Wiele mówiące wyznanie uczonego islamskiego
Być może Zachód i świat islamski jednak nie podzielają tych samych wartości.
Jednym z najmniej zauważonych momentów definiujących początek XXI wieku po ataku dżihadu z 11 września, było przemówienie prezydenta George’a W. Busha, w którym powiedział, że świat islamski wyznaje te same wartości, co Zachód, więc jeśli wprowadzi się kilka politycznych zmian, problem islamskiego terroryzmu dżihadu zniknie, a świat wejdzie w nowy okres harmonii i pokoju. Jedynym problemem z tą wizją było to, że podstawowe założenie było z gruntu fałszywe: wartości panujące w większości świata islamskiego zasadniczo różnią się od wartości ludzi Zachodu, co niedawno po raz kolejny zademonstrował wybitny muzułmański duchowny.
24 czerwca 2002 r. Bush wygłosił jedno z wielu optymistycznych, ekumenicznych i całkowicie absurdalnych twierdzeń na temat islamu, kiedy to wyobraził sobie Autonomię Palestyńską jako symbol wolności na Bliskim Wschodzie: „Jeśli wolność rozkwitnie na skalistej glebie Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy – powiedział - zainspiruje to miliony mężczyzn i kobiet na całym świecie, którzy są równie zmęczeni ubóstwem i uciskiem, a także mają takie samo prawo do korzyści płynących z demokratycznych rządów”.
Po tym wątpliwym twierdzeniu Bush przedstawił swoje fantazje na temat islamu w ogóle:
„Jestem pełen nadziei dla ludzi z krajów muzułmańskich. Wasze zaangażowanie w moralność, naukę i tolerancję doprowadziło do wielkich osiągnięć historycznych. A te wartości są żywe w dzisiejszym świecie islamskim. Macie bogatą kulturę i podzielacie aspiracje mężczyzn i kobiet w każdej kulturze. Dobrobyt, wolność i godność to nie tylko nadzieje amerykańskie czy zachodnie. To uniwersalne, ludzkie nadzieje”.
Bush prawdopodobnie nigdy nie słyszał o Tareku al-Suwaidanie, uczonym islamskim i przywódcy Bractwa Muzułmańskiego z Kuwejtu, ale dobrze by było, gdyby zastanowił się, co to potężne Bractwo i inni przywódcy muzułmańscy tak naprawdę mówią o swoich wartościach. I nadal to mówią: MEMRI niedawno poinformował, że al-Suwaidan, który spędził kilka lat w Tulsie w Oklahomie, przedstawił wizję islamskiej „moralności” i „tolerancji”, która znacznie różniła się od łagodnych i naiwnych założeń Busha.
„Na Allaha – powiedział al-Suwaidan – to, co wydarzyło się podczas Potopu Al-Aksa, powinno być nauczane w najbardziej prestiżowych uczelniach. Planowanie było niewiarygodne. Ludzie, którzy są ekspertami w planowaniu, wiedzą, że to, co się wydarzyło, mogło się udać tylko dzięki boskiej interwencji oraz głębokiemu i niezwykłemu planowaniu”.
Potop Al-Aksa to nazwa, którą Hamas nadał krwawej i brutalnej masakrze 1200 Izraelczyków 7 października 2023 r. Zamiast wyrazić odrazę do tej przerażającej demonstracji niemoralności i nietolerancji, al-Suwaidan powiedział, że należy nauczać o tym jako o przykładzie umiejętnego planowania strategicznego, a także rzeczywistej boskiej interwencji. Pomysł, że on lub inni muzułmanie „podzielają aspiracje mężczyzn i kobiet w każdej kulturze”, jak twierdził Bush, najwyraźniej nie przyszedł al-Suwaidanowi do głowy.
Al-Suwaidan kontynuował:
„Czy widzicie, ilu młodych mężczyzn i kobiet w naszym arabskim świecie – zapomnijmy o arabskim świecie, na Zachodzie – uważa [rzecznika Brygad Al-Kassam Hamasu] Abu Obeidę za wzór do naśladowania?… Potop Al-Aksa to najlepszy kurs szkoleniowy dla przywódców na świecie”.
Na Zachodzie? No cóż, to oczywiste. Al-Suwaidan, jak wszyscy inni, mógł zobaczyć, jak gruntownie zindoktrynowani studenci college'ów i uniwersytetów w całych Stanach Zjednoczonych chwalą Hamas i świętują ataki z 7 października.
Niemniej martwił się, że Allah nie przyznał jeszcze muzułmanom całkowitego zwycięstwa: „Krew płynie w Gazie jak rzeki. Gdzie jest zwycięstwo, które nam obiecano? Dlaczego nie ma boskiej interwencji, aby powstrzymać rozlew krwi dzieci, kobiet, starców i powstrzymać głód w Gazie?” Mówiąc o „zwycięstwie, które nam obiecano”, al-Suwaidan prawdopodobnie nawiązuje do faktu, że Koran obiecuje wiernym sukces zarówno w tym świecie, jak i w przyszłym: „Allah dał im nagrodę tego świata i dobrą nagrodę życia wiecznego. Allah kocha tych, którzy czynią dobre uczynki” (3:148).
To zwycięstwo jak dotąd umykało muzułmanom w Gazie, a dla al-Suwaidana oznacza to jedynie, że powinni tym bardziej poświęcić się całym sercem dżihadowi dla Allaha, nawet jeśli oznaczałoby to, że zginą w jego trakcie: „Człowieku, nie płaczę nad nimi. Płaczę nad sobą, że nie jestem wśród nich. Tak wierny powinien dążyć do męczeństwa”.
Al-Suwaidan przedstawił następnie zwięzłą i wymowną wypowiedź na temat wartości islamskich:
„Ochrona życia nie jest jedynym celem szariatu – obejmują one ochronę religii, życia, linii, intelektu i własności. To są główne cele szariatu. Który z tych celów ma wyższy priorytet? Ochrona religii, a nie ochrona życia. Dlatego istnieje coś takiego jak ‘dżihad’. Gdyby ochrona życia miała priorytet, nie byłoby dżihadu – znieślibyśmy go. Ochrona religii ma pierwszeństwo przed ochroną życia”.
„Ochrona religii jest ważniejsza od ochrony życia”. Tak więc pokój nie jest ostatecznym celem; jest nim islamizacja świata. Czy ktokolwiek w Departamencie Stanu, który nadal naciska na Izrael, aby zawarł zawieszenie broni, które pozwoliłoby Hezbollahowi i Hamasowi przetrwać i mordować więcej Izraelczyków, zwróci uwagę na to oświadczenie i zastanowi się nad jego implikacjami? Oczywiście, że nie.
Link do oryginału: https://www.frontpagemag.com/an-islamic-scholars-telling-admission/
Frontpage Mag., 14 października 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Robert Spencer – amerykański dziennikarz pochodzący z Libanu. Założyciel i redaktor naczelny Jihad Watch.