To Holokaust, głupcze!


Noru Tsalic 2024-10-02


„Niemcy nigdy nie wybaczą Żydom Auschwitz!”

Zvi Rex, izraelski psychiatra


Czy Netanjahu zostanie oskarżony? Czy Izrael zostanie uznany winnym ludobójstwa? Nie ma to znaczenia, moi drodzy. Słowa zostały wypowiedziane; oskarżenie jest wszystkim, co się liczy. Obraz Żydów jako nazistów został teraz zaszczepiony w umysłach tych, którzy go jeszcze nie mieli.

 

Piątego lipca 2024 r. król Karol III zatwierdził nominację Keira Starmera na premiera Wielkiej Brytanii i Pierwszego Lorda Skarbu. David Lammy został mianowany sekretarzem stanu ds. zagranicznych i rozwoju Wspólnoty Narodów.


14 lipca ten ostatni ogłosił, że Wielka Brytania „ponownie rozpocznie finansowanie UNRWA, aby jak najszybciej zapewnić pomoc tym, którzy jej potrzebują w Strefie Gazy”. Finansowanie zostało wstrzymane, gdy okazało się, że niektórzy „pracownicy humanitarni” UNRWA brali czynny udział w ataku i masakrach z 7 października. Jednak nowy rząd oświadczył, że

„jesteśmy przekonani, że UNRWA podejmuje działania mające na celu zapewnienie spełniania najwyższych standardów neutralności”.

„Podejmuje działania” to ciekawy sposób ujęcia tego zagadnienia: wyraźnie odnosi się to do czegoś, co może przynieść owoce w (nieokreślonej) przyszłości; ale finansowanie zostało wznowione ze skutkiem natychmiastowym.


25 lipca rząd Partii Pracy w Wielkiej Brytanii ogłosił, że wycofa sprzeciw (złożony przez poprzednią administrację) przeciwko wydaniu przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazów aresztowania premiera i ministra obrony Izraela.


2 września rząd Wielkiej Brytanii zakazał eksportu niektórych rodzajów broni do Izraela. W oświadczeniu wyjaśniono:

„Pierwszego dnia urzędowania minister spraw zagranicznych zlecił przeprowadzenie gruntownej analizy przestrzegania przez Izrael międzynarodowego prawa humanitarnego i dwukrotnie od czasu mianowania na to stanowisko udał się do Izraela, aby zrozumieć sytuację na miejscu”.

„Pierwszego dnia urzędowania” wydaje się wskazywać na olbrzymie poczucie pilności sprawy. Te trzy posunięcia – wszystkie podjęte w ciągu 60 dni od mianowania – były zdecydowanie najważniejszymi decyzjami w sprawach zagranicznych podjętymi przez nowy rząd; i, w rzeczywistości, prawdopodobnie najbardziej stanowczymi decyzjami podjętymi w jakiejkolwiek dziedzinie. Wydaje się, że państwo żydowskie i jego zachowanie są – z jakiegoś powodu – główną troską nowego rządu Wielkiej Brytanii.


Brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy odwiedził Izrael dwa razy w ciągu pierwszych 60 dni urzędowania, „aby zrozumieć sytuację na miejscu”<span>. Doszedł do wniosku, że Izrael może łamać prawa wojenne w Strefie Gazy i zakazał eksportu niektórych rodzajów broni do państwa żydowskiego. Oto on podczas poprzedniej wizyty w Izraelu, zorganizowanej w 2022 r. przez Labour Friends of Israel. Co za przyjaciel!</span>
Brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy odwiedził Izrael dwa razy w ciągu pierwszych 60 dni urzędowania, „aby zrozumieć sytuację na miejscu”. Doszedł do wniosku, że Izrael może łamać prawa wojenne w Strefie Gazy i zakazał eksportu niektórych rodzajów broni do państwa żydowskiego. Oto on podczas poprzedniej wizyty w Izraelu, zorganizowanej w 2022 r. przez Labour Friends of Israel. Co za przyjaciel!

Z drugiej strony, rząd Partii Pracy zrobił coś jeszcze, choć być może nie w pierwszym dniu urzędowania”: zlecił przegląd krajowego programu nauczania dla szkół w Anglii. Oczywiście, kwestia tego, czego uczą się brytyjskie dzieci w brytyjskich szkołach, nie jest aż tak paląca jak to, co dzieje się w Gazie; więc przegląd programu nauczania potrwa co najmniej rok, a nie dwa tygodnie. Ma zostać opublikowany jesienią 2025 r.


Cóż, zakładam, że reformy edukacji mogą poczekać; ale niektóre rzeczy ewidentnie nie mogą. Dlatego już 16 września tego roku premier Starmer ogłosił, że w ramach przeglądu, który ma się zakończyć za rok, uczyni „edukację o Holokauście” obowiązkowym przedmiotem nauczania w każdej szkole w Anglii. Oczywiście program nauczania – który jest realizowany przez zdecydowaną większość szkół w Anglii – już  obejmuje „edukację o Holokauście” . A decyzja pana Starmera nie zostanie wdrożona ze skutkiem natychmiastowym – ale dopiero „gdy nowy program nauczania zostanie wprowadzony” – tj. po zakończeniu przeglądu, miejmy nadzieję, jesienią 2025 r. Dlaczego więc ogłosił to już teraz – i z takim rozgłosem?


Jeszcze w opozycji, Sir Keir Starmer obiecał naprawić relacje Partii Pracy ze społecznością żydowską. Po objęciu urzędu zaczął od podjęcia 3 antyizraelskich decyzji, w szybkiej kolejności. Nic dziwnego, że poczuł, że musi rzucić Żydom kość. I wybrał „edukację o Holokauście”
Jeszcze w opozycji, Sir Keir Starmer obiecał naprawić relacje Partii Pracy ze społecznością żydowską. Po objęciu urzędu zaczął od podjęcia 3 antyizraelskich decyzji, w szybkiej kolejności. Nic dziwnego, że poczuł, że musi rzucić Żydom kość. I wybrał „edukację o Holokauście”

Oczywiste jest, że Starmer musiał zrównoważyć szereg wrogich działań swojego rządu przeciwko państwu żydowskiemu „zrobieniem czegoś dobrego dla Żydów”. Ale dlaczego „edukacja o Holokauście”? Oczywiście, pamięć o Szoah jest bardzo ważną częścią współczesnej tożsamości żydowskiej. Ale jeśli chodzi o oczekiwania wobec rządu, brytyjscy Żydzi mają wiele pilnych obaw: „Zachować pamięć o Holokauście” było na ósmym miejscu na liście „Dziesięciu Przykazań” zawartych w „Manifeście Żydowskim na wybory powszechne 2024” opublikowanym przez Board of Deputies of British Jews. (Co ciekawe, na okładce tej broszury widniało zdjęcie Żydów trzymających zdjęcia izraelskich zakładników porwanych przez Hamas!)

 

Dlaczego więc wyciągać temat Holocaustu? Żydów oskarża się o obsesję na punkcie Szoah. Ale wydaje się, że wielu nie-Żydów również się nim fascynuje; tylko w inny sposób.

 

Pamiętajmy: w „oświeconym” XX wieku świat próbował wymordować swoich Żydów i wymazać ich pamięć. Świadomie mówię „świat”: podczas gdy to nazistowskie Niemcy przewodziły tym „wysiłkom”, członkowie wielu innych narodów podali „pomocną dłoń”. Od ukraińskich strażników po polskich chłopów, od urzędników rządu Vichy po norweskich kolaborantów – wszyscy oni odegrali aktywną rolę w Szoah. Na szczęście naziści nigdy nie podbili wyspy Brytanii; ale nawet tam byli tacy, którzy aż za bardzo chcieli wziąć udział w „uwolnieniu świata spod żydowskiej dominacji”.

 

Spośród tych, którzy sami nie mordowali Żydów (ani nie wydawali ich na rzeź), wielu było winnych zaniechania: zdecydowana większość krajów odmówiła przyjęcia żydowskich uchodźców uciekających przed niewyobrażalnymi zagrożeniami i prześladowaniami; ówczesny rząd brytyjski bezlitośnie zakazał Żydom ucieczki do „Żydowskiego Domu”, który miał ustanowić. Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, odpowiedziały one na rozpaczliwą potrzebę europejskich Żydów znalezienia bezpiecznego schronienia, przez… dalsze zmniejszanie kwot imigracyjnych – w szczególności (i oczywiście tylko przypadkowo!) z Niemiec i Polski.

 

Ostatecznie, oczywiście, narody poszły na wojnę z Osią; żołnierze przelali krew, aby ją pokonać. Ale żaden kraj nie walczył, aby uratować Żydów – robili to, aby bronić własnych interesów. Ogrom tego, co robiono Żydom, ostatecznie stał się znany Aliantom, w niemałym stopniu dlatego, że tak wiele pociągów przecinało Europę, aby dostarczać surowiec do nazistowskich fabryk śmierci. Ale jeśli Hitler nienawidził Żydów na tyle, aby odebrać te pociągi nazistowskim wysiłkom wojennym i wykorzystać je jako do transportu ofiar mordu – Alianci nie kochali Żydów zbyt gorąco; w przeciwnym razie mogliby wykorzystać swoją wyraźną przewagę powietrzną do zniszczenia tych linii kolejowych.

 

Nic dziwnego, że gdy wojna w końcu się skończyła, a okropności stały się powszechnie znane, wielu poczuło jakieś poczucie winy. Nie, nie dlatego, że czuli, że sami przyczynili się do tych okropności – sprawcami wkrótce ogłoszono po prostu Niemców, a nawet wśród nich tylko niewielki krąg nazistów, z których większość była już wtedy dogodnie martwa. Nie, powodem, dla którego wiele osób potajemnie miało poczucie winy, było to, że patrząc szczerze w swoje dusze, odkryli (cicho, nikomu nie mów!) niektóre z tych samych uczuć, jakie żywili naziści. W końcu ci ostatni nie wymyślili antysemityzmu; Holokaust był jedynie kulminacją wielu stuleci nienawiści, prześladowań i masakr.

 

Wina – jak powie ci każdy dobry Żyd lub katolik – jest bardzo przytłaczającym uczuciem. I ledwo wystygły piece Majdanka, gdy zaczęło się zaprzeczanie. Już w 1948 roku francuski „intelektualista” i dziennikarz opublikował książkę „demonstrującą”, że Szoah było fałszywą narracją. Inni „intelektualiści” i „naukowcy” poszli w jego ślady.

 

Problem z negowaniem Holokaustu polega jednak na tym – z punktu widzenia jego propagatorów – że zbyt łatwo je obalić. Zbyt wiele osób było zaangażowanych; w zbyt wielu miejscach; było zbyt wielu ocalałych świadków; i pomimo wysiłków nazistów, istniały również dowody fizyczne. Jeśli – jak twierdzą negacjoniści – komory gazowe były używane tylko do usuwania wszy z ubrań, trudno jest wyjaśnić, co stało się z ludźmi, którzy nosili tysiące butów pozostawionych w zakurzonym magazynie. Zaprzeczanie jest nadal żywe i ma się dobrze – masowo w krajach muzułmańskich, a czasami w Europie, Ameryce Północnej i gdzie indziej. Ale miało problemy z przyciągnięciem masowych zwolenników – nie w najmniejszym stopniu dlatego, że jego propagatorzy byli ewidentnie nieprzyjemnymi postaciami: islamistami i neonazistami.

 

Bardziej atrakcyjnym sposobem radzenia sobie z poczuciem winy jest trywializacja Holokaustu – promowana głównie przez „postępowców” takich jak Jeremy Corbyn lub Jackie Walkers. Holokaust – twierdzą zwolennicy tego konkretnego rodzaju negacjonistów – rzeczywiście miał miejsce. Ale… nie dotyczył tylko Żydów, dotknął wielu innych kategorii ofiar (komunistów, Romów i Sinti, homoseksualistów, osób niepełnosprawnych). A „Holokaust” był tak naprawdę tylko „jednym holokaustem” wśród wielu; być może nie tak przerażającym jak transatlantycki handel niewolnikami – aby przytoczyć ulubioną pozycję na tej liście.


Były burmistrz Londynu Ken Livingstone (po prawej) „zrezygnował” z członkostwa w Partii Pracy. Była wiceprzewodnicząca Momentum Jackie Walker (po lewej) została wyrzucona. Oboje są znani z bardzo „kontrowersyjnych” wypowiedzi dotyczących Żydów i Holokaustu.
Były burmistrz Londynu Ken Livingstone (po prawej) „zrezygnował” z członkostwa w Partii Pracy. Była wiceprzewodnicząca Momentum Jackie Walker (po lewej) została wyrzucona. Oboje są znani z bardzo „kontrowersyjnych” wypowiedzi dotyczących Żydów i Holokaustu.

Ale jeśli Holocaust nigdy się nie wydarzył; albo wydarzył się jako jedno z wielu takich wydarzeń; to co tłumaczy powszechne przekonanie o czymś przeciwnym (tj. że wydarzył się i był niezwykłym, wyjątkowym wydarzeniem)? Jeśli negacjoniści są naprawdę prawdomówni, to spisek można znaleźć w przeciwnym obozie.

 

A kogo bardziej wiarygodnie oskarża się o spisek niż Żydów? Oczywiście obwinianie „Żydów” jako takich stało się nieco niemodne. Ale jest już państwo żydowskie. Z punktu widzenia negacjonistów (wszelkiego rodzaju i metodologii) Izrael jest idealnym kozłem ofiarnym: z jednej strony jest w większości żydowski – więc w większości podejrzany; ale z drugiej strony można zaatakować to „w większości”, nazywając ich „Izraelczykami”, unikając w ten sposób potencjalnej pułapki walenia w „Żydów” – jak to robił pewien facet ze śmiesznym wąsem!

 

W połowie lat 50. XX wieku wszelkie odniesienia do Żydów jako głównych ofiar zostały „wymazane” z „historii” Holokaustu – tak jak opowiadał Związek Radziecki i wiele „postępowych” kręgów na Zachodzie. W połowie lat 70. XX wieku Izrael był powszechnie oskarżany – w tych samych kręgach – o używanie Szoah jako broni w celu „usprawiedliwienia zbrodni przeciwko narodowi palestyńskiemu”. W końcu ktoś (renegat Żyd, tak jak w czasach procesów inkwizycyjnych) wymyślił termin „przemysł Holokaustu”; termin wymyślony, aby opisać nie uprzemysłowione morderstwa Żydów – ale żydowską „przesadną” skłonność do „nadmiernego upamiętniania” i „eksploatowania” go.

 

Wydaje się, że ludzie dużo łatwiej „zaakceptowali” tę formę zaprzeczenia. Badanie z 2017 r. wykazało, że tylko 2% populacji zdecydowanie zgodziło się/było skłonne zgodzić się ze stwierdzeniem „Holokaust jest mitem”. „Holokaust został wyolbrzymiony” uzyskało akceptację 4%. Jednak nie mniej niż 10% zgodziło się ze stwierdzeniem, że „Żydzi wykorzystują ofiary Holokaustu dla własnych celów”. („Nie mniej” nie jest figurą retoryczną: to konkretne pytanie wywołało wiele odpowiedzi „Ani się zgadzam, ani się nie zgadzam” [19%], a także „Nie wiem/Odmowa odpowiedzi” [15%]. Tak więc oprócz 10%, które się zgodziły, 34% respondentów wstrzymało się – z jakiegoś powodu – od udzielenia jasnej odpowiedzi na to pytanie.)

 

Ale „samo” oskarżanie Żydów o nikczemne „wykorzystywanie ofiar Holokaustu” nie jest wystarczające, aby złagodzić poczucie winy. Ponieważ implikuje to, że niezależnie od tego, czy „wykorzystywali”, czy nie, byli ofiarami.

 

Co powiecie na oskarżenie samych Żydów o to, że w jakiś sposób sprowadzili na siebie tę katastrofę? Oczywiście, oskarżenie całej populacji o „zasługiwanie” na masakrę jest nieco problematyczne w „postępowych” kręgach. A przed 1948 rokiem nie było żadnego państwa żydowskiego, które można by obwiniać. Ale, co wygodne, istniał ruch mający na celu jego utworzenie; ruch, który z jakiegoś powodu desperacko chciał uratować Żydów przed szponami nazistów – szczególnie przez sprowadzenie ich do Mandatu Palestyny. W 1982 roku Instytut Studiów Orientalnych (nie, nie SOAS; to był IOS, związany z Radziecką Akademią Nauk!) przyznał doktorat pewnemu przywódcy OWP o nazwisku Mahmud Abbas – po pomyślnej obronie jego rozprawy „Relacje między syjonistami a nazistami, 1933-1945”. Niewiele osób czyta ten fragment oryginalnych badań, ale sam temat jest nadal popularny wśród skrajnie lewicowych osób – zobacz komentarze byłego burmistrza Londynu Kena Livingstone’a z 2016 r.

 

Jednak dla niektórych teorie te wciąż nie są wystarczające. W końcu, nawet jeśli ktoś uwierzyłby, że „syjoniści” współpracowali z nazistami (lub, jak twierdził Livingstone, że „Hitler popierał syjonizm”), ci syjoniści nie byliby gorsi od tylu innych na kontynencie europejskim. A ofiarami byli nadal Żydzi!

 

Nie, ostatecznym lekarstwem na odciążenie od poczucia winy jest inwersja Holocaustu. Jeśli ktoś potrafi przekonać samego siebie, że Żydzi (lub państwo żydowskie, jako wolny od poczucia winy eufemizm dla „Żydów”) sami dokonują „Holokaustu” – wtedy w końcu może nienawidzić ich bez żadnego dręczącego niepokoju. Można nawet przedstawić swoją nienawiść jako szlachetne przedsięwzięcie, rodzaj późno znalezionego i bezpłatnego antynazizmu. Jaki lepszy sposób na noszenie Piętna Kaina niż noszenie go jako odznaki honorowej?

 

To nie jest łatwe, ale przy wytrwałości wszystko jest możliwe. Nakba może być opowiedziana jako „Holokaust”; Strefa Gazy może być porównana do „obozu koncentracyjnego”; a bombardowanie Izraela tysiącami rakiet może być porównane do „powstania w getcie warszawskim”.


Czy potrafisz wymienić choć jeden symbol – oprócz Gwiazdy Dawida – który tak często kojarzony jest ze swastyką?
Czy potrafisz wymienić choć jeden symbol – oprócz Gwiazdy Dawida – który tak często kojarzony jest ze swastyką?

Intencja była jasna. Oczywiście, można wierzyć – zwłaszcza jeśli ktoś ma taką skłonność – że zachowanie Izraela wobec Palestyńczyków jest złe, złe, złe. Ale jest „zło” (i nie brak złego zachowania na świecie) – a potem jest „nazizm”. Inni są czasami oskarżani o zachowanie nazistowskie; jeśli chodzi o Izrael, takich „metafor” jest mnóstwo. Istnieje przytłaczająca skłonność do obsadzania Żydów (i tylko Żydów) w roli nazistów.

 

W rzeczywistości niektórzy ludzie znaleźli kreatywne sposoby, aby twierdzić, że Żydzi są faktycznie gorsi od nazistów. W końcu, w przeciwieństwie do pierwotnych nazistów, Żydzi sami byli ofiarami Holokaustu; więc, jak powiedział kiedyś Szanowny Członek Izby Gmin, powinni wiedzieć lepiej, czyż nie???

 

W artykule z 1998 r. (opublikowanym przez dwóch „badaczy” zajmujących stanowiska akademickie w Londynie i Paryżu) stwierdzono: 

Holokaust  nie zwalnia państwa żydowskiego ani Żydów z odpowiedzialności. Wręcz przeciwnie, zbrodnia nazistowska potęguje ich moralną odpowiedzialność i naraża ich na większą odpowiedzialność. To oni uniknęli najohydniejszej zbrodni w historii, a teraz popełniają naganne czyny przeciwko innemu narodowi”.

Ach, ale czegoś jeszcze brakowało: w końcu „naganne czyny” to raczej słabe określenie – jeśli kogoś oskarżyć o dokonanie „Holokaustu”.  Holokaust to coś więcej niż przesiedlenia, getta i obozy koncentracyjne; to było największe i najbardziej oczywiste ludobójstwo w historii. W istocie, w umysłach większości ludzi jest synonimem „ludobójstwa”.

 

Kiedy więc prawdziwie ludobójczy atak Hamasu wywołał ostrą odpowiedź Izraela, a ta odpowiedź doprowadziła (jeśli wierzyć Hamasowi) do śmierci ponad 40 tysięcy Palestyńczyków, wówczas ostatni element wpadł na miejsce.

 

40 tysięcy to duża liczba, ale nie jest to nic niezwykłego. Według raportu Programu Rozwoju ONZ z 2021 r. wojna w Jemenie pod wodzą Arabii Saudyjskiej (prowadzona m.in. przy użyciu brytyjskiej broni) spowodowała około 377 tysięcy ofiar śmiertelnych – około 150 tysięcy z powodu samych walk, a reszta z powodu braku nadającej się do picia wody, żywności i opieki medycznej. Saudyjczycy, nawiasem mówiąc, zrobili to, co prawdopodobnie powinien był zrobić Izrael: nie czekali, aż zaatakują ich Huti, ale uderzyli w nich pierwsi – zakładając, że sponsorowana przez Iran grupa terrorystyczna na granicy jest wystarczającym casus belli. Nałożyli również kompleksową blokadę na Jemen, która według ONZ doprowadziła do 3,5 miliona przypadków ostrego niedożywienia i 131 tysięcy zgonów w latach 2015–2020.


Jedna z pośrednich ofiar wojny w Jemenie.  Raport UNICEF z 2016 r. stwierdzał, że „jedno dziecko umiera co 10 minut z powodu niedożywienia, biegunki i infekcji dróg oddechowych”.
Jedna z pośrednich ofiar wojny w Jemenie.  Raport UNICEF z 2016 r. stwierdzał, że „jedno dziecko umiera co 10 minut z powodu niedożywienia, biegunki i infekcji dróg oddechowych”.

Ale to wszystko jest nieistotne, prawda? Arabia Saudyjska nie została oskarżona o ludobójstwo; nie została pociągnięta przed międzynarodowy sąd. Jej przywódcy nie zostaną oskarżeni o popełnienie „zbrodni eksterminacji”.

 

Krótko mówiąc, Saudyjczycy nie są Żydami. Nie ma żadnego konkretnego interesu – i na pewno żadnej makabrycznej satysfakcji – w oskarżaniu ich o dokonanie nowego Holokaustu. Kiedy Saudyjczycy zabijają dzieci, to pech; kiedy robią to Żydzi, to – z jakiegoś powodu – fascynujące...


Takich głosów było wiele: Red Collective pisze: „Jak wielu innych, nie oglądałem Eurowizji, ze względu na dawanie forum sprawcom ludobójstwa. Jednak to zawsze wspaniałe, kiedy widzisz jak naziści przegrywają.”
Takich głosów było wiele: Red Collective pisze: „Jak wielu innych, nie oglądałem Eurowizji, ze względu na dawanie forum sprawcom ludobójstwa. Jednak to zawsze wspaniałe, kiedy widzisz jak naziści przegrywają.”

Noc to nowy dzień! Hanija jest umiarkowany, Netanjahu to wcielony diabeł. Hamas jest postępowy, OWP umiarkowana, Izrael to państwo rasistowskie. Hezbollah to odważni i szlachetni wojownicy, Ży… eee… syjoniści to nowi naziści. Palestyńczycy to nowi Żydzi, a starzy – nie przyswoiwszy sobie cennych lekcji Szoah – dokonują na nich holokaustu, biedni dranie! Trzeba ich powstrzymać! W przeciwnym razie, jaki jest sens całej tej „edukacji o Holokauście”? Jaki lepszy sposób na oddanie czci wszystkim tym martwym Żydom niż powstrzymanie żyjących przed robieniem innym tego, co im zrobiono? Czas w końcu zastosować nakaz „Nigdy więcej!” i wszystkie traktaty międzynarodowe, które – jak wszyscy wiemy – zostały wprowadzone właśnie z myślą o tym. Aby mieć pewność, że to się nigdy więcej nie zdarzy, należy natychmiast przywrócić zawieszenie broni, które obowiązywało przed 7/10. Sposobem na zachowanie pokoju na Bliskim Wschodzie jest pozbawienie Izraela broni. I posadzenie tych paskudnych Izraelczyków na ławie oskarżonych, nie w Hadze, ale w Norymberdze – to jest pomysł!

 

W końcu żyjemy w sprawiedliwym, uczciwym i zachwycającym świecie, rządzonym przez Międzynarodowe Prawo Humanitarne. Bawcie się dobrze!!!


Link do oryginału: http://www.pol-inc-pol.com/2024/09/its-the-holocaust-comma-stupid.html

Politically-incorrect Politics, 28 września 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Noru Tsalic
 jest izraelskim inżynierem pracującym na kontrakcie w Wielkiej Brytanii. Prowadzi blog „Politically-Incorrect Politics”.