Załóżcie rękawice bokserskie - Karta Hamasu kontra Konstytucja USA
Wróg ich wroga jest ich przyjacielem, co ustawiło ich przeciwko Izraelowi i Ameryce. Mają wspólną sprawę z Hamasem i narodem palestyńskim. Jednak wielu udaje, że wygodnie spoczywa w ideologicznym czyśćcu, oszukując samych siebie, że mogą bezkarnie mieć wewnętrznie rażąco sprzeczne poglądy.
Wierzą, że mogą być pro-palestyńscy, ale nie pro-Hamasowscy – chociaż mieszkańcy Gazy i Zachodniego Brzegu nieustannie mówią otwarcie ankieterom, że popierają Hamas, świętują 7 października i nie mają ochoty żyć w pokoju obok Żydów. Chcą, aby Żydzi zginęli lub zniknęli, najchętniej jedno i drugie.
Jednak zachodni pożyteczni idioci, by posłużyć się znanym powiedzeniem Lenina, nadal fantazjują, że mogą trzymać się zachodnich ideałów, jednocześnie udzielając wsparcia grupie, która w swej istocie nienawidzi Zachodu, sprzeciwia się wartościom oświeceniowym i której wyobrażenie idealnego państwa jest nie do pogodzenia z żadną zachodnią liberalną demokracją.
Wielu nadal twierdzi, że są wystarczająco giętcy i elastyczni, by poddawać się najbardziej ekstremalnym moralnym wygibasom i pozostać w obozie Hamasu/Palestyńczyków, jednocześnie trzymając się podstawowych przekonań zachodniej demokracji. Czy to jest jednak możliwe?
Czy to nie jest tak, jakby mówić sobie, że możesz położyć piętę na głowie, chociaż nigdy tego nie próbowałeś, bo wiesz, że to skończy się paskudną kontuzją?
Może potrzeba eksperymentu? Co będzie, jeśli porównamy Konstytucję USA z Kartą Hamasu? Nie staniemy po żadnej stronie; po prostu sprawdzimy, gdzie stoją w kwestii wolności, które cenimy, i ustalimy, kto będzie nadal stał nogach w ostatniej rundzie.
Ring wolny, pierwsze starcie.
Runda pierwsza
Wolność słowa. Karta Hamasu nie wyraża entuzjazmu do tego, co my, na Zachodzie po Oświeceniu, nazywamy „otwartym dialogiem”.
Definicję wolności słowa w Karcie można by właściwie podsumować jako „wolność zgadzania się z nami, bo inaczej zobaczysz co ci zrobimy, albo też wolność lotu podczas niedobrowolnego startu z dachu wysokiego budynku”.
Karta Hamasu popiera dżihad i mówi, że przeciwne poglądy nie są mile widziane. Niezgadzanie się z ich narracją nie jest po prostu niegrzeczne; jest przedstawiane jako wręcz bluźniercze. Okażcie Hamasowi trochę szacunku za to, że jest uczciwy; pod wieloma względami jest to lepsze od wywodów profesorów uniwersyteckich i studentów, którzy oszukańczo beczą, że chociaż są przeciwko Izraelowi, ale przecież kochają Żydów, mimo że ich szyderstwa, słowa i mowa ciała mówią co innego.
Hamas stawia sprawę jasno: chce teokracji, świata islamskiego rządzonego według zasad Koranu.
Porównajmy to z Konstytucją Stanów Zjednoczonych, która zasadniczo mówi swoim obywatelom: „Wyraź swoje zdanie, nie zgadzaj się z rządem, rozpocznij protest, jeśli chcesz. To wszystko jest w porządku!”
Pierwsza poprawka do Konstytucji USA otwiera czerwony dywan dla osób wyrażających sprzeciw.
W przeciwieństwie do Karty Hamasu, która utożsamia mowę z czystością ideologiczną, Konstytucja USA zaprasza do krytyki: „Chcesz krytykować prezydenta? Czy uważasz, że Kongres składa się z samolubnych, klaszczących fok?”
Krzycz o tym wszędzie! A jak już to robisz, publikuj i może staraj się o wybór na publiczny urząd.
Możesz nawet publikować pamflety z wyzwiskami wobec rządu. Nikt nie porazi cię bożym gniewem.
Runda druga
A co z feminizmem? Karta Hamasu ustawia kobiety jako matki i opiekunki, których szlachetnym celem w życiu jest wychowanie wojowników dżihadu. Jednak ci sami ludzie, którzy dostaliby szału, gdyby sądzili, że zbliżamy się do sytuacji jak z Opowieści podręcznej, wydają się gubić moralną miarę, kiedy patrzą na Hamas – zazwyczaj recytując nonsensowne komunały, że w głębi duszy „wszyscy są tacy sami”.
Jednak “oni” mogą nas zabić, jeśli nie chcemy chodzić trzy kroki za nimi lub jako mniej warci, płacić dżizji, jak też zapewnią, że nie pozwolą na budowanie niczego, co jest wyższe od ich minaretów.
Spotkałem w Kanadzie wiele troskliwych matek na trybunach przy szkolnym boisku lub na kościelnych piknikach, ale nigdy nie spotkałem żadnej, która powiedziałaby, że marzy o tym, by jej dzieci walczyły i umierały za religię, a może nawet zabiły wielu Żydów w drodze do raju.
To po prostu nie wydaje się być standardowym marzeniem na Zachodzie.
Karta Hamasu mówi, że zadaniem kobiety jest wpajanie moralnych wartości, (przypuszczalnie podczas gdy mężczyźni są zajęci dżihadem). Nie jest to postępowe ujęcie ról płci. Zapomnij o kobietach robiących kariery lub mających własne aspiracje poza domem. Dla Hamasu najbardziej satysfakcjonującym życiem kobiety jest przygotowanie jej dzieci do walki, podczas gdy jej mąż przygotowuje się do męczeństwa. To nie jest cofanie kobiet do lat 1950. – może raczej do lat 1450.
A co mówi Konstytucja USA o prawach kobiet? Nie wspomina explicite kobiet, ponieważ kobiety nie były w czasie jej pisania w świetle politycznych reflektorów. Jednak struktura Konstytucji pozwoliła na zmianę. Z czasem Konstytucja, która nie dawała kobietom nawet prawa głosu, stała się narzędziem, dzięki któremu kobiety zdobyły prawo głosu, prawo do pracy i równej ochrony prawnej. Tak więc, chociaż system USA spóźnił się na feministyczne przyjęcie, w końcu jednak pokazał się, nieco zakłopotany, ale gotowy do tańca.
Runda trzecia
Wolność wyznania. Może zechcielibyście przeczytać akapity napisane drobnym drukiem, jeśli myśleliście, że Hamas jest otwarty na dialog międzywyznaniowy. Według Karty Hamasu islam nie jest jedynie wiarą; jest to sposób życia – wszystko, co wykracza poza to, jest podejrzane. Trudno nie odnieść wrażenia, że Hamas byłby całkiem szczęśliwy, gdyby wszystkie inne religie po prostu jakby … znikły. Koegzystencja, mówią nam, jest możliwa tylko pod “skrzydłem islamu”, co brzmi bardziej jak “do szeregu albo won” niż przepis na pluralizm.
Także dzisiaj w dwunastu krajach jest kara śmierci dla tych, którzy porzucają islam. Znajdziesz przedstawicieli tych krajów w czołowych komisjach praw człowieka ONZ lub tylko napastliwie pouczających kraje zachodnie z trybun. I prawdopodobnie śmieją się z Justina Trudeau. Równocześnie Trudeau będzie pokazywał swoje skarpetki i mówił im, że jego zdaniem Kanada jest państwem ludobójczym.
Nie jest antyrasizmem zaprzeczanie rzeczywistości; nie jest powodem do cnotliwego samozadowolenia wyznawanie cudacznej opinii, że wszystkie kultury są automatycznie godne takiego samego szacunku. To jest wyłącznie bezmyślność.
Chociaż ludzie podzielają wiele wspólnych pragnień i nadziei, nie jesteśmy wszyscy tacy sami.
Przeciwstawne kultury społeczne warunkują i tworzą osobowości z wartościami i przekonaniami zasadniczo odmiennymi od naszych.
Porównaj to ze stanowiskiem Konstytucji USA do religii. Tutaj odkrywamy, że rząd zajmuje postawę nieingerencji. Według Pierwszej Poprawki nie dba o to, czy czcisz jednego boga, dwudziestu bogów, czy bożą złotą świnkę morską urodzoną w Vulcan w Albercie.
Wolność wyznania oznacza, że możesz wierzyć w co chcesz, a rząd nie może ci tego zabronić. To koncepcja zrodzona z Oświecenia, kładąca nacisk na indywidualny wybór, racjonalność i wzajemny szacunek. Konstytucja USA jest przyjaznym sędzią pokoju: „Wierzcie w co chcecie, tylko nie krzywdźcie się nawzajem”.
Runda czwarta
Oświecenie i uniwersytet postśredniowieczny
Islamizm Hamasu i oświeceniowe wezwanie do rozsądku są nie do pogodzenia. Oświecenie, kładące nacisk na prawa jednostki, wolność myśli i racjonalną debatę, jest w sprzeczności z islamizmem, który stawia na pierwszym miejscu dogmaty religijne i posłuszeństwo. Podczas gdy Oświecenie dało nam zasady takie jak wolność słowa i rozdział kościoła od państwa, islamizm wzmacnia rządy teokratyczne, gdzie sprzeciw może spotkać się z całkiem dosłowną „boską” karą, wymierzaną ludzką ręką.
Mimo że uniwersytety istniały już całe wieki przed Oświeceniem, średniowieczne uniwersytety, często będące instytucjami religijnymi, koncentrowały się przede wszystkim na teologii i studiach klasycznych, opierając się na tradycji i autorytecie.
Jednak w okresie Oświecenia (XVII–XVIII w.) uniwersytet został przekształcony przez nacisk na rozum, indywidualną myśl i badania empiryczne. Nasze współczesne uniwersytety są potomkami takiego rozumienia roli uniwersytetów – nie zaś ich średniowiecznej odmiany.
Myśliciele oświeceniowi, tacy jak Kant, Locke i Rousseau, kwestionowali dogmatyczne myślenie i opowiadali się za krytycznym rozumowaniem i naukowym dociekaniem. Ta intelektualna zmiana zdefiniowała na nowo rolę uniwersytetu, z miejsca, w którym przekazywano ugruntowaną wiedzę, do miejsca, w którym można było tworzyć nową wiedzę poprzez badania i debaty. Uniwersytety stały się ośrodkami dociekań naukowych, krytycznego myślenia i zdobywania wiedzy wolnej od ograniczeń religijnych lub politycznych.
Powinniśmy spróbować tego jeszcze raz, bo wygląda na to, że wiele naszych wydziałów humanistycznych, nie wspominając o Zarządzie Szkół w Toronto, popada w średniowiecze.
Oni nie nauczają. Oni głoszą kazania.
Racjonalne dociekania w epoce Oświecenia polegały na kwestionowaniu autorytetów i badaniu nowych idei —to są niebezpieczne zajęcia w islamizmie Hamasu, gdzie nie ma zachęcania do kwestionowania świętych tekstów.
Podejście islamizmu skłania się bardziej ku zasadzie „postępujmy zgodnie ze scenariuszem”. Uniwersalne zastosowanie rozumu i dążenie do wiedzy, za czym opowiadali się myśliciele oświeceniowi, jest w islamizmie ograniczone tym, co jest dozwolone na mocy prawa religijnego.
Czy zatem islamizm Hamasu pasuje do Oświecenia? Nie za bardzo. Podczas gdy Oświecenie dążyło do wyzwolenia ludzkiej myśli od dogmatów, Karta dąży do jej ograniczenia w boskich granicach, a wszyscy wiemy, jak bardzo rozum kocha granice.
Dziwne, jak bardzo formowanie się nowoczesnego uniwersytetu jest ściśle związane z ideałami Oświecenia. A jednak tak wielu na uniwersytecie sympatyzuje z Hamasem, którego islamizm jest zupełnie niezgodny z intelektualną podstawą uniwersytetu.
To tak, jakby prezes Ligi Permanentnej Trzeźwości wpadał co czwartek na „Happy Hour” do lokalnego baru, w którym pije się do utraty zmysłów za jedne 5 dolarów. To nie działa. To nie ma sensu.
A wiele z tego, w jaki sposób naucza się, lub raczej głosi, dogmatykę „przebudzenia”, odwołuje się do średniowiecznego uniwersytetu lub marzeń Hamasu o nowoczesnym społeczeństwie.
Wygląda na to, że nasze uniwersytety idą w ślady Benjamina Buttona.
Nie jestem pierwszą osobą, która wskazuje, że wielu ludzi po lewej stronie politycznej sceny nie tylko nie chce narażać swoich idei na krytykę, ale uważają, że krytykowanie ich powinno być uznane za przestępstwo. Nasza New Democratic Party w Kanadzie chce kryminalizować promocję paliw kopalnych, a nasza partia liberalna chce rozprawić się z wolnością wypowiedzi, w których dezinformacja staje się błędną informacją, kiedy czyjeś zranione uczucia stają się dowodem przestępstwa.
Rozum uznaje subiektywność, ale tłumek współczesnych obrońców praw człowieka wierzy w swoje boskie oświecenie (w sposób przedoświeceniowy), które daje im zdolność rozumienia cudzych intencji, oddzielania irracjonalnych emocji od nękania, zaglądania w ludzkie serce i oddzielania nienawiści od tego, że człowiek po prostu ma zły dzień i wygaduje głupstwa.
Nie chcę wciągać w to swojej historii, ale od ponad dziesięciu miesięcy jestem zawieszony w pracy, straciłem tysiące dolarów, zniesławiano mnie i próbowano zastraszyć, a dlaczego? Ponieważ ktoś, kto publicznie powiedział, że popiera Hamas i Huti i opowiada się za likwidacją Izraela, poczuł się urażony (ma prawo publicznie to głosić; pamiętajcie, Żydzi mają prawo być workami treningowymi), a u jego boku stoi administracja uniwersytetu, zjednoczona w nienawiści.
Ale jego mowa nienawiści nie jest krytykowana, ponieważ jego przyjaciele z klubu obrońców praw człowieka uznali, że jeśli ktoś ma wystarczająco dużo melaniny, może zamieszczać mapy przedstawiające zniszczony, płonący Izrael – choć oczywiście jest to klasyczne podżeganie do przemocy, mowa nienawiści – a departament praw człowieka i przyjaciele z kierownictwa przyznali mu otwartą licencję na zniesławianie i atakowanie kogoś, z kim nie ma odwagi spotkać się twarzą w twarz. Pamiętacie tę dziwną, staromodną komunikację poza Internetem?
Nazwano mnie kłamcą, zagrożeniem dla studentów, osobą agresywną i groźną. Zasugerowano, że wyrzucą mnie z uniwersytetu, ponieważ powiedziałem, że jeśli ktoś popiera Hamas, to znaczy, że popiera nazistów.
Do diabła z historią i prawdą, zraniłeś jego uczucia, a my mamy moc (w staromodny sposób, kiedy faraonowie stanowili prawo za pomocą słów, które wychodziły z ich ust), żeby cię wyrzucić.
Nasz współczesny uniwersytet staje się trochę średniowieczny, nie masz takiego wrażenia?
Pamiętasz te średniowieczne uniwersytety – oparte na autorytecie i tradycji?
A co z Konstytucją USA?
To lepsze niż cokolwiek, co mamy w Kanadzie. To jak album z największymi hitami Oświecenia. Jest cała o kontroli i równowadze, ochronie wolności jednostki i zachęcaniu do świadomego obywatelstwa. Konstytucja głosi, że ludzie mogą rządzić się sami za pomocą rozumu i dyskursu.
Wartości okresu oświeceniowego ukształtowały fundament Konstytucji: rządy poprzez prawa, a nie przez boskie nakazy lub kaprysy religijnej elity. Szanuje ona autonomię jednostki i tworzy przestrzeń, w której ludzie mogą wytyczać swoje ścieżki — czy to w mowie, religii, czy dążeniu do szczęścia.
Runda Piąta
Podsumowując, porównajmy je. I być może ktoś wybierze zwycięzcę.
Hamas ma wąską definicję wolności słowa (tzn. żadnej wolności, jeśli się z nim nie zgadzasz), patriarchalny pogląd na rolę kobiet i wolność wyznania, która sprawdza się najlepiej, jeśli nie masz szczególnej ochoty na życie.
Z drugiej strony, Konstytucja Stanów Zjednoczonych to zadziorny outsider, który po Oświeceniu stanął na wysokości zadania i ogłosił, że ludzie powinni mieć swobodę wypowiedzi, praktykować dowolną religię i mieć równe prawa dla wszystkich – tak, także dla kobiet.
Tak więc, jeśli chcesz popierać Hamas, nie możesz mówić, że popierasz ich, ale nie popierasz ich Karty.
Nie ma płaszczyzny porozumienia między tymi sprzecznymi stanowiskami. Jednak, gdy ludzie mają ograniczone zdolności poznawcze, nie mają też obaw o dysonans poznawczy.
Wierzyć, że istnieje ziemia niczyja, gdzie posiadanie sprzecznych poglądów jest możliwą pozycją lub gdzie ignorancja, brak samooceny, brak krytycznego myślenia i dobre intencje mogą połączyć się, aby pozwolić komuś być zwolennikiem Hamasu, ale nadal wierzyć w Konstytucję i jej wartości? To niedozwolone; musisz wybrać stronę.
Próba nazwania tego remisem, kiedy Karta Hamasu ocieka krwią, jest odrażająca i bez życia, nie jest oświeceniem; to obraz głupoty i moralnego płaskoziemstwa.
Ale wielu, zwłaszcza na terenie kampusu, wydaje się spadać poza krawędź racjonalnego świata. A większość z nich nadal boi się założyć rękawice i myśli, że chwalenie się swoimi bokserskimi umiejętnościami jest tym samym, co wejście na ring.
Link do oryginału: https://www.freedomtoffend.com/p/put-the-gloves-on-the-hamas-charter
Freedom to offend, 2 października 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Paul Finlayson – kanadyjski nauczyciel akademicki, wykładowca marketingu na University of Guelph-Humber, obecnie zawieszony na wiele miesięcy w związku z zarzutem uporczywego dementowania kłamstw o Izraelu.