politycznych i cywilnych”, sprawia, że wygląda to raczej na zamach stanu niż na transformację polityczną, argumentował Ezzi.
Frakcje, które ślubowały wierność Szaraa, gdy proklamował się prezydentem, były sunnickie, według Ezziego. „Każdy proces polityczny, który wyklucza Kurdów, Alawitów, chrześcijan, Druzów, Murszidijjów, Asyryjczyków i innych, nie jest prawdziwie narodowy” – podsumował.
Ezzi ma rację. Ogromne połacie kraju pozostają poza kontrolą „prezydenta Szaraa”. Na południowym wschodzie Kurdyjskie Siły Demokratyczne Syrii (SDF) utrzymują autonomiczny rząd i wojsko. Szaraa wezwał Kurdów do oddania broni, ale odpowiedzieli, że najpierw trzeba uzgodnić cały proces.
„Powiedzieliśmy Szaraa, że jesteśmy gotowi połączyć nasze wojsko, by stworzyć narodową armię syryjską – instytucję z ustalonymi zasadami i łańcuchem dowodzenia” – powiedział szef SDF Mazloum Abdi. „Szaraa nie chce traktować nas jak równych sobie, ale [chce, żebyśmy] mu się poddali, a tego nie chcemy zrobić”. Kurdom pomaga to, że ich potencjał wojskowy i globalne powiązania są lepsze od Szaraa. Ale z czasem równowaga sił może się zmienić na ich niekorzyść.
Zanim objął władzę, Szaraa mówił wszystko, co trzeba, twierdząc, że nie zabiegał o władzę ani sławę, a jego jedynym celem było zbudowanie zróżnicowanej i prosperującej Syrii, godnej swoich obywateli. Jednak dalsze zachowanie Szaraa pokazało, że potępił swoją przeszłość tylko po to, aby zdobyć globalne uznanie, którego potrzebuje, aby skonsolidować władzę i – prawdopodobnie – nigdy jej nie oddać.
Na razie Szaraa nadal czerpie korzyści z powszechnej euforii związanej z odsunięciem od władzy dynastii Assadów, w ponad pół wieku od przejęcia przez nich władzy.
Ale wkrótce, gdy Szaraa stanie się niekwestionowanym władcą, będzie musiał rządzić. Jeśli gospodarka się załamie, Szaraa będzie musiał zastosować taktykę podobną do tej stosowanej przez innych dyktatorów Bliskiego Wschodu: połączenie brutalnych represji wobec przeciwników i przerzucanie odpowiedzialności na inne kraje – głównie na Zachód i na Izrael.
Inną taktyką, być może bliższą sercom bazy Szaraa, byłby powrót do islamizmu. W 1991 roku, po tym jak globalna koalicja wyrzuciła Saddama i zmiażdżyła Irak i jego gospodarkę, chwiejący się iracki dyktator rozpoczął „kampanię wiary” i dodał islamską frazę „Bóg jest wielki” do flagi. Jest prawdopodobne, że kiedy rzeczywistość da o sobie znać i Syria będzie zmagać się z bezrobociem i ubóstwem, Szaraa wskrzesi swoją islamistyczną przeszłość i zaangażuje się w islamizację, która w połączeniu z brutalnymi represjami doprowadzi do powstania państwa islamskiego w Syrii, podobnego do Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii, czyli ISIS.
Obalanie krwawych tyranów to świetna sprawa, ale nie ma gwarancji, że to, co nastąpi, będzie się różnić od tego, co było poprzednie.
Link do oryginału: https://hussainabdulhussain.substack.com/p/syria-gets-a-new-autocrat-as-sharaa
House of Wisdom, 31 stycznia 2025
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Hussain Abdul-Hussain
Iracko-libański dziennikarz mieszkający w Waszyngtonie. Pracuje jako analityk w instytucie Fundacji Defence of Democrecies. Wcześniej pracował w utworzonej przez amerykański Kongres Arabic TV, przed tym był reporterem w wychodzącej w Bejrucie The Daily Star. Jest absolwentem Amerykańskiego Uniwersytetu w Bejrucie, gdzie studiował historię Bliskiego Wschodu.