Hamas i Czerwony Krzyż
To, co pozostało z domniemanej „neutralności, bezstronności i niezależności” Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, zostało zniszczone przez wojnę w Strefie Gazy.
19 stycznia 2025 r., po zawarciu przez Izrael porozumienia o zawieszeniu broni z Hamasem, trzy izraelskie kobiety zostały uwolnione po 471 dniach niewoli w Strefie Gazy. Zakładniczki zostały przewiezione do miejsca, gdzie miały wsiąść do samochodów Czerwonego Krzyża, tam były nękane i wyśmiewane przez uzbrojonych „bojowników” i wrogi tłum, który przeciskał się do kobiet i wrzeszczał „Allahu Akbar!”. Funkcjonariusze Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) nie zrobili nic, aby przeszkodzić w tym zastraszającym pokazie poniżenia i publicznego upokorzenia. Zamiast tego oznakowani urzędnicy MKCK zastosowali się do żądania bojowników Hamasu, którzy wręczyli im do podpisu „certyfikaty zwolnienia”. Następnie trzy młode kobiety zostały zmuszone do demonstrowania tych dokumentów podczas sesji zdjęciowej, tak jakby przyjechały do Strefy Gazy na studia uniwersyteckie.
Ten groteskowy spektakl uwypuklił stopień, w jakim Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża był gotowy służyć jako statyści Hamasu przed i po tym, jak palestyńscy dżihadyści dopuścili się okrucieństw z 7 października 2023 r. Ponad 250 osób zostało porwanych z Izraela tego strasznego dnia. Większość z nich żyła, niektórzy byli już zamordowani, a wciąż nieznana jest liczba porwanych, którzy zmarli w niewoli lub zostali zamordowani przez porywaczy w Gazie. Żaden z izraelskich porwanych nie widział i nie otrzymał pomocy od przedstawicieli organizacji rzekomo odpowiedzialnej za wdrażanie wymogów Konwencji Genewskiej. Czerwony Krzyż nie przekazał dręczonym rodzinom ani strzępka informacji na temat stanu jeńców, ponieważ, jak beznamiętnie twierdzą we własnych oficjalnych oświadczeniach, bez zgody Hamasu „MKCK nie może działać”.
Takie uzasadnienia są technicznie poprawne, ale omijają główne kwestie podniesione przez krytyków MKCK. Gniew wyrażony przez Izraelczyków i innych nie jest spowodowany tym, że MKCK nie zdołał zmusić Hamasu do umożliwienia wizyt i dostarczenia leków. Problem polega na tym, że ta organizacja była w zasadzie bierna i nie wykorzystała swojego ogromnego prestiżu, aby domagać się dostępu do zakładników lub prowadzić kampanię na rzecz ich uwolnienia. Urzędnicy Czerwonego Krzyża, którzy podróżowali po całym regionie, w tym odwiedzając Katar, nie zorganizowali konferencji prasowych, na których ten przekaz zostałby wzmocniony. Nie opublikowali również otwartych listów adresowanych, powiedzmy, do szefów rządu Kataru, domagających się wywarcia presji na Hamas, aby przestrzegał podstawowych zasad humanitarnych i prawnych w zakresie traktowania swoich „więźniów”.
Kiedy pojawili się na głównych platformach medialnych, urzędnicy MKCK nie bili pięścią w stół, ani nie stawiali żadnych żądań Hamasowi. Jak zauważył Richard Goldberg, doradca w Foundation for the Defense of Democracy w Waszyngtonie, „Wielu członków Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża — którzy odwiedzili Gazę, zorganizowali konferencje prasowe i odjechali, nie krytykując Hamasu, nie krzycząc i nie żądając zobaczenia porwanych — Czerwony Krzyż ma krew na rękach”. Urzędnicy MKCK potulnie i wielokrotnie przedstawiali wymówki, że krzyk i walenie pięścią w stół po prostu nie jest możliwe.
Podobnie na platformach mediów społecznościowych wzmianki o zakładnikach były nieliczne i rzadkie. W 2024 roku konto ICRC w Izraelu i OT na X wśród setek postów wysłało tylko siedem tweetów, w których wspomniano o Izraelczykach. Główne konto @ICRC, które ma ogromną liczbę 2,2 miliona obserwujących, miało jeszcze kilka innych przykładów, ale większość z nich powtarzała wymówkę organizacji, że jej ręce są związane pozornymi ograniczeniami jej roli jako „neutralnego pośrednika”.
Ta wąsko-legalistyczna polityka przypomina haniebną bezczynność Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża podczas nazistowskiego Holokaustu, kiedy jego urzędnicy ignorowali bezpośrednie i pośrednie dowody istnienia i działalności niemieckich obozów zagłady i ludobójczego „ostatecznego rozwiązania”. Przywódcy Czerwonego Krzyża obradowali i postanowili unikać publicznego potępienia nazistowskich praktyk, które mogłoby wywołać tarcia między władzami nazistowskimi a szwajcarskimi urzędnikami.
To nie była tylko polityka bierności — MKCK był również ochoczym uczestnikiem nazistowskich działań propagandowych. Konkretnie, organizacja przedstawiała getto Theresienstadt jako „model” dla MKCK, co skłoniło ją do rozpowszechnienia fałszywego raportu, w którym stwierdzono, że Żydzi nie są kierowani do komór gazowych. Minęło sześćdziesiąt lat, ogromna presja i pojawienie się dokumentów ujawniających moralną dwulicowość organizacji, zanim Czerwony Krzyż uznał, że Auschwitz „stanowi największą porażkę w historii MKCK, pogłębioną przez brak zdecydowania w podejmowaniu kroków w celu pomocy ofiarom nazistowskich zbrodni. Ta porażka pozostanie częścią pamięci MKCK”. Ich oświadczenie kończyło się następująco:
Dla Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża najwłaściwszym sposobem oddania hołdu ofiarom i ocalałym… jest walka o świat, w którym ludzka godność każdego mężczyzny, kobiety i dziecka jest szanowana bez żadnych zastrzeżeń. Być może nigdy nie uda się w pełni osiągnąć tego celu, ale pamięć o Auschwitz zobowiązuje nas do zrobienia wszystkiego, co w naszej mocy, aby do tego dążyć.
Pomimo tych pięknych słów, odpowiedź Czerwonego Krzyża na wojnę w Gazie i porwania dokładnie odpowiada bezczynności i wymówkom tej organizacji podczas Shoah. Podobnie jak ofiary cierpiące w nazistowskich obozach koncentracyjnych, izraelscy zakładnicy cierpiący w Gazie stali się w działaniach i kampaniach publicznych Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża istotami niewidzialnymi, ludźmi, o których sytuacji organizacja wolała nie wiedzieć.
Szczególnie irytujące są podwójne standardy Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. Jeśli chodzi o Izraelczyków, polityka neutralności jest ulicą jednokierunkową. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża wielokrotnie i głośno przyłączył się do intensywnych kampanii politycznych prowadzonych przez agencje ONZ i sprzymierzone organizacje pozarządowe, takie jak Amnesty International i Human Rights Watch (HRW), które przedstawiają izraelską walkę z terroryzmem w Strefie Gazy jako rażące naruszenia prawa międzynarodowego. Posty organizacji „Izrael i Gaza” na Instagramie zawierają dziesiątki potępień „nieograniczonego niszczenia Strefy Gazy” i „rozkazów ewakuacji” Sił Obronnych Izraela do bezpiecznych miejsc poza obszarami walk, które według Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża „nie są zgodne” z międzynarodowym prawem humanitarnym (MPH). Jednak MPH, w tym liczne „konwencje genewskie”, to elastyczna i nieustannie kwestionowana koncepcja, która często odzwierciedla preferencje polityczne i ideologiczne. W niektórych interpretacjach polityka Izraela w Strefie Gazy jest całkowicie zgodna z wymogami prawa konfliktów zbrojnych, a może nawet je przewyższa. Jednakże w oświadczeniach, wywiadach dla mediów i wpisach Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża ta interpretacja nigdy się nie pojawiała.
Podczas konfliktu w Strefie Gazy, Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża wielokrotnie potępiał izraelskie działania militarne obejmujące szpitale i kliniki w Strefie Gazy, ale nigdy nie wspomniał o rozległej eksploatacji tych obiektów przez Hamas. Przez lata ICRC miał w Strefie Gazy stały personel, a najwyżsi urzędnicy często odwiedzali to miejsce. Podobnie jak ich odpowiednicy z ONZ i organizacji pozarządowych, wszyscy doskonale wiedzieli o rozległej sieci tuneli zbudowanych przez Hamas pod szkołami, szpitalami, klinikami, meczetami, rezydencjami i parkami. Tunele te były centralnym elementem strategii terroru Hamasu, służyły do produkcji i przechowywania tysięcy rakiet używanych do atakowania izraelskich miast. Każdy z tych ataków na Izrael był zbrodnią wojenną, ale Czerwony Krzyż nie informował o niczym, w przeciwieństwie do dziennikarzy i lekarzy, którzy obserwowali i dokumentowali obecność broni i bojowników Hamasu oraz systematyczną eksploatację szpitali i innych placówek medycznych w celach wojennych i terrorystycznych.
Brak odpowiedzialności i nadzoru
Podobnie jak agencje ONZ, takie jak UN Relief and Works Agency (UNRWA) i Office for the Coordination of Humanitarian Affairs (OCHA), a także potężne organizacje pozarządowe, takie jak Amnesty International i HRW, Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża cieszy się uprzywilejowanym statusem i reputacją strażników moralności (znaną jako „efekt aureoli”) opartą na bohaterskiej historii, szlachetnej misji i wykwalifikowanym zespole ds. public relations. Siedziba Czerwonego Krzyża w Genewie znajduje się w pobliżu budynku WHO i naprzeciwko dawnego kompleksu Ligi Narodów, w którym obecnie mieszczą się agencje, takie jak Rada Praw Człowieka ONZ.
Struktura instytucjonalna i wewnętrzne procesy organizacji pozarządowej są kluczowe dla wyjaśnienia jej programu politycznego i uprzedzeń, co znajduje odzwierciedlenie w jej polityce dotyczącej Izraela i jego wrogów. MKCK jest prywatnym podmiotem szwajcarskim, który działa zgodnie z umową ze szwajcarskim rządem, która obejmuje również immunitet prawny dla personelu organizacji, a także zwolnienia i inne przywileje porównywalne z tymi, z których korzystają ambasady suwerennych państw. Najwyżsi urzędnicy — przede wszystkim prezydent i dyrektor generalny — odpowiadają za operacje, w tym za personel i politykę, i są wybierani przez Radę MKCK, która składa się z 25 obywateli Szwajcarii, którzy zgodnie z przepisami muszą być francuskojęzyczni. Zgromadzenie, które wybiera również pięcioosobowy organ wykonawczy (Zarząd), jest organem zarządzającym i odpowiada za nadzór, w tym za kwestie finansowe.
Odzwierciedlając tę strukturę, ICRC jest silnie pod wpływem polityki rządu szwajcarskiego. Niepowodzenie Czerwonego Krzyża w działaniu podczas Holokaustu było równoległe do pozornie neutralnej polityki Szwajcarii, polegającej na niedrażnieniu niemieckiego reżimu nazistowskiego. Procesy decyzyjne ICRC są zamknięte i generalnie brakuje im przejrzystości, co z kolei uniemożliwia systematyczną kontrolę i niezależną analizę. W większości przypadków główne szwajcarskie platformy medialne służą jako platformy wspierające przywództwo ICRC, pogłębiając brak nadzoru.
Działania i zaniechania Czerwonego Krzyża — szczególnie jego fałszywa „bezstronność” po atakach z 7 października i w trakcie dalszego rozwoju konfliktu — są również przypisywane lub wzmacniane przez wpływ szwajcarskiego ministerstwa spraw zagranicznych i innych elitarnych aktorów. Systematyczna krytyka Izraela przez Szwajcarię i poparcie dla sprawy palestyńskiej znajdują zatem odzwierciedlenie w Międzynarodowym Komitecie Czerwonego Krzyża, w tym w jego podejściu od polityki europejskiej poprzez utrzymywanie „dialogu” z Hamasem. Pracownicy zajmujący się tymi kwestiami prawdopodobnie mają podobne poglądy i uprzedzenia jak poglądy i uprzedzenia szwajcarskiego rządu.
Obecnym dyrektorem generalnym Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża jest Pierre Krähenbühl, wybitny szwajcarski polityk, który zajmował wysokie stanowisko w organizacji od 1991 do 2014 roku. Następnie został mianowany szefem UNRWA, agencji znanej z bliskiego powiązania z Hamasem i wspierania narracji o izraelskich ofiarach w Palestynie. W 2019 roku, po licznych doniesieniach o złym zarządzaniu i korupcji oraz oficjalnym dochodzeniu, Krähenbühl zrezygnował z pracy w UNRWA. Według publikacji medialnych tajny raport ONZ na temat jego zachowania wykazał, że przewodził „kulturze pracy charakteryzującej się niskim morale, strachem przed odwetem… nieufnością, tajemnicą, zastraszaniem i marginalizacją… oraz zarządzaniem, które jest wysoce dysfunkcyjne”. Twierdzenia szwajcarskich mediów, jakoby śledztwo oczyściło Krähenbühla z zarzutów, zostały obalone przez wiele źródeł, w tym Lexa Takkenberga, byłego szefa Biura Etyki UNRWA, którego raport doprowadził do usunięcia Krähenbühla ze stanowiska.
Niemniej w 2023 r. rząd Szwajcarii wykorzystał swoją kontrolę nad Zgromadzeniem, aby zainstalować Krähenbühla na stanowisku szefa MKCK. Dokonano tego przy wsparciu usłużnych mediów. Podobnie jak w przypadku innych decyzji, proces, w którym został wybrany, był całkowicie niejasny. Jego mianowanie spotkało się z pewną krytyką, ale nie na tyle, aby zmusić Zgromadzenie MKCK i jego szwajcarskich zwolenników do ponownego rozważenia tej decyzji. W tej roli Krähenbühl aktywnie wzmacniał polityczne kampanie skierowane przeciwko Izraelowi i promujące sprawę palestyńską pod fasadą neutralności. (MKCK twierdzi, że wybiera „wizjonerskich i innowacyjnych liderów, którzy ucieleśniają wartości tej organizacji i mogą współpracować w celu osiągnięcia lepszych rezultatów humanitarnych”).
Mówiąc szerzej, zdolność Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża do unikania niezależnych dochodzeń i konsekwencji swoich tendencyjnych działań wynika bezpośrednio z jego zamkniętej struktury, immunitetu przed niezależnymi dochodzeniami i silnego wpływu personelu odpowiedzialnego za public relations.
Możliwości przeciwdziałania machinacjom Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża
Krytyka moralnego zaniedbania Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w zakresie prowadzenia kampanii na rzecz izraelskich zakładników w Strefie Gazy podczas piętnastu miesięcy tortur i niewoli — a konkretnie bezpośredniej roli, jaką ta międzynarodowa organizacja humanitarna odegrała w ich upokorzeniu i poniżeniu — prawdopodobnie nie zmusi jego urzędników i szwajcarskich sponsorów do wyrażenia zgody na wyciągnięcie konsekwencji lub współpracy w niezależnym dochodzeniu.
Biorąc pod uwagę jego zamkniętą i ściśle kontrolowaną strukturę oraz ochronę, jaką zapewnia mu deklarowana „neutralność, bezstronność i niezależność”, znaczące zmiany w kierownictwie i polityce Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża będą wymagały dużego wysiłku kierowanego z zewnątrz. Opcje są ograniczone, ale najbardziej skutecznym i realistycznym środkiem byłyby cięcia finansowe ze strony głównych darczyńców rządowych związane z żądaniami reform, w tym pełnej przejrzystości w podejmowaniu decyzji i ustanowienia niezależnych ram nadzoru i przejrzystości. Najwięksi darczyńcy, według kwot finansowania, to USA, Niemcy, Szwajcaria (która prawdopodobnie nie wykorzysta swojego wkładu), Wielka Brytania, UE, Szwecja i Kanada.
Elliott Abrams, jeden z byłych dyrektorów Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA i zastępca sekretarza stanu ds. praw człowieka i spraw humanitarnych, zasugerował, aby USA wstrzymały finansowanie (622 mln USD), co stanowi około jednej czwartej całkowitego budżetu Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża wynoszącego 2,8 mld USD. Gdyby USA objęły prowadzenie, niektóre inne krają spośród głównych darczyńców mogłyby pójść w ich ślady.
Ale na razie i w przewidywalnej przyszłości, MKCK jest tylko obiektem gniewu Izraela za moralną ślepotę, jaką wykazują jego urzędnicy współpracujący z terrorystami z Hamasu. Ten gniew będzie ciążył na przyszłych relacjach z MKCK i może prowadzić do ograniczeń dla urzędników starających się o wjazd do Izraela. To bez wątpienia wywoła dalsze potępienia ze strony zwykłych antyizraelskich opiniotwórczych kręgów, ale działania MKCK nie pozostawiły Izraelowi wyboru. Starannie pielęgnowana iluzja „neutralności, bezstronności i niezależności” MKCK zniknęła i została zastąpiona reputacją rażącej hipokryzji, której Izrael nie może już dłużej tolerować.
Link do oryginału: https://quillette.com/2025/01/29/hamas-and-the-red-cross-icrc-ngo-gaza-israel/?ref=quillette-daily-newsletter
Quillette, 29 stycznia 2025 r.
Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski