Kto ponosi winę za samobójstwo Izraelki Szirel Golan?
Pewna kobieta krzyknęła: „Mój syn został zamordowany z powodu waszej niekompetencji”. Pewien mężczyzna krzyknął: „Słyszymy kłamstwa”.
Oto jak odpowiedział świadek: „Winą powinno być obciążane jedno źródło i tylko jedno źródło: terroryści, którzy zabili naszych bliskich”.
Był rok 2004, burmistrzem był Rudolph W. Guiliani, a przesłuchanie dotyczyło krytyki działań reagowania kryzysowego w Nowym Jorku.
Kiedy ludzie, czy to Amerykanie, czy Izraelczycy, zostają zaatakowani przez zagranicznych terrorystów, mają tendencję do obwiniania każdego, kto jest blisko, na przykład własnych przywódców, którzy powinni odpowiadać za radzenie sobie z atakami na ich kraje.
Ta sama scena rozgrywa się dziś ponownie, zarówno w mediach, jak i na miejscu, w odniesieniu do Izraelki, Szirel Golan, ocalałej z pogromu na Festiwalu Nova, którą uratował izraelski policjant 7 października, ale która popełniła samobójstwo rok później, w dniu swoich 22 urodzin.
Niektóre nagłówki krzyczą, że jej rodzina, szczególnie jej brat, a także inni ocaleni i przyjaciele, obwiniają rząd izraelski za samobójstwo Szirel.
Nagłówek „USA Today”: „Izrael w 100% odpowiada za śmierć Szirel Golan przez samobójstwo”, mówi jej brat.
Nagłówek „Ha'aretz”: „Szirel została zamordowana dwa razy. Przeżyła terrorystów z Hamasu, ale nie izraelską biurokrację”.
Ha'aretz cytuje przyjaciółkę Szirel, Jael Tobol, która „wyraża poczucie porzucenia, które ona i wiele podobnych jej osób odczuwają. Inny przyjaciel, Victor Hajun, powiedział: ‘Mówię to jako członek Likudu; Bibi tutaj spieprzył sprawę... to są dzieci, które widziały morderstwo i gwałt na własne oczy. Państwo namieszało’." (Oczywiście, „Ha'aretz” nie zauważa, że Szirel została uratowana przez izraelskiego policjanta.)
Co się dzieje?
W 1977 roku psycholog społeczny, Lee D. Ross, zasugerował, że pewna forma „błędu poznawczego” sprawia, że ludzie „nie doceniają wpływów sytuacyjnych”, tj. „minimalizują wpływ otaczającej sytuacji i szerszego kontekstu zachowania”. Stało się to znane jako poznawczy „błąd atrybucji”. Ludzie skupiają się na tym, co jest łatwiejsze do postrzegania i mają tendencję do upraszczania złożonych zjawisk.
Często mamy tendencję do obwiniania ofiar za ich cierpienie; ofiara gwałtu sama je sobie sprowadziła przez to, jak się ubierała, dokąd poszła; wbrew intuicji ofiary kazirodztwa obwiniają matki, które ich nie chroniły, bardziej niż ojców, którzy je seksualnie zgwałcili.
Tak więc w tragicznym przypadku Golan, zamiast obwiniać islamski terroryzm, Hamas, mieszkańców Gazy, Iran i/lub globalną wojnę z Żydami (to jest zbyt skomplikowane, abstrakcyjne i dość odległe), niektórzy Izraelczycy, sami pogrążeni w żałobie i szoku, uciekają się do obwiniania tego, co jest widoczne i bliskie – państwa, armii, policji, które mają ich chronić przed niebezpieczeństwem.
Zapytałam izraelskiego psychoanalityka, Anera Govrina, czy było więcej takich samobójstw po 7 października. Powiedział: „Żadnego, o którym bym wiedział”.
Obawiałam się, że będzie ich znacznie więcej, biorąc pod uwagę traumę narodową, ciągłe ataki, śmierć tylu żołnierzy i policjantów w bitwie, nieustanne alarmy, wysiedlenie dziesiątków tysięcy ludzi z domów zarówno w południowym, jak i północnym Izraelu, rannych, bez końca na horyzoncie - a następnie uwzględnienie nienawiści w Internecie, okrutnych zaprzeczeń, że 7 października naprawdę się wydarzył, feministycznego milczenia o 7 października, skupienia mediów tylko na cierpieniu mieszkańców Gazy, światowego obwiniania Izraela, który jest prawdziwą i jedyną ofiarą, za sprowokowanie pogromu z powodu rzekomych prześladowań, ucisku i okupacji Gazy.
Ale chociaż Izraelczycy mogą być tylko ludźmi, to jednak Izraelczycy, podobnie jak Żydzi na całym świecie, są zadziwiająco odpornymi i świadomymi społecznie ludźmi. Izrael i globalne żydostwo dokonują tego, czego żaden inny kraj oblężony przez siedem armii nie potrafi zrobić. Jednak sam Izrael jest krytykowany za to, że nie robi jeszcze więcej - podczas gdy Ukraina nie jest zobowiązana do przestrzegania izraelskich standardów opieki nad swoją ludnością.
Dr Sziri Daniels, dyrektorka ERAN, Stowarzyszenia Pierwszej Pomocy Emocjonalnej w Izraelu, cytuje: „Wzrost liczby samobójstw może być opóźnioną reakcją na potężną traumę narodową, jaką niesie wojna”. Jej organizacja otrzymała 172 tysięcy telefonów i próśb online o pomoc od osób cierpiących na lęk, stres i traumę psychologiczną od 7 października.
Profesor Jair Bar-Haim z Narodowego Centrum Stresu Traumatycznego i Odporności oszacował, że (w przyszłości) „nawet 30 tysięcy Izraelczyków może rozwinąć PTSD w wyniku ataku z 7 października i kolejnych wojen, obciążając jeszcze bardziej już przeciążony system zdrowia psychicznego”.
Mój Boże! Jestem tutaj, w Nowym Jorku, i po roku monitorowania gorącej wojny wojskowej i jeszcze bardziej znaczącej wojny poznawczej przeciwko Żydom, od czasu do czasu odczuwam nagłe i nienaturalne zmęczenie. Żartowałam, że ja i inni tacy jak ja możemy w rzeczywistości cierpieć na pewnego rodzaju wtórną formę PTSD. Każdy człowiek czułby się w ten sposób – przynajmniej ten, który spędza każdą chwilę swojego życia, myśląc o wojnie barbarzyńców z zachodnią cywilizacją postoświeceniową; wojnie z historią, prawdą opartą na faktach, językiem i rozumem, i oczywiście nieustającej wojnie z Żydami.
Izrael jest po prostu strefą zero w tej o wiele większej wojnie.
Link do oryginału: https://phyllischesler.substack.com/p/who-is-to-blame-for-israeli-shirel
22 października 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Phyllis Chesler
Emerytowana profesor psychologii City University of New York, współzałożycielka Association for Women in Psychology oraz National Women's Health Network.