Czas, aby Berri odsunął libańskich szyitów od Iranu


Hussain Abdul-Hussain 2024-10-16

Proirańskie milicje posługują się nazistowskim salutem jako symbolem lojalności wobec <span>Chameneiego</span>. Źródło zdjęcia: Twitter https://x.com/Von3Juv3VJSH31/status/1808924774648758295?lang=kn
Proirańskie milicje posługują się nazistowskim salutem jako symbolem lojalności wobec Chameneiego. Źródło zdjęcia: Twitter https://x.com/Von3Juv3VJSH31/status/1808924774648758295?lang=kn

Chociaż Hezbollah pozostaje groźną milicją, która może pokonać armię, ta wspierana przez Iran milicja ma fatalny słaby punkt.

 

Wraz z odejściem Hassana Nasrallaha, chwiejącym się Hezbollahem i słabnącym wpływie Iranu, Libańczycy zaczęli wyłazić z ukrycia. W poniedziałek kilku oligarchów i blok 31 ustawodawców, spośród 128 posłów, wezwali do oddzielenia wojny w Libanie od konfliktu w Gazie, do egzekwowania konstytucji i rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywających do rozbrojenia Hezbollahu oraz do przywrócenia rozejmu z 1949 r. między Libanem a Izraelem. Jednak żadna zmiana w sprawach libańskich nie może mieć tak poważnych konsekwencji, jak odciągnięcie od Iranu szyitów, którzy od dawna służyli jako mięso armatnie dla wojen Hezbollahu: tu wkracza na scenę przewodniczący Nabih Berri.


W wieku 86 lat Berri udowodnił, że jest najbardziej przebiegły ze wszystkich. Po raz pierwszy został wybrany na spikera parlamentu w 1992 r. i od tamtej pory utrzymuje swoją pozycję, poruszając się po zdradliwym i ciągle zmieniającym się krajobrazie politycznym i wygrywając wybory ponownie sześć razy. Na kilka dni przed śmiercią Nasrallaha, 27 września, Berri powiedział, że Liban nie zaprzestanie wojny bez zawieszenia broni w Strefie Gazy. Kilka dni po śmierci Nasrallaha Berri powiedział, że Liban jest gotowy na bezwarunkowe zawieszenie broni, porzucając Strefę Gazy. Kiedy resztki przywódców Hezbollahu obwiniały go o zmianę stanowiska, Berri twierdził, że sam Nasrallah zgodził się porzucić Strefę Gazy, twierdzenie, którego niektórzy w Ameryce użyli — bez żadnego rozsądnego uzasadnienia — aby twierdzić, że Nasrallah zmienił kurs i argumentować, że Izrael go wyeliminował, ponieważ chciał kontynuować walkę.


Zmiana Berriego skłoniła tymczasowego premiera Nadżiba Mikatiego i przywódcę Druzów Walida Dżumblatta do pójścia w jego ślady. Wszyscy trzej stwierdzili, że godzą się na bezwarunkowe zawieszenie broni i wdrożenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1701, która przewiduje rozbrojenie Hezbollahu i rozmieszczenie armii libańskiej na południu. Później Dżumblatt dodał do swoich żądań rozejm z 1949 r.


Chociaż Hezbollah pozostaje groźną milicją, która mogłaby pokonać armię, gdyby ta próbowała ją rozbroić, wspierana przez Iran milicja ma fatalny słaby punkt. Gdyby wszyscy nieszyiccy libańscy oligarchowie i prawodawcy zażądali, aby oddała broń, trzymanie jej stałoby się coraz bardziej nie do obrony.


Podczas gdy zbrojenie się Hezbollahu stanie się trudne, jeśli zażądają tego libańscy nieszyici, utrzymanie milicji stanie się niemożliwe, jeśli szyici przyłączą się do reszty Libańczyków i zaczną domagać się rozwiązania Hezbollahu.


Berri może odegrać kluczową rolę w przewodzeniu szyitom w przyłączeniu się do reszty libańskiej populacji, ale jako doświadczony polityk, jakim jest, zawsze asekuruje się i rzadko myli w kalkulacjach lub podejmuje ryzyko. Aby Berri — a wraz z nim jego liczna szyicka rzesza zwolenników — porzucił Hezbollah, stolice świata i krajów arabskich, zwłaszcza Waszyngton, muszą dać gwarancje, że nie zmienią kursu i nie zaczną przyjaźnić się z Teheranem w połowie drogi. Globalna konsekwencja w naleganiu na rozbrojenie Hezbollahu jest najpewniejszym sposobem na pozyskanie Berriego dla libańskiej strony.


Gdyby Berri zdecydował się podpisać jakiekolwiek oświadczenie stwierdzające, że Hezbollah musi oddać broń armii libańskiej, mógłby znaleźć mnóstwo ideologicznych uzasadnień w literaturze założyciela swojej partii, Amal.


Sajjid Musa Al-Sadr, charyzmatyczny i kultowy duchowny szyicki, zdobył doświadczenie w walce z „oporem”, co w tamtym czasie było określeniem na uzbrojone palestyńskie milicje atakujące Izrael z przeważnie szyickiego południa Libanu.

„Naszym problemem jest wystrzeliwanie rakiet i bomb na Izrael z południa” – powiedział Al-Sadr, krótko przed swoim zniknięciem w Libii w 1978 r. Rozpoczynanie ataków na Izrael było „absolutnie niedozwolone” – argumentował, ponieważ oznaczało to, że „Liban (byłby) w stanie wojny z Izraelem”. Kiedy dziennikarz rzucił mu wyzwanie, mówiąc, że Liban jest już w stanie wojny z Izraelem, Al-Sadr odparł: „Nie. Mamy rozejm, który został podpisany między nami a Izraelem do odwołania”.

Jeśli Al-Sadr, założyciel Ruchu Amal Berriego, sprzeciwiał się przeprowadzaniu transgranicznych ataków na Izrael i domagał się przestrzegania rozejmu zawartego w 1949 r. między obydwoma państwami, tak jak robią to teraz Dżumblatt i blok opozycyjny, to nie ma powodu, dla którego Berri nie miałby podążyć za antywojenną wizją i polityką Al-Sadra.


Do czasu rozwiązania wraz z wszystkimi milicjami z wojny domowej z wyjątkiem Hezbollahu, milicja Berriego Amal często ścierała się z Hezbollahem. Berri przekształcił się wówczas w męża stanu, podczas gdy Hezbollah trzymał się z dala od polityki i skupiał się na wojnie, dopóki Liban nie wyrzucił wojsk syryjskich z kraju w 2005 r. Od 2008 r. Nasrallah przejął władzę w Libanie, a Berri został zdegradowany do statusu „słabszego partnera”, często służąc jako kanał komunikacji między światem a milicją wspieraną przez Iran.


Teraz jednak nadszedł czas, by Berri powrócił i objął przywództwo nad szyitami, pomógł im odciąć się od islamistycznego Iranu i odnowił ich lojalność wobec Libanu i jego konstytucji.


Wiekowemu mówcy może nie zostało już wiele czasu na Ziemi, ale jeśli wyświadczy Libanowi i jego szyitom tę ostatnią przysługę, historia zapamięta go pozytywnie.


Link do oryginału: https://hussainabdulhussain.substack.com/p/time-for-berri-to-lead-lebanons-shiites?utm_source=post-email-title&;publication_id=262184&post_id=150112922&utm_campaign=email-post-title&isFreemail=false&r=sdu5&triedRedirect=true&utm_medium=email

 

House of Wisdom, 11 października 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Hussain Abdul-Hussain


Iracko-libański dziennikarz mieszkający w Waszyngtonie. Pracuje jako analityk w instytucie Fundacji Defence of Democrecies. Wcześniej pracował w utworzonej przez amerykański Kongres Arabic TV, przed tym był reporterem w wychodzącej w Bejrucie The Daily Star. Jest absolwentem Amerykańskiego Uniwersytetu w Bejrucie, gdzie studiował historię Bliskiego Wschodu.